Szafa Melomana

Nazywam się Mateusz Ciupka, pracuję w redakcji „Ruchu Muzycznego”. Szafa Melomana to pierwszy regularny polski podcast poświęcony muzyce klasycznej. Początkowo polegał na rozmowach z przedstawicielami środowiska muzycznego, przeplatanych audycjami solowymi. Od 88 odcinka Szafa jest podcastem solowym. Samodzielnie opowiadam o tym, co w muzyce klasycznej ciekawe, wciągające, nieoczywiste - aktualnie i historycznie. Nowe odcinki ukazują się w każdy piątek. Więcej informacji na stronie: https://szafamelomana.pl/

Kategorie:
Historia muzyki Muzyka

Odcinki od najnowszych:

#67 O Arturze Rodzińskim
2022-10-10 22:56:49

Artur Rodziński (1892-1958) był tym polskim dyrygentem, który zrobił największą karierę w Stanach Zjednoczonych. Trafił tam jako asystent Leopolda Stokowskiego, który zachwycił się jego talentem w Warszawie jeszcze przed wojną. Samodzielną pracę z orkiestrami rozpoczął od Los Angeles Philharmonic, potem były orkiestry w Cleveland, Nowym Jorku i Chicago. Zapracował na przydomek „budowniczy” – miał sławę twórcy potęgi orkiestr składających się na amerykańską wielką piątkę, ale także opinię dyktatora batuty. W 1947 roku wylądował na okładce magazynu Time. To on dokonał pierwszych amerykańskich prezentacji „Harnasi” Szymanowskiego, „V Symfonii” Prokofiewa czy „Lady Makbet mceńskiego powiatu” Szostakowicza. To dzięki niemu na szczyt wspiął się Leonard Bernstein, który zaczynał jako asystent Rodzińskiego. O życiu, dorobku nagraniowym, konfliktach i sukcesach tego mistrza batuty rozmawiam z Oskarem Łapetą, muzykologiem, krytykiem muzycznym i autorem bloga Klasyczna płytoteka .

Artur Rodziński (1892-1958) był tym polskim dyrygentem, który zrobił największą karierę w Stanach Zjednoczonych. Trafił tam jako asystent Leopolda Stokowskiego, który zachwycił się jego talentem w Warszawie jeszcze przed wojną. Samodzielną pracę z orkiestrami rozpoczął od Los Angeles Philharmonic, potem były orkiestry w Cleveland, Nowym Jorku i Chicago. Zapracował na przydomek „budowniczy” – miał sławę twórcy potęgi orkiestr składających się na amerykańską wielką piątkę, ale także opinię dyktatora batuty. W 1947 roku wylądował na okładce magazynu Time. To on dokonał pierwszych amerykańskich prezentacji „Harnasi” Szymanowskiego, „V Symfonii” Prokofiewa czy „Lady Makbet mceńskiego powiatu” Szostakowicza. To dzięki niemu na szczyt wspiął się Leonard Bernstein, który zaczynał jako asystent Rodzińskiego. O życiu, dorobku nagraniowym, konfliktach i sukcesach tego mistrza batuty rozmawiam z Oskarem Łapetą, muzykologiem, krytykiem muzycznym i autorem bloga Klasyczna płytoteka.

#66 O „Doktorze Faustusie” i demonizmie muzyki
2022-10-03 08:00:29

To miała być wielka historiozoficzna rozprawa, w centrum której znalazła się kultura niemiecka, która wydała Beethovena, Schuberta, Brahmsa z jednej strony, a z drugiej Adolfa Hitlera. „Doktor Faustus” Tomasza Manna wywołał ogromną dyskusję w chwili premiery. Wokół tej powieści, licznych zagadnień filozoficznych i muzycznych w niej poruszonych powstała ogromna ilość pytań: Czy muzyka nowa to regres kultury czy jej postęp? Dlaczego człowiek wybiera zło, dlaczego daje się mu uwieść? Co los Adriana Leverkühna mówi o wyborach estetycznych dokonywanych przez awangardowych kompozytorów XX wieku? Jaka była rola Arnolda Schönberga w teorii muzyki Theodora W. Adorna? Wreszcie czy nowoczesna muzyka może być postrzegana jako metafora, uwidoczniająca ważne zmiany na płaszczyźnie cywilizacyjnej? W ramach cyklu „Spotkania muzyki i literatury” organizowanego przez Goethe-Institut Krakau porozmawialiśmy z Małgorzatą Łukasiewicz, wybitną tłumaczką literatury niemieckiej, autorką książki „Jak być artystą. Na przykładzie Tomasza Manna” oraz Tomaszem Górnym, muzykologiem specjalizującym się w muzyce Jana Sebastiana Bacha, autorem artykułów poświęconych „Doktorowi Faustusowi”. Podcast jest zapisem otwartego spotkania, które odbyło się w Krakowie w siedzibie Goethe-Institut 29 września 2022 roku.

To miała być wielka historiozoficzna rozprawa, w centrum której znalazła się kultura niemiecka, która wydała Beethovena, Schuberta, Brahmsa z jednej strony, a z drugiej Adolfa Hitlera. „Doktor Faustus” Tomasza Manna wywołał ogromną dyskusję w chwili premiery. Wokół tej powieści, licznych zagadnień filozoficznych i muzycznych w niej poruszonych powstała ogromna ilość pytań: Czy muzyka nowa to regres kultury czy jej postęp? Dlaczego człowiek wybiera zło, dlaczego daje się mu uwieść? Co los Adriana Leverkühna mówi o wyborach estetycznych dokonywanych przez awangardowych kompozytorów XX wieku? Jaka była rola Arnolda Schönberga w teorii muzyki Theodora W. Adorna? Wreszcie czy nowoczesna muzyka może być postrzegana jako metafora, uwidoczniająca ważne zmiany na płaszczyźnie cywilizacyjnej? W ramach cyklu „Spotkania muzyki i literatury” organizowanego przez Goethe-Institut Krakau porozmawialiśmy z Małgorzatą Łukasiewicz, wybitną tłumaczką literatury niemieckiej, autorką książki „Jak być artystą. Na przykładzie Tomasza Manna” oraz Tomaszem Górnym, muzykologiem specjalizującym się w muzyce Jana Sebastiana Bacha, autorem artykułów poświęconych „Doktorowi Faustusowi”. Podcast jest zapisem otwartego spotkania, które odbyło się w Krakowie w siedzibie Goethe-Institut 29 września 2022 roku.

#65 O tym, czy zaleje nas sacro-polo i o muzyce w zakonach żeńskich
2022-09-22 18:29:05

Krytycy kościoła katolickiego – zarówno konserwatywni, jak i postępowi – twierdzą, że w muzyce kościelnej nastąpił kompletny upadek. Faktycznie, gdy słucha się sacro-polo, widzi się keyboardy zastępujące organy, czy obserwuje w kościoły, w których nie odbywają się żadne koncerty, można tak pomyśleć. Jednak to, co razi najmocniej, nie zawsze definiuje całość. Aby poszerzyć horyzont tego problemu, zaprosiłem do rozmowy  S iostrę Wojciechę A. Tarnawską OP , która promuje śpiewanie chorału gregoriańskiego (także na Instagramie !). Siostra jest muzykolożką, gra na organach, śpiewa i propaguje piękno muzyki kościelnej i robi to w niewielkiej miejscowości Bobowa w Małopolsce.  Pytam siostrę także o to, skąd muzyka wzięła się w jej życiu, jak jej zdaniem należy wykonywać chorał i o obecność muzyki w zakonach żeńskich.

Krytycy kościoła katolickiego – zarówno konserwatywni, jak i postępowi – twierdzą, że w muzyce kościelnej nastąpił kompletny upadek. Faktycznie, gdy słucha się sacro-polo, widzi się keyboardy zastępujące organy, czy obserwuje w kościoły, w których nie odbywają się żadne koncerty, można tak pomyśleć. Jednak to, co razi najmocniej, nie zawsze definiuje całość. Aby poszerzyć horyzont tego problemu, zaprosiłem do rozmowy  Siostrę Wojciechę A. Tarnawską OP, która promuje śpiewanie chorału gregoriańskiego (także na Instagramie!). Siostra jest muzykolożką, gra na organach, śpiewa i propaguje piękno muzyki kościelnej i robi to w niewielkiej miejscowości Bobowa w Małopolsce.  Pytam siostrę także o to, skąd muzyka wzięła się w jej życiu, jak jej zdaniem należy wykonywać chorał i o obecność muzyki w zakonach żeńskich.

#64 Elżbieta II w świecie muzyki klasycznej
2022-09-12 18:24:04

Kim była dla świata muzyki klasycznej niedawno zmarła Królowa Elżbieta II? Co dla niego zrobiła? Jakie dzieła były jej dedykowane i czy wszystkie odniosły sukces? Kim na dworze królewskim był Master of the Queen's Music i jak Elżbieta II zrewolucjonizowała to stanowisko? Czy wreszcie lubiła muzykę klasyczną, czy aktywnie się nią zajmowała? O tym wszystkim opowiadam w pierwszym solowym odcinku Szafy Melomana. Zapraszam do posłuchania nie tylko opowieści, ale także muzyki związanej z Elżbietą II. 

Kim była dla świata muzyki klasycznej niedawno zmarła Królowa Elżbieta II? Co dla niego zrobiła? Jakie dzieła były jej dedykowane i czy wszystkie odniosły sukces? Kim na dworze królewskim był Master of the Queen's Music i jak Elżbieta II zrewolucjonizowała to stanowisko? Czy wreszcie lubiła muzykę klasyczną, czy aktywnie się nią zajmowała? O tym wszystkim opowiadam w pierwszym solowym odcinku Szafy Melomana. Zapraszam do posłuchania nie tylko opowieści, ale także muzyki związanej z Elżbietą II. 

#63 Dlaczego muzyka opiera się na skalach?
2022-09-05 19:24:57

Malarstwo operuje w zasadzie nieskończoną ilością barw. Muzyka przez wieki opierała się na skalach i wciąż uczy się jej przez pryzmat skal, czyli zestawu dźwięków o określonych wysokościach. Skąd to ograniczenie? Czy wynika ono z tego, że ludzki rozum potrzebuje kategoryzowania i porządkowania? A może chodzi o to, że utwór trzeba zanotować, albo że nie dałoby się zapamiętać melodii, która składa się ze zbyt wielu dźwięków o nieokreślonej wysokości? I wreszcie – jakie znaczenie dla muzyki ma przełamanie porządku skal w czasach awangardy i muzyki konkretnej? O tym rozmawiam z prof. Krzysztofem Guczalskim, zajmującym się filozofią muzyki, związanym z Instytutem Filozofii UJ, który niedawno opublikował w kwartalniku „Muzyka” artykuł na ten temat.

Malarstwo operuje w zasadzie nieskończoną ilością barw. Muzyka przez wieki opierała się na skalach i wciąż uczy się jej przez pryzmat skal, czyli zestawu dźwięków o określonych wysokościach. Skąd to ograniczenie? Czy wynika ono z tego, że ludzki rozum potrzebuje kategoryzowania i porządkowania? A może chodzi o to, że utwór trzeba zanotować, albo że nie dałoby się zapamiętać melodii, która składa się ze zbyt wielu dźwięków o nieokreślonej wysokości? I wreszcie – jakie znaczenie dla muzyki ma przełamanie porządku skal w czasach awangardy i muzyki konkretnej? O tym rozmawiam z prof. Krzysztofem Guczalskim, zajmującym się filozofią muzyki, związanym z Instytutem Filozofii UJ, który niedawno opublikował w kwartalniku „Muzyka” artykuł na ten temat.

#62 SZAFOWY LIVE #3
2022-08-29 17:06:05

W trzecim odcinku na żywo aktualności: o publiczności, która niechętnie wraca do sal koncertowych po pandemii, szczególnie w USA, o tegorocznych nagrodach Opus Klassik i nagrodzonych polskich zespołach i artystach, a także o tym, dlaczego sztuczna inteligencja zasiadła w jury i dlaczego za najlepiej sprzedającą się płytę z muzyką klasyczną uznała płytę z muzyką filmową. Omawiam także temat elitaryzmu muzyki klasycznej w odniesieniu do słów Olgi Tokarczuk, o tym, że książek nie pisze dla idiotów, i nawiązującego do tej głośnej wypowiedzi artykułu Dariusza Kosińskiego opublikowanym w "Tygodniku Powszechnym".  Odpowiadam także na pytania słuchaczy, m.in. o to, dlaczego przeprowadziłem się z Krakowa do Kłodzka, gdzie w Kłodzku można wypić najlepszą kawę, jakie dzieła muzyki klasycznej niesłusznie weszły do kanonu, a także jak uporać się ze "wzorcowymi" nagraniami ulubionych dzieł, gdy słucha się wykonań nowych. 

W trzecim odcinku na żywo aktualności: o publiczności, która niechętnie wraca do sal koncertowych po pandemii, szczególnie w USA, o tegorocznych nagrodach Opus Klassik i nagrodzonych polskich zespołach i artystach, a także o tym, dlaczego sztuczna inteligencja zasiadła w jury i dlaczego za najlepiej sprzedającą się płytę z muzyką klasyczną uznała płytę z muzyką filmową. Omawiam także temat elitaryzmu muzyki klasycznej w odniesieniu do słów Olgi Tokarczuk, o tym, że książek nie pisze dla idiotów, i nawiązującego do tej głośnej wypowiedzi artykułu Dariusza Kosińskiego opublikowanym w "Tygodniku Powszechnym". 

Odpowiadam także na pytania słuchaczy, m.in. o to, dlaczego przeprowadziłem się z Krakowa do Kłodzka, gdzie w Kłodzku można wypić najlepszą kawę, jakie dzieła muzyki klasycznej niesłusznie weszły do kanonu, a także jak uporać się ze "wzorcowymi" nagraniami ulubionych dzieł, gdy słucha się wykonań nowych. 

#61 Mistrz ciszy. O Billu Evansie
2022-08-22 14:50:00

Jego życie ktoś nazwał „najdłuższym samobójstwem w historii”. Odszedł przedwcześnie, mając zaledwie 51 lat, był chorobliwie nieśmiały i bardzo samokrytyczny, a pozostawił niezatarty ślad w historii jazzu. Bill Evans zrewolucjonizował koncepcję tria, stworzył własny, rozpoznawalny styl, na który składała poetyckość gry, umiarkowana, liryczna ekspresja, zdolność grania niewielkim, cichym dźwiękiem i indywidualna umiejętność improwizowania, wyprowadzona w dużej mierze z dorobku francuskich impresjonistów. Wiele jego albumów to ulubione płyty na półkach miłośników jazzu. Skąd się to wzięło, kim był Evans i co zadecydowało o jego sławie opowiada Piotr Jagielski, dziennikarz muzyczny, autor niedawno wydanej książki „ Święta tradycja, własny głos. Opowieści o amerykańskim jazzie ” (Wydawnictwo Czarne).

Jego życie ktoś nazwał „najdłuższym samobójstwem w historii”. Odszedł przedwcześnie, mając zaledwie 51 lat, był chorobliwie nieśmiały i bardzo samokrytyczny, a pozostawił niezatarty ślad w historii jazzu. Bill Evans zrewolucjonizował koncepcję tria, stworzył własny, rozpoznawalny styl, na który składała poetyckość gry, umiarkowana, liryczna ekspresja, zdolność grania niewielkim, cichym dźwiękiem i indywidualna umiejętność improwizowania, wyprowadzona w dużej mierze z dorobku francuskich impresjonistów. Wiele jego albumów to ulubione płyty na półkach miłośników jazzu. Skąd się to wzięło, kim był Evans i co zadecydowało o jego sławie opowiada Piotr Jagielski, dziennikarz muzyczny, autor niedawno wydanej książki „Święta tradycja, własny głos. Opowieści o amerykańskim jazzie” (Wydawnictwo Czarne).

#60 Po co nam muzyka klasyczna?
2022-08-17 13:54:41

Miłośnicy muzyki klasycznej często mają poczucie uwięzienia w oblężonej twierdzy, za której murami czai się Zenek na czele hordy discopolowych barbarzyńców. Ten niezdrowy układ sprawia, że uczestnictwo w kulturze muzycznej staje się sztucznie elitarne. Powinno być dokładnie odwrotnie. Słuchanie muzyki, branie udziału w koncertach czy spektaklach powinno być odruchem, codziennością, jedną z wielu intelektualnie atrakcyjnych form spędzania czasu. Wspólne słuchanie muzyki daje szczęście, uczy krytycznego myślenia, pomaga budować więzi społeczne. O tym, po co nam jest muzyka klasyczna, rozmawiam z Gosią Fraser , filozofką, programistką, specjalistką w zakresie prywatności oraz cyberbezpieczeństwa, prowadzącą blog Okruchy Kultury . Na końcu odcinka proponuję posłuchanie Elegii na wiolonczelę i orkiestrę G. Fauré w wykonaniu Janosa Starkera i Kölner Rundfunk-Sinfonie-Orchester pod batutą Deana Dixona.

Miłośnicy muzyki klasycznej często mają poczucie uwięzienia w oblężonej twierdzy, za której murami czai się Zenek na czele hordy discopolowych barbarzyńców. Ten niezdrowy układ sprawia, że uczestnictwo w kulturze muzycznej staje się sztucznie elitarne. Powinno być dokładnie odwrotnie. Słuchanie muzyki, branie udziału w koncertach czy spektaklach powinno być odruchem, codziennością, jedną z wielu intelektualnie atrakcyjnych form spędzania czasu. Wspólne słuchanie muzyki daje szczęście, uczy krytycznego myślenia, pomaga budować więzi społeczne. O tym, po co nam jest muzyka klasyczna, rozmawiam z Gosią Fraser, filozofką, programistką, specjalistką w zakresie prywatności oraz cyberbezpieczeństwa, prowadzącą blog Okruchy Kultury.

Na końcu odcinka proponuję posłuchanie Elegii na wiolonczelę i orkiestrę G. Fauré w wykonaniu Janosa Starkera i Kölner Rundfunk-Sinfonie-Orchester pod batutą Deana Dixona.

#59 Anna Chęćka o kondycji współczesnej pianistyki i „konsumowaniu” muzyki
2022-08-08 18:48:13

Takie rozmowy lubię najbardziej! Umówiliśmy się z prof. Anną Chęćką, pianistką i filozofką, aby pod pretekstem trwającego w Dusznikach-Zdroju Festiwalu Chopinowskiego podsykutować o współczesnej pianistyce. Okazało się jednak, że temat stał się trampoliną do czegoś więcej. W muzyce są bowiem dwie strony – nadawcy i odbiorcy. Jacy jesteśmy jako publiczność? Czy pianista do ktoś, kogo uważnie słuchamy, bo ma coś zajmującego i głębokiego do powiedzenia? A może to ktoś, na kogo ostrzymy sobie zęby, aby go skonsumować, a jeśli nam nie posmakuje, gotowi jesteśmy cisnąć w niego gromy: „nudny”, „przewidywalny”, „egzaltowany”? Czy słuchanie i dyskutowanie o tym wszystkim jest snobizmem? Jak słuchać, aby coś poczuć? Jak otworzyć się na piękno muzyki? Na końcu odcinka proponuję posłuchanie pieśni Claude’a Debussy’ego „Auprès de cette grotte sombrer” z cyklu „Le promenoir des deux amants” (1904) w wykonaniu Alfreda Cortota i Maggie Teyte.

Takie rozmowy lubię najbardziej! Umówiliśmy się z prof. Anną Chęćką, pianistką i filozofką, aby pod pretekstem trwającego w Dusznikach-Zdroju Festiwalu Chopinowskiego podsykutować o współczesnej pianistyce. Okazało się jednak, że temat stał się trampoliną do czegoś więcej. W muzyce są bowiem dwie strony – nadawcy i odbiorcy. Jacy jesteśmy jako publiczność? Czy pianista do ktoś, kogo uważnie słuchamy, bo ma coś zajmującego i głębokiego do powiedzenia? A może to ktoś, na kogo ostrzymy sobie zęby, aby go skonsumować, a jeśli nam nie posmakuje, gotowi jesteśmy cisnąć w niego gromy: „nudny”, „przewidywalny”, „egzaltowany”? Czy słuchanie i dyskutowanie o tym wszystkim jest snobizmem? Jak słuchać, aby coś poczuć? Jak otworzyć się na piękno muzyki?

Na końcu odcinka proponuję posłuchanie pieśni Claude’a Debussy’ego „Auprès de cette grotte sombrer” z cyklu „Le promenoir des deux amants” (1904) w wykonaniu Alfreda Cortota i Maggie Teyte.

#58 Aleksander Mocek o kontrapunkcie i (od)twarzaniu muzyki dawnej
2022-07-25 15:58:21

Kontrapunkt wydaje się zagadnieniem fachowym, które słuchacza raczej nie interesuje. A do pewnego stopnia powinno. Muzyczna logika, jak kontrapunkt nazywa klawesynista Aleksander Mocek związany z Capellą Cracoviensis , wykładowca Akademii Muzycznej w Krakowie , to jednocześnie siła twórcza. Jeśli wgłębić się w jego historyczną rolę, można zauważyć, jak wiele dzieli wykonawcę czasów na przykład baroku od współczesnego – o ileż więcej miał wolności, w jak wielu aspektach ufał mu kompozytor! Studiowanie kontrapunktu zmienia nasz punkt widzenia na ruch wykonawstwa historycznego i każe pytać, czy na przykład Bach, którego słuchamy na nagraniach, to jedyny możliwy Bach? Czy urtekst to najlepsze źródło do wykonania? Czy dzisiaj – zamiast wzorować się na mistrzach baroku – nie próbujemy rekonstruować wykonań i to nie zawsze tych najlepszych? Nagranie zrealizowaliśmy w trakcie Festiwalu Bachowskiego w Świdnicy .

Kontrapunkt wydaje się zagadnieniem fachowym, które słuchacza raczej nie interesuje. A do pewnego stopnia powinno. Muzyczna logika, jak kontrapunkt nazywa klawesynista Aleksander Mocek związany z Capellą Cracoviensis, wykładowca Akademii Muzycznej w Krakowie, to jednocześnie siła twórcza. Jeśli wgłębić się w jego historyczną rolę, można zauważyć, jak wiele dzieli wykonawcę czasów na przykład baroku od współczesnego – o ileż więcej miał wolności, w jak wielu aspektach ufał mu kompozytor! Studiowanie kontrapunktu zmienia nasz punkt widzenia na ruch wykonawstwa historycznego i każe pytać, czy na przykład Bach, którego słuchamy na nagraniach, to jedyny możliwy Bach? Czy urtekst to najlepsze źródło do wykonania? Czy dzisiaj – zamiast wzorować się na mistrzach baroku – nie próbujemy rekonstruować wykonań i to nie zawsze tych najlepszych?

Nagranie zrealizowaliśmy w trakcie Festiwalu Bachowskiego w Świdnicy.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie