Podcast Kryminalny

W małych miasteczkach strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
A wśród nich zbrodnie. Jedne popełniane z żądzy pieniądza, inne z pożądania lędźwi. W miasteczkach wszyscy szepcą, a nikt nie wie. Gadają, podjudzają jednych na drugich. Plują na zdradę, sami zdradzając, wzdrygają się na inność, sami uważając się za lepszych.
Lachno jest takim miasteczkiem. Tam zbrodnia nie jest codziennością, ale kiedy się wydarza, jest rodzinną tragedią.
Leon Pawlak, dziś sierżant, a wtedy początkujący posterunkowy uczący się fachu, opowiada o swojej codziennej służbie.
Jeśli masz ochotę na dreszczyk, posłuchaj

Kategorie:
Kryminalne

Odcinki od najnowszych:

Przemyt 400 kg koksu i szef grupy Mokotowskiej – Andrzej H. Korek || Podcast kryminalny
2023-08-06 16:46:23

W marcu 2023 roku media obiegła wieść, że niejaki Andrzej H., zwany Korkiem, spotkał się z producentem filmowym Emilem S., który ma być zamieszany w jakieś niejasne interesy. Pan Emil miał przywłaszczyć mienie ponad 40 inwestorów o wartości około 8,5 mln złotych, a następnie, aby uniemożliwić egzekucję zobowiązań wierzycieli, założył spółkę na Malcie i tam przeniósł swój majątek o łącznej wartości 12 mln zł. Pan Emil S. krótko po tym spotkaniu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a pod koniec czerwca areszt ten przedłużony został o kolejny kwartał z uwagi na grożącą podejrzanemu surową karę oraz obawę matactwa procesowego z jego strony, a także, „że materiał dowodowy zebrany w tej sprawie przez Prokuraturę wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów przez podejrzanego” – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jednak, choć może to być ciekawy materiał na jakiś odcinek, nas ciekawi dzisiaj bardziej postać drugiego mężczyzny, Andrzeja H. aka Korka, a zwłaszcza jego przeszłość, gdyż zgodnie z doniesieniami medialnymi trzymał za mordę trzy czwarte polskiego półświatka. – Niegdyś rozdawał karty w grupie mokotowskiej – wspomina Rutkowski. – Znam tego człowieka, bo pomagałem policji rozbijać grupę mokotowską. Jest to znana postać wśród gangsterów, ale jego czas już przeminął. Nasz dzisiejszy bohater, jak już wspomniałem, też jest już na wolności. Za swoje czyny przesiedział piętnaście lat, co wydaje się niemało w stosunku do Wańki, Malizny, Parasola czy Słowika, ale i tak ten wyrok ma w sobie coś z absurdu, ale o tym opowiemy sobie nieco później. Teraz zacznijmy od początku, czyli od kolorowych lat 90, które charakteryzowało z jednej strony zachłyśnięcie się Zachodem, kolorowe reklamówki, roztańczone dico-polo i bazary pełne wszystkiego, oraz z drugiej strony wysyp wszelakich grup bandytów i rzezimieszków, które organizowały się w szajki tak potężne, że raczkująca wtedy polska policja ledwo co dawała sobie z nimi radę. Jednak pod koniec tej dekady i na początku XXI wieku doszło do pierwszych przełamań gangsterskich struktur przez policję, do pierwszych tąpnięć wśród samych gangusów, a za sprawą koronnego świadka celebryty prokuratura miała obciążające materiały na szefów, bossów i watażków tychże grup. Pruszków został rozbity, Wołomin sam się powystrzelał, Dziad trafił za kratki. Policja rozbiła też gangi Oczka na Pomorzu Zachodnim, Krakowiaka na Górnym Śląsku oraz Carringtona na Dolnym Śląsku. Źródła: https://classic.wyborcza.pl/archiwumGW/6030617/Mokotowskie-rozbojehttps://newsbook.pl/2019/02/06/moje-chlopaki-z-mokotowa-2/https://sadyba24.pl/jcontentxmipsum-potenti-leo-malesuada-amet-sociis-nascetur-variusxm/item/2902-na-sadybie-tez-buzowalo-gangsterskie-zyciehttps://warszawa.naszemiasto.pl/grupa-mokotowska-najgrozniejszy-gang-w-warszawie-co-stalo/ar/c1-4554112#kim-byl-krol-mokotowahttps://wiadomosci.onet.pl/kiosk/mafia-scisle-tajna/874c5https://www.fakt.pl/plotki/emil-s-spotkal-sie-z-korkiem-z-grupy-mokotowskiej/g87egqnhttps://www.fakt.pl/wydarzenia/emil-s-byly-maz-dody-i-andrzej-h-korek-spotkali-sie-w-warszawie/bp2v3h2https://www.pudelek.pl/emil-s-spotkal-sie-z-bylym-mafijnym-bossem-byli-w-restauracji-i-przegladali-tajemnicze-dokumenty-zdjecia-6872486040705760ghttps://www.tygodnikprzeglad.pl/wojna-gangow-stolicy/https://www.wprost.pl/tygodnik/11755/trzecia-wojna-gangow.htmlhttps://www.wprost.pl/tygodnik/41311/mokotowska-osmiornica.html Ewa Ornacka, Kombinat zbrodni. Grupa Mokotowska, Poznań 2017 (Małgorzata Tryc-Ostrowska, Trudna sztuka nietykalności, „Rzeczpospolita” 28.12.1994), za: Kombinat-zbrodni-Grupa-mokotow-Ewa-Ornacka. Janusz Szostak, Komando śmierci, Warszawa 2019

W marcu 2023 roku media obiegła wieść, że niejaki Andrzej H., zwany Korkiem, spotkał się z producentem filmowym Emilem S., który ma być zamieszany w jakieś niejasne interesy. Pan Emil miał przywłaszczyć mienie ponad 40 inwestorów o wartości około 8,5 mln złotych, a następnie, aby uniemożliwić egzekucję zobowiązań wierzycieli, założył spółkę na Malcie i tam przeniósł swój majątek o łącznej wartości 12 mln zł. Pan Emil S. krótko po tym spotkaniu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a pod koniec czerwca areszt ten przedłużony został o kolejny kwartał z uwagi na grożącą podejrzanemu surową karę oraz obawę matactwa procesowego z jego strony, a także, „że materiał dowodowy zebrany w tej sprawie przez Prokuraturę wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów przez podejrzanego” – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jednak, choć może to być ciekawy materiał na jakiś odcinek, nas ciekawi dzisiaj bardziej postać drugiego mężczyzny, Andrzeja H. aka Korka, a zwłaszcza jego przeszłość, gdyż zgodnie z doniesieniami medialnymi trzymał za mordę trzy czwarte polskiego półświatka. – Niegdyś rozdawał karty w grupie mokotowskiej – wspomina Rutkowski. – Znam tego człowieka, bo pomagałem policji rozbijać grupę mokotowską. Jest to znana postać wśród gangsterów, ale jego czas już przeminął. Nasz dzisiejszy bohater, jak już wspomniałem, też jest już na wolności. Za swoje czyny przesiedział piętnaście lat, co wydaje się niemało w stosunku do Wańki, Malizny, Parasola czy Słowika, ale i tak ten wyrok ma w sobie coś z absurdu, ale o tym opowiemy sobie nieco później. Teraz zacznijmy od początku, czyli od kolorowych lat 90, które charakteryzowało z jednej strony zachłyśnięcie się Zachodem, kolorowe reklamówki, roztańczone dico-polo i bazary pełne wszystkiego, oraz z drugiej strony wysyp wszelakich grup bandytów i rzezimieszków, które organizowały się w szajki tak potężne, że raczkująca wtedy polska policja ledwo co dawała sobie z nimi radę. Jednak pod koniec tej dekady i na początku XXI wieku doszło do pierwszych przełamań gangsterskich struktur przez policję, do pierwszych tąpnięć wśród samych gangusów, a za sprawą koronnego świadka celebryty prokuratura miała obciążające materiały na szefów, bossów i watażków tychże grup. Pruszków został rozbity, Wołomin sam się powystrzelał, Dziad trafił za kratki. Policja rozbiła też gangi Oczka na Pomorzu Zachodnim, Krakowiaka na Górnym Śląsku oraz Carringtona na Dolnym Śląsku. Źródła: https://classic.wyborcza.pl/archiwumGW/6030617/Mokotowskie-rozbojehttps://newsbook.pl/2019/02/06/moje-chlopaki-z-mokotowa-2/https://sadyba24.pl/jcontentxmipsum-potenti-leo-malesuada-amet-sociis-nascetur-variusxm/item/2902-na-sadybie-tez-buzowalo-gangsterskie-zyciehttps://warszawa.naszemiasto.pl/grupa-mokotowska-najgrozniejszy-gang-w-warszawie-co-stalo/ar/c1-4554112#kim-byl-krol-mokotowahttps://wiadomosci.onet.pl/kiosk/mafia-scisle-tajna/874c5https://www.fakt.pl/plotki/emil-s-spotkal-sie-z-korkiem-z-grupy-mokotowskiej/g87egqnhttps://www.fakt.pl/wydarzenia/emil-s-byly-maz-dody-i-andrzej-h-korek-spotkali-sie-w-warszawie/bp2v3h2https://www.pudelek.pl/emil-s-spotkal-sie-z-bylym-mafijnym-bossem-byli-w-restauracji-i-przegladali-tajemnicze-dokumenty-zdjecia-6872486040705760ghttps://www.tygodnikprzeglad.pl/wojna-gangow-stolicy/https://www.wprost.pl/tygodnik/11755/trzecia-wojna-gangow.htmlhttps://www.wprost.pl/tygodnik/41311/mokotowska-osmiornica.html Ewa Ornacka, Kombinat zbrodni. Grupa Mokotowska, Poznań 2017 (Małgorzata Tryc-Ostrowska, Trudna sztuka nietykalności, „Rzeczpospolita” 28.12.1994), za: Kombinat-zbrodni-Grupa-mokotow-Ewa-Ornacka. Janusz Szostak, Komando śmierci, Warszawa 2019

Czy powiedział ostatnie słowo? Listonosz śmierci - Emil „Betoniarz” Pasternak
2023-07-30 09:29:32

Pod koniec lutego 1991 roku, w Krakowie na wylocie ulicy św. Tomasza przy placu Szczepańskim, policja odnalazła zabetonowaną beczkę, w której znajdował się poszukiwany od blisko miesiąca Mariusz Kuzaj, niespełna 30-letni przedsiębiorca budowlany. Bardzo szybko organy ścigania skierowały światła śledztwa na Emila Pasternaka, wielokrotnego recydywistę, oszusta i złodzieja. Jednak zanim policja zorientowała się, kogo szuka, Emil Betoniarz (jak nazwą go media) rozpłynął się w powietrzu. Jeśli Emil Pasternak żyje, ma dzisiaj około 86 lat. Jeszcze niedawno, dosłownie kilka lat temu, odgrażał się, że jeśli wyjdzie na wolność (a miało mieć to miejsce w 2017 roku), zemści się na tych, przez których trafił do więzienia. Wśród jego przyszłych ofiar miał znaleźć się redaktor Michał Fajbusiewicz, znany nam chyba wszystkim twórca i prowadzący Magazynu Kryminalnego 997, który prowadził prawie nieprzerwanie od października 1986, nieprzerwanie do 2017 roku. W roku 2000 z Emilem Betoniarzem spotkał się Edward Miszczak, kręcąc odcinek programu Cela nr. Emil liczył wtedy jeszcze na to, że niedługo opuści zakład karny za dobre sprawowanie, ale być może bojąc się powrotu do nowej rzeczywistości, której już nie rozumiał, sam się sabotował, aby nie wyjść na wolność. Otóż wraz z prośbą o skrócenie kary wysłał do Fajbusiewicza list z pogróżkami. Za to nie tylko nie został wcześniej zwolniony, ale do jego kary sąd dorzucił półtora roku… Podczas całej rozmowy z redaktorem Miszczakiem Pasternak waży każde słowo, które wypowiada, bacznie pilnuje mimiki swojej twarzy, choć od czasu do czasu można dostrzec błysk w oku, kiedy sobie coś przypomina. A zaczyna od ckliwej historii, jak to w wieku 14 lat uciekł z domu, bo mama chciała go wysłać do zakonu. Ale czy to prawda? Czy można wierzyć w choć jedno słowo Emila Betoniarza? Żródła: https://dziennikpolski24.pl/tajemnica-sprzed-22-lat/ar/3130644 https://gazetakrakowska.pl/morderca-i-jego-beczka/ar/255485 https://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086,15490850,archiwum-x-od-20-lat-zna-morderce-opolanina-ale-wciaz-szuka.html   Cela Nr – odc. 16 – Emil Pasternak https://player.pl/programy-online/cela-nr-odcinki,1001/odcinek-16,S01E16,15208 Zabetonował zwłoki w beczce, potem szykował zemstę | MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #70 - https://www.youtube.com/watch?v=sdCg94wrMnQ   Duszniki Zdroj-skarby,zagadki,ciekawostki – posty | Facebook

Pod koniec lutego 1991 roku, w Krakowie na wylocie ulicy św. Tomasza przy placu Szczepańskim, policja odnalazła zabetonowaną beczkę, w której znajdował się poszukiwany od blisko miesiąca Mariusz Kuzaj, niespełna 30-letni przedsiębiorca budowlany.

Bardzo szybko organy ścigania skierowały światła śledztwa na Emila Pasternaka, wielokrotnego recydywistę, oszusta i złodzieja.

Jednak zanim policja zorientowała się, kogo szuka, Emil Betoniarz (jak nazwą go media) rozpłynął się w powietrzu.


Jeśli Emil Pasternak żyje, ma dzisiaj około 86 lat.

Jeszcze niedawno, dosłownie kilka lat temu, odgrażał się, że jeśli wyjdzie na wolność (a miało mieć to miejsce w 2017 roku), zemści się na tych, przez których trafił do więzienia. Wśród jego przyszłych ofiar miał znaleźć się redaktor Michał Fajbusiewicz, znany nam chyba wszystkim twórca i prowadzący Magazynu Kryminalnego 997, który prowadził prawie nieprzerwanie od października 1986, nieprzerwanie do 2017 roku.

W roku 2000 z Emilem Betoniarzem spotkał się Edward Miszczak, kręcąc odcinek programu Cela nr. Emil liczył wtedy jeszcze na to, że niedługo opuści zakład karny za dobre sprawowanie, ale być może bojąc się powrotu do nowej rzeczywistości, której już nie rozumiał, sam się sabotował, aby nie wyjść na wolność. Otóż wraz z prośbą o skrócenie kary wysłał do Fajbusiewicza list z pogróżkami. Za to nie tylko nie został wcześniej zwolniony, ale do jego kary sąd dorzucił półtora roku…

Podczas całej rozmowy z redaktorem Miszczakiem Pasternak waży każde słowo, które wypowiada, bacznie pilnuje mimiki swojej twarzy, choć od czasu do czasu można dostrzec błysk w oku, kiedy sobie coś przypomina. A zaczyna od ckliwej historii, jak to w wieku 14 lat uciekł z domu, bo mama chciała go wysłać do zakonu. Ale czy to prawda? Czy można wierzyć w choć jedno słowo Emila Betoniarza?


Żródła:

https://dziennikpolski24.pl/tajemnica-sprzed-22-lat/ar/3130644

https://gazetakrakowska.pl/morderca-i-jego-beczka/ar/255485

https://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086,15490850,archiwum-x-od-20-lat-zna-morderce-opolanina-ale-wciaz-szuka.html

 

Cela Nr – odc. 16 – Emil Pasternak

https://player.pl/programy-online/cela-nr-odcinki,1001/odcinek-16,S01E16,15208

Zabetonował zwłoki w beczce, potem szykował zemstę | MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #70 -

https://www.youtube.com/watch?v=sdCg94wrMnQ

 

Duszniki Zdroj-skarby,zagadki,ciekawostki – posty | Facebook

Co się wydarzyło w Poznaniu?
2023-07-22 21:45:26

https://twarzedepresji.pl/wazne-telefony-szukac-pomocy/   W przypadku depresji należy szukać pomocy w następujących placówkach: –  Poradnie Zdrowia Psychicznego , –  Centra Zdrowia Psychicznego, –  Ośrodki Interwencji Kryzysowej , –  Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne  (dla dzieci i młodzieży), –  Szpitale psychiatryczne . Telefon Zaufania Fundacji „Twarze Depresji” 22 290 44 42 Całodobowa Linia Wsparcia 800 70 2222 Antydepresyjny Telefon Forum Przeciwko Depresji (22) 594 91 00 Telefon zaufania dla dzieci 116 111 Telefon dla Rodziców i Nauczycieli 800 100 100 Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka To są instytucje funkcjonujące w całej Polsce, udzielające bezpłatnych usług. W Fundacji „Twarze depresji” realizujemy doraźną pomoc psychologiczną:  Programy bezpłatnej, zdalnej pomocy psychologicznej Fundacji „Twarze Depresji” W Telefonie Zaufania Fundacji „Twarze Depresji” dyżuruje psycholog dla osób dorosłych we wtorki i środy od 9.00 do 11.00. Więcej o telefonie:  TELEFON ZAUFANIA TWARZY DEPRESJI Linia Wsparcia 800 70 2222 jest linią  całodobową  i  bezpłatną  dla osób dzwoniących. W Centrum Wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Więcej na: https://czp.org.pl/index.php/course/centrum-wsparcia-dla-osob-w-stanie-kryzysu-psychicznego/ Antydepresyjny Telefon Zaufania (22) 484 88 01 „Antydepresyjny Telefon Zaufania”  prowadzi  Fundacja ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem (22) 484 88 01.  Dni i godziny na przestrzeni lat się zmieniały, dlatego najlepiej sprawdzić szczegóły na stronie:  http://stopdepresji.pl/ Forum Przeciw Depresji  prowadzi Antydepresyjny Telefon pod numerem  (22) 594 91 00  czynny w każdą środę i czwartek od 17.00 do 19.00 (koszt połączenia jak na numer stacjonarny wg taryfy operatora telefonicznego). Więcej o projekcie na stronie:  https://forumprzeciwdepresji.pl/wazne-telefony-antydepresyjne 116 111  to pierwszy bezpłatny i ogólnopolski telefon zaufania dla młodych ludzi, który prowadzi Fundacja „Dajemy Dzieciom Siłę”. Z konsultantami Telefonu Zaufania 116 111 można się podzielić swoimi troskami i problemami. Celem naszego działania jest również poprawa samopoczucia, a często – bezpieczeństwa dzwoniących. Kontakt z konsultantami Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 jest dla wielu młodych osób pierwszą szansą na powiedzenie o swoich problemach, m.in. depresji, samookaleczeniach czy obniżonym nastroju, uzyskanie wsparcia w trudnych chwilach i dostrzeżenie dorosłych – rodziców i profesjonalistów, którzy mogą pomóc w rozwiązaniu kłopotów. Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 jest czynny codziennie od 12:00 do 22:00, a z jego konsultantami można się również skontaktować  wysyłając anonimową wiadomość online przez  www.116111.pl/napisz . Więcej informacji:  www.116111.pl Telefon dla Rodziców i Nauczycieli w sprawie Bezpieczeństwa Dzieci 800 100 100  prowadzi Fundacja „Dajemy Dzieciom Siłę”. To  bezpłatna i anonimowa  pomoc telefoniczna oraz online dla rodziców i nauczycieli, którzy potrzebują wsparcia i informacji w zakresie przeciwdziałania i pomocy dzieciom przeżywającym kłopoty i trudności wynikające z problemów i zachowań ryzykownych takich jak: agresja i przemoc w szkole, cyberprzemoc i zagrożenia związane z nowymi technologiami, wykorzystywanie seksualne, kontakt z substancjami psychoaktywnymi, uzależnienia, depresja, myśli samobójcze, zaburzenia odżywiania. Więcej informacji:  www.800100100.pl . 800121212  –  Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka  jest bezpłatny i czynny od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.15 do 20.00. Każdy, kto zadzwoni po godzinie 20.00 lub w dni wolne od pracy może przedstawić swój problem i zostawić numer kontaktowy. Pracownik telefonu zaufania na pewno oddzwoni. Więcej informacji:  www.brpd.gov.pl/telefon-zaufania

https://twarzedepresji.pl/wazne-telefony-szukac-pomocy/

 

W przypadku depresji należy szukać pomocy w następujących placówkach:

– Poradnie Zdrowia Psychicznego,

– Centra Zdrowia Psychicznego,

– Ośrodki Interwencji Kryzysowej,

– Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne (dla dzieci i młodzieży),

– Szpitale psychiatryczne.

Telefon Zaufania Fundacji „Twarze Depresji” 22 290 44 42 Całodobowa Linia Wsparcia 800 70 2222 Antydepresyjny Telefon Forum Przeciwko Depresji (22) 594 91 00 Telefon zaufania dla dzieci 116 111 Telefon dla Rodziców i Nauczycieli 800 100 100 Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka To są instytucje funkcjonujące w całej Polsce, udzielające bezpłatnych usług. W Fundacji „Twarze depresji” realizujemy doraźną pomoc psychologiczną: Programy bezpłatnej, zdalnej pomocy psychologicznej Fundacji „Twarze Depresji”

W Telefonie Zaufania Fundacji „Twarze Depresji” dyżuruje psycholog dla osób dorosłych we wtorki i środy od 9.00 do 11.00. Więcej o telefonie: TELEFON ZAUFANIA TWARZY DEPRESJI

Linia Wsparcia 800 70 2222 jest linią całodobową i bezpłatną dla osób dzwoniących. W Centrum Wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Więcej na: https://czp.org.pl/index.php/course/centrum-wsparcia-dla-osob-w-stanie-kryzysu-psychicznego/

Antydepresyjny Telefon Zaufania (22) 484 88 01

„Antydepresyjny Telefon Zaufania” prowadzi Fundacja ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem (22) 484 88 01. Dni i godziny na przestrzeni lat się zmieniały, dlatego najlepiej sprawdzić szczegóły na stronie: http://stopdepresji.pl/

Forum Przeciw Depresji prowadzi Antydepresyjny Telefon pod numerem (22) 594 91 00 czynny w każdą środę i czwartek od 17.00 do 19.00 (koszt połączenia jak na numer stacjonarny wg taryfy operatora telefonicznego).

Więcej o projekcie na stronie: https://forumprzeciwdepresji.pl/wazne-telefony-antydepresyjne

116 111 to pierwszy bezpłatny i ogólnopolski telefon zaufania dla młodych ludzi, który prowadzi Fundacja „Dajemy Dzieciom Siłę”. Z konsultantami Telefonu Zaufania 116 111 można się podzielić swoimi troskami i problemami. Celem naszego działania jest również poprawa samopoczucia, a często – bezpieczeństwa dzwoniących. Kontakt z konsultantami Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 jest dla wielu młodych osób pierwszą szansą na powiedzenie o swoich problemach, m.in. depresji, samookaleczeniach czy obniżonym nastroju, uzyskanie wsparcia w trudnych chwilach i dostrzeżenie dorosłych – rodziców i profesjonalistów, którzy mogą pomóc w rozwiązaniu kłopotów.

Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 jest czynny codziennie od 12:00 do 22:00, a z jego konsultantami można się również skontaktować  wysyłając anonimową wiadomość online przez www.116111.pl/napisz. Więcej informacji: www.116111.pl

Telefon dla Rodziców i Nauczycieli w sprawie Bezpieczeństwa Dzieci 800 100 100 prowadzi Fundacja „Dajemy Dzieciom Siłę”. To bezpłatna i anonimowa pomoc telefoniczna oraz online dla rodziców i nauczycieli, którzy potrzebują wsparcia i informacji w zakresie przeciwdziałania i pomocy dzieciom przeżywającym kłopoty i trudności wynikające z problemów i zachowań ryzykownych takich jak: agresja i przemoc w szkole, cyberprzemoc i zagrożenia związane z nowymi technologiami, wykorzystywanie seksualne, kontakt z substancjami psychoaktywnymi, uzależnienia, depresja, myśli samobójcze, zaburzenia odżywiania.

Więcej informacji: www.800100100.pl.

800121212 – Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka jest bezpłatny i czynny od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.15 do 20.00. Każdy, kto zadzwoni po godzinie 20.00 lub w dni wolne od pracy może przedstawić swój problem i zostawić numer kontaktowy. Pracownik telefonu zaufania na pewno oddzwoni. Więcej informacji: www.brpd.gov.pl/telefon-zaufania

Unabomber nie żyje! Ted Kaczyński i jego manifest "Społeczeństwo przemysłowe i jego przyszłość"
2023-06-24 10:15:10

Blisko dwa tygodnie temu, tj. 10 czerwca, świat obiegła wieść, że Ted Kaczynski, znany szerzej jako Unabomber, został znaleziony bez ducha w swojej celi. Mimo że Kaczynski miał w momencie zgonu 81 lat, nie odszedł z przyczyn naturalnych, choć śledztwo w tej sprawie jeszcze się toczy. Nie sądzę, aby komukolwiek ze słuchaczy mojego podcastu Theodore Kaczynski był nieznany, ale skoro poruszyliśmy jego temat, przybliżmy także historię tego jednego z najbardziej znanych na świecie Polaków, zaraz za papieżem Janem Pawłem II oraz Lechem Wałęsą. Świat usłyszał o naszym rodaku 3 kwietnia 1996 roku, kiedy do jego chatki pośrodku lasu w Montanie wdarła się grupa operacyjna FBI. Śledczy przeprowadzili operację aresztowania Kaczynskiego z dużą ostrożnością, ponieważ wiedzieli, że mają do czynienia z osobą odpowiedzialną za szereg wypadków z niebezpiecznymi ładunkami, które robią dużo huku i powodują zniszczenia. Według raportów, Theodore Kaczynski nie stawiał jednak oporu podczas aresztowania przez FBI. W chatce śledczy odnaleźli dowody łączące go z serią wspomnianych przed chwilą ataków z wykorzystaniem materiałami pirotechnicznymi. Wśród tych dowodów były narzędzia do produkcji ładunków, ręcznie napisane notatki dotyczące zamachów[pies], a także oryginalny rękopis jego manifestu, o którym powiemy sobie jeszcze kilka słów później.

Blisko dwa tygodnie temu, tj. 10 czerwca, świat obiegła wieść, że Ted Kaczynski, znany szerzej jako Unabomber, został znaleziony bez ducha w swojej celi. Mimo że Kaczynski miał w momencie zgonu 81 lat, nie odszedł z przyczyn naturalnych, choć śledztwo w tej sprawie jeszcze się toczy.

Nie sądzę, aby komukolwiek ze słuchaczy mojego podcastu Theodore Kaczynski był nieznany, ale skoro poruszyliśmy jego temat, przybliżmy także historię tego jednego z najbardziej znanych na świecie Polaków, zaraz za papieżem Janem Pawłem II oraz Lechem Wałęsą.

Świat usłyszał o naszym rodaku 3 kwietnia 1996 roku, kiedy do jego chatki pośrodku lasu w Montanie wdarła się grupa operacyjna FBI. Śledczy przeprowadzili operację aresztowania Kaczynskiego z dużą ostrożnością, ponieważ wiedzieli, że mają do czynienia z osobą odpowiedzialną za szereg wypadków z niebezpiecznymi ładunkami, które robią dużo huku i powodują zniszczenia.

Według raportów, Theodore Kaczynski nie stawiał jednak oporu podczas aresztowania przez FBI.

W chatce śledczy odnaleźli dowody łączące go z serią wspomnianych przed chwilą ataków z wykorzystaniem materiałami pirotechnicznymi. Wśród tych dowodów były narzędzia do produkcji ładunków, ręcznie napisane notatki dotyczące zamachów[pies], a także oryginalny rękopis jego manifestu, o którym powiemy sobie jeszcze kilka słów później.


Stalker z Tindera – dziesiątki oszukanych kobiet, milion skradzionych złotych
2023-06-08 00:01:03

Ludzie opowiadali o nim niestworzone historie. Jedni przekonywali, że pracuje dla tajnych służb, że jest agentem, jak James Bond, i jeździ po świecie, wykonując misje dla polskiego rządu. Był ponoć w Iraku i w Afganistanie. Inni temu zaprzeczali. Szeptali, że zajmuje się przemytem, że ma konszachty z gangusami. Widywano go nie raz z takim jednym, co to kieruje jedną z najgroźniejszych szajek. Jeździł drogimi samochodami, a wymieniał je co kilka miesięcy. Ubierał się w markowe ciuchy, przypominając przy tym amerykańskiego biznesmana na wakacjach. Kardigan, koszula w kratkę, skórzana kurtka. W okresie letnim koszulki polo i drogie zegarki na nadgarstku, które wymieniał równie często, co samochody. On sam, przy pierwszych kontaktach, był skromny. Nie przyznawał się do bycia agentem ani gangusem, mówił, że jest budowlańcem. Miał własną firmę, która tworzyła Wrocław na nowo. Na telefonie miał zdjęcia swoich inwestycji, którymi często, choć skromnie się chwalił. Kiedy jeździł z którąś z pań po mieście, wskazywał czasem na jakiś piękny budynek i z melancholijną dumą mówił, że to jego, że on to zbudował. We Wrocławiu znali go chyba wszyscy. To znaczy ci, którzy się liczyli. Kiedy Robert zabierał jakąś kobietę na randkę do restauracji, klubu, knajpy ta odnosiła wrażenie, że każdy mu się kłania, każdy chce się z nim witać, a on, ze skromności i szacunku, tych ludzi nie zbywa. Nie był anonimowy i kiedy rozpytywało się o nim w tzw. towarzystwie, mało było takich, którzy go nie kojarzyli. Choć przyznać trzeba, że był przy tym bardzo tajemniczy, jak Wielki Gatsby.

Ludzie opowiadali o nim niestworzone historie. Jedni przekonywali, że pracuje dla tajnych służb, że jest agentem, jak James Bond, i jeździ po świecie, wykonując misje dla polskiego rządu. Był ponoć w Iraku i w Afganistanie. Inni temu zaprzeczali. Szeptali, że zajmuje się przemytem, że ma konszachty z gangusami. Widywano go nie raz z takim jednym, co to kieruje jedną z najgroźniejszych szajek.

Jeździł drogimi samochodami, a wymieniał je co kilka miesięcy. Ubierał się w markowe ciuchy, przypominając przy tym amerykańskiego biznesmana na wakacjach. Kardigan, koszula w kratkę, skórzana kurtka. W okresie letnim koszulki polo i drogie zegarki na nadgarstku, które wymieniał równie często, co samochody.

On sam, przy pierwszych kontaktach, był skromny. Nie przyznawał się do bycia agentem ani gangusem, mówił, że jest budowlańcem. Miał własną firmę, która tworzyła Wrocław na nowo. Na telefonie miał zdjęcia swoich inwestycji, którymi często, choć skromnie się chwalił. Kiedy jeździł z którąś z pań po mieście, wskazywał czasem na jakiś piękny budynek i z melancholijną dumą mówił, że to jego, że on to zbudował.

We Wrocławiu znali go chyba wszyscy. To znaczy ci, którzy się liczyli. Kiedy Robert zabierał jakąś kobietę na randkę do restauracji, klubu, knajpy ta odnosiła wrażenie, że każdy mu się kłania, każdy chce się z nim witać, a on, ze skromności i szacunku, tych ludzi nie zbywa. Nie był anonimowy i kiedy rozpytywało się o nim w tzw. towarzystwie, mało było takich, którzy go nie kojarzyli. Choć przyznać trzeba, że był przy tym bardzo tajemniczy, jak Wielki Gatsby.


Grzech pokoleniowy i babcia, która zgotowało dzieciakom piekło
2023-05-28 16:35:39

„11 października, kilka minut przed godziną 14:00, dyspozytorka pogotowia ratunkowego w Stargardzie Szczecińskim odebrała telefoniczne zgłoszenie o omdleniu dziecka. Kobieta, która wzywała pogotowie, była bardzo zdenerwowana i mówiła niezrozumiale. Dyspozytorka nie potrafiła pojąć, o co chodzi, ale wysłała na miejsce karetkę. Lekarz pogotowia ratunkowego, który zjawił się w kilkanaście minut po wezwaniu, znalazł w mieszkaniu dziecko leżące na podłodze.” Natychmiast przystąpił do resuscytacji, bo nie potrafił wyczuć oddechu, ani bicia serca. Później miał zeznawać, że dziecko było zaniedbane, że było brudne, miał nawet użyć sformułowania, że cuchnęło. Dzisiaj udamy się na północny-zachód od Lachna, do niewielkiego miasta o długiej i barwnej historii, sięgającej wczesnych lat średniowiecza, zanim jeszcze w ogóle powstało państwo Piastów. Choć my aż tak daleko nie będziemy się zagłębiać. Miasto to nazywa się dzisiaj Stargardem, tuż po wojnie było Starogrodem, a później, aż do 2015 roku Stargardem Szczecińskim. I narażając się wszystkim mieszkańcom tegoż pięknego miasta, muszę Wam wyznać, że od zawsze myli mi się ono ze Starogardem Gdańskim.Tzn. wiem, który gdzie na mapie, ale nie potrafię zapamiętać, który jest Stargardem, a który Starogardem. Zatem mieszkańcy tych okolic, komentarze są Wasze – przyjmę każdą krytykę i każdy hejt.No ale nie o mnie przecież jest ta historia. Opowiemy sobie dzisiaj o pewnej babci Jadzi, która miała bardzo poprzestawiane swoje priorytety i chyba rozumienie świata jako takiego. Miała poważne problemy z wyrażaniem emocji, z wymaganiem i egzekwowaniem pewnych zachowań, wreszcie ze zrozumieniem potrzeb innej istoty ludzkiej. A to wszystko doprowadziło do tragedii, jaka stopiła serca najzimniejszych kryminalnych. Najbardziej dotknięci patologicznym sposobem myślenia i postępowania babci Jadzi zostały jej wnuki, ale najprawdopodobniej także ich matka, a córka pani Jadwigi, Nadia też przeżyła gehennę, nie tylko jako dziecko, ale także jako nastolatka i najpewniej, kiedy była już dorosłą kobietą, ale tych szczegółów raczej nigdy nie poznamy. Opowiadanie to powstało na podstawie rozdziału „Babcia de Sade” z książki o prawdziwych zbrodniach „Bestie – zbrodnie i kary” autorstwa Janusza Macieja Jastrzębskiego

„11 października, kilka minut przed godziną 14:00, dyspozytorka pogotowia ratunkowego w Stargardzie Szczecińskim odebrała telefoniczne zgłoszenie o omdleniu dziecka. Kobieta, która wzywała pogotowie, była bardzo zdenerwowana i mówiła niezrozumiale. Dyspozytorka nie potrafiła pojąć, o co chodzi, ale wysłała na miejsce karetkę. Lekarz pogotowia ratunkowego, który zjawił się w kilkanaście minut po wezwaniu, znalazł w mieszkaniu dziecko leżące na podłodze.”

Natychmiast przystąpił do resuscytacji, bo nie potrafił wyczuć oddechu, ani bicia serca. Później miał zeznawać, że dziecko było zaniedbane, że było brudne, miał nawet użyć sformułowania, że cuchnęło.

Dzisiaj udamy się na północny-zachód od Lachna, do niewielkiego miasta o długiej i barwnej historii, sięgającej wczesnych lat średniowiecza, zanim jeszcze w ogóle powstało państwo Piastów. Choć my aż tak daleko nie będziemy się zagłębiać. Miasto to nazywa się dzisiaj Stargardem, tuż po wojnie było Starogrodem, a później, aż do 2015 roku Stargardem Szczecińskim. I narażając się wszystkim mieszkańcom tegoż pięknego miasta, muszę Wam wyznać, że od zawsze myli mi się ono ze Starogardem Gdańskim.Tzn. wiem, który gdzie na mapie, ale nie potrafię zapamiętać, który jest Stargardem, a który Starogardem. Zatem mieszkańcy tych okolic, komentarze są Wasze – przyjmę każdą krytykę i każdy hejt.No ale nie o mnie przecież jest ta historia. Opowiemy sobie dzisiaj o pewnej babci Jadzi, która miała bardzo poprzestawiane swoje priorytety i chyba rozumienie świata jako takiego. Miała poważne problemy z wyrażaniem emocji, z wymaganiem i egzekwowaniem pewnych zachowań, wreszcie ze zrozumieniem potrzeb innej istoty ludzkiej. A to wszystko doprowadziło do tragedii, jaka stopiła serca najzimniejszych kryminalnych.

Najbardziej dotknięci patologicznym sposobem myślenia i postępowania babci Jadzi zostały jej wnuki, ale najprawdopodobniej także ich matka, a córka pani Jadwigi, Nadia też przeżyła gehennę, nie tylko jako dziecko, ale także jako nastolatka i najpewniej, kiedy była już dorosłą kobietą, ale tych szczegółów raczej nigdy nie poznamy.

Opowiadanie to powstało na podstawie rozdziału „Babcia de Sade” z książki o prawdziwych zbrodniach „Bestie – zbrodnie i kary” autorstwa Janusza Macieja Jastrzębskiego

Ostatnie chwile Dziada || podcast kryminalny
2023-05-14 08:22:52

Henryk Niewiadomski, o czym wspominałem już wielokrotnie, był człowiekiem, mającym się za osobę niezwykle inteligentną. I w zasadzie odmówić mu tego nie można. Jeśli weźmiemy choćby pod uwagę encyklopedyczną, czy też słownikową definicję inteligencji, która mówi, że to „zdolność rozumienia, uczenia się oraz wykorzystywania posiadanej wiedzy i umiejętności w sytuacjach nowych”, to Henryk wpisuje się tu idealnie. Na pewno też był sprytny i cwany. Choć nie tak bardzo, jak jemu samemu się wydawało. Słuchając wywiadów z nim, czy czytając jego autobiografię, widzę ogromnego megalomana, przekonanego o swoim geniuszu zbrodni. W jego przekonaniu wodził za nos policję, służby, polityków, ale także bossów konkurencyjnych grup. A zarazem próbował się kreować na szeregowego posła, tzn. szeregowego rzezimieszka. Coś tam tylko oszukał, tylko coś zachachmęcił: – Panie, jaki gangster? Jaki szef grupy? A ci uzbrojeni po zęby w długie lufy napakowani sterydami kolesie, którzy siedzą w mojej werandzie? A to tylko ochrona. - - - W materiale cytuję fragmenty z wywiadu z Henrykiem Niewiadomskim: „Dziad domniemany” autorstwa Tomasza Lengrena oraz „Alfabet Mafii” odc. 6. "Dziad".

Henryk Niewiadomski, o czym wspominałem już wielokrotnie, był człowiekiem, mającym się za osobę niezwykle inteligentną. I w zasadzie odmówić mu tego nie można. Jeśli weźmiemy choćby pod uwagę encyklopedyczną, czy też słownikową definicję inteligencji, która mówi, że to „zdolność rozumienia, uczenia się oraz wykorzystywania posiadanej wiedzy i umiejętności w sytuacjach nowych”, to Henryk wpisuje się tu idealnie. Na pewno też był sprytny i cwany. Choć nie tak bardzo, jak jemu samemu się wydawało. Słuchając wywiadów z nim, czy czytając jego autobiografię, widzę ogromnego megalomana, przekonanego o swoim geniuszu zbrodni. W jego przekonaniu wodził za nos policję, służby, polityków, ale także bossów konkurencyjnych grup. A zarazem próbował się kreować na szeregowego posła, tzn. szeregowego rzezimieszka. Coś tam tylko oszukał, tylko coś zachachmęcił: – Panie, jaki gangster? Jaki szef grupy? A ci uzbrojeni po zęby w długie lufy napakowani sterydami kolesie, którzy siedzą w mojej werandzie? A to tylko ochrona. - - - W materiale cytuję fragmenty z wywiadu z Henrykiem Niewiadomskim: „Dziad domniemany” autorstwa Tomasza Lengrena oraz „Alfabet Mafii” odc. 6. "Dziad".

Paweł vel Mrówa, czyli młody Dziad, Czarek Dreszcz syn Jacka i młody Ceber || Podcast Kryminalny
2023-05-04 16:05:40

Na tym odcinku chciałem zakończyć ten specyficzny tryptyk o Niewiadomskich, ale zostało jeszcze kilka rzeczy do opowiedzenia, a ten odcinek i tak się już srogo przeciągnął. Dogram więc jeszcze jeden, krótszy odcinek, który zamknie całą tę historię. Więc zasubujcie, aby Wam nie uciekł, zwłaszcza że, jak się okazuje zaledwie 10% słuchaczy subsrkrybuje. No i ponawiam pytanie o kolejny temat podcastu kryminalnego. Chciałem o mutantach, ale ubiegły mnie już dwa kanały, więc do tego wrócę za kilka miesięcy. Rzucajcie pomysłami, może coś się z tego ciekawego wyłowi. - - Pierwsza, udokumentowana próba zarobienia przez Mrówę pieniędzy miała miejsce 28 grudnia 1994 r. Trzech mężczyzn ukradło mieszkańcowi Legionowa vw passata wartego blisko ćwierć miliarda[!] starych złotych, więc dzisiejszych 25 tysięcy. Biorąc jednak pod uwagę zarobki i inflację, to myślę, że na dzisiaj byłoby to równowartość stu pięćdziesięciu, może nawet dwustu tysięcy złotych. - - - Niemniej panowie nie zamierzali przerobić auta na części zamienne czy też opchnąć go gdzieś na wschodzie, ale kulturalnie zaproponowali właścicielowi, że je oddadzą i to za śmieszne 4 tys. dolarów. - - - 23 sierpnia ad 2007 w Areszcie śledczym przy ul. Wolanowskiej 120 w Radomiu, w jednej z cel przebywał Henryk Niewiadomski. Odliczał dni do wyjścia na wolność, aż pewna informacja od jednego z klawiszy, zwaliła go dosłownie z nóg. Jego syn, Paweł, został postrzelony. - - - Jarosław S., czyli sławny Masa wspomina, że Czarek był bokserem, a poza tym prawdziwym ulicznym wojownikiem. Twierdzi nawet, że Czarek, cytuję, „wychlastał po pysku Gołotę”. Możemy sobie zatem wyobrazić, że był to naprawdę silny i odważny chłop. A jednak, przynajmniej ze wspomnień Dziada, wyłania się człowiek zagubiony, zahukany, zastraszony przez własnego ojca Jacka Dreszcza, który potrzebuje opieki, jakiegoś drogowskazu, mentora. I tym wszystkim miał się właśnie stać Henryk. - - - Był 30 listopada 1997 roku, impreza andrzejkowa w dyskotece Acapulco w 20-tysięcznym wówczas miasteczku Wesoła, dziś dzielnica Warszawy. Tutaj przyjechało sześcioro znajomych, trzech młodych, dwudziestokilkuletnich mężczyzn oraz ich partnerki, aby sobie podensić na parkiecie. W pewnym momencie zaczęło się robić nieprzyjemnie. Ktoś kogoś potrącił, ktoś kogoś popchnął, nawiązała się ostra wymiana zdań, padły jakieś obraźliwe wyzwiska. Oczywiście jedna strona będzie się upierała przy tym, że to ją sprowokowano, druga będzie utrzymywać to samo, a przecież w istocie nie ma to żadnego znaczenia. Istotny w tej historii jest dalszy rozwój wypadków. W materiale cytuję fragmenty z wywiadu z Henrykiem Niewiadomskim: „Dziad domniemany” autorstwa Tomasza Lengrena, „Alfabet Mafii” odc. 7. "Wołomin" oraz odcinki serialu dokumentalnego "Miasto gniewu" z 10.10.2017 i 24.10,2017, no i naturalnie książkę Henryka Niewiadomskiego "Świat według Dziada". Pozostałe źródła: https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://classic.wyborcza.pl/archiwumG... https://dziennikpolski24.pl/wojna-gan... https://vod.tvp.pl/informacje-i-publi... https://vod.tvp.pl/informacje-i-publi...

Na tym odcinku chciałem zakończyć ten specyficzny tryptyk o Niewiadomskich, ale zostało jeszcze kilka rzeczy do opowiedzenia, a ten odcinek i tak się już srogo przeciągnął. Dogram więc jeszcze jeden, krótszy odcinek, który zamknie całą tę historię. Więc zasubujcie, aby Wam nie uciekł, zwłaszcza że, jak się okazuje zaledwie 10% słuchaczy subsrkrybuje. No i ponawiam pytanie o kolejny temat podcastu kryminalnego. Chciałem o mutantach, ale ubiegły mnie już dwa kanały, więc do tego wrócę za kilka miesięcy. Rzucajcie pomysłami, może coś się z tego ciekawego wyłowi. - - Pierwsza, udokumentowana próba zarobienia przez Mrówę pieniędzy miała miejsce 28 grudnia 1994 r. Trzech mężczyzn ukradło mieszkańcowi Legionowa vw passata wartego blisko ćwierć miliarda[!] starych złotych, więc dzisiejszych 25 tysięcy. Biorąc jednak pod uwagę zarobki i inflację, to myślę, że na dzisiaj byłoby to równowartość stu pięćdziesięciu, może nawet dwustu tysięcy złotych. - - - Niemniej panowie nie zamierzali przerobić auta na części zamienne czy też opchnąć go gdzieś na wschodzie, ale kulturalnie zaproponowali właścicielowi, że je oddadzą i to za śmieszne 4 tys. dolarów. - - - 23 sierpnia ad 2007 w Areszcie śledczym przy ul. Wolanowskiej 120 w Radomiu, w jednej z cel przebywał Henryk Niewiadomski. Odliczał dni do wyjścia na wolność, aż pewna informacja od jednego z klawiszy, zwaliła go dosłownie z nóg. Jego syn, Paweł, został postrzelony. - - - Jarosław S., czyli sławny Masa wspomina, że Czarek był bokserem, a poza tym prawdziwym ulicznym wojownikiem. Twierdzi nawet, że Czarek, cytuję, „wychlastał po pysku Gołotę”. Możemy sobie zatem wyobrazić, że był to naprawdę silny i odważny chłop. A jednak, przynajmniej ze wspomnień Dziada, wyłania się człowiek zagubiony, zahukany, zastraszony przez własnego ojca Jacka Dreszcza, który potrzebuje opieki, jakiegoś drogowskazu, mentora. I tym wszystkim miał się właśnie stać Henryk. - - - Był 30 listopada 1997 roku, impreza andrzejkowa w dyskotece Acapulco w 20-tysięcznym wówczas miasteczku Wesoła, dziś dzielnica Warszawy. Tutaj przyjechało sześcioro znajomych, trzech młodych, dwudziestokilkuletnich mężczyzn oraz ich partnerki, aby sobie podensić na parkiecie. W pewnym momencie zaczęło się robić nieprzyjemnie. Ktoś kogoś potrącił, ktoś kogoś popchnął, nawiązała się ostra wymiana zdań, padły jakieś obraźliwe wyzwiska. Oczywiście jedna strona będzie się upierała przy tym, że to ją sprowokowano, druga będzie utrzymywać to samo, a przecież w istocie nie ma to żadnego znaczenia. Istotny w tej historii jest dalszy rozwój wypadków. W materiale cytuję fragmenty z wywiadu z Henrykiem Niewiadomskim: „Dziad domniemany” autorstwa Tomasza Lengrena, „Alfabet Mafii” odc. 7. "Wołomin" oraz odcinki serialu dokumentalnego "Miasto gniewu" z 10.10.2017 i 24.10,2017, no i naturalnie książkę Henryka Niewiadomskiego "Świat według Dziada". Pozostałe źródła: https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://classic.wyborcza.pl/archiwumG...https://dziennikpolski24.pl/wojna-gan...https://vod.tvp.pl/informacje-i-publi...https://vod.tvp.pl/informacje-i-publi...

WARIAT - Wróg publiczny Nr 1 AKA Dziad AKA Wiesław Niewiadomski || Podcast Kryminalny
2023-04-17 07:10:02

#true #crime #podcast Dziś opowiemy sobie o człowieku, który choć nie pojawiał się zbyt często w prasie, był de facto najbardziej niebezpiecznym i znienawidzonym człowiekiem Warszawy lat 90. To on w dużej mierze odpowiadał za atmosferę lęku, jaka panowała w stolicy. Szalał po mieście prując w swoich wrogów ze skorpiona, nie zważając na ludzi postronnych. W zemście podkładał ładunki pod samochody, restauracje i domy konkurencji. Być może to on, swoją bezwzględnością, wymazał wszelkie reguły, jakie dotychczas obowiązywały gangusów. Ponadto w jego ciriculum vitea znajduje się największa w Europie fabryka fety, która biła na łeb wszelkie inne produkty eksportowe kraju, zalewając zachodni rynek tą białą śmiercią, zbierającą wielkie żniwo wśród kwiatu młodzieży. Wyprodukował też papier, na którym można było drukować ruble. I gdyby tylko udało mu się wprowadzić te podróbki na rosyjski rynek, podkopałby znacznie gospodarkę tego wielkiego molocha, doprowadzając go być może do bankructwa. W materiale cytuję następujące źródła: https://www.youtube.com/watch?v=h810Kpk905k&t=1098shttps://online-mafia.pl/mafijne-porachunki-04-zamach-na-pershinga-w-multi-pubie/https://kultura.onet.pl/wiadomosci/dziadowskie-interesy/k7803my oraz fragmenty z wywiadu z Henrykiem Niewiadomskim: „Dziad domniemany” autorstwa Tomasza Lengrena, „Alfabet Mafii” odc. 6 „Dziad” i 7 "Wołomin". no i naturalnie książkę Henryka Niewiadomskiego "Świat według Dziada".

#true #crime #podcast Dziś opowiemy sobie o człowieku, który choć nie pojawiał się zbyt często w prasie, był de facto najbardziej niebezpiecznym i znienawidzonym człowiekiem Warszawy lat 90. To on w dużej mierze odpowiadał za atmosferę lęku, jaka panowała w stolicy. Szalał po mieście prując w swoich wrogów ze skorpiona, nie zważając na ludzi postronnych. W zemście podkładał ładunki pod samochody, restauracje i domy konkurencji. Być może to on, swoją bezwzględnością, wymazał wszelkie reguły, jakie dotychczas obowiązywały gangusów. Ponadto w jego ciriculum vitea znajduje się największa w Europie fabryka fety, która biła na łeb wszelkie inne produkty eksportowe kraju, zalewając zachodni rynek tą białą śmiercią, zbierającą wielkie żniwo wśród kwiatu młodzieży. Wyprodukował też papier, na którym można było drukować ruble. I gdyby tylko udało mu się wprowadzić te podróbki na rosyjski rynek, podkopałby znacznie gospodarkę tego wielkiego molocha, doprowadzając go być może do bankructwa. W materiale cytuję następujące źródła: https://www.youtube.com/watch?v=h810Kpk905k&t=1098shttps://online-mafia.pl/mafijne-porachunki-04-zamach-na-pershinga-w-multi-pubie/https://kultura.onet.pl/wiadomosci/dziadowskie-interesy/k7803my oraz fragmenty z wywiadu z Henrykiem Niewiadomskim: „Dziad domniemany” autorstwa Tomasza Lengrena, „Alfabet Mafii” odc. 6 „Dziad” i 7 "Wołomin". no i naturalnie książkę Henryka Niewiadomskiego "Świat według Dziada".

Dziad i wariat – Wiesław i Henryk Niewiadomski
2023-04-02 12:56:13

Na warszawskiej Pradze przy ulicy Płowieckiej panował już mrok. Pojedyncze i słabe latarnie rzucały brudne pomarańczowe światło na rozmiękły śnieg zmieszany z błotem. Mżyło. Było mokro i ślisko. Z pobliskich delikatesów wyszedł niepozorny mężczyzna z reklamówką, w której brzęczały dwie butelki. Mężczyzna zacisnął swój kaszkiet niżej na oczy, osłaniając się przed siąpiącym deszczem ze śniegiem, i podszedł do swojego auta, zaparkowanego nieopodal. Z kieszeni swojej kufajki wyciągnął klucze i włożył je go zamka białego, nowego Chevroleta, który na pierwszy rzut oka nie pasował do niego, do faceta w gumofilcach, drelichowych portkach i tureckim swetrze w brzydkie wzorki. Kiedy przekręcił klucz i pociągnął klamkę, usłyszał za sobą pisk opon i zanim zdążył się odwrócić, seria wystrzałów zmiotła go z nóg. Poczuł jakby dwa silne uderzenia, jedno w ramię, drugie w żebro, a wtedy nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Zgięły się pod nim jak scyzoryk, a mężczyzna padł na zimny, brudny asfalt, w rozmiękły śnieg z błotem. Oczami powiódł za samochodem, z którego padły strzały. Rozpoznał kierowcę. Rozpoznał też tego, który strzelał i poprzysiągł im zemstę, podnosząc ściśniętą pięść do góry. Potem stracił przytomność. Już nigdy jej nie odzyskał. Nigdy też nie dowiedziano się, kto jechał samochodem, z którego padły strzały. Kto trzymał karabin i kto strzelał.

Na warszawskiej Pradze przy ulicy Płowieckiej panował już mrok. Pojedyncze i słabe latarnie rzucały brudne pomarańczowe światło na rozmiękły śnieg zmieszany z błotem. Mżyło. Było mokro i ślisko. Z pobliskich delikatesów wyszedł niepozorny mężczyzna z reklamówką, w której brzęczały dwie butelki. Mężczyzna zacisnął swój kaszkiet niżej na oczy, osłaniając się przed siąpiącym deszczem ze śniegiem, i podszedł do swojego auta, zaparkowanego nieopodal. Z kieszeni swojej kufajki wyciągnął klucze i włożył je go zamka białego, nowego Chevroleta, który na pierwszy rzut oka nie pasował do niego, do faceta w gumofilcach, drelichowych portkach i tureckim swetrze w brzydkie wzorki.

Kiedy przekręcił klucz i pociągnął klamkę, usłyszał za sobą pisk opon i zanim zdążył się odwrócić, seria wystrzałów zmiotła go z nóg. Poczuł jakby dwa silne uderzenia, jedno w ramię, drugie w żebro, a wtedy nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Zgięły się pod nim jak scyzoryk, a mężczyzna padł na zimny, brudny asfalt, w rozmiękły śnieg z błotem.

Oczami powiódł za samochodem, z którego padły strzały. Rozpoznał kierowcę. Rozpoznał też tego, który strzelał i poprzysiągł im zemstę, podnosząc ściśniętą pięść do góry. Potem stracił przytomność.

Już nigdy jej nie odzyskał.

Nigdy też nie dowiedziano się, kto jechał samochodem, z którego padły strzały. Kto trzymał karabin i kto strzelał.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie