Radio Naukowe
Radio Naukowe to podcast naukowy tworzony przez dziennikarkę Karolinę Głowacką. Tu na pierwszym planie są naukowczynie i naukowcy. Opowiadają - fenomenalnie! - o swoich dziedzinach wiedzy, aktualnych badaniach i wyzwaniach na przyszłość. Rozmawiamy nie tylko o tym CO wiemy, ale też SKĄD to wiemy. Zobacz nasze Wydawnictwo RN: https://radionaukowe.pl/wydawnictwo/
Pokazujemy po 10 odcinków na stronie. Skocz do strony:
1234567891011121314151617181920212223242526272829
#145 Fundamentalne pytania fizyki – czy nasz Wszechświat jest ostatnim? | prof. Krzysztof Meissner
2023-05-04 08:00:02
Podcast działa dzięki Patronom i Patronkom wspierającym RN na https://patronite.pl/radionaukowe *** Kiedy poprzednio widziałam się z prof. Krzysztofem Meissnerem powiedział, że pozostały mu czas w zawodzie chce poświęcić na zajmowanie się sprawami absolutnie najważniejszymi. Zapakowałam więc mikrofony Radia Naukowego i pojechałam do gabinetu uczonego na Wydział Fizyki UW przy ul. Pasteura 5, by o tym katalogu spraw fundamentalnych porozmawiać. Prof. Meissner wymienił je bez wahania: związek grawitacji i mechaniki kwantowej, pochodzenie bezwymiarowych stałych fizycznych i kwestia ciemnej materii. Fizyk aktualnie pracuje szczególnie nad tą ostatnią kwestią. - Zaproponowaliśmy bardzo ciężkie cząstki: grawitina. One według nas mogą być ciemną materią. Napisaliśmy serie prac na ich temat. Mamy też nadzieję, że były widziane, bo w jednym eksperymencie coś podobnego do tej cząstki było zarejestrowane, ale odrzucone. bo wtedy jeszcze nikt jej nie proponował. My to zrobiliśmy dopiero 5 lat temu - opowiada prof. Meissner. Uczony ma nadzieję, że nowy eksperyment dzięki odpowiednio ustawionej elektronice, już wyczulonej również na grawitina, może potwierdzić ich istnienie. Prof. Meissner zajmował się teorią strun, która miała być odpowiedzią na pierwsze zagadnienie, ale ostatecznie ją porzucił po 17 latach. - Stwierdziłem, że to nie to; że ta teoria jest zbyt prosta. Poza tym doszedłem do wniosku, że nie tylko grawitacja musi się dostosować do mechaniki kwantowej, ale i mechanika kwantowa musi się zmienić, żeby wchłonąć grawitację - mówi. Nie brakuje również tematu Konforemnej Kosmologii Cyklicznej, nad którą prof. Meissner pracuje wraz z prof. Rogerem Penrosem.Teoria zakłada, że nie jesteśmy ani pierwszym, ani ostatnim Wszechświatem. Gdyby ten pomysł okazał się prawdziwy, zdaniem prof. Meissnera byłby to przewrót na miarę kopernikańskiego. W podcaście rozmawiamy także o supersymetrii (której coś nie widać), o wyobraźni fizyka, warsztacie pracy, alternatywach wobec teorii strun, a także o tym, dlaczego matematycy patrzą czasem krzywo na fizyków (i odwrotnie). Wszystko w kontekście wydanej niedawno książki, wywiadu rzeki z prof. Meissnerem, który przeprowadza red. Jerzy Sosnowski: "Fizyk w jaskini światów", wyd. Więzi.
Podcast działa dzięki Patronom i Patronkom wspierającym RN na https://patronite.pl/radionaukowe
***
Kiedy poprzednio widziałam się z prof. Krzysztofem Meissnerem powiedział, że pozostały mu czas w zawodzie chce poświęcić na zajmowanie się sprawami absolutnie najważniejszymi. Zapakowałam więc mikrofony Radia Naukowego i pojechałam do gabinetu uczonego na Wydział Fizyki UW przy ul. Pasteura 5, by o tym katalogu spraw fundamentalnych porozmawiać. Prof. Meissner wymienił je bez wahania: związek grawitacji i mechaniki kwantowej, pochodzenie bezwymiarowych stałych fizycznych i kwestia ciemnej materii.
Fizyk aktualnie pracuje szczególnie nad tą ostatnią kwestią. - Zaproponowaliśmy bardzo ciężkie cząstki: grawitina. One według nas mogą być ciemną materią. Napisaliśmy serie prac na ich temat. Mamy też nadzieję, że były widziane, bo w jednym eksperymencie coś podobnego do tej cząstki było zarejestrowane, ale odrzucone. bo wtedy jeszcze nikt jej nie proponował. My to zrobiliśmy dopiero 5 lat temu - opowiada prof. Meissner. Uczony ma nadzieję, że nowy eksperyment dzięki odpowiednio ustawionej elektronice, już wyczulonej również na grawitina, może potwierdzić ich istnienie.
Prof. Meissner zajmował się teorią strun, która miała być odpowiedzią na pierwsze zagadnienie, ale ostatecznie ją porzucił po 17 latach. - Stwierdziłem, że to nie to; że ta teoria jest zbyt prosta. Poza tym doszedłem do wniosku, że nie tylko grawitacja musi się dostosować do mechaniki kwantowej, ale i mechanika kwantowa musi się zmienić, żeby wchłonąć grawitację - mówi.
Nie brakuje również tematu Konforemnej Kosmologii Cyklicznej, nad którą prof. Meissner pracuje wraz z prof. Rogerem Penrosem.Teoria zakłada, że nie jesteśmy ani pierwszym, ani ostatnim Wszechświatem. Gdyby ten pomysł okazał się prawdziwy, zdaniem prof. Meissnera byłby to przewrót na miarę kopernikańskiego.
W podcaście rozmawiamy także o supersymetrii (której coś nie widać), o wyobraźni fizyka, warsztacie pracy, alternatywach wobec teorii strun, a także o tym, dlaczego matematycy patrzą czasem krzywo na fizyków (i odwrotnie). Wszystko w kontekście wydanej niedawno książki, wywiadu rzeki z prof. Meissnerem, który przeprowadza red. Jerzy Sosnowski: "Fizyk w jaskini światów", wyd. Więzi.
***
Kiedy poprzednio widziałam się z prof. Krzysztofem Meissnerem powiedział, że pozostały mu czas w zawodzie chce poświęcić na zajmowanie się sprawami absolutnie najważniejszymi. Zapakowałam więc mikrofony Radia Naukowego i pojechałam do gabinetu uczonego na Wydział Fizyki UW przy ul. Pasteura 5, by o tym katalogu spraw fundamentalnych porozmawiać. Prof. Meissner wymienił je bez wahania: związek grawitacji i mechaniki kwantowej, pochodzenie bezwymiarowych stałych fizycznych i kwestia ciemnej materii.
Fizyk aktualnie pracuje szczególnie nad tą ostatnią kwestią. - Zaproponowaliśmy bardzo ciężkie cząstki: grawitina. One według nas mogą być ciemną materią. Napisaliśmy serie prac na ich temat. Mamy też nadzieję, że były widziane, bo w jednym eksperymencie coś podobnego do tej cząstki było zarejestrowane, ale odrzucone. bo wtedy jeszcze nikt jej nie proponował. My to zrobiliśmy dopiero 5 lat temu - opowiada prof. Meissner. Uczony ma nadzieję, że nowy eksperyment dzięki odpowiednio ustawionej elektronice, już wyczulonej również na grawitina, może potwierdzić ich istnienie.
Prof. Meissner zajmował się teorią strun, która miała być odpowiedzią na pierwsze zagadnienie, ale ostatecznie ją porzucił po 17 latach. - Stwierdziłem, że to nie to; że ta teoria jest zbyt prosta. Poza tym doszedłem do wniosku, że nie tylko grawitacja musi się dostosować do mechaniki kwantowej, ale i mechanika kwantowa musi się zmienić, żeby wchłonąć grawitację - mówi.
Nie brakuje również tematu Konforemnej Kosmologii Cyklicznej, nad którą prof. Meissner pracuje wraz z prof. Rogerem Penrosem.Teoria zakłada, że nie jesteśmy ani pierwszym, ani ostatnim Wszechświatem. Gdyby ten pomysł okazał się prawdziwy, zdaniem prof. Meissnera byłby to przewrót na miarę kopernikańskiego.
W podcaście rozmawiamy także o supersymetrii (której coś nie widać), o wyobraźni fizyka, warsztacie pracy, alternatywach wobec teorii strun, a także o tym, dlaczego matematycy patrzą czasem krzywo na fizyków (i odwrotnie). Wszystko w kontekście wydanej niedawno książki, wywiadu rzeki z prof. Meissnerem, który przeprowadza red. Jerzy Sosnowski: "Fizyk w jaskini światów", wyd. Więzi.
#144 Bakterie – czy to one sterują naszym "ja"? | prof. Aleksandra Ziembińska-Buczyńska
2023-04-27 08:00:02
Podcast działa dzięki https://patronite.pl/radionaukowe Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/ *** Bakterie żyją nawet na naszych gałkach ocznych. - Jesteśmy zamieszkani i na zewnątrz, i wewnątrz – mówi w Radiu Naukowym prof. Aleksandra Ziembińska-Buczyńska z Katedry Biotechnologii Środowiskowej na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Uczona od lat zajmuje się badaniem złożonych zbiorowisk bakteryjnych. Ale nie chodzi wyłącznie o bakterie. Raczej mówi się dziś o mikrobiocie, czyli bakteriach, archeonach, grzybach… słowem mikroorganizmach, które znalazły swoje miejsce na świecie w naszych organizmach. I bardzo się nawzajem potrzebujemy. Nasze jelita nazywane są „drugim mózgiem” właśnie ze względu na zamieszkujące je mikroorganizmy. - Jeśli one są szczęśliwe, to znaczy, dostają fajne rzeczy do jedzenia i żyją w równowadze i harmonii, to my też będziemy żyć w równowadze i harmonii. Jak będziemy się denerwować, one się też będą denerwować. Bo produkujemy wtedy hormony stresu, które wpływają przez układ nerwowy również na jelita. To jest wszystko system połączony – wyjaśnia prof. Ziembińska-Buczyńska. Część bakterii produkuje też serotoninę czy dopaminę, korzystne dla nas neuroprzekaźniki. Ale to nie wszystko. Bakterie są wykorzystywane w oczyszczalniach ścieków, myśli się o nich jako o potencjalnych zjadaczach ton plastiku, który naprodukowaliśmy. W podcaście rozmawiamy także o tym… czy można myć ręce zbyt często (a jakże!). Prof. Ziembińska-Buczyńska jest szefową Centrum Popularyzacji Nauki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Ta instytucja została wyróżniona w 2021 roku tytułem Popularyzatora Nauki. Pytam więc również o sprawy komunikacji między naukowcami a resztą społeczeństwa. Czy popularyzacja mówi prawdę o życiu codziennym naukowca, czy podkoloryzowuje? Czy można popularyzować bez nadmiernego upraszczania? Podcast przywieziony z podróży Radia Naukowego na Śląsk! Bardzo polecam!
Podcast działa dzięki https://patronite.pl/radionaukowe
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/
***
Bakterie żyją nawet na naszych gałkach ocznych. - Jesteśmy zamieszkani i na zewnątrz, i wewnątrz – mówi w Radiu Naukowym prof. Aleksandra Ziembińska-Buczyńska z Katedry Biotechnologii Środowiskowej na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Uczona od lat zajmuje się badaniem złożonych zbiorowisk bakteryjnych. Ale nie chodzi wyłącznie o bakterie. Raczej mówi się dziś o mikrobiocie, czyli bakteriach, archeonach, grzybach… słowem mikroorganizmach, które znalazły swoje miejsce na świecie w naszych organizmach. I bardzo się nawzajem potrzebujemy.
Nasze jelita nazywane są „drugim mózgiem” właśnie ze względu na zamieszkujące je mikroorganizmy. - Jeśli one są szczęśliwe, to znaczy, dostają fajne rzeczy do jedzenia i żyją w równowadze i harmonii, to my też będziemy żyć w równowadze i harmonii. Jak będziemy się denerwować, one się też będą denerwować. Bo produkujemy wtedy hormony stresu, które wpływają przez układ nerwowy również na jelita. To jest wszystko system połączony – wyjaśnia prof. Ziembińska-Buczyńska. Część bakterii produkuje też serotoninę czy dopaminę, korzystne dla nas neuroprzekaźniki. Ale to nie wszystko.
Bakterie są wykorzystywane w oczyszczalniach ścieków, myśli się o nich jako o potencjalnych zjadaczach ton plastiku, który naprodukowaliśmy. W podcaście rozmawiamy także o tym… czy można myć ręce zbyt często (a jakże!). Prof. Ziembińska-Buczyńska jest szefową Centrum Popularyzacji Nauki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Ta instytucja została wyróżniona w 2021 roku tytułem Popularyzatora Nauki. Pytam więc również o sprawy komunikacji między naukowcami a resztą społeczeństwa. Czy popularyzacja mówi prawdę o życiu codziennym naukowca, czy podkoloryzowuje? Czy można popularyzować bez nadmiernego upraszczania? Podcast przywieziony z podróży Radia Naukowego na Śląsk! Bardzo polecam!
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/
***
Bakterie żyją nawet na naszych gałkach ocznych. - Jesteśmy zamieszkani i na zewnątrz, i wewnątrz – mówi w Radiu Naukowym prof. Aleksandra Ziembińska-Buczyńska z Katedry Biotechnologii Środowiskowej na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Uczona od lat zajmuje się badaniem złożonych zbiorowisk bakteryjnych. Ale nie chodzi wyłącznie o bakterie. Raczej mówi się dziś o mikrobiocie, czyli bakteriach, archeonach, grzybach… słowem mikroorganizmach, które znalazły swoje miejsce na świecie w naszych organizmach. I bardzo się nawzajem potrzebujemy.
Nasze jelita nazywane są „drugim mózgiem” właśnie ze względu na zamieszkujące je mikroorganizmy. - Jeśli one są szczęśliwe, to znaczy, dostają fajne rzeczy do jedzenia i żyją w równowadze i harmonii, to my też będziemy żyć w równowadze i harmonii. Jak będziemy się denerwować, one się też będą denerwować. Bo produkujemy wtedy hormony stresu, które wpływają przez układ nerwowy również na jelita. To jest wszystko system połączony – wyjaśnia prof. Ziembińska-Buczyńska. Część bakterii produkuje też serotoninę czy dopaminę, korzystne dla nas neuroprzekaźniki. Ale to nie wszystko.
Bakterie są wykorzystywane w oczyszczalniach ścieków, myśli się o nich jako o potencjalnych zjadaczach ton plastiku, który naprodukowaliśmy. W podcaście rozmawiamy także o tym… czy można myć ręce zbyt często (a jakże!). Prof. Ziembińska-Buczyńska jest szefową Centrum Popularyzacji Nauki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Ta instytucja została wyróżniona w 2021 roku tytułem Popularyzatora Nauki. Pytam więc również o sprawy komunikacji między naukowcami a resztą społeczeństwa. Czy popularyzacja mówi prawdę o życiu codziennym naukowca, czy podkoloryzowuje? Czy można popularyzować bez nadmiernego upraszczania? Podcast przywieziony z podróży Radia Naukowego na Śląsk! Bardzo polecam!
#143 Leki - jak działają i jak je tworzy współczesna farmakologia? | prof. Robert Musioł
2023-04-20 08:00:02
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/ Podcast działa dzięki wspierającym na https://patronite.pl/radionaukowe *** Szacuje się, że trzeba przetestować co najmniej sto tysięcy cząsteczek, aby znaleźć jedną czy dwie na tyle dobre, żeby je przetestować na zwierzętach i potem na ludziach – mówi w Radiu Naukowym prof. Robert Musioł, szef zespołu Projektowania Leków i Nano-farmakologii w Instytucie Chemii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Rozmawiamy w jego gabinecie w Katowicach. Koszt wprowadzenia na rynek nowego leku to miliardy dolarów i 15-20 lat potrzebne na badania. - Właściwie tylko wielkie koncerny są w stanie sobie radzić z takimi kosztami – ocenia prof. Musioł. Rozmowę zaczynam od frapującej mnie od dawna kwestii: jak to się dzieje, że niewielka tabletka wpływa na dużego człowieka? Czy to efekt wysokiego stężenia substancji leczniczej, czy tak niewiele potrzeba, aby uzyskać efekt? - Bo tak niewiele potrzeba – odpowiada chemik. - Często w badaniach prowadzonych na szalkach Petriego, w probówce, okazuje się, że wystarczy jedna cząsteczka na ileś milionów innych cząsteczek, żeby osiągnąć farmakologiczny czy biologiczny efekt, na jakim nam zależy – wyjaśnia. Dlatego też nie należy lekceważyć zaleceń w ulotkach, nawet kiedy leki są wydawane bez recepty. - W USA rocznie jest hospitalizowanych kilkanaście tysięcy osób w wyniku przedawkowania bądź niewłaściwego stosowania niesterydowych leków przeciwzapalnych, czyli aspiryny czy jej pochodnych – przypomina prof. Musioł. W podcaście rozmawiamy o prehistorycznych i historycznych próbach leczenia się ludzi, jak wyglądał y pierwsze wytworzone leki, pierwsze tabletki, dlaczego wszędzie jest dodawany monotlenek diwodoru i nikt o tym nie alarmuje oraz czy można zostać profesorem chemii będąc zagrożonym z tego przedmiotu w podstawówce. Bardzo polecam!
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/
Podcast działa dzięki wspierającym na https://patronite.pl/radionaukowe
***
Szacuje się, że trzeba przetestować co najmniej sto tysięcy cząsteczek, aby znaleźć jedną czy dwie na tyle dobre, żeby je przetestować na zwierzętach i potem na ludziach – mówi w Radiu Naukowym prof. Robert Musioł, szef zespołu Projektowania Leków i Nano-farmakologii w Instytucie Chemii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Rozmawiamy w jego gabinecie w Katowicach.
Koszt wprowadzenia na rynek nowego leku to miliardy dolarów i 15-20 lat potrzebne na badania. - Właściwie tylko wielkie koncerny są w stanie sobie radzić z takimi kosztami – ocenia prof. Musioł.
Rozmowę zaczynam od frapującej mnie od dawna kwestii: jak to się dzieje, że niewielka tabletka wpływa na dużego człowieka? Czy to efekt wysokiego stężenia substancji leczniczej, czy tak niewiele potrzeba, aby uzyskać efekt? - Bo tak niewiele potrzeba – odpowiada chemik. - Często w badaniach prowadzonych na szalkach Petriego, w probówce, okazuje się, że wystarczy jedna cząsteczka na ileś milionów innych cząsteczek, żeby osiągnąć farmakologiczny czy biologiczny efekt, na jakim nam zależy – wyjaśnia.
Dlatego też nie należy lekceważyć zaleceń w ulotkach, nawet kiedy leki są wydawane bez recepty. - W USA rocznie jest hospitalizowanych kilkanaście tysięcy osób w wyniku przedawkowania bądź niewłaściwego stosowania niesterydowych leków przeciwzapalnych, czyli aspiryny czy jej pochodnych – przypomina prof. Musioł. W podcaście rozmawiamy o prehistorycznych i historycznych próbach leczenia się ludzi, jak wyglądał
y pierwsze wytworzone leki, pierwsze tabletki, dlaczego wszędzie jest dodawany monotlenek diwodoru i nikt o tym nie alarmuje oraz czy można zostać profesorem chemii będąc zagrożonym z tego przedmiotu w podstawówce. Bardzo polecam!
Podcast działa dzięki wspierającym na https://patronite.pl/radionaukowe
***
Szacuje się, że trzeba przetestować co najmniej sto tysięcy cząsteczek, aby znaleźć jedną czy dwie na tyle dobre, żeby je przetestować na zwierzętach i potem na ludziach – mówi w Radiu Naukowym prof. Robert Musioł, szef zespołu Projektowania Leków i Nano-farmakologii w Instytucie Chemii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Rozmawiamy w jego gabinecie w Katowicach.
Koszt wprowadzenia na rynek nowego leku to miliardy dolarów i 15-20 lat potrzebne na badania. - Właściwie tylko wielkie koncerny są w stanie sobie radzić z takimi kosztami – ocenia prof. Musioł.
Rozmowę zaczynam od frapującej mnie od dawna kwestii: jak to się dzieje, że niewielka tabletka wpływa na dużego człowieka? Czy to efekt wysokiego stężenia substancji leczniczej, czy tak niewiele potrzeba, aby uzyskać efekt? - Bo tak niewiele potrzeba – odpowiada chemik. - Często w badaniach prowadzonych na szalkach Petriego, w probówce, okazuje się, że wystarczy jedna cząsteczka na ileś milionów innych cząsteczek, żeby osiągnąć farmakologiczny czy biologiczny efekt, na jakim nam zależy – wyjaśnia.
Dlatego też nie należy lekceważyć zaleceń w ulotkach, nawet kiedy leki są wydawane bez recepty. - W USA rocznie jest hospitalizowanych kilkanaście tysięcy osób w wyniku przedawkowania bądź niewłaściwego stosowania niesterydowych leków przeciwzapalnych, czyli aspiryny czy jej pochodnych – przypomina prof. Musioł. W podcaście rozmawiamy o prehistorycznych i historycznych próbach leczenia się ludzi, jak wyglądał
y pierwsze wytworzone leki, pierwsze tabletki, dlaczego wszędzie jest dodawany monotlenek diwodoru i nikt o tym nie alarmuje oraz czy można zostać profesorem chemii będąc zagrożonym z tego przedmiotu w podstawówce. Bardzo polecam!
Rozpad. Stefania Horovitz nadaje wagę naturze | Seria "Beyond Curie" #04
2023-04-17 08:00:02
Pełna transkrypcja i spis źródeł na https://radionaukowe.pl/ Szanowni i Szanowne! Przed Wami czwarty i ostatni odcinek z serii "Beyond Curie". To opowieść o dr Stefanii Horovitz, uczonej, która udowodniła eksperymentalnie istnienie izotopów. To był chyba najtrudniejszy odcinek: zarówno pod względem przygotowywania tekstu (informacji o Stefanii jest bardzo niewiele), jak i emocjonalnym. Posłuchajcie sami. I jak zawsze, koniecznie dajcie znać co myślicie! *** Cztery eksperymentalne odcinki powstały w ramach płatnej współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie . Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy! Uwaga! Spotkanie! 20 kwietnia o godz. 18:00 O barierach, jakie na drodze do kariery naukowej, napotykały kobiety z pokolenia Marii Skłodowskiej-Curie opowie dr Iwona Dadej. Spotkanie poprowadzę ja. Zapraszamy do budynku Muzeum Marii Skłodowskiej w Warszawie przy ul. Freta 16. *** Cztery eksperymentalne odcinki powstały we współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie . Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy! Dajcie znać jak się Wam podoba taki format Strona Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie: https://www.mmsc.waw.pl/ #płatnawspółpraca
Pełna transkrypcja i spis źródeł na https://radionaukowe.pl/
Szanowni i Szanowne! Przed Wami czwarty i ostatni odcinek z serii "Beyond Curie". To opowieść o dr Stefanii Horovitz, uczonej, która udowodniła eksperymentalnie istnienie izotopów. To był chyba najtrudniejszy odcinek: zarówno pod względem przygotowywania tekstu (informacji o Stefanii jest bardzo niewiele), jak i emocjonalnym. Posłuchajcie sami. I jak zawsze, koniecznie dajcie znać co myślicie! ***
Cztery eksperymentalne odcinki powstały w ramach płatnej współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy!
Uwaga! Spotkanie! 20 kwietnia o godz. 18:00
O barierach, jakie na drodze do kariery naukowej, napotykały kobiety z pokolenia Marii Skłodowskiej-Curie opowie dr Iwona Dadej. Spotkanie poprowadzę ja. Zapraszamy do budynku Muzeum Marii Skłodowskiej w Warszawie przy ul. Freta 16.
***
Cztery eksperymentalne odcinki powstały we współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy! Dajcie znać jak się Wam podoba taki format Strona Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie: https://www.mmsc.waw.pl/
#płatnawspółpraca
Szanowni i Szanowne! Przed Wami czwarty i ostatni odcinek z serii "Beyond Curie". To opowieść o dr Stefanii Horovitz, uczonej, która udowodniła eksperymentalnie istnienie izotopów. To był chyba najtrudniejszy odcinek: zarówno pod względem przygotowywania tekstu (informacji o Stefanii jest bardzo niewiele), jak i emocjonalnym. Posłuchajcie sami. I jak zawsze, koniecznie dajcie znać co myślicie! ***
Cztery eksperymentalne odcinki powstały w ramach płatnej współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy!
Uwaga! Spotkanie! 20 kwietnia o godz. 18:00
O barierach, jakie na drodze do kariery naukowej, napotykały kobiety z pokolenia Marii Skłodowskiej-Curie opowie dr Iwona Dadej. Spotkanie poprowadzę ja. Zapraszamy do budynku Muzeum Marii Skłodowskiej w Warszawie przy ul. Freta 16.
***
Cztery eksperymentalne odcinki powstały we współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy! Dajcie znać jak się Wam podoba taki format Strona Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie: https://www.mmsc.waw.pl/
#płatnawspółpraca
#142 Ryby nasze i obce - cisi mieszkańcy Rzeczypospolitej | prof. Tomasz Kakareko, Michał Mięsikowski
2023-04-13 08:00:02
- Nie mogłem się doprosić odcinka na ten temat, więc postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce – tak Michał Mięsikowski, zwycięzca aukcji na WOŚP tłumaczy swoją determinację. A ten temat dotyczył: ryb, szczególnie obcych i inwazyjnych. W tym szczególnym odcinku, rozmowę prowadzimy więc we dwójkę. Nagranie odbyło się w Toruniu. Napływ obcych gatunków to poważna sprawa, a ich skutki dużo powszechniejsze niż by nam się wydawało. – Karp, tak związany z naszą kulturą, Wigilia… to jest gatunek obcy, sprowadzony do Polski w XII/XII wieku. Pochodzi z Czech – mówi w Radiu Naukowym prof. Tomasz Kakareko z Instytutu Biologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uczony zajmuje się interakcją ryb obcych z gatunkami rodzimymi, a także rybim behawiorem. Aż jedna trzecia polskiej ichtiofauny jest obcego pochodzenia. Jednocześnie cześć z nich – tzw. gatunki inwazyjne – są niebezpieczne dla rodzimych ekosystemów. Spektakularnym przykładem jest wpuszczenie do Jeziora Wiktorii (pełnego endemicznych gatunków) okonia nilowego. – Wprowadzono go, aby pobudzić rybołówstwo, rynek pracy, zwiększenie do żywności. To się udało, ale jednocześnie spowodowało wytępienie dziesiątek gatunków ryb pielęgnicowatych – opowiada prof. Kakareko. W odcinku rozmawiamy również o tym czy ryby mają osobowość (niektóre bywają odważniejsze od innych), czy mamy prawo tępić gatunki inwazyjne, jaka jest rola wędkarzy, a także czy ichtiologom ryby śnią się po nocach. Współprowadzący Michał Mięsikowski jest biologiem, przedsiębiorcą i weteranem wśród słuchaczy Radia Naukowego. W ramach licytacji, którą wygrał na WOŚP trafiło 4550 zł. Licytacja, którą wygrał zakończyła się wynikiem 4550 zł. Dziękujemy za hojność! *** Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe Radio Naukowe nadaje:
- Nie mogłem się doprosić odcinka na ten temat, więc postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce – tak Michał Mięsikowski, zwycięzca aukcji na WOŚP tłumaczy swoją determinację. A ten temat dotyczył: ryb, szczególnie obcych i inwazyjnych. W tym szczególnym odcinku, rozmowę prowadzimy więc we dwójkę. Nagranie odbyło się w Toruniu.
Napływ obcych gatunków to poważna sprawa, a ich skutki dużo powszechniejsze niż by nam się wydawało. – Karp, tak związany z naszą kulturą, Wigilia… to jest gatunek obcy, sprowadzony do Polski w XII/XII wieku. Pochodzi z Czech – mówi w Radiu Naukowym prof. Tomasz Kakareko z Instytutu Biologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uczony zajmuje się interakcją ryb obcych z gatunkami rodzimymi, a także rybim behawiorem.
Aż jedna trzecia polskiej ichtiofauny jest obcego pochodzenia. Jednocześnie cześć z nich – tzw. gatunki inwazyjne – są niebezpieczne dla rodzimych ekosystemów. Spektakularnym przykładem jest wpuszczenie do Jeziora Wiktorii (pełnego endemicznych gatunków) okonia nilowego. – Wprowadzono go, aby pobudzić rybołówstwo, rynek pracy, zwiększenie do żywności. To się udało, ale jednocześnie spowodowało wytępienie dziesiątek gatunków ryb pielęgnicowatych – opowiada prof. Kakareko. W odcinku rozmawiamy również o tym czy ryby mają osobowość (niektóre bywają odważniejsze od innych), czy mamy prawo tępić gatunki inwazyjne, jaka jest rola wędkarzy, a także czy ichtiologom ryby śnią się po nocach.
Współprowadzący Michał Mięsikowski jest biologiem, przedsiębiorcą i weteranem wśród słuchaczy Radia Naukowego. W ramach licytacji, którą wygrał na WOŚP trafiło 4550 zł. Licytacja, którą wygrał zakończyła się wynikiem 4550 zł. Dziękujemy za hojność!
*** Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe Radio Naukowe nadaje:
Napływ obcych gatunków to poważna sprawa, a ich skutki dużo powszechniejsze niż by nam się wydawało. – Karp, tak związany z naszą kulturą, Wigilia… to jest gatunek obcy, sprowadzony do Polski w XII/XII wieku. Pochodzi z Czech – mówi w Radiu Naukowym prof. Tomasz Kakareko z Instytutu Biologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uczony zajmuje się interakcją ryb obcych z gatunkami rodzimymi, a także rybim behawiorem.
Aż jedna trzecia polskiej ichtiofauny jest obcego pochodzenia. Jednocześnie cześć z nich – tzw. gatunki inwazyjne – są niebezpieczne dla rodzimych ekosystemów. Spektakularnym przykładem jest wpuszczenie do Jeziora Wiktorii (pełnego endemicznych gatunków) okonia nilowego. – Wprowadzono go, aby pobudzić rybołówstwo, rynek pracy, zwiększenie do żywności. To się udało, ale jednocześnie spowodowało wytępienie dziesiątek gatunków ryb pielęgnicowatych – opowiada prof. Kakareko. W odcinku rozmawiamy również o tym czy ryby mają osobowość (niektóre bywają odważniejsze od innych), czy mamy prawo tępić gatunki inwazyjne, jaka jest rola wędkarzy, a także czy ichtiologom ryby śnią się po nocach.
Współprowadzący Michał Mięsikowski jest biologiem, przedsiębiorcą i weteranem wśród słuchaczy Radia Naukowego. W ramach licytacji, którą wygrał na WOŚP trafiło 4550 zł. Licytacja, którą wygrał zakończyła się wynikiem 4550 zł. Dziękujemy za hojność!
*** Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe Radio Naukowe nadaje:
#141 Narcyzm - samouwielbienie niszczące jednostkę i jej otoczenie | prof. Anna Czarna
2023-04-06 08:00:02
Każdy z nas ma narcystyczne cechy. – Narcyzm to jest cecha, która ma rozkład normalny w populacji. To znaczy, że większość ludzi ma tego narcyzmu „średnio”, jest niewielka część, która ma bardzo mało narcyzmu i część, która ma bardzo dużo – mówi w Radiu Naukowym prof. Anna Czarna z Instytutu Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczona zajmuje się psychologią społeczną i osobowości, Ciemną Triadą w szczególności społecznym postrzeganiem narcyzmu. Nasilenie narcyzmu uznaje się za patologiczne wtedy, staje się to przeszkodą w życiu jednostki i otoczenia. Bo bycie narcyzem to „praca” 24 godziny na dobę. Narcyzi stale potrzebują potwierdzania swojej wyjątkowości. Cechą charakterystyczną są tzw. wysiłki autowaloryzujące, mające na celu podniesienie własnej samooceny, upewnienie się co do swojej wartości przez cudzy podziw. - Przy czym, przy bardzo wysokim poziomie narcyzmu trudno uniknąć też momentów całkowitego zwątpienia i nienawiści do siebie – dodaje prof. Czarna. Dlatego narcyzi mogą cierpieć na stany lękowe, depresję. Rozmawiamy o tym, co wiemy na temat przyczyn narcystycznego zaburzenia osobowości, jakie może być jego ewolucyjne wyjaśnienie, o tym czy narcyza można przekonać do tego, że nie jest doskonały i wiele innych, a także dlaczego narcyzi początkowo są tak atrakcyjni społecznie. Polecam!
Każdy z nas ma narcystyczne cechy. – Narcyzm to jest cecha, która ma rozkład normalny w populacji. To znaczy, że większość ludzi ma tego narcyzmu „średnio”, jest niewielka część, która ma bardzo mało narcyzmu i część, która ma bardzo dużo – mówi w Radiu Naukowym prof. Anna Czarna z Instytutu Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczona zajmuje się psychologią społeczną i osobowości, Ciemną Triadą w szczególności społecznym postrzeganiem narcyzmu.
Nasilenie narcyzmu uznaje się za patologiczne wtedy, staje się to przeszkodą w życiu jednostki i otoczenia. Bo bycie narcyzem to „praca” 24 godziny na dobę. Narcyzi stale potrzebują potwierdzania swojej wyjątkowości. Cechą charakterystyczną są tzw. wysiłki autowaloryzujące, mające na celu podniesienie własnej samooceny, upewnienie się co do swojej wartości przez cudzy podziw. - Przy czym, przy bardzo wysokim poziomie narcyzmu trudno uniknąć też momentów całkowitego zwątpienia i nienawiści do siebie – dodaje prof. Czarna. Dlatego narcyzi mogą cierpieć na stany lękowe, depresję.
Rozmawiamy o tym, co wiemy na temat przyczyn narcystycznego zaburzenia osobowości, jakie może być jego ewolucyjne wyjaśnienie, o tym czy narcyza można przekonać do tego, że nie jest doskonały i wiele innych, a także dlaczego narcyzi początkowo są tak atrakcyjni społecznie. Polecam!
Nasilenie narcyzmu uznaje się za patologiczne wtedy, staje się to przeszkodą w życiu jednostki i otoczenia. Bo bycie narcyzem to „praca” 24 godziny na dobę. Narcyzi stale potrzebują potwierdzania swojej wyjątkowości. Cechą charakterystyczną są tzw. wysiłki autowaloryzujące, mające na celu podniesienie własnej samooceny, upewnienie się co do swojej wartości przez cudzy podziw. - Przy czym, przy bardzo wysokim poziomie narcyzmu trudno uniknąć też momentów całkowitego zwątpienia i nienawiści do siebie – dodaje prof. Czarna. Dlatego narcyzi mogą cierpieć na stany lękowe, depresję.
Rozmawiamy o tym, co wiemy na temat przyczyn narcystycznego zaburzenia osobowości, jakie może być jego ewolucyjne wyjaśnienie, o tym czy narcyza można przekonać do tego, że nie jest doskonały i wiele innych, a także dlaczego narcyzi początkowo są tak atrakcyjni społecznie. Polecam!
#140 Cesarstwo Bizantyńskie - odtrącona ostoja chrześcijaństwa | dr Andrzej Kompa
2023-03-30 08:00:02
Mamy w Polsce kłopot z Bizancjum. - W poprzek wojny polsko-polskiej wszyscy biją w Bizancjum jak w bęben – mówi w Radiu Naukowym dr Andrzej Kompa, bizantynista, mediewista, prodziekan Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego. I niezwykły erudyta. Spotkaliśmy się przy okazji książki „Bizancjum” Petera Sarrisa (wyd. Uniwersytetu Łódzkiego), którą dr Kompa przetłumaczył. Do niesprawiedliwego wizerunku Bizancjum naukowiec ma stosunek, mówiąc wprost, emocjonalny. Kolekcjonuje cytaty z prasy, wypowiedzi osób publicznych, które stosują określenie „Bizancjum”, „bizantyjskie” jako obelgę sugerującą przerost biurokracji i marnotrawstwo pieniędzy. - To jest nieprawda, że ociekało przepychem? – pytam. – [W czasach świetności – KG] ociekało ceremoniałem, i złotem dokładnie tak samo, jak ociekała Hiszpania Filipa II, Anglia Elżbiety I. I możemy tak dalej wymieniać – zauważa dr Kompa. Niechęć do Bizancjum w Polsce ma jeszcze jeden specyficzny powód. – Z pewnością w XIX wieku, ale także w okresie międzywojennym, w elicie intelektualnej i literackiej nakładały się jeszcze na to takie założenia, że Bizancjum to jest Rosja, a Rosja to Bizancjum. Tutaj autokracja, tam autokracja. I w związku z tym ta niechęć wynikała z niedoli ze strony Imperium Rosyjskiego. Choć w gruncie rzeczy było to tak nieprawdopodobne założenie, jak np. to, że nazywalibyśmy Stany Zjednoczone Anglią – porównuje. Tymczasem Bizancjum nie było wcale trwającym 1000 lat schyłkiem. - Bizantyńczycy uważali siebie za Rzymian i za swojego pierwszego cesarza uważali bądź Cezara, bądź Augusta. (…) Był taki czas, kiedy Bizancjum było w tym eurazjatyckim świecie, w naszej części Europy największe i najwspanialsze – podkreśla uczony. Szczególnie widać to w historii Konstantynopola. - To jest miasto fascynujące. Ono rozwija się i oddycha, tak jak Bizancjum rozwija się, kiedy może, zaklęsa się w sobie, kiedy jest gorzej, ale ma ten potencjał rozwoju. I jest bardzo wiele książek na świecie poświęconych tej emulacji, temu założeniu, że oto Konstantynopol jest nowym Rzymem. Bo to miało znaczenie także dla teologii. Konstantynopol i jego biskup wyprzedzili w porządku biskupów tak ważnych miast, jak Aleksandrii przy Egipcie czy np. Antiochi – przypomina dr Kompa. W podcaście dużo rozmawiamy o roli chrześcijaństwa w Cesarstwie Rzymskim, o przyczynach podziału na wschód i zachód, o schizmie, o roli kobiet, a także o tym dlaczego Bizancjum przetrwało, gdy Rzym upadł. Bardzo polecam! Odcinek powstał we współpracy z Wydawnictwem Uniwersytetu Łódzkiego, wydającego serię „Krótkie wprowadzenie”. Inspiracją do rozmowy jest książka Petera Sarrisa „Bizancjum”: https://wydawnictwo.uni.lodz.pl/produkt/bizancjum/ ***
Mamy w Polsce kłopot z Bizancjum. - W poprzek wojny polsko-polskiej wszyscy biją w Bizancjum jak w bęben – mówi w Radiu Naukowym dr Andrzej Kompa, bizantynista, mediewista, prodziekan Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego. I niezwykły erudyta. Spotkaliśmy się przy okazji książki „Bizancjum” Petera Sarrisa (wyd. Uniwersytetu Łódzkiego), którą dr Kompa przetłumaczył. Do niesprawiedliwego wizerunku Bizancjum naukowiec ma stosunek, mówiąc wprost, emocjonalny. Kolekcjonuje cytaty z prasy, wypowiedzi osób publicznych, które stosują określenie „Bizancjum”, „bizantyjskie” jako obelgę sugerującą przerost biurokracji i marnotrawstwo pieniędzy. - To jest nieprawda, że ociekało przepychem? – pytam. – [W czasach świetności – KG] ociekało ceremoniałem, i złotem dokładnie tak samo, jak ociekała Hiszpania Filipa II, Anglia Elżbiety I. I możemy tak dalej wymieniać – zauważa dr Kompa. Niechęć do Bizancjum w Polsce ma jeszcze jeden specyficzny powód. – Z pewnością w XIX wieku, ale także w okresie międzywojennym, w elicie intelektualnej i literackiej nakładały się jeszcze na to takie założenia, że Bizancjum to jest Rosja, a Rosja to Bizancjum. Tutaj autokracja, tam autokracja. I w związku z tym ta niechęć wynikała z niedoli ze strony Imperium Rosyjskiego. Choć w gruncie rzeczy było to tak nieprawdopodobne założenie, jak np. to, że nazywalibyśmy Stany Zjednoczone Anglią – porównuje. Tymczasem Bizancjum nie było wcale trwającym 1000 lat schyłkiem. - Bizantyńczycy uważali siebie za Rzymian i za swojego pierwszego cesarza uważali bądź Cezara, bądź Augusta. (…) Był taki czas, kiedy Bizancjum było w tym eurazjatyckim świecie, w naszej części Europy największe i najwspanialsze – podkreśla uczony. Szczególnie widać to w historii Konstantynopola. - To jest miasto fascynujące. Ono rozwija się i oddycha, tak jak Bizancjum rozwija się, kiedy może, zaklęsa się w sobie, kiedy jest gorzej, ale ma ten potencjał rozwoju. I jest bardzo wiele książek na świecie poświęconych tej emulacji, temu założeniu, że oto Konstantynopol jest nowym Rzymem. Bo to miało znaczenie także dla teologii. Konstantynopol i jego biskup wyprzedzili w porządku biskupów tak ważnych miast, jak Aleksandrii przy Egipcie czy np. Antiochi – przypomina dr Kompa. W podcaście dużo rozmawiamy o roli chrześcijaństwa w Cesarstwie Rzymskim, o przyczynach podziału na wschód i zachód, o schizmie, o roli kobiet, a także o tym dlaczego Bizancjum przetrwało, gdy Rzym upadł. Bardzo polecam! Odcinek powstał we współpracy z Wydawnictwem Uniwersytetu Łódzkiego, wydającego serię „Krótkie wprowadzenie”. Inspiracją do rozmowy jest książka Petera Sarrisa „Bizancjum”: https://wydawnictwo.uni.lodz.pl/produkt/bizancjum/
***
***
Plaga. Françoise Barré-Sinoussi usiłuje ratować świat | Seria "Beyond Curie" #03
2023-03-27 15:25:30
Pełna transkrypcja i spis źródeł na https://radionaukowe.pl/ Drodzy! Pojawiało się sporo głosów, że odcinki tego formatu mogłyby być nieco dłuższe. W temacie bohaterki trzeciego odcinka była moc materiałów, więc postanowiłam spróbować. Przed Wami ponad 20-minutowy odcinek zilustrowany archiwalnymi fragmentami materiałów dziennikarskich. *** Oto początek lat 80. Hollywood produkuje Gwiezdne wojny, Rocky’ego, Łowcę Androidów. Do masowego użytku zaczynają wchodzić komputery osobiste Atari i Commodore. W takim świecie, w metropoliach supermocarstwa pojawia się dziwna choroba. Objawy to osłabienie organizmu, podatność na infekcje, grzybice. Przyczyna? Nieznana.Początkowo politycy lekceważą sytuację. Ale kiedy okazuje się, że narażona jest praktycznie cała populacja muszą reagować, bo pojawia się obawa, wręcz społeczna panika. Bywa, że zdiagnozowani tracą pracę, sąsiedzi ich unikają albo wręcz żądają, żeby się wyprowadzili. Nikt nie wie, co powoduje choroba i jak dokładnie się rozprzestrzenia. Presja na pilne uzyskanie odpowiedzi jest ogromna… Rozpoczyna się wielki wyścig między Francuzami a Amerykanami. Wyścig, który przerodzi się niemal w wojnę - która będzie miała swoje ofiary. *** Cztery eksperymentalne odcinki powstały we współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie . Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy! Dajcie znać jak się Wam podoba taki format Strona Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie: https://www.mmsc.waw.pl/ #płatnawspółpraca
Pełna transkrypcja i spis źródeł na https://radionaukowe.pl/
Drodzy!
Pojawiało się sporo głosów, że odcinki tego formatu mogłyby być nieco dłuższe. W temacie bohaterki trzeciego odcinka była moc materiałów, więc postanowiłam spróbować. Przed Wami ponad 20-minutowy odcinek zilustrowany archiwalnymi fragmentami materiałów dziennikarskich.
***
Oto początek lat 80. Hollywood produkuje Gwiezdne wojny, Rocky’ego, Łowcę Androidów. Do masowego użytku zaczynają wchodzić komputery osobiste Atari i Commodore. W takim świecie, w metropoliach supermocarstwa pojawia się dziwna choroba. Objawy to osłabienie organizmu, podatność na infekcje, grzybice. Przyczyna? Nieznana.Początkowo politycy lekceważą sytuację. Ale kiedy okazuje się, że narażona jest praktycznie cała populacja muszą reagować, bo pojawia się obawa, wręcz społeczna panika. Bywa, że zdiagnozowani tracą pracę, sąsiedzi ich unikają albo wręcz żądają, żeby się wyprowadzili. Nikt nie wie, co powoduje choroba i jak dokładnie się rozprzestrzenia. Presja na pilne uzyskanie odpowiedzi jest ogromna…
Rozpoczyna się wielki wyścig między Francuzami a Amerykanami. Wyścig, który przerodzi się niemal w wojnę - która będzie miała swoje ofiary.
***
Cztery eksperymentalne odcinki powstały we współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy! Dajcie znać jak się Wam podoba taki format Strona Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie: https://www.mmsc.waw.pl/
#płatnawspółpraca
Drodzy!
Pojawiało się sporo głosów, że odcinki tego formatu mogłyby być nieco dłuższe. W temacie bohaterki trzeciego odcinka była moc materiałów, więc postanowiłam spróbować. Przed Wami ponad 20-minutowy odcinek zilustrowany archiwalnymi fragmentami materiałów dziennikarskich.
***
Oto początek lat 80. Hollywood produkuje Gwiezdne wojny, Rocky’ego, Łowcę Androidów. Do masowego użytku zaczynają wchodzić komputery osobiste Atari i Commodore. W takim świecie, w metropoliach supermocarstwa pojawia się dziwna choroba. Objawy to osłabienie organizmu, podatność na infekcje, grzybice. Przyczyna? Nieznana.Początkowo politycy lekceważą sytuację. Ale kiedy okazuje się, że narażona jest praktycznie cała populacja muszą reagować, bo pojawia się obawa, wręcz społeczna panika. Bywa, że zdiagnozowani tracą pracę, sąsiedzi ich unikają albo wręcz żądają, żeby się wyprowadzili. Nikt nie wie, co powoduje choroba i jak dokładnie się rozprzestrzenia. Presja na pilne uzyskanie odpowiedzi jest ogromna…
Rozpoczyna się wielki wyścig między Francuzami a Amerykanami. Wyścig, który przerodzi się niemal w wojnę - która będzie miała swoje ofiary.
***
Cztery eksperymentalne odcinki powstały we współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy! Dajcie znać jak się Wam podoba taki format Strona Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie: https://www.mmsc.waw.pl/
#płatnawspółpraca
#139 Klonowanie ludzi, eksperymenty na zwierzętach - moralne granice nauki | dr Joanna Różynska
2023-03-23 08:00:02
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/ Podcast dziala dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe **** - Początek naszej euroatlantyckiej tradycji myślenia o etyce badań naukowych symbolicznie, historycznie wyznacza tzw. proces norymberski lekarzy zaangażowanych w prowadzenie badań nazistowskich m.in. w obozach koncentracyjnych – mówi w Radiu Naukowym dr Joanna Rożyńska, specjalistka bioetyki z Centrum Bioetyki i Bioprawa Uniwersytetu Warszawskiego, członkini licznych bioetycznych ciał doradczych w tym Światowej Organizacji Zdrowia. W odcinku rozmawiamy o granicach w nauce, które wypracowywano latami. - Refleksja na temat tego, jak powinno traktować się uczestnika badania (…) była zupełnie nieobecna. Najczęściej królikami doświadczalnymi były osoby rekrutowane z populacji zmarginalizowanych społecznie. Osoby bezdomne, w przytułkach, osoby o statusie niewolnika, a także dzieci. Status społeczny dziecka, który dzisiaj rozpoznajemy jako oczywisty, historycznie wcale oczywisty nie jest – dodaje. Znane są przypadki rasistowskich eksperymentów, jak słynny eksperyment w Tuskegee (Alabama), gdzie obserwowano grupę czarnoskórych farmerów chorujących na syfilis. Nie wyjaśniano im, jak dochodzi do zakażeń przez co zakażali dzieci. - Jedną z hipotez badawczych, którą badacze chcieli zweryfikować, było pytanie: czy w przypadku osób czarnoskórych, które „wiadomo, że gorzej radzą sobie z kontrolą popędów seksualnych”, ta choroba przebiega inaczej? To ewidentnie był ten nieakceptowalny, niedopuszczalny komponent rasistowski. – mówi dr Różyńska. - Natomiast to, co było najbardziej skandaliczne, to (…) celowe blokowanie im dostępu do skutecznej, bezpiecznej, prostej i taniej terapii, czyli penicyliny, która pojawiła się w praktyce klinicznej w latach czterdziestych – przypomina. Choć współcześnie etyka badań naukowych jest rozwiniętą dziedziną, to nie brakuje jej wyzwań. Szczególnie w kwestiach biologicznych: badań na zarodkach, modyfikacji genetycznych czy klonowania. W rozmowie zajmujemy się dyskusją nad wykorzystywaniem zwierząt pozaludzkich do badań, o różnicach między Europą a Chinami (gdzie zasadniczo wolno więcej), a także o tym, czy można poświęcić życie jednego człowieka dla dobra większości.
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/
Podcast dziala dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe
****
- Początek naszej euroatlantyckiej tradycji myślenia o etyce badań naukowych symbolicznie, historycznie wyznacza tzw. proces norymberski lekarzy zaangażowanych w prowadzenie badań nazistowskich m.in. w obozach koncentracyjnych – mówi w Radiu Naukowym dr Joanna Rożyńska, specjalistka bioetyki z Centrum Bioetyki i Bioprawa Uniwersytetu Warszawskiego, członkini licznych bioetycznych ciał doradczych w tym Światowej Organizacji Zdrowia.
W odcinku rozmawiamy o granicach w nauce, które wypracowywano latami. - Refleksja na temat tego, jak powinno traktować się uczestnika badania (…) była zupełnie nieobecna. Najczęściej królikami doświadczalnymi były osoby rekrutowane z populacji zmarginalizowanych społecznie. Osoby bezdomne, w przytułkach, osoby o statusie niewolnika, a także dzieci. Status społeczny dziecka, który dzisiaj rozpoznajemy jako oczywisty, historycznie wcale oczywisty nie jest – dodaje.
Znane są przypadki rasistowskich eksperymentów, jak słynny eksperyment w Tuskegee (Alabama), gdzie obserwowano grupę czarnoskórych farmerów chorujących na syfilis. Nie wyjaśniano im, jak dochodzi do zakażeń przez co zakażali dzieci. - Jedną z hipotez badawczych, którą badacze chcieli zweryfikować, było pytanie: czy w przypadku osób czarnoskórych, które „wiadomo, że gorzej radzą sobie z kontrolą popędów seksualnych”, ta choroba przebiega inaczej? To ewidentnie był ten nieakceptowalny, niedopuszczalny komponent rasistowski. – mówi dr Różyńska. - Natomiast to, co było najbardziej skandaliczne, to (…) celowe blokowanie im dostępu do skutecznej, bezpiecznej, prostej i taniej terapii, czyli penicyliny, która pojawiła się w praktyce klinicznej w latach czterdziestych – przypomina.
Choć współcześnie etyka badań naukowych jest rozwiniętą dziedziną, to nie brakuje jej wyzwań. Szczególnie w kwestiach biologicznych: badań na zarodkach, modyfikacji genetycznych czy klonowania. W rozmowie zajmujemy się dyskusją nad wykorzystywaniem zwierząt pozaludzkich do badań, o różnicach między Europą a Chinami (gdzie zasadniczo wolno więcej), a także o tym, czy można poświęcić życie jednego człowieka dla dobra większości.
Podcast dziala dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe
****
- Początek naszej euroatlantyckiej tradycji myślenia o etyce badań naukowych symbolicznie, historycznie wyznacza tzw. proces norymberski lekarzy zaangażowanych w prowadzenie badań nazistowskich m.in. w obozach koncentracyjnych – mówi w Radiu Naukowym dr Joanna Rożyńska, specjalistka bioetyki z Centrum Bioetyki i Bioprawa Uniwersytetu Warszawskiego, członkini licznych bioetycznych ciał doradczych w tym Światowej Organizacji Zdrowia.
W odcinku rozmawiamy o granicach w nauce, które wypracowywano latami. - Refleksja na temat tego, jak powinno traktować się uczestnika badania (…) była zupełnie nieobecna. Najczęściej królikami doświadczalnymi były osoby rekrutowane z populacji zmarginalizowanych społecznie. Osoby bezdomne, w przytułkach, osoby o statusie niewolnika, a także dzieci. Status społeczny dziecka, który dzisiaj rozpoznajemy jako oczywisty, historycznie wcale oczywisty nie jest – dodaje.
Znane są przypadki rasistowskich eksperymentów, jak słynny eksperyment w Tuskegee (Alabama), gdzie obserwowano grupę czarnoskórych farmerów chorujących na syfilis. Nie wyjaśniano im, jak dochodzi do zakażeń przez co zakażali dzieci. - Jedną z hipotez badawczych, którą badacze chcieli zweryfikować, było pytanie: czy w przypadku osób czarnoskórych, które „wiadomo, że gorzej radzą sobie z kontrolą popędów seksualnych”, ta choroba przebiega inaczej? To ewidentnie był ten nieakceptowalny, niedopuszczalny komponent rasistowski. – mówi dr Różyńska. - Natomiast to, co było najbardziej skandaliczne, to (…) celowe blokowanie im dostępu do skutecznej, bezpiecznej, prostej i taniej terapii, czyli penicyliny, która pojawiła się w praktyce klinicznej w latach czterdziestych – przypomina.
Choć współcześnie etyka badań naukowych jest rozwiniętą dziedziną, to nie brakuje jej wyzwań. Szczególnie w kwestiach biologicznych: badań na zarodkach, modyfikacji genetycznych czy klonowania. W rozmowie zajmujemy się dyskusją nad wykorzystywaniem zwierząt pozaludzkich do badań, o różnicach między Europą a Chinami (gdzie zasadniczo wolno więcej), a także o tym, czy można poświęcić życie jednego człowieka dla dobra większości.
#138 Placebo, nocebo, ból - jak umysł potrafi oszukać ciało i mózg? | prof. Przemysław Bąbel
2023-03-16 08:00:02
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/ Podcast dziala dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe *** Byłby mnie pan w stanie nauczyć, żebym nie czuła bólu w czasie wsadzania igły pod paznokieć? – pytam prof. Przemysława Bąbla, szefa Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Właśnie usiedliśmy do rozmowy po tym, jak uczony pokazał mi laboratorium i maszyny do zadawania bólu (kontrolowanego) badanym. – Tego nie wiem. Ale są metody, które pozwoliłyby na pewno ten ból złagodzić – odpowiada. I byłyby to metody psychologiczne, nie farmakologiczne. - Gdyby np. obserwowała pani inne osoby, którym wbija się tę igłę pod paznokieć i które się cieszą, mówią, że to w ogóle nie boli, to szansa na to, że panią mocno zaboli, jest dużo mniejsza – dodaje. Zespół prof. Bąbla zajmuje się badaniem wpływu placebo na odczuwanie bólu. To fascynujące zjawisko, szczerze mówiąc, ledwie mi się mieści w głowie. Przykład? – Choroba Parkinsona. Tam się robi specyficzne placebo, jakim jest pozorowana operacja. Otwiera się czaszkę, zamyka i sama ta pozorowana operacja powoduje nie tylko wzrost poziomu dopaminy, ale jednocześnie powoduje zmiany behawioralnie, np. generalnie sprawność motoryczna wzrasta. A nie robi się nic poza otwarciem czaszki. Takich przykładów mamy dużo – opowiada prof. Bąbel. Efekt placebo może wywoływać cudza opinia o specyfiku, kolor tabletki, jej wielkość czy liczba. To niezwykły efekt, ale mający swoje ograniczenia. - Najogólniej uważa się, że działa ono na to, co jest uleczalne. Na przykład w przypadku nowotworów mamy dane, które pokazują, że placebo potrafi poprawić jakość życia, potrafi zmniejszyć ból, ale nie przedłuża życia – podkreśla uczony. W podcaście rozmawiamy o placebo, efekcie odwrotnym, czyli nocebo, a także o tym, na ile precyzyjną i wiarygodną nauką jest psychologia. Świetny odcinek, gorąco polecam!
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/
Podcast dziala dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe
***
Byłby mnie pan w stanie nauczyć, żebym nie czuła bólu w czasie wsadzania igły pod paznokieć? – pytam prof. Przemysława Bąbla, szefa Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Właśnie usiedliśmy do rozmowy po tym, jak uczony pokazał mi laboratorium i maszyny do zadawania bólu (kontrolowanego) badanym. – Tego nie wiem. Ale są metody, które pozwoliłyby na pewno ten ból złagodzić – odpowiada. I byłyby to metody psychologiczne, nie farmakologiczne. - Gdyby np. obserwowała pani inne osoby, którym wbija się tę igłę pod paznokieć i które się cieszą, mówią, że to w ogóle nie boli, to szansa na to, że panią mocno zaboli, jest dużo mniejsza – dodaje.
Zespół prof. Bąbla zajmuje się badaniem wpływu placebo na odczuwanie bólu. To fascynujące zjawisko, szczerze mówiąc, ledwie mi się mieści w głowie. Przykład? – Choroba Parkinsona. Tam się robi specyficzne placebo, jakim jest pozorowana operacja. Otwiera się czaszkę, zamyka i sama ta pozorowana operacja powoduje nie tylko wzrost poziomu dopaminy, ale jednocześnie powoduje zmiany behawioralnie, np. generalnie sprawność motoryczna wzrasta. A nie robi się nic poza otwarciem czaszki. Takich przykładów mamy dużo – opowiada prof. Bąbel.
Efekt placebo może wywoływać cudza opinia o specyfiku, kolor tabletki, jej wielkość czy liczba. To niezwykły efekt, ale mający swoje ograniczenia. - Najogólniej uważa się, że działa ono na to, co jest uleczalne. Na przykład w przypadku nowotworów mamy dane, które pokazują, że placebo potrafi poprawić jakość życia, potrafi zmniejszyć ból, ale nie przedłuża życia – podkreśla uczony. W podcaście rozmawiamy o placebo, efekcie odwrotnym, czyli nocebo, a także o tym, na ile precyzyjną i wiarygodną nauką jest psychologia. Świetny odcinek, gorąco polecam!
Podcast dziala dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe
***
Byłby mnie pan w stanie nauczyć, żebym nie czuła bólu w czasie wsadzania igły pod paznokieć? – pytam prof. Przemysława Bąbla, szefa Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Właśnie usiedliśmy do rozmowy po tym, jak uczony pokazał mi laboratorium i maszyny do zadawania bólu (kontrolowanego) badanym. – Tego nie wiem. Ale są metody, które pozwoliłyby na pewno ten ból złagodzić – odpowiada. I byłyby to metody psychologiczne, nie farmakologiczne. - Gdyby np. obserwowała pani inne osoby, którym wbija się tę igłę pod paznokieć i które się cieszą, mówią, że to w ogóle nie boli, to szansa na to, że panią mocno zaboli, jest dużo mniejsza – dodaje.
Zespół prof. Bąbla zajmuje się badaniem wpływu placebo na odczuwanie bólu. To fascynujące zjawisko, szczerze mówiąc, ledwie mi się mieści w głowie. Przykład? – Choroba Parkinsona. Tam się robi specyficzne placebo, jakim jest pozorowana operacja. Otwiera się czaszkę, zamyka i sama ta pozorowana operacja powoduje nie tylko wzrost poziomu dopaminy, ale jednocześnie powoduje zmiany behawioralnie, np. generalnie sprawność motoryczna wzrasta. A nie robi się nic poza otwarciem czaszki. Takich przykładów mamy dużo – opowiada prof. Bąbel.
Efekt placebo może wywoływać cudza opinia o specyfiku, kolor tabletki, jej wielkość czy liczba. To niezwykły efekt, ale mający swoje ograniczenia. - Najogólniej uważa się, że działa ono na to, co jest uleczalne. Na przykład w przypadku nowotworów mamy dane, które pokazują, że placebo potrafi poprawić jakość życia, potrafi zmniejszyć ból, ale nie przedłuża życia – podkreśla uczony. W podcaście rozmawiamy o placebo, efekcie odwrotnym, czyli nocebo, a także o tym, na ile precyzyjną i wiarygodną nauką jest psychologia. Świetny odcinek, gorąco polecam!
Pokazujemy po 10 odcinków na stronie. Skocz do strony:
1234567891011121314151617181920212223242526272829