Radio Naukowe

Radio Naukowe to podcast naukowy tworzony przez dziennikarkę Karolinę Głowacką. Tu na pierwszym planie są naukowczynie i naukowcy. Opowiadają - fenomenalnie! - o swoich dziedzinach wiedzy, aktualnych badaniach i wyzwaniach na przyszłość. Rozmawiamy nie tylko o tym CO wiemy, ale też SKĄD to wiemy. || radionaukowe.pl || https://patronite.pl/radionaukowe
#54 Deja vu, fałszywe wspomnienia i pytania o tożsamość. Tajniki pamięci | prof. Tomasz Maruszewski
2021-07-29 10:23:38
* Odcinek powstał z inspiracji jednej z patronek Radia Naukowego – Pani Beaty. Dziękuję! Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. https://patronite.pl/radionaukowe * - Czy pan ufa swojej pamięci? – zapytałam od razu prof. Tomasza Maruszewskiego. – Niestety nie – przyznał. Nie jest to żadna fałszywa skromność ze strony wybitnego znawcy pamięci autobiograficznej. Tak po prostu jest. Nasza pamięć jest skomplikowanym zjawiskiem, który potrafi płatać figle albo sprawiać poważne kłopoty. Od lat wiadomo, że nie można w pełni ufać naocznym świadom. Mogą relacjonować nieprawdę, będąc święcie przekonani o prawdziwości swoich wspomnień. Znamy to przecież wszyscy z własnego doświadczenia. Mam kilka, bardzo żywych „wspomnień” z dzieciństwa. Zapytani o te sytuacje rodzice opowiadają, że wyglądało to zupełnie inaczej. Skąd się zatem biorą takie fałszywe wspomnienia? - Budujemy rozmaite obrazy w pamięci nie tylko z tego, co faktycznie kiedyś przeżyliśmy, ale także z tego, co pochodzi z innych źródeł. Niestety nasza pamięć jest mieszaniną informacji, z którymi się kiedyś zetknęliśmy, ale też do tego dochodzą przypuszczenia, informacje dotyczące tego „jak to mogło wyglądać” – wyjaśnia prof. Maruszewski. To również wyjaśnienie zjawiska déjà vu. - Mnie się to zdarzyło w rodzinnym Poznaniu. Miałem poczucie, że wiem w okresie przedwojennym wyglądało jak miejsce, w którym byłem. Ale to było niemożliwe, urodziłem się po wojnie. Prawdopodobnie, że nakładały mi się obraz ze starych zdjęć i w ten sposób pojawiło się déjà vu: wrażenie, że już tu kiedyś byłem i to miejsce wyglądało inaczej – opowiada naukowiec. Ciekawe jest również to dlaczego nie możemy cały czas pamiętać dokładnie wszystkiego. Rzecz w tym, że kiedy przywołujemy jakieś wspomnienie operujemy w pamięci operacyjnej. – Ona ma bardzo małą pojemność, jakieś cztery elementy. Pojemność pamięć krótkotrwałej (to jeszcze nieco innych mechanizm) wynosi około siedem elementów. Kiedy sobie coś przypominamy, możemy to robić wyłącznie w pamięci operacyjnej albo krótkotrwałej. To dlatego w danym momencie nie możemy sobie uświadomić całej posiadanej przez nas wiedzy, wszystkich zapisów pamięciowych. One prawdopodobnie gdzieś istnieją – wyjaśnia badacz. Prof. Tomasz Maruszewski pracuje na Uniwersytecie SWPS, Wydziale Psychologii w Sopocie. Jest autorem m.in. książek Tożsamość. Trudne pytanie kim jestem” (2012), „Pamięć autobiograficzna” (2005), „Psychologia poznania. Umysł i świat” (2011) i "Gdzie podziewa się nasza pamięć od pamięci autobiograficznej do pamięci zbiorowej" (2019) Rozmawiamy również o tym, czy da się w jakiś sposób (np. farmakologicznie) precyzyjnie wymazać wspomnienia, a także skoro nie możemy ufać swoim wspomnieniom… to czy nie sypie się nasze poczucie tego, kim jesteśmy? Zapraszam serdecznie! https://patronite.pl/radionaukowe https://radionaukowe.pl/
* Odcinek powstał z inspiracji jednej z patronek Radia Naukowego – Pani Beaty. Dziękuję!
Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. https://patronite.pl/radionaukowe *
- Czy pan ufa swojej pamięci? – zapytałam od razu prof. Tomasza Maruszewskiego. – Niestety nie – przyznał. Nie jest to żadna fałszywa skromność ze strony wybitnego znawcy pamięci autobiograficznej. Tak po prostu jest. Nasza pamięć jest skomplikowanym zjawiskiem, który potrafi płatać figle albo sprawiać poważne kłopoty. Od lat wiadomo, że nie można w pełni ufać naocznym świadom. Mogą relacjonować nieprawdę, będąc święcie przekonani o prawdziwości swoich wspomnień.
Znamy to przecież wszyscy z własnego doświadczenia. Mam kilka, bardzo żywych „wspomnień” z dzieciństwa. Zapytani o te sytuacje rodzice opowiadają, że wyglądało to zupełnie inaczej. Skąd się zatem biorą takie fałszywe wspomnienia? - Budujemy rozmaite obrazy w pamięci nie tylko z tego, co faktycznie kiedyś przeżyliśmy, ale także z tego, co pochodzi z innych źródeł. Niestety nasza pamięć jest mieszaniną informacji, z którymi się kiedyś zetknęliśmy, ale też do tego dochodzą przypuszczenia, informacje dotyczące tego „jak to mogło wyglądać” – wyjaśnia prof. Maruszewski. To również wyjaśnienie zjawiska déjà vu.
- Mnie się to zdarzyło w rodzinnym Poznaniu. Miałem poczucie, że wiem w okresie przedwojennym wyglądało jak miejsce, w którym byłem. Ale to było niemożliwe, urodziłem się po wojnie. Prawdopodobnie, że nakładały mi się obraz ze starych zdjęć i w ten sposób pojawiło się déjà vu: wrażenie, że już tu kiedyś byłem i to miejsce wyglądało inaczej – opowiada naukowiec.
Ciekawe jest również to dlaczego nie możemy cały czas pamiętać dokładnie wszystkiego. Rzecz w tym, że kiedy przywołujemy jakieś wspomnienie operujemy w pamięci operacyjnej. – Ona ma bardzo małą pojemność, jakieś cztery elementy. Pojemność pamięć krótkotrwałej (to jeszcze nieco innych mechanizm) wynosi około siedem elementów. Kiedy sobie coś przypominamy, możemy to robić wyłącznie w pamięci operacyjnej albo krótkotrwałej. To dlatego w danym momencie nie możemy sobie uświadomić całej posiadanej przez nas wiedzy, wszystkich zapisów pamięciowych. One prawdopodobnie gdzieś istnieją – wyjaśnia badacz.
Prof. Tomasz Maruszewski pracuje na Uniwersytecie SWPS, Wydziale Psychologii w Sopocie. Jest autorem m.in. książek Tożsamość. Trudne pytanie kim jestem” (2012), „Pamięć autobiograficzna” (2005), „Psychologia poznania. Umysł i świat” (2011) i "Gdzie podziewa się nasza pamięć od pamięci autobiograficznej do pamięci zbiorowej" (2019)
Rozmawiamy również o tym, czy da się w jakiś sposób (np. farmakologicznie) precyzyjnie wymazać wspomnienia, a także skoro nie możemy ufać swoim wspomnieniom… to czy nie sypie się nasze poczucie tego, kim jesteśmy? Zapraszam serdecznie!
https://patronite.pl/radionaukowe
https://radionaukowe.pl/
Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. https://patronite.pl/radionaukowe *
- Czy pan ufa swojej pamięci? – zapytałam od razu prof. Tomasza Maruszewskiego. – Niestety nie – przyznał. Nie jest to żadna fałszywa skromność ze strony wybitnego znawcy pamięci autobiograficznej. Tak po prostu jest. Nasza pamięć jest skomplikowanym zjawiskiem, który potrafi płatać figle albo sprawiać poważne kłopoty. Od lat wiadomo, że nie można w pełni ufać naocznym świadom. Mogą relacjonować nieprawdę, będąc święcie przekonani o prawdziwości swoich wspomnień.
Znamy to przecież wszyscy z własnego doświadczenia. Mam kilka, bardzo żywych „wspomnień” z dzieciństwa. Zapytani o te sytuacje rodzice opowiadają, że wyglądało to zupełnie inaczej. Skąd się zatem biorą takie fałszywe wspomnienia? - Budujemy rozmaite obrazy w pamięci nie tylko z tego, co faktycznie kiedyś przeżyliśmy, ale także z tego, co pochodzi z innych źródeł. Niestety nasza pamięć jest mieszaniną informacji, z którymi się kiedyś zetknęliśmy, ale też do tego dochodzą przypuszczenia, informacje dotyczące tego „jak to mogło wyglądać” – wyjaśnia prof. Maruszewski. To również wyjaśnienie zjawiska déjà vu.
- Mnie się to zdarzyło w rodzinnym Poznaniu. Miałem poczucie, że wiem w okresie przedwojennym wyglądało jak miejsce, w którym byłem. Ale to było niemożliwe, urodziłem się po wojnie. Prawdopodobnie, że nakładały mi się obraz ze starych zdjęć i w ten sposób pojawiło się déjà vu: wrażenie, że już tu kiedyś byłem i to miejsce wyglądało inaczej – opowiada naukowiec.
Ciekawe jest również to dlaczego nie możemy cały czas pamiętać dokładnie wszystkiego. Rzecz w tym, że kiedy przywołujemy jakieś wspomnienie operujemy w pamięci operacyjnej. – Ona ma bardzo małą pojemność, jakieś cztery elementy. Pojemność pamięć krótkotrwałej (to jeszcze nieco innych mechanizm) wynosi około siedem elementów. Kiedy sobie coś przypominamy, możemy to robić wyłącznie w pamięci operacyjnej albo krótkotrwałej. To dlatego w danym momencie nie możemy sobie uświadomić całej posiadanej przez nas wiedzy, wszystkich zapisów pamięciowych. One prawdopodobnie gdzieś istnieją – wyjaśnia badacz.
Prof. Tomasz Maruszewski pracuje na Uniwersytecie SWPS, Wydziale Psychologii w Sopocie. Jest autorem m.in. książek Tożsamość. Trudne pytanie kim jestem” (2012), „Pamięć autobiograficzna” (2005), „Psychologia poznania. Umysł i świat” (2011) i "Gdzie podziewa się nasza pamięć od pamięci autobiograficznej do pamięci zbiorowej" (2019)
Rozmawiamy również o tym, czy da się w jakiś sposób (np. farmakologicznie) precyzyjnie wymazać wspomnienia, a także skoro nie możemy ufać swoim wspomnieniom… to czy nie sypie się nasze poczucie tego, kim jesteśmy? Zapraszam serdecznie!
https://patronite.pl/radionaukowe
https://radionaukowe.pl/
#04 LAMU! Dlaczego niebo jest niebieskie i jest wysoko? Ile stopni jest w kosmosie? Czemu Ziemia jest okrągła?
2021-07-26 12:23:53
Letnia Akademia Młodych Umysłów – LAMU! Odcinek czwarty, kosmiczno-planetarny. Zapraszam
Letnia Akademia Młodych Umysłów – LAMU! Odcinek czwarty, kosmiczno-planetarny. Zapraszam
#53 Superwulkany – przepotężne i nieprzewidywalne. Skutki erupcji odczułaby cała planeta | prof. Ewa Słaby
2021-07-22 08:00:13
Superwulkan wyrzuca materiały piroklastyczne na wysokość nawet 25 kilometrów. Ich ilość jest ogromna, liczona w tysiąca kilometrów sześciennych. Dla najbliższej okolicy – katastrofa. Skutki były jednak odczuwalne w skali globu. *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!https://patronite.pl/radionaukowe * - Jeżeli tak wysoka kolumna materiałów zostanie wyrzucona, to niewątpliwie zostanie rozprowadzona dookoła kuli ziemskiej. Promienie słoneczne miałyby kłopot z dotarciem do Ziemi, byłyby problemy z wegetacją roślin, a to już by wystarczyło do pojawienia się klęsk głodu – opowiada w Radiu Naukowym prof. Ewa Słaby, szefowa Instytutu Nauk Geologicznych PAN w Warszawie. Taki superwulkan wybuchł nie tak dawno temu. To Toba, który – jak się ocenia – 75 tys. lat temu zabił większość populacji Homo sapiens. Dziś oczy ekspertów zwrócone są na Yellowstone. – Przez ostatnie 2 mln lat, trzykrotnie dochodziło do wybuchu. Ostatni raz ponad 600 tys. lat temu. Statystyka mówi, że teraz znów powinien być gotowy. Lepiej, żeby drzemał nadal, bo skutki byłyby katastrofalne – mówi prof. Słaby. Superwulkany mają inną strukturę niż wulkany klasyczne. Zamiast stożka, tworzą nieckę. Pod powierzchnią Ziemi znajduje się komora. Kiedy się napełni, materiał szuka ujścia, aż dochodzi do wybuchu. – Wtedy komora się opróżnia, wszystko się załamuje, opada i tworzy duże zagłębienie, które nazywamy kalderą – tłumaczy badaczka. W Europie też mamy taką kalderę – to Campi Flegrei, Pola Flegrejskie we Włoszech. Wulkan kilka lat temu nie poił sejsmologów, rozważano czy ewakuować Neapol. W odcinku rozmawiamy o tym, czy ludzkość potrafi z odpowiednim wyprzedzeniem przewidzieć erupcję takiego superwulkany, czy moglibyśmy w jakiś sposób temu zaradzić. Jest też o szacunku wobec potęgi natury i trochę refleksji na temat naszego na nią wpływu. Polecam! https://patronite.pl/radionaukowe https://radionaukowe.pl/
Superwulkan wyrzuca materiały piroklastyczne na wysokość nawet 25 kilometrów. Ich ilość jest ogromna, liczona w tysiąca kilometrów sześciennych. Dla najbliższej okolicy – katastrofa. Skutki były jednak odczuwalne w skali globu.
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!https://patronite.pl/radionaukowe *
- Jeżeli tak wysoka kolumna materiałów zostanie wyrzucona, to niewątpliwie zostanie rozprowadzona dookoła kuli ziemskiej. Promienie słoneczne miałyby kłopot z dotarciem do Ziemi, byłyby problemy z wegetacją roślin, a to już by wystarczyło do pojawienia się klęsk głodu – opowiada w Radiu Naukowym prof. Ewa Słaby, szefowa Instytutu Nauk Geologicznych PAN w Warszawie.
Taki superwulkan wybuchł nie tak dawno temu. To Toba, który – jak się ocenia – 75 tys. lat temu zabił większość populacji Homo sapiens. Dziś oczy ekspertów zwrócone są na Yellowstone. – Przez ostatnie 2 mln lat, trzykrotnie dochodziło do wybuchu. Ostatni raz ponad 600 tys. lat temu. Statystyka mówi, że teraz znów powinien być gotowy. Lepiej, żeby drzemał nadal, bo skutki byłyby katastrofalne – mówi prof. Słaby.
Superwulkany mają inną strukturę niż wulkany klasyczne. Zamiast stożka, tworzą nieckę. Pod powierzchnią Ziemi znajduje się komora. Kiedy się napełni, materiał szuka ujścia, aż dochodzi do wybuchu. – Wtedy komora się opróżnia, wszystko się załamuje, opada i tworzy duże zagłębienie, które nazywamy kalderą – tłumaczy badaczka. W Europie też mamy taką kalderę – to Campi Flegrei, Pola Flegrejskie we Włoszech. Wulkan kilka lat temu nie poił sejsmologów, rozważano czy ewakuować Neapol.
W odcinku rozmawiamy o tym, czy ludzkość potrafi z odpowiednim wyprzedzeniem przewidzieć erupcję takiego superwulkany, czy moglibyśmy w jakiś sposób temu zaradzić. Jest też o szacunku wobec potęgi natury i trochę refleksji na temat naszego na nią wpływu. Polecam!
https://patronite.pl/radionaukowe
https://radionaukowe.pl/
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!https://patronite.pl/radionaukowe *
- Jeżeli tak wysoka kolumna materiałów zostanie wyrzucona, to niewątpliwie zostanie rozprowadzona dookoła kuli ziemskiej. Promienie słoneczne miałyby kłopot z dotarciem do Ziemi, byłyby problemy z wegetacją roślin, a to już by wystarczyło do pojawienia się klęsk głodu – opowiada w Radiu Naukowym prof. Ewa Słaby, szefowa Instytutu Nauk Geologicznych PAN w Warszawie.
Taki superwulkan wybuchł nie tak dawno temu. To Toba, który – jak się ocenia – 75 tys. lat temu zabił większość populacji Homo sapiens. Dziś oczy ekspertów zwrócone są na Yellowstone. – Przez ostatnie 2 mln lat, trzykrotnie dochodziło do wybuchu. Ostatni raz ponad 600 tys. lat temu. Statystyka mówi, że teraz znów powinien być gotowy. Lepiej, żeby drzemał nadal, bo skutki byłyby katastrofalne – mówi prof. Słaby.
Superwulkany mają inną strukturę niż wulkany klasyczne. Zamiast stożka, tworzą nieckę. Pod powierzchnią Ziemi znajduje się komora. Kiedy się napełni, materiał szuka ujścia, aż dochodzi do wybuchu. – Wtedy komora się opróżnia, wszystko się załamuje, opada i tworzy duże zagłębienie, które nazywamy kalderą – tłumaczy badaczka. W Europie też mamy taką kalderę – to Campi Flegrei, Pola Flegrejskie we Włoszech. Wulkan kilka lat temu nie poił sejsmologów, rozważano czy ewakuować Neapol.
W odcinku rozmawiamy o tym, czy ludzkość potrafi z odpowiednim wyprzedzeniem przewidzieć erupcję takiego superwulkany, czy moglibyśmy w jakiś sposób temu zaradzić. Jest też o szacunku wobec potęgi natury i trochę refleksji na temat naszego na nią wpływu. Polecam!
https://patronite.pl/radionaukowe
https://radionaukowe.pl/
#03 LAMU! Czy możemy zabić wszystkie komary? Jak stworzyć dinozaury? Czemu rośliny są zielone?
2021-07-19 10:55:40
Trzeci odcinek Letniej Akademii Młodych Umysłów. Odcinek przyrodniczy. Zapraszam! *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe * 0:32 Czy gdybyśmy wybili wszystkie komary to stałoby się coś złego? Pyta: Kazik (5 lat) Odpowiada: prof. Piotr Bębas, Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego 4:33 Dlaczego wyginęły dinozaury? Jak stworzyć dinozaury… jeszcze raz? Pyta: Franio (4 lata) Odpowiada: dr Daniel Tyborowski, Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk 11:33 Czemu rośliny są takie zielone, a nie na przykład czerwone albo różowe? Dlaczego natura nie lubi czarnego? Żaden kwiatek nie jest w kolorze czarnym… Pyta: Ewa (11 lat) Odpowiada: dr Katarzyna Roguz, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego
Trzeci odcinek Letniej Akademii Młodych Umysłów. Odcinek przyrodniczy. Zapraszam!
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
0:32 Czy gdybyśmy wybili wszystkie komary to stałoby się coś złego?
Pyta: Kazik (5 lat)
Odpowiada: prof. Piotr Bębas, Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego
4:33 Dlaczego wyginęły dinozaury? Jak stworzyć dinozaury… jeszcze raz?
Pyta: Franio (4 lata)
Odpowiada: dr Daniel Tyborowski, Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk
11:33 Czemu rośliny są takie zielone, a nie na przykład czerwone albo różowe?
Dlaczego natura nie lubi czarnego? Żaden kwiatek nie jest w kolorze czarnym…
Pyta: Ewa (11 lat)
Odpowiada: dr Katarzyna Roguz, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
0:32 Czy gdybyśmy wybili wszystkie komary to stałoby się coś złego?
Pyta: Kazik (5 lat)
Odpowiada: prof. Piotr Bębas, Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego
4:33 Dlaczego wyginęły dinozaury? Jak stworzyć dinozaury… jeszcze raz?
Pyta: Franio (4 lata)
Odpowiada: dr Daniel Tyborowski, Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk
11:33 Czemu rośliny są takie zielone, a nie na przykład czerwone albo różowe?
Dlaczego natura nie lubi czarnego? Żaden kwiatek nie jest w kolorze czarnym…
Pyta: Ewa (11 lat)
Odpowiada: dr Katarzyna Roguz, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego
#52 Czarna dziura i gwiazda neutronowa - po raz pierwszy widziane razem. O przewidywaniach i myśleniu astronoma | prof. Krzysztof Belczyński
2021-07-15 08:00:15
Czarna dziura pochłaniająca gwiazdę neutronową - obserwację dwóch takich zdarzeń pod koniec czerwca ogłosiły detektory fal grawitacyjnych Ligo i Virgo. Istnienie par takich ekstremalnych ciał było przewidywane, ale nie do końca pewne. - Oczekiwano, że może być je widać w promieniowaniu radiowym... szukano ich, przez dziesiątki lat i nikt ich nie widział. I teraz dopiero wiemy, że one są - mówi w Radiu Naukowym prof. Krzysztof Belczyński z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe * Prof. Belczyński wraz z zespołem już lata temu przewidział, jak takie zdarzenie czarnej dziury z "neutronówką" będzie wyglądało. Opcje były dwie. Pierwsza: dochodzi do rozerwania gwiazdy neutronowej jeszcze ponad horyzontem zdarzeń czarnej dziury - wtedy emitowane byłoby możliwe do zaobserwowania promieniowanie. Druga: do rozerwania dochodzi już pod horyzontem - wtedy promieniowanie się z czarnej dziury nie wydostanie i jedyne co możemy obserwować to fale grawitacyjne. - Pierwsza opcja jest bardziej ekscytująca. Niestety, w 2008 roku przeprowadziliśmy badania układów podwójnych masywnych, które prawdopodobnie tworzą układy zderzających się czarnych dziur i gwiazd neutronowych. Wyszło nam, że jak będą się zderzały to niestety rozerwanie będzie pod horyzontem zdarzeń i nie będzie żadnego promieniowania. Takie przewidywanie było niepopularne, ale niestety zostało teraz potwierdzone przez te dwie obserwacje - opowiada prof. Belczyński. "Niestety", bo gdyby docierało do nas również promieniowanie fal elektromagnetycznych pochodzące z tego zdarzenia mielibyśmy o nim więcej informacji. "Stety", bo nasi astronomowie dobrze przewidzieli przebieg tego zjawiska. W podcaście dużo rozmawiamy o warsztacie astronoma. Prof. Belczyński pracuje przy użyciu oprogramowania, na którym testuje proponowane modele. - Model się wprowadza w akcję. Mam taki syntetyczny wszechświat w komputerze (...) startujemy ok. 0,5 mld lat po Big Bangu, ewoluujemy gwiazdy i patrzymy ile z tych gwiazd wyprodukowało par czarne dziury-gwiazdy neutronowe, ile z nich się zderza. Mamy różne wariacje tego modelu i patrzymy, który odpowiada temu co widać - tłumaczy astronom. W podcaście prof. Belczyński zdradza, kiedy najlepiej mu się myśli, czy fizycy teoretycy mogliby wykonywać jego pracę, opowiadania o szukaniu dziury w całym, o ambicjach astronomów, ciekawości świata i o tym, czy umie dobrze liczyć. A także o tym, czy taki układ czarna dziura-gwiazda może kryć się tuż za granicami Układu Słonecznego. Fantastyczna osobowość, świetny naukowiec - musicie tego posłuchać! Więcej o gwiazdach neutronowych w odcinku nr 23 Więcej o czarnych dziurach w odcinku nr 11 Więcej o falach grawitacyjnych w odcinku nr 9 Więcej o detekcji: https://www.uw.edu.pl/czarna-dziura-polyka-gwiazde-neutronowa/
Czarna dziura pochłaniająca gwiazdę neutronową - obserwację dwóch takich zdarzeń pod koniec czerwca ogłosiły detektory fal grawitacyjnych Ligo i Virgo.
Istnienie par takich ekstremalnych ciał było przewidywane, ale nie do końca pewne. - Oczekiwano, że może być je widać w promieniowaniu radiowym... szukano ich, przez dziesiątki lat i nikt ich nie widział. I teraz dopiero wiemy, że one są - mówi w Radiu Naukowym prof. Krzysztof Belczyński z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Prof. Belczyński wraz z zespołem już lata temu przewidział, jak takie zdarzenie czarnej dziury z "neutronówką" będzie wyglądało. Opcje były dwie. Pierwsza: dochodzi do rozerwania gwiazdy neutronowej jeszcze ponad horyzontem zdarzeń czarnej dziury - wtedy emitowane byłoby możliwe do zaobserwowania promieniowanie. Druga: do rozerwania dochodzi już pod horyzontem - wtedy promieniowanie się z czarnej dziury nie wydostanie i jedyne co możemy obserwować to fale grawitacyjne.
- Pierwsza opcja jest bardziej ekscytująca. Niestety, w 2008 roku przeprowadziliśmy badania układów podwójnych masywnych, które prawdopodobnie tworzą układy zderzających się czarnych dziur i gwiazd neutronowych. Wyszło nam, że jak będą się zderzały to niestety rozerwanie będzie pod horyzontem zdarzeń i nie będzie żadnego promieniowania. Takie przewidywanie było niepopularne, ale niestety zostało teraz potwierdzone przez te dwie obserwacje - opowiada prof. Belczyński. "Niestety", bo gdyby docierało do nas również promieniowanie fal elektromagnetycznych pochodzące z tego zdarzenia mielibyśmy o nim więcej informacji. "Stety", bo nasi astronomowie dobrze przewidzieli przebieg tego zjawiska.
W podcaście dużo rozmawiamy o warsztacie astronoma. Prof. Belczyński pracuje przy użyciu oprogramowania, na którym testuje proponowane modele. - Model się wprowadza w akcję. Mam taki syntetyczny wszechświat w komputerze (...) startujemy ok. 0,5 mld lat po Big Bangu, ewoluujemy gwiazdy i patrzymy ile z tych gwiazd wyprodukowało par czarne dziury-gwiazdy neutronowe, ile z nich się zderza. Mamy różne wariacje tego modelu i patrzymy, który odpowiada temu co widać - tłumaczy astronom.
W podcaście prof. Belczyński zdradza, kiedy najlepiej mu się myśli, czy fizycy teoretycy mogliby wykonywać jego pracę, opowiadania o szukaniu dziury w całym, o ambicjach astronomów, ciekawości świata i o tym, czy umie dobrze liczyć. A także o tym, czy taki układ czarna dziura-gwiazda może kryć się tuż za granicami Układu Słonecznego.
Fantastyczna osobowość, świetny naukowiec - musicie tego posłuchać!
Więcej o gwiazdach neutronowych w odcinku nr 23
Więcej o czarnych dziurach w odcinku nr 11
Więcej o falach grawitacyjnych w odcinku nr 9
Więcej o detekcji: https://www.uw.edu.pl/czarna-dziura-polyka-gwiazde-neutronowa/
Istnienie par takich ekstremalnych ciał było przewidywane, ale nie do końca pewne. - Oczekiwano, że może być je widać w promieniowaniu radiowym... szukano ich, przez dziesiątki lat i nikt ich nie widział. I teraz dopiero wiemy, że one są - mówi w Radiu Naukowym prof. Krzysztof Belczyński z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Prof. Belczyński wraz z zespołem już lata temu przewidział, jak takie zdarzenie czarnej dziury z "neutronówką" będzie wyglądało. Opcje były dwie. Pierwsza: dochodzi do rozerwania gwiazdy neutronowej jeszcze ponad horyzontem zdarzeń czarnej dziury - wtedy emitowane byłoby możliwe do zaobserwowania promieniowanie. Druga: do rozerwania dochodzi już pod horyzontem - wtedy promieniowanie się z czarnej dziury nie wydostanie i jedyne co możemy obserwować to fale grawitacyjne.
- Pierwsza opcja jest bardziej ekscytująca. Niestety, w 2008 roku przeprowadziliśmy badania układów podwójnych masywnych, które prawdopodobnie tworzą układy zderzających się czarnych dziur i gwiazd neutronowych. Wyszło nam, że jak będą się zderzały to niestety rozerwanie będzie pod horyzontem zdarzeń i nie będzie żadnego promieniowania. Takie przewidywanie było niepopularne, ale niestety zostało teraz potwierdzone przez te dwie obserwacje - opowiada prof. Belczyński. "Niestety", bo gdyby docierało do nas również promieniowanie fal elektromagnetycznych pochodzące z tego zdarzenia mielibyśmy o nim więcej informacji. "Stety", bo nasi astronomowie dobrze przewidzieli przebieg tego zjawiska.
W podcaście dużo rozmawiamy o warsztacie astronoma. Prof. Belczyński pracuje przy użyciu oprogramowania, na którym testuje proponowane modele. - Model się wprowadza w akcję. Mam taki syntetyczny wszechświat w komputerze (...) startujemy ok. 0,5 mld lat po Big Bangu, ewoluujemy gwiazdy i patrzymy ile z tych gwiazd wyprodukowało par czarne dziury-gwiazdy neutronowe, ile z nich się zderza. Mamy różne wariacje tego modelu i patrzymy, który odpowiada temu co widać - tłumaczy astronom.
W podcaście prof. Belczyński zdradza, kiedy najlepiej mu się myśli, czy fizycy teoretycy mogliby wykonywać jego pracę, opowiadania o szukaniu dziury w całym, o ambicjach astronomów, ciekawości świata i o tym, czy umie dobrze liczyć. A także o tym, czy taki układ czarna dziura-gwiazda może kryć się tuż za granicami Układu Słonecznego.
Fantastyczna osobowość, świetny naukowiec - musicie tego posłuchać!
Więcej o gwiazdach neutronowych w odcinku nr 23
Więcej o czarnych dziurach w odcinku nr 11
Więcej o falach grawitacyjnych w odcinku nr 9
Więcej o detekcji: https://www.uw.edu.pl/czarna-dziura-polyka-gwiazde-neutronowa/
#02 LAMU! Czy ludzie kiedyś polecą na Jowisza? Czy da się żyć na Marsie? Czy kamienie były kiedyś jednym kamieniem i skąd są na nich wzory?
2021-07-12 08:00:17
Drugi odcinek Letniej Akademii Młodych Umysłów. Odcinek planetarny oraz geologiczny. Zapraszam! *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe * Czy ludzie kiedyś polecą na Jowisza? Pyta Klara (9 lat) Odpowiada dr Anna Łosiak, geolożka planetarna z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu Czy da się żyć na Marsie? Pyta Franio (4 lata) Odpowiada dr Anna Fogtman, Europejska Agencja Kosmiczna Skąd się biorą kamienie? Czy kamienie kiedyś były jednym wielkim kamieniem i się rozkruszyły? I skąd się biorą na nich wzory? Pyta Benio (8 lat) Odpowiadają prof. Ewa Słaby, szefowa Instytutu Nauk Geologicznych PAN w Warszawie oraz dr Anna Łosiak ING PAN we Wrocławiu
Drugi odcinek Letniej Akademii Młodych Umysłów. Odcinek planetarny oraz geologiczny. Zapraszam!
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Czy ludzie kiedyś polecą na Jowisza?
Pyta Klara (9 lat)
Odpowiada dr Anna Łosiak, geolożka planetarna z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu
Czy da się żyć na Marsie?
Pyta Franio (4 lata)
Odpowiada dr Anna Fogtman, Europejska Agencja Kosmiczna
Skąd się biorą kamienie? Czy kamienie kiedyś były jednym wielkim kamieniem i się rozkruszyły? I skąd się biorą na nich wzory?
Pyta Benio (8 lat)
Odpowiadają prof. Ewa Słaby, szefowa Instytutu Nauk Geologicznych PAN w Warszawie oraz dr Anna Łosiak ING PAN we Wrocławiu
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Czy ludzie kiedyś polecą na Jowisza?
Pyta Klara (9 lat)
Odpowiada dr Anna Łosiak, geolożka planetarna z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu
Czy da się żyć na Marsie?
Pyta Franio (4 lata)
Odpowiada dr Anna Fogtman, Europejska Agencja Kosmiczna
Skąd się biorą kamienie? Czy kamienie kiedyś były jednym wielkim kamieniem i się rozkruszyły? I skąd się biorą na nich wzory?
Pyta Benio (8 lat)
Odpowiadają prof. Ewa Słaby, szefowa Instytutu Nauk Geologicznych PAN w Warszawie oraz dr Anna Łosiak ING PAN we Wrocławiu
#51 Czy to św. Paweł napisał listy św. Pawła? Profesjonalizacja kleru cz. 2 | prof. Robert Wiśniewski
2021-07-08 10:32:14
Historyk Kościoła czyta Biblię i odpowiada na komentarze słuchaczy do popularnego odcinka o profesjonalizacji kleru (#41) *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe * Przed Wami nietypowy odcinek. To część druga podcastu nr 41 pt „Celibat, dziwne fryzury, hierarchia - powstanie i profesjonalizacja kleru” * Prof. Robert Wiśniewski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego opowiadał w nim, że u zarania chrześcijaństwa nie było grupy kapłańskiej rozumianej, jako specjalistów od kultu. – Nie ma ludzi, którzy są jedynymi uprawnionymi do wykonywania czynności świętych – przypomina badacz. W odcinku opowiadał, jak ten stan ewoluował, aż do współczesnej pracy typu „full time job”. Odcinek wywołał sporo emocji i komentarzy, także krytycznych wobec stawianych w odcinku tez. Zebrałam główne argumenty i poprosiłam prof. Wiśniewskiego o odniesienie się. Często powoływano się na list św. Pawła do Tymoteusza. Np. pan Piotr argumentował: „Trochę ściemnia. Wzmianka o biskupach i ich funkcjach jest już w Liście do Tymoteusza. List datowany jest na ok. 65 rok naszej ery a więc pierwszy wiek. Dzieje Apostolskie do których się odniósł są późniejsze.” W liście do Tymoteusza rzeczywiście stoi (za Biblią Tysiąclecia): „Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania (…)”. (...) „Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nie nadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, [lecz] utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu. I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu”. Mamy więc znane nam pojęcia, funkcje i hierarchię (pojedynczego biskupa, mnogich diakonów). W Dziejach Apostolskich struktura jest prostsza. To nieco dziwne, prawda? Jeśli list do Tymoteusza jest tekstem starszym, to dlaczego opisuje wyraźniej rozwiniętą hierarchię? I tu dochodzimy do kłopotów z argumentem pana Piotra (jak i wielu innych komentujących). - W studiach nad tekstami biblijnymi pasuje dosyć powszechna zgoda, że list do Tymoteusza nie jest listem Pawłowym. (…) Najpierw powstały Dzieje Apostolskie, potem powstał list do Tymoteusza, list który zaczął być przypisany Pawłowi (…) – tłumaczy prof. Wiśniewski. Jak wyjaśnia Dzieje Apostolskie powstały najwcześniej w latach 70., z kolei śmierć Pawła możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa datować na połowę lat 60. Po co więc powstał taki tekst? – List do Tymoteusza próbuje umacniać pewną wizję wspólnoty – zauważa badacz. – Wygląda na to, że między drugą połową I wieku, a przełomem I i II wieku pojawiło się to, co się nazywa episkopatem monarchicznym: na czele gminy stanął jeden biskupów. To nie była rzecz oczywista. Ewidentnie nie było to przyjmowane jako pozytywny rozwój sytuacji przez wszystkich członków gmin. I dlatego prawdopodobnie potrzeby był autorytatywny tekst, który mówiłby: tak ma być – dodaje prof. Wiśniewski. Dlatego autorom tego tekstu przypisanie go Pawłowi – twórcy gmin chrześcijańskich – było na rękę. Na jakiej podstawie historyk może przypisać lub „odebrać” komuś autorstwo listu? Skąd wie, jaki tekst jest wcześniejszy, a jaki późniejszy? Jak może rozpoznać, czy autor tekstu zapisał prawdę? O tym wszystkim posłuchacie w odcinku z elementami warsztatu pracy historyka. Na koniec jeszcze ważna uwaga techniczna: używając określenia „kapłan” historyk definiuje je tak, jak rozumieli je starożytni: jako rytualnego pośrednika między Bogiem (bóstwem) a ludźmi, a nie nauczyciela moralności. Chrześcijaństwo było pierwszą religią, która mocno połączyła te dwie funkcje. * Słuchanie pierwszej części jest polecane, ale nie jest konieczne Czytane teksty: 1 List do Tymoteusza (1TM,3,1-13) https://www.biblijni.pl/1Tm,3,1-13 - - - - - - - - - - - - - - Dzieje Apostolskie (Dz 6, 1-6) https://www.biblijni.pl/Dz,6,1-7 Porównanie opowieści List do Galatów (Ga 2, 11-14) https://www.biblijni.pl/Ga,2,11-14 Dzieje apostolskie (Dz 14, 26-28 i 15, 1-21) https://www.biblijni.pl/Dz,14,8-28 https://www.biblijni.pl/Dz,15,1-6
Historyk Kościoła czyta Biblię i odpowiada na komentarze słuchaczy do popularnego odcinka o profesjonalizacji kleru (#41)
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Przed Wami nietypowy odcinek. To część druga podcastu nr 41 pt „Celibat, dziwne fryzury, hierarchia - powstanie i profesjonalizacja kleru” * Prof. Robert Wiśniewski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego opowiadał w nim, że u zarania chrześcijaństwa nie było grupy kapłańskiej rozumianej, jako specjalistów od kultu. – Nie ma ludzi, którzy są jedynymi uprawnionymi do wykonywania czynności świętych – przypomina badacz. W odcinku opowiadał, jak ten stan ewoluował, aż do współczesnej pracy typu „full time job”.
Odcinek wywołał sporo emocji i komentarzy, także krytycznych wobec stawianych w odcinku tez. Zebrałam główne argumenty i poprosiłam prof. Wiśniewskiego o odniesienie się.
Często powoływano się na list św. Pawła do Tymoteusza. Np. pan Piotr argumentował: „Trochę ściemnia. Wzmianka o biskupach i ich funkcjach jest już w Liście do Tymoteusza. List datowany jest na ok. 65 rok naszej ery a więc pierwszy wiek. Dzieje Apostolskie do których się odniósł są późniejsze.”
W liście do Tymoteusza rzeczywiście stoi (za Biblią Tysiąclecia): „Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania (…)”. (...) „Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nie nadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, [lecz] utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu. I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu”. Mamy więc znane nam pojęcia, funkcje i hierarchię (pojedynczego biskupa, mnogich diakonów). W Dziejach Apostolskich struktura jest prostsza. To nieco dziwne, prawda? Jeśli list do Tymoteusza jest tekstem starszym, to dlaczego opisuje wyraźniej rozwiniętą hierarchię?
I tu dochodzimy do kłopotów z argumentem pana Piotra (jak i wielu innych komentujących). - W studiach nad tekstami biblijnymi pasuje dosyć powszechna zgoda, że list do Tymoteusza nie jest listem Pawłowym. (…) Najpierw powstały Dzieje Apostolskie, potem powstał list do Tymoteusza, list który zaczął być przypisany Pawłowi (…) – tłumaczy prof. Wiśniewski. Jak wyjaśnia Dzieje Apostolskie powstały najwcześniej w latach 70., z kolei śmierć Pawła możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa datować na połowę lat 60.
Po co więc powstał taki tekst? – List do Tymoteusza próbuje umacniać pewną wizję wspólnoty – zauważa badacz. – Wygląda na to, że między drugą połową I wieku, a przełomem I i II wieku pojawiło się to, co się nazywa episkopatem monarchicznym: na czele gminy stanął jeden biskupów. To nie była rzecz oczywista. Ewidentnie nie było to przyjmowane jako pozytywny rozwój sytuacji przez wszystkich członków gmin. I dlatego prawdopodobnie potrzeby był autorytatywny tekst, który mówiłby: tak ma być – dodaje prof. Wiśniewski. Dlatego autorom tego tekstu przypisanie go Pawłowi – twórcy gmin chrześcijańskich – było na rękę.
Na jakiej podstawie historyk może przypisać lub „odebrać” komuś autorstwo listu? Skąd wie, jaki tekst jest wcześniejszy, a jaki późniejszy? Jak może rozpoznać, czy autor tekstu zapisał prawdę? O tym wszystkim posłuchacie w odcinku z elementami warsztatu pracy historyka.
Na koniec jeszcze ważna uwaga techniczna: używając określenia „kapłan” historyk definiuje je tak, jak rozumieli je starożytni: jako rytualnego pośrednika między Bogiem (bóstwem) a ludźmi, a nie nauczyciela moralności. Chrześcijaństwo było pierwszą religią, która mocno połączyła te dwie funkcje.
* Słuchanie pierwszej części jest polecane, ale nie jest konieczne
Czytane teksty:
1 List do Tymoteusza (1TM,3,1-13)
https://www.biblijni.pl/1Tm,3,1-13
- - - - - - - - - - - - - -
Dzieje Apostolskie (Dz 6, 1-6)
https://www.biblijni.pl/Dz,6,1-7
Porównanie opowieści
List do Galatów (Ga 2, 11-14)
https://www.biblijni.pl/Ga,2,11-14
Dzieje apostolskie (Dz 14, 26-28 i 15, 1-21)
https://www.biblijni.pl/Dz,14,8-28
https://www.biblijni.pl/Dz,15,1-6
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Przed Wami nietypowy odcinek. To część druga podcastu nr 41 pt „Celibat, dziwne fryzury, hierarchia - powstanie i profesjonalizacja kleru” * Prof. Robert Wiśniewski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego opowiadał w nim, że u zarania chrześcijaństwa nie było grupy kapłańskiej rozumianej, jako specjalistów od kultu. – Nie ma ludzi, którzy są jedynymi uprawnionymi do wykonywania czynności świętych – przypomina badacz. W odcinku opowiadał, jak ten stan ewoluował, aż do współczesnej pracy typu „full time job”.
Odcinek wywołał sporo emocji i komentarzy, także krytycznych wobec stawianych w odcinku tez. Zebrałam główne argumenty i poprosiłam prof. Wiśniewskiego o odniesienie się.
Często powoływano się na list św. Pawła do Tymoteusza. Np. pan Piotr argumentował: „Trochę ściemnia. Wzmianka o biskupach i ich funkcjach jest już w Liście do Tymoteusza. List datowany jest na ok. 65 rok naszej ery a więc pierwszy wiek. Dzieje Apostolskie do których się odniósł są późniejsze.”
W liście do Tymoteusza rzeczywiście stoi (za Biblią Tysiąclecia): „Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania (…)”. (...) „Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nie nadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, [lecz] utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu. I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu”. Mamy więc znane nam pojęcia, funkcje i hierarchię (pojedynczego biskupa, mnogich diakonów). W Dziejach Apostolskich struktura jest prostsza. To nieco dziwne, prawda? Jeśli list do Tymoteusza jest tekstem starszym, to dlaczego opisuje wyraźniej rozwiniętą hierarchię?
I tu dochodzimy do kłopotów z argumentem pana Piotra (jak i wielu innych komentujących). - W studiach nad tekstami biblijnymi pasuje dosyć powszechna zgoda, że list do Tymoteusza nie jest listem Pawłowym. (…) Najpierw powstały Dzieje Apostolskie, potem powstał list do Tymoteusza, list który zaczął być przypisany Pawłowi (…) – tłumaczy prof. Wiśniewski. Jak wyjaśnia Dzieje Apostolskie powstały najwcześniej w latach 70., z kolei śmierć Pawła możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa datować na połowę lat 60.
Po co więc powstał taki tekst? – List do Tymoteusza próbuje umacniać pewną wizję wspólnoty – zauważa badacz. – Wygląda na to, że między drugą połową I wieku, a przełomem I i II wieku pojawiło się to, co się nazywa episkopatem monarchicznym: na czele gminy stanął jeden biskupów. To nie była rzecz oczywista. Ewidentnie nie było to przyjmowane jako pozytywny rozwój sytuacji przez wszystkich członków gmin. I dlatego prawdopodobnie potrzeby był autorytatywny tekst, który mówiłby: tak ma być – dodaje prof. Wiśniewski. Dlatego autorom tego tekstu przypisanie go Pawłowi – twórcy gmin chrześcijańskich – było na rękę.
Na jakiej podstawie historyk może przypisać lub „odebrać” komuś autorstwo listu? Skąd wie, jaki tekst jest wcześniejszy, a jaki późniejszy? Jak może rozpoznać, czy autor tekstu zapisał prawdę? O tym wszystkim posłuchacie w odcinku z elementami warsztatu pracy historyka.
Na koniec jeszcze ważna uwaga techniczna: używając określenia „kapłan” historyk definiuje je tak, jak rozumieli je starożytni: jako rytualnego pośrednika między Bogiem (bóstwem) a ludźmi, a nie nauczyciela moralności. Chrześcijaństwo było pierwszą religią, która mocno połączyła te dwie funkcje.
* Słuchanie pierwszej części jest polecane, ale nie jest konieczne
Czytane teksty:
1 List do Tymoteusza (1TM,3,1-13)
https://www.biblijni.pl/1Tm,3,1-13
- - - - - - - - - - - - - -
Dzieje Apostolskie (Dz 6, 1-6)
https://www.biblijni.pl/Dz,6,1-7
Porównanie opowieści
List do Galatów (Ga 2, 11-14)
https://www.biblijni.pl/Ga,2,11-14
Dzieje apostolskie (Dz 14, 26-28 i 15, 1-21)
https://www.biblijni.pl/Dz,14,8-28
https://www.biblijni.pl/Dz,15,1-6
#01 LAMU! Czemu woda jest przezroczysta? Czy da się zniszczyć atom? Czemu małe kaczki wyglądają inaczej niż dorosłe?
2021-07-05 15:40:56
Z lekką tremą zapraszam do odsłuchania pierwsze odcinka Letniej Akademii Młodych Umysłów Radia Naukowego! Nadesłaliście wspaniałe pytania, teraz w pocie czoła odpowiadają na nie naukowcy i naukowczynie. A ja staram się to ładnie poskładać. *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe * W tym odcinku: Czy da się zniszczyć atom? Jeśli tak, to jak? Pyta Leon (8 lat) Odpowiada dr Maria Żurek, fizyczka cząstek, Argonne National Laboratory, USA, https://www.mariakzurek.com/ Czemu woda jest przezroczysta? Pyta Oluś (3,5 roku) Odpowiada Dariusz Aksamit, fizyk z Politechniki Warszawskiej, popularyzator nauki, https://aksamit.info/ Dlaczego młode kaczki są żółte, a dorosłe brązowe albo mają zielone głowy? Pyta Marcelina (13 lat) Odpowiada Paweł Pstrokoński, ornitolog, popularyzator wiedzy o przyrodzie, autor książki „Wszystkie okna dla oknówek”
Z lekką tremą zapraszam do odsłuchania pierwsze odcinka Letniej Akademii Młodych Umysłów Radia Naukowego! Nadesłaliście wspaniałe pytania, teraz w pocie czoła odpowiadają na nie naukowcy i naukowczynie. A ja staram się to ładnie poskładać.
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
W tym odcinku:
Czy da się zniszczyć atom? Jeśli tak, to jak?
Pyta Leon (8 lat)
Odpowiada dr Maria Żurek, fizyczka cząstek, Argonne National Laboratory, USA, https://www.mariakzurek.com/
Czemu woda jest przezroczysta?
Pyta Oluś (3,5 roku)
Odpowiada Dariusz Aksamit, fizyk z Politechniki Warszawskiej, popularyzator nauki, https://aksamit.info/
Dlaczego młode kaczki są żółte, a dorosłe brązowe albo mają zielone głowy?
Pyta Marcelina (13 lat)
Odpowiada Paweł Pstrokoński, ornitolog, popularyzator wiedzy o przyrodzie, autor książki „Wszystkie okna dla oknówek”
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
W tym odcinku:
Czy da się zniszczyć atom? Jeśli tak, to jak?
Pyta Leon (8 lat)
Odpowiada dr Maria Żurek, fizyczka cząstek, Argonne National Laboratory, USA, https://www.mariakzurek.com/
Czemu woda jest przezroczysta?
Pyta Oluś (3,5 roku)
Odpowiada Dariusz Aksamit, fizyk z Politechniki Warszawskiej, popularyzator nauki, https://aksamit.info/
Dlaczego młode kaczki są żółte, a dorosłe brązowe albo mają zielone głowy?
Pyta Marcelina (13 lat)
Odpowiada Paweł Pstrokoński, ornitolog, popularyzator wiedzy o przyrodzie, autor książki „Wszystkie okna dla oknówek”
#50 | 30 lat Polski w CERN | Co nam jeszcze powie LHC? | prof. Agnieszka Zalewska i prof. Paweł Bruckman
2021-07-01 08:00:03
1 lipca 1991 roku Polska przystąpiła do Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN. To ta międzynarodowa instytucja stoi za zbudowaniem słynnego Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC). *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe * - To była dla nas kolosalna zmiana, bo to oznaczało, że wchodzimy do CERNu na pełnych prawach – mówi w Radiu Naukowym prof. Agnieszka Zalewska. - Polska była pierwszym krajem z byłego bloku wschodniego przyjętym do CERN-u, a CERN był pierwszą organizacją międzynarodową o wielkim znaczeniu, do której przystąpiła Polska po zmianie ustrojowej - wtóruje prof. Paweł Bruckman. Oboje są fizykami z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, a prof. Zalewska przez trzy lata była przewodniczącą Rady CERN – jako pierwsza kobieta i pierwsza osoba spoza krajów założycielskich CERN-u. PROTON JAK KOMAR CERN przede wszystkim kojarzy się z Wielkim Zderzaczem Hadronów. Dziś LHC jest w trakcie modernizacji. – Zbieranie danych powinno rozpocząć się z początkiem przyszłego roku. Akcelerator będzie pracował już ze swoimi projektowanymi parametrami – mówi prof. Bruckman. Projektowanymi, czyli osiągającymi w miejscu zderzenia energię 14 TeV (teraelektronowoltów). Co to w zasadzie znaczy? Można tę energię przetłumaczyć na masę. – Proton przyspieszony do 7 TeV ma energię odpowiadającą masie komara – tłumaczy prof. Zalewska. A mowa tu o jednym protonie! W akceleratorze są one przyspieszane wiązkami. – Jedna wiązka zawiera około miliona miliardów protonów. Całkowita energia takiej związki jest niebagatelna. To energia mniej więcej składu pociągu szybkiej prędkości TGV pędzącego kilkaset kilometrów na godzinę – porównuje prof. Bruckman. Ogromne energie są potrzebne po to, by w zderzeniach protonów wytwarzać ciężkie niezbadane wcześniej cząstki. W świecie cząstek elementarnych, fundamentalnych dla naszego rozumienia przyrody, ciągle jest sporo zagadek. Dzięki LHC udało się potwierdzić istnienie bozonu Higgsa, brakującej ciegiełki w Modelu Standardowym opisującym elementarne składniki materii i oddziaływania między nimi. Ale to nie jest ostatnie słowo fizyków. - To, że wiedzieliśmy, że coś takiego jak Higgs musi istnieć jest zasługą naszego sposobu opisu rzeczywistości, czyli kwantowej teorii pola. I ta sama metoda, która okazała się bardzo poprawna mówi, że to nie może być koniec – zauważa prof. Bruckman. – Brakuje nam szerszej teorii, opisu, które by tłumaczył, dlaczego materia dominuje nad antymaterią (…), dlaczego są różne masy cząstek elementarnych (kwarków i leptonów), dlaczego mamy tyle cząstek, ile mamy – wylicza naukowiec. Przed fizykami i fizyczkami pracującymi przy eksperymentach na LHC zatem nadal jeszcze dużo pracy. Będziemy wyglądać wyników kolejnej serii zbierania danych! CZY LHC ZAWIÓDŁ? Trzeba jednak dodać, że są również głosy wskazujące, że LHC zawiódł. Dokonano odkrycia cząstki Higgsa i później o Zderzaczu już głośno nie było. Nie odkryto chociażby spodziewanych cząstek supersymetrycznych. - To była niespodzianka. Zanim LHC zostało uruchomione to scenariusz był taki, że najpierw zobaczymy cząstki supersymetryczne (spoza Modelu Standardowego), a potem nastąpi odkrycie Higgsa, który Model domykał. Brak bezpośredniej obserwacji cząstek spoza Modelu Standardowego jest pewnym zawodem – przyznaje prof. Zalewska. Podkreśla jednak, że trzeba dalej szukać i wykorzystać możliwości LHC do końca, w szczególności szukając odstępstw od Modelu na drodze bardzo precyzyjnego sprawdzania jego różnych przewidywań. - LHC nie zawiodło, to natura z nas trochę zakpiła. Spodziewaliśmy się troszeczkę czegoś innego – dodaje prof. Bruckman. Pierwsza część podcastu to przede wszystkim opowieść o CERN-ie, wpływie tej organizacji na cywilizację (to tam wymyślono www!) i o obecności polskich badaczy i badaczek w zespołach przy LHC. W drugiej rozmawiamy o tym czy fizyka cząstek jest w kryzysie, jakich nowych ścieżek szukać, czy potrzebne są kolejne, jeszcze większe akceleratory. Wspominkowo-intelektualna uczta. Polecam!
1 lipca 1991 roku Polska przystąpiła do Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN. To ta międzynarodowa instytucja stoi za zbudowaniem słynnego Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC).
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
- To była dla nas kolosalna zmiana, bo to oznaczało, że wchodzimy do CERNu na pełnych prawach – mówi w Radiu Naukowym prof. Agnieszka Zalewska. - Polska była pierwszym krajem z byłego bloku wschodniego przyjętym do CERN-u, a CERN był pierwszą organizacją międzynarodową o wielkim znaczeniu, do której przystąpiła Polska po zmianie ustrojowej - wtóruje prof. Paweł Bruckman. Oboje są fizykami z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, a prof. Zalewska przez trzy lata była przewodniczącą Rady CERN – jako pierwsza kobieta i pierwsza osoba spoza krajów założycielskich CERN-u.
PROTON JAK KOMAR
CERN przede wszystkim kojarzy się z Wielkim Zderzaczem Hadronów. Dziś LHC jest w trakcie modernizacji. – Zbieranie danych powinno rozpocząć się z początkiem przyszłego roku. Akcelerator będzie pracował już ze swoimi projektowanymi parametrami – mówi prof. Bruckman.
Projektowanymi, czyli osiągającymi w miejscu zderzenia energię 14 TeV (teraelektronowoltów). Co to w zasadzie znaczy? Można tę energię przetłumaczyć na masę. – Proton przyspieszony do 7 TeV ma energię odpowiadającą masie komara – tłumaczy prof. Zalewska.
A mowa tu o jednym protonie! W akceleratorze są one przyspieszane wiązkami. – Jedna wiązka zawiera około miliona miliardów protonów. Całkowita energia takiej związki jest niebagatelna. To energia mniej więcej składu pociągu szybkiej prędkości TGV pędzącego kilkaset kilometrów na godzinę – porównuje prof. Bruckman. Ogromne energie są potrzebne po to, by w zderzeniach protonów wytwarzać ciężkie niezbadane wcześniej cząstki.
W świecie cząstek elementarnych, fundamentalnych dla naszego rozumienia przyrody, ciągle jest sporo zagadek. Dzięki LHC udało się potwierdzić istnienie bozonu Higgsa, brakującej ciegiełki w Modelu Standardowym opisującym elementarne składniki materii i oddziaływania między nimi. Ale to nie jest ostatnie słowo fizyków.
- To, że wiedzieliśmy, że coś takiego jak Higgs musi istnieć jest zasługą naszego sposobu opisu rzeczywistości, czyli kwantowej teorii pola. I ta sama metoda, która okazała się bardzo poprawna mówi, że to nie może być koniec – zauważa prof. Bruckman. – Brakuje nam szerszej teorii, opisu, które by tłumaczył, dlaczego materia dominuje nad antymaterią (…), dlaczego są różne masy cząstek elementarnych (kwarków i leptonów), dlaczego mamy tyle cząstek, ile mamy – wylicza naukowiec.
Przed fizykami i fizyczkami pracującymi przy eksperymentach na LHC zatem nadal jeszcze dużo pracy. Będziemy wyglądać wyników kolejnej serii zbierania danych!
CZY LHC ZAWIÓDŁ?
Trzeba jednak dodać, że są również głosy wskazujące, że LHC zawiódł. Dokonano odkrycia cząstki Higgsa i później o Zderzaczu już głośno nie było. Nie odkryto chociażby spodziewanych cząstek supersymetrycznych. - To była niespodzianka. Zanim LHC zostało uruchomione to scenariusz był taki, że najpierw zobaczymy cząstki supersymetryczne (spoza Modelu Standardowego), a potem nastąpi odkrycie Higgsa, który Model domykał. Brak bezpośredniej obserwacji cząstek spoza Modelu Standardowego jest pewnym zawodem – przyznaje prof. Zalewska. Podkreśla jednak, że trzeba dalej szukać i wykorzystać możliwości LHC do końca, w szczególności szukając odstępstw od Modelu na drodze bardzo precyzyjnego sprawdzania jego różnych przewidywań.
- LHC nie zawiodło, to natura z nas trochę zakpiła. Spodziewaliśmy się troszeczkę czegoś innego – dodaje prof. Bruckman.
Pierwsza część podcastu to przede wszystkim opowieść o CERN-ie, wpływie tej organizacji na cywilizację (to tam wymyślono www!) i o obecności polskich badaczy i badaczek w zespołach przy LHC. W drugiej rozmawiamy o tym czy fizyka cząstek jest w kryzysie, jakich nowych ścieżek szukać, czy potrzebne są kolejne, jeszcze większe akceleratory.
Wspominkowo-intelektualna uczta. Polecam!
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
- To była dla nas kolosalna zmiana, bo to oznaczało, że wchodzimy do CERNu na pełnych prawach – mówi w Radiu Naukowym prof. Agnieszka Zalewska. - Polska była pierwszym krajem z byłego bloku wschodniego przyjętym do CERN-u, a CERN był pierwszą organizacją międzynarodową o wielkim znaczeniu, do której przystąpiła Polska po zmianie ustrojowej - wtóruje prof. Paweł Bruckman. Oboje są fizykami z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, a prof. Zalewska przez trzy lata była przewodniczącą Rady CERN – jako pierwsza kobieta i pierwsza osoba spoza krajów założycielskich CERN-u.
PROTON JAK KOMAR
CERN przede wszystkim kojarzy się z Wielkim Zderzaczem Hadronów. Dziś LHC jest w trakcie modernizacji. – Zbieranie danych powinno rozpocząć się z początkiem przyszłego roku. Akcelerator będzie pracował już ze swoimi projektowanymi parametrami – mówi prof. Bruckman.
Projektowanymi, czyli osiągającymi w miejscu zderzenia energię 14 TeV (teraelektronowoltów). Co to w zasadzie znaczy? Można tę energię przetłumaczyć na masę. – Proton przyspieszony do 7 TeV ma energię odpowiadającą masie komara – tłumaczy prof. Zalewska.
A mowa tu o jednym protonie! W akceleratorze są one przyspieszane wiązkami. – Jedna wiązka zawiera około miliona miliardów protonów. Całkowita energia takiej związki jest niebagatelna. To energia mniej więcej składu pociągu szybkiej prędkości TGV pędzącego kilkaset kilometrów na godzinę – porównuje prof. Bruckman. Ogromne energie są potrzebne po to, by w zderzeniach protonów wytwarzać ciężkie niezbadane wcześniej cząstki.
W świecie cząstek elementarnych, fundamentalnych dla naszego rozumienia przyrody, ciągle jest sporo zagadek. Dzięki LHC udało się potwierdzić istnienie bozonu Higgsa, brakującej ciegiełki w Modelu Standardowym opisującym elementarne składniki materii i oddziaływania między nimi. Ale to nie jest ostatnie słowo fizyków.
- To, że wiedzieliśmy, że coś takiego jak Higgs musi istnieć jest zasługą naszego sposobu opisu rzeczywistości, czyli kwantowej teorii pola. I ta sama metoda, która okazała się bardzo poprawna mówi, że to nie może być koniec – zauważa prof. Bruckman. – Brakuje nam szerszej teorii, opisu, które by tłumaczył, dlaczego materia dominuje nad antymaterią (…), dlaczego są różne masy cząstek elementarnych (kwarków i leptonów), dlaczego mamy tyle cząstek, ile mamy – wylicza naukowiec.
Przed fizykami i fizyczkami pracującymi przy eksperymentach na LHC zatem nadal jeszcze dużo pracy. Będziemy wyglądać wyników kolejnej serii zbierania danych!
CZY LHC ZAWIÓDŁ?
Trzeba jednak dodać, że są również głosy wskazujące, że LHC zawiódł. Dokonano odkrycia cząstki Higgsa i później o Zderzaczu już głośno nie było. Nie odkryto chociażby spodziewanych cząstek supersymetrycznych. - To była niespodzianka. Zanim LHC zostało uruchomione to scenariusz był taki, że najpierw zobaczymy cząstki supersymetryczne (spoza Modelu Standardowego), a potem nastąpi odkrycie Higgsa, który Model domykał. Brak bezpośredniej obserwacji cząstek spoza Modelu Standardowego jest pewnym zawodem – przyznaje prof. Zalewska. Podkreśla jednak, że trzeba dalej szukać i wykorzystać możliwości LHC do końca, w szczególności szukając odstępstw od Modelu na drodze bardzo precyzyjnego sprawdzania jego różnych przewidywań.
- LHC nie zawiodło, to natura z nas trochę zakpiła. Spodziewaliśmy się troszeczkę czegoś innego – dodaje prof. Bruckman.
Pierwsza część podcastu to przede wszystkim opowieść o CERN-ie, wpływie tej organizacji na cywilizację (to tam wymyślono www!) i o obecności polskich badaczy i badaczek w zespołach przy LHC. W drugiej rozmawiamy o tym czy fizyka cząstek jest w kryzysie, jakich nowych ścieżek szukać, czy potrzebne są kolejne, jeszcze większe akceleratory.
Wspominkowo-intelektualna uczta. Polecam!
#49 Fizyka układu odpornościowego. O niezwykłości naszej maszynerii ochronnej | dr Aleksandra Walczak
2021-06-24 08:00:11
Wiecie, że nawet drapanie się jest elementem układu odpornościowego? To jego część najprostsza, mechaniczna. – Kolejną warstwą jest układ odpornościowy wrodzony, który dzielimy prawie z wszelkimi organizmami na Ziemi. Rośliny mają układ wrodzony, muszki, kręgowce, przeróżne organizmy. To jest bardzo stare rozwiązanie – mówi dr Aleksandra Walczak, fizyczka pracująca na francuskiej uczelni Ecole Normale Supérieure. *Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki! https://patronite.pl/radionaukowe * Zastanawiacie się, co fizyka ma do układu odpornościowego? Bardzo dobre pytanie. Okazuje się, że ta nauka może wnieść interesujący wkład w rozumienie naszej biologii. – W układzie wrodzonym są pewne rozwiązania logiczne wspólne dla roślin i dla nas . To już jest rozumowanie mniej jak biologów, a bardziej fizyków czy informatyków – zauważa dr Walczak. I my, i rośliny musimy z jednymi bakteriami współpracować, a przed innymi się chronić. Rozróżnianie „dobrych” bakterii od „złych” to skomplikowane zadanie dla układu odpornościowego. Samą dr Walczak fascynuje kolejna warstwa naszej odporności czyli układ adaptacyjny. – Nie rodzimy się z nim, ale rodzimy się z mechanizmem do jego generacji. Produkujemy go przez całe życie. On się adaptuje, dostosowuje do naszej rzeczywistości i koewoluuje z naszymi patogenami – opowiada badaczka. Układ adaptacyjny to głównie komórki B i T, zwane limfocytami. Produkujemy je na bieżąco, ale co ciekawe im jesteśmy starsi, tym wytwarzamy ich mniej. – To starość immunologiczna, ale ze starością przychodzi tez mądrość. Organizm widział więcej infekcji, jest bardziej doświadczony – opowiada naukowczyni. Część komórek jest już sprawdzona „w boju”, to tzw. komórki pamięciowe, nowe limfocyty są nazywane naiwnymi. Zanim nowy limfocyt zostanie wypuszczony do pracy, chodzi do „szkoły”, przechodzi wewnętrzny „egzamin”, czy nie jest np. zbyt nadgorliwy. Doskonałym wsparciem treningowym dla naszej odporności są szczepionki. Co ciekawe, nie ma w zasadzie dwóch takich samych układów immunologicznych. Mamy w sobie takie same biologiczne maszyny produkujące komórki odpornościowe, ale efekt zawsze będzie nieco inny. – Mój układ odpornościowy jest inny niż pani, a pani byłby inny niż pani siostry bliźniaczki – podkreśla fizyczka. Natomiast mnóstwa spraw o systemie ochronnym naszych organizmów jeszcze nie wiemy. Nie do końca wiadomo, dlaczego niektórzy ciągle kichają i łapią przeziębienia, a innych nic się nie ima. Dlatego tak interesujące jest spojrzenie z perspektywy innej nauki: fizyki statystycznej, poszukiwania ogólnych praw natury. Dr Walczak naszą biologię, nasz układ odpornościowy zapisuje w równaniach. – Chcę znaleźć równania statystyczne i probabilistyczne opisujące nasz układ odpornościowy adaptacyjny – opowiada. Badania dają też efekty praktyczne. – Zaproponowaliśmy m.in. technologię, która pozwala sprawdzać jak potencjalnie niebezpieczne są różne warianty pewnych białek w SARS-CoV-2 – dodaje badaczka. Dr Aleksandra Walczak jest uznaną badaczką, laureatką nagród naukowych, a także trzykrotną laureatką prestiżowego grantu ERC – Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych. Posłuchajcie koniecznie! https://www.phys.ens.fr/~awalczak/ https://radionaukowe.pl/
Wiecie, że nawet drapanie się jest elementem układu odpornościowego? To jego część najprostsza, mechaniczna. – Kolejną warstwą jest układ odpornościowy wrodzony, który dzielimy prawie z wszelkimi organizmami na Ziemi. Rośliny mają układ wrodzony, muszki, kręgowce, przeróżne organizmy. To jest bardzo stare rozwiązanie – mówi dr Aleksandra Walczak, fizyczka pracująca na francuskiej uczelni Ecole Normale Supérieure.
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Zastanawiacie się, co fizyka ma do układu odpornościowego? Bardzo dobre pytanie. Okazuje się, że ta nauka może wnieść interesujący wkład w rozumienie naszej biologii. – W układzie wrodzonym są pewne rozwiązania logiczne wspólne dla roślin i dla nas . To już jest rozumowanie mniej jak biologów, a bardziej fizyków czy informatyków – zauważa dr Walczak. I my, i rośliny musimy z jednymi bakteriami współpracować, a przed innymi się chronić. Rozróżnianie „dobrych” bakterii od „złych” to skomplikowane zadanie dla układu odpornościowego.
Samą dr Walczak fascynuje kolejna warstwa naszej odporności czyli układ adaptacyjny. – Nie rodzimy się z nim, ale rodzimy się z mechanizmem do jego generacji. Produkujemy go przez całe życie. On się adaptuje, dostosowuje do naszej rzeczywistości i koewoluuje z naszymi patogenami – opowiada badaczka.
Układ adaptacyjny to głównie komórki B i T, zwane limfocytami. Produkujemy je na bieżąco, ale co ciekawe im jesteśmy starsi, tym wytwarzamy ich mniej. – To starość immunologiczna, ale ze starością przychodzi tez mądrość. Organizm widział więcej infekcji, jest bardziej doświadczony – opowiada naukowczyni. Część komórek jest już sprawdzona „w boju”, to tzw. komórki pamięciowe, nowe limfocyty są nazywane naiwnymi. Zanim nowy limfocyt zostanie wypuszczony do pracy, chodzi do „szkoły”, przechodzi wewnętrzny „egzamin”, czy nie jest np. zbyt nadgorliwy. Doskonałym wsparciem treningowym dla naszej odporności są szczepionki.
Co ciekawe, nie ma w zasadzie dwóch takich samych układów immunologicznych. Mamy w sobie takie same biologiczne maszyny produkujące komórki odpornościowe, ale efekt zawsze będzie nieco inny. – Mój układ odpornościowy jest inny niż pani, a pani byłby inny niż pani siostry bliźniaczki – podkreśla fizyczka.
Natomiast mnóstwa spraw o systemie ochronnym naszych organizmów jeszcze nie wiemy. Nie do końca wiadomo, dlaczego niektórzy ciągle kichają i łapią przeziębienia, a innych nic się nie ima. Dlatego tak interesujące jest spojrzenie z perspektywy innej nauki: fizyki statystycznej, poszukiwania ogólnych praw natury.
Dr Walczak naszą biologię, nasz układ odpornościowy zapisuje w równaniach. – Chcę znaleźć równania statystyczne i probabilistyczne opisujące nasz układ odpornościowy adaptacyjny – opowiada. Badania dają też efekty praktyczne. – Zaproponowaliśmy m.in. technologię, która pozwala sprawdzać jak potencjalnie niebezpieczne są różne warianty pewnych białek w SARS-CoV-2 – dodaje badaczka.
Dr Aleksandra Walczak jest uznaną badaczką, laureatką nagród naukowych, a także trzykrotną laureatką prestiżowego grantu ERC – Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych. Posłuchajcie koniecznie!
https://www.phys.ens.fr/~awalczak/
https://radionaukowe.pl/
*Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie mnie wesprzeć w serwisie Patronite. Dzięki!
https://patronite.pl/radionaukowe *
Zastanawiacie się, co fizyka ma do układu odpornościowego? Bardzo dobre pytanie. Okazuje się, że ta nauka może wnieść interesujący wkład w rozumienie naszej biologii. – W układzie wrodzonym są pewne rozwiązania logiczne wspólne dla roślin i dla nas . To już jest rozumowanie mniej jak biologów, a bardziej fizyków czy informatyków – zauważa dr Walczak. I my, i rośliny musimy z jednymi bakteriami współpracować, a przed innymi się chronić. Rozróżnianie „dobrych” bakterii od „złych” to skomplikowane zadanie dla układu odpornościowego.
Samą dr Walczak fascynuje kolejna warstwa naszej odporności czyli układ adaptacyjny. – Nie rodzimy się z nim, ale rodzimy się z mechanizmem do jego generacji. Produkujemy go przez całe życie. On się adaptuje, dostosowuje do naszej rzeczywistości i koewoluuje z naszymi patogenami – opowiada badaczka.
Układ adaptacyjny to głównie komórki B i T, zwane limfocytami. Produkujemy je na bieżąco, ale co ciekawe im jesteśmy starsi, tym wytwarzamy ich mniej. – To starość immunologiczna, ale ze starością przychodzi tez mądrość. Organizm widział więcej infekcji, jest bardziej doświadczony – opowiada naukowczyni. Część komórek jest już sprawdzona „w boju”, to tzw. komórki pamięciowe, nowe limfocyty są nazywane naiwnymi. Zanim nowy limfocyt zostanie wypuszczony do pracy, chodzi do „szkoły”, przechodzi wewnętrzny „egzamin”, czy nie jest np. zbyt nadgorliwy. Doskonałym wsparciem treningowym dla naszej odporności są szczepionki.
Co ciekawe, nie ma w zasadzie dwóch takich samych układów immunologicznych. Mamy w sobie takie same biologiczne maszyny produkujące komórki odpornościowe, ale efekt zawsze będzie nieco inny. – Mój układ odpornościowy jest inny niż pani, a pani byłby inny niż pani siostry bliźniaczki – podkreśla fizyczka.
Natomiast mnóstwa spraw o systemie ochronnym naszych organizmów jeszcze nie wiemy. Nie do końca wiadomo, dlaczego niektórzy ciągle kichają i łapią przeziębienia, a innych nic się nie ima. Dlatego tak interesujące jest spojrzenie z perspektywy innej nauki: fizyki statystycznej, poszukiwania ogólnych praw natury.
Dr Walczak naszą biologię, nasz układ odpornościowy zapisuje w równaniach. – Chcę znaleźć równania statystyczne i probabilistyczne opisujące nasz układ odpornościowy adaptacyjny – opowiada. Badania dają też efekty praktyczne. – Zaproponowaliśmy m.in. technologię, która pozwala sprawdzać jak potencjalnie niebezpieczne są różne warianty pewnych białek w SARS-CoV-2 – dodaje badaczka.
Dr Aleksandra Walczak jest uznaną badaczką, laureatką nagród naukowych, a także trzykrotną laureatką prestiżowego grantu ERC – Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych. Posłuchajcie koniecznie!
https://www.phys.ens.fr/~awalczak/
https://radionaukowe.pl/