Gadki wiejskiego proboszcza

Na początek nagrania niektórych homilii, kazań i konferencji. Z czasem może coś więcej.


Odcinki od najnowszych:

XI Niedziela Zwykła - 13 czerwca 2021
2021-06-13 15:27:47

Codziennie uczestniczymy w budowaniu królestwa Bożego w świecie. Chociaż często wydaje się nam, że nasze wysiłki są mizerne i prawie nie widać skutków tego budowania, bo są maleńkie jak ziarnko gorczycy. Ono jednak wciąż rośnie Bożą mocą i w każdej chwili może ogarnąć nas całkowicie i przemieniać świat. Podziel się swoim doświadczeniem z pozoru małoznaczących czynów, które przyniosły nieoczekiwanie obfite rezultaty. Przywołaj doświadczenia, w których Bóg dokonał więcej niż ty byłeś w stanie osiągnąć. (Mk 4, 26-34) Jezus mówił do tłumów: "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo". Mówił jeszcze: "Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu". W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.
Codziennie uczestniczymy w budowaniu królestwa Bożego w świecie. Chociaż często wydaje się nam, że nasze wysiłki są mizerne i prawie nie widać skutków tego budowania, bo są maleńkie jak ziarnko gorczycy. Ono jednak wciąż rośnie Bożą mocą i w każdej chwili może ogarnąć nas całkowicie i przemieniać świat. Podziel się swoim doświadczeniem z pozoru małoznaczących czynów, które przyniosły nieoczekiwanie obfite rezultaty. Przywołaj doświadczenia, w których Bóg dokonał więcej niż ty byłeś w stanie osiągnąć. (Mk 4, 26-34) Jezus mówił do tłumów: "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo". Mówił jeszcze: "Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu". W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

X Niedziela Zwykła - 6 czerwca 2021
2021-06-06 14:24:13

Dzisiejsza Ewangelia przedstawia konflikty związane z zawinionym i niezawinionym niezrozumieniem Jezusa. Dotykają one także Jego bliskich. Jezus tworzy nową rodzinę opartą na wierze i szaleństwie miłości. Najbliżsi Jezusa to ci, którzy słuchają Go i pełnią w ten sposób wolę Ojca. Zawsze zachodzi jednak niebezpieczeństwo, że będziemy jak krewni Jezusa, którzy Go kochają, ale nie rozumieją i próbują Go pochwycić, aby upodobnić Go do siebie zamiast starać upodobnić się do Niego albo jak uczeni w Piśmie, którzy Go znają, ale nie kochają i dlatego oceniają Go według własnych kryteriów „religijnych”. Patrząc na moje czyny, do jakiej grupy należę? Jakie pewności podważa Pan w moim życiu i dokąd mnie wzywa? (Mk 3, 20-35) Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: "Odszedł od zmysłów". A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego". Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".
Dzisiejsza Ewangelia przedstawia konflikty związane z zawinionym i niezawinionym niezrozumieniem Jezusa. Dotykają one także Jego bliskich. Jezus tworzy nową rodzinę opartą na wierze i szaleństwie miłości. Najbliżsi Jezusa to ci, którzy słuchają Go i pełnią w ten sposób wolę Ojca. Zawsze zachodzi jednak niebezpieczeństwo, że będziemy jak krewni Jezusa, którzy Go kochają, ale nie rozumieją i próbują Go pochwycić, aby upodobnić Go do siebie zamiast starać upodobnić się do Niego albo jak uczeni w Piśmie, którzy Go znają, ale nie kochają i dlatego oceniają Go według własnych kryteriów „religijnych”. Patrząc na moje czyny, do jakiej grupy należę? Jakie pewności podważa Pan w moim życiu i dokąd mnie wzywa? (Mk 3, 20-35) Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: "Odszedł od zmysłów". A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego". Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".

Boże Ciało - 3 czerwca 2021
2021-06-03 23:59:50

Aklamacja (J 6, 51ab) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.
Aklamacja (J 6, 51ab) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

Najświętszej Trójcy - 30 maja 2021
2021-05-30 14:13:47

„Trójcę wszechmocną któż pojąć zdoła? Każdy o Niej mówi — ale czy naprawdę o Niej? Niewiele jest takich dusz, które — mówiąc o Niej — wiedzą, co mówią. Spierają się i walczą, a przecież tylko w pokoju można Ją zobaczyć” (św. Augustyn, Wyznania, XIII, 11). Poprzez chrzest wyznajemy wiarę w Boga Trójjedynego, z którego łaski uczestniczymy w Jego życiu i misji przez Kościół. Jak doświadczyłeś ostatnio cudów Bożego działania w twoim życiu? Co możemy uczynić, aby Kościół był bardziej wiarygodnym znakiem Trójcy Świętej? (Mt 28, 16-20) Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".
„Trójcę wszechmocną któż pojąć zdoła? Każdy o Niej mówi — ale czy naprawdę o Niej? Niewiele jest takich dusz, które — mówiąc o Niej — wiedzą, co mówią. Spierają się i walczą, a przecież tylko w pokoju można Ją zobaczyć” (św. Augustyn, Wyznania, XIII, 11). Poprzez chrzest wyznajemy wiarę w Boga Trójjedynego, z którego łaski uczestniczymy w Jego życiu i misji przez Kościół. Jak doświadczyłeś ostatnio cudów Bożego działania w twoim życiu? Co możemy uczynić, aby Kościół był bardziej wiarygodnym znakiem Trójcy Świętej? (Mt 28, 16-20) Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".

Wniebowstąpienie Pańskie - 16 maja 2021
2021-05-16 15:05:42

Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego uświadamia nam, że Chrystus uwielbiony, przebywający z Bogiem jest równocześnie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Dzięki swojemu byciu z Ojcem jest teraz blisko każdego z nas, działa w wydarzeniach ludzkiej historii poprzez moc i dary swego Ducha, jest obecny także poprzez Kościół, który posłał, aby kontynuował Jego misję. Jak możemy dawać świadectwo obecności i bliskości Jezusa w naszym codziennym życiu? W jaki sposób możemy przyczynić się do tego, aby nasza wspólnota parafialna pełniej odpowiadała na nakaz misyjny Jezusa „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15) i stawała się wspólnotą „wychodzącą” i „idącą na zewnątrz”? (Mk 16, 15-20) Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego uświadamia nam, że Chrystus uwielbiony, przebywający z Bogiem jest równocześnie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Dzięki swojemu byciu z Ojcem jest teraz blisko każdego z nas, działa w wydarzeniach ludzkiej historii poprzez moc i dary swego Ducha, jest obecny także poprzez Kościół, który posłał, aby kontynuował Jego misję. Jak możemy dawać świadectwo obecności i bliskości Jezusa w naszym codziennym życiu? W jaki sposób możemy przyczynić się do tego, aby nasza wspólnota parafialna pełniej odpowiadała na nakaz misyjny Jezusa „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15) i stawała się wspólnotą „wychodzącą” i „idącą na zewnątrz”? (Mk 16, 15-20) Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

VI Niedziela Wielkanocy - 9 maja 2021
2021-05-09 14:33:42

„Szczęśliwy jest człowiek, który kocha Ciebie, a przyjaciela w Tobie, nieprzyjaciela zaś ze względu na Ciebie” (św. Augustyn, Wyznania IV,9). Źródłem prawdziwej radości dla nas, a zarazem sprawdzianem wierności Panu Jezusowi oraz autentyczności naszej religijności jest nasza wzajemna miłość i jedność, która ma swoje źródło w miłości Boga do nas. Ona też jest najbardziej wiarygodnym świadectwem w stosunku do osób oddalonych i niewierzących. Czy bardziej czujesz się sługą czy przyjacielem w swojej relacji z Jezusem? Jak możemy pomóc innym odnaleźć prawdziwą radość w miłości Jezusa i bliźniego? (J 15, 9-17) Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali".
„Szczęśliwy jest człowiek, który kocha Ciebie, a przyjaciela w Tobie, nieprzyjaciela zaś ze względu na Ciebie” (św. Augustyn, Wyznania IV,9). Źródłem prawdziwej radości dla nas, a zarazem sprawdzianem wierności Panu Jezusowi oraz autentyczności naszej religijności jest nasza wzajemna miłość i jedność, która ma swoje źródło w miłości Boga do nas. Ona też jest najbardziej wiarygodnym świadectwem w stosunku do osób oddalonych i niewierzących. Czy bardziej czujesz się sługą czy przyjacielem w swojej relacji z Jezusem? Jak możemy pomóc innym odnaleźć prawdziwą radość w miłości Jezusa i bliźniego? (J 15, 9-17) Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali".

V Niedziela Wielkanocy - 2 maja 2021
2021-05-02 14:45:42

„Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Kościół jest wspólnotą uczniów Jezusa złączonych z Nim i czerpiących od Niego życie tak jak latorośle z krzewem winnym. Każda latorośl może żyć i wydawać owoce tylko wtedy, gdy jest złączona z krzewem winnym i przez niego z innymi latoroślami, dzieląc ten sam sok ze wszystkimi innymi. Przeżywanie chrześcijaństwa bez troski o jedność z Jezusem Chrystusem redukuje je do anachronicznego folkloru, systemu zasad moralnych czy ideologii, które nie są w stanie wnieść w życie nikogo Dobrej Nowiny Ewangelii. Bez głębokiego i pełnego entuzjazmu kontaktu z Jezusem dekadencja naszego chrześcijaństwa może przekształcić się w śmiertelną chorobę. Decydujące jest trwanie w Chrystusie, skoncentrowanie naszej uwagi na Ewangelii, życie sakramentalne, umacnianie w naszych rodzinach, grupach, wspólnotach i parafii żywego kontaktu z Nim, zaangażowanie się w Jego projekt czynienia naszego świata bardziej ludzkim i dzielenia się Dobrą Nowiną z innymi. Słowa Jezusa nie są złudne ani sztucznie słodkie, ale stawiają nas uczciwie w obliczu trudności życia i prób, którym jesteśmy poddawani. Choć próby te mogą wydawać się niepotrzebnym bólem, to w świetle dzisiejszej Ewangelii możemy je sobie wyobrazić jako przycinanie i oczyszczanie pędów, aby przynosiły więcej owoców, jako etapy drogi, która prowadzi do rozkwitu życia. Przypomnij sobie jak Jezus trwał z tobą nawet w chwilach ciemności. Jakich pokus doświadczasz, aby nie trwać w jedności z Jezusem i z Kościołem? Jak patrzysz na „przycinanie” i oczyszczanie swojego życia? (J 15, 1-8) Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami".
„Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Kościół jest wspólnotą uczniów Jezusa złączonych z Nim i czerpiących od Niego życie tak jak latorośle z krzewem winnym. Każda latorośl może żyć i wydawać owoce tylko wtedy, gdy jest złączona z krzewem winnym i przez niego z innymi latoroślami, dzieląc ten sam sok ze wszystkimi innymi. Przeżywanie chrześcijaństwa bez troski o jedność z Jezusem Chrystusem redukuje je do anachronicznego folkloru, systemu zasad moralnych czy ideologii, które nie są w stanie wnieść w życie nikogo Dobrej Nowiny Ewangelii. Bez głębokiego i pełnego entuzjazmu kontaktu z Jezusem dekadencja naszego chrześcijaństwa może przekształcić się w śmiertelną chorobę. Decydujące jest trwanie w Chrystusie, skoncentrowanie naszej uwagi na Ewangelii, życie sakramentalne, umacnianie w naszych rodzinach, grupach, wspólnotach i parafii żywego kontaktu z Nim, zaangażowanie się w Jego projekt czynienia naszego świata bardziej ludzkim i dzielenia się Dobrą Nowiną z innymi. Słowa Jezusa nie są złudne ani sztucznie słodkie, ale stawiają nas uczciwie w obliczu trudności życia i prób, którym jesteśmy poddawani. Choć próby te mogą wydawać się niepotrzebnym bólem, to w świetle dzisiejszej Ewangelii możemy je sobie wyobrazić jako przycinanie i oczyszczanie pędów, aby przynosiły więcej owoców, jako etapy drogi, która prowadzi do rozkwitu życia. Przypomnij sobie jak Jezus trwał z tobą nawet w chwilach ciemności. Jakich pokus doświadczasz, aby nie trwać w jedności z Jezusem i z Kościołem? Jak patrzysz na „przycinanie” i oczyszczanie swojego życia? (J 15, 1-8) Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami".

IV Niedziela Wielkanocy - 25 kwietnia 2021
2021-04-25 13:55:59

Dzisiejsza niedziela nazywana jest Niedzielą Dobrego Pasterza. Pan Jezus sam siebie nazywa Dobrym Pasterzem, który daje swoje życie za owce. Wypełnił to całkowicie, ofiarując siebie na ołtarzu krzyża. Wielka misja do której powołany jest każdy ochrzczony to pójście za głosem Jezusa i bycie na Jego wzór „dobrym pasterzem”, życie nowym życiem, które jest miłością Ojca. Jak doświadczasz troski Jezusa o ciebie? Co to znaczy dla nas dzisiaj słuchać głosu Dobrego Pasterza? Postawa Dobrego Pasterza powinna być odzwierciedlona w sposób szczególny przez tych, którzy w Kościele nazywani są „pasterzami”. Jakie postawy pragnelibyśmy w nich spotkać? Jak moglibyśmy pomóc im je wcielić? Niedziela Dobrego Pasterza przeżywana jest w Kościele jako Światowy Dzień Modlitw o Powołania Kapłańskie i Zakonne. Temat tegorocznego orędzia papieskiego brzmi: „Święty Józef: Marzenie Powołania”. Papież Franciszek rozważa w nim drogę życiową św. Józefa i powołanie chrześcijańskie odwołując się do trzech słów kluczy: sen-marzenie, służba i wierność. Obok Bożego powołania – które spełnia nasze największe marzenia – i naszej odpowiedzi – która przybiera formę ochoczej służby i troskliwej opieki – jest jeszcze trzeci aspekt, wierność, która jest tajemnicą radości. „W domu w Nazarecie – pisze na zakończenie swojego orędzia papież – panowała „nieskazitelna radość”. Była to codzienna i przejrzysta radość prostoty, radość odczuwana przez tych, którzy cenią to, co się liczy: wierną bliskość wobec Boga i bliźniego. Jakże byłoby pięknie, gdyby ta sama prosta i promienna atmosfera, skromna i pełna nadziei, przenikała nasze seminaria, nasze instytuty zakonne, nasze domy parafialne! Takiej radości życzę wam, bracia i siostry, którzy wielkodusznie uczyniliście Boga marzeniem waszego życia, aby Jemu służyć w braciach i siostrach powierzonych waszej trosce, poprzez wierność, która już sama w sobie jest świadectwem, w epoce naznaczonej przemijającymi wyborami i emocjami, które gasną, nie pozostawiając radości. Niech św. Józef, opiekun powołań, towarzyszy wam z ojcowskim sercem!”. (J 10,11-18) Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.
Dzisiejsza niedziela nazywana jest Niedzielą Dobrego Pasterza. Pan Jezus sam siebie nazywa Dobrym Pasterzem, który daje swoje życie za owce. Wypełnił to całkowicie, ofiarując siebie na ołtarzu krzyża. Wielka misja do której powołany jest każdy ochrzczony to pójście za głosem Jezusa i bycie na Jego wzór „dobrym pasterzem”, życie nowym życiem, które jest miłością Ojca. Jak doświadczasz troski Jezusa o ciebie? Co to znaczy dla nas dzisiaj słuchać głosu Dobrego Pasterza? Postawa Dobrego Pasterza powinna być odzwierciedlona w sposób szczególny przez tych, którzy w Kościele nazywani są „pasterzami”. Jakie postawy pragnelibyśmy w nich spotkać? Jak moglibyśmy pomóc im je wcielić? Niedziela Dobrego Pasterza przeżywana jest w Kościele jako Światowy Dzień Modlitw o Powołania Kapłańskie i Zakonne. Temat tegorocznego orędzia papieskiego brzmi: „Święty Józef: Marzenie Powołania”. Papież Franciszek rozważa w nim drogę życiową św. Józefa i powołanie chrześcijańskie odwołując się do trzech słów kluczy: sen-marzenie, służba i wierność. Obok Bożego powołania – które spełnia nasze największe marzenia – i naszej odpowiedzi – która przybiera formę ochoczej służby i troskliwej opieki – jest jeszcze trzeci aspekt, wierność, która jest tajemnicą radości. „W domu w Nazarecie – pisze na zakończenie swojego orędzia papież – panowała „nieskazitelna radość”. Była to codzienna i przejrzysta radość prostoty, radość odczuwana przez tych, którzy cenią to, co się liczy: wierną bliskość wobec Boga i bliźniego. Jakże byłoby pięknie, gdyby ta sama prosta i promienna atmosfera, skromna i pełna nadziei, przenikała nasze seminaria, nasze instytuty zakonne, nasze domy parafialne! Takiej radości życzę wam, bracia i siostry, którzy wielkodusznie uczyniliście Boga marzeniem waszego życia, aby Jemu służyć w braciach i siostrach powierzonych waszej trosce, poprzez wierność, która już sama w sobie jest świadectwem, w epoce naznaczonej przemijającymi wyborami i emocjami, które gasną, nie pozostawiając radości. Niech św. Józef, opiekun powołań, towarzyszy wam z ojcowskim sercem!”. (J 10,11-18) Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.

III Niedziela Wielkanocy - 18 kwietnia 2021
2021-04-18 13:59:50

Zmartwychwstały Pan nie jest duchem. On ukazał się uczniom w swoim ciele uwielbionym. Mogli Go dotknąć, mogli z Nim dzielić posiłek. Rozpoznali Go po łamaniu chleba i gdy wyjaśniał im Pisma. Jezus pojawia się żywy i współdziała z żyjącymi wówczas jak i z nami dziś, kiedy są tacy, którzy słuchają i próbują zrozumieć jego Słowo, gdy jego przykład życia ofiarowanego z miłości do Ojca i braci jest żywy i praktykowany, gdy jest jedna wspólnota chrześcijańska, zjednoczona nie tylko zewnętrznie, ale współdziałająca w pokonywaniu podziałów i urazów, we wzajemnej pomocy i wspieraniu siebie nawzajem w trudnych sytuacjach, w przezwyciężaniu osądów i zamknięcia. To wtedy Jezus staje żywy pośród nas, a my wszyscy możemy poczuć i doświadczyć Go nawet fizycznie jako Zmartwychwstałego. Jezus nie jest duchem i udowadnia to także jedząc porcję pieczonej ryby. Także proste i niby banalne gesty, gdy są przepełnione miłością, stają się gestami, które pokazują, że Jezus żyje. Jak słuchanie i czytanie Pisma Świętego pomogło i pomaga Ci w poznaniu Jezusa? W jak sposób możemy z czynów miłości i miłosierdzia uczynić drogę do poznania Jezusa i być świadkami Jego zmartwychwstania? (Łk 24, 35-48) Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”. Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Wtedy oświecił ich umysł, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”.
Zmartwychwstały Pan nie jest duchem. On ukazał się uczniom w swoim ciele uwielbionym. Mogli Go dotknąć, mogli z Nim dzielić posiłek. Rozpoznali Go po łamaniu chleba i gdy wyjaśniał im Pisma. Jezus pojawia się żywy i współdziała z żyjącymi wówczas jak i z nami dziś, kiedy są tacy, którzy słuchają i próbują zrozumieć jego Słowo, gdy jego przykład życia ofiarowanego z miłości do Ojca i braci jest żywy i praktykowany, gdy jest jedna wspólnota chrześcijańska, zjednoczona nie tylko zewnętrznie, ale współdziałająca w pokonywaniu podziałów i urazów, we wzajemnej pomocy i wspieraniu siebie nawzajem w trudnych sytuacjach, w przezwyciężaniu osądów i zamknięcia. To wtedy Jezus staje żywy pośród nas, a my wszyscy możemy poczuć i doświadczyć Go nawet fizycznie jako Zmartwychwstałego. Jezus nie jest duchem i udowadnia to także jedząc porcję pieczonej ryby. Także proste i niby banalne gesty, gdy są przepełnione miłością, stają się gestami, które pokazują, że Jezus żyje. Jak słuchanie i czytanie Pisma Świętego pomogło i pomaga Ci w poznaniu Jezusa? W jak sposób możemy z czynów miłości i miłosierdzia uczynić drogę do poznania Jezusa i być świadkami Jego zmartwychwstania? (Łk 24, 35-48) Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”. Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Wtedy oświecił ich umysł, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”.

II Niedziela Wielkanocy czyli Miłosierdzia Bożego - 11 kwietnia 2021
2021-04-11 13:50:07

Jezus przychodzi pomimo zamkniętych drzwi i pozwala dotknąć swoich ran. Najczulsza miłość Boga objawia się w przyjęciu przez Niego naszej kruchości. Jego rany to nasze rany. Doświadczenie miłosierdzia ze strony Boga leczy nasze rany lęku, niewierności i niewiary. Z tym doświadczeniem Jezus posyła nas, abyśmy zanieśli Boże przebaczenie innym. Gdyby Wieczernik był obrazem twojego serca i naszej wspólnoty, w jakim stanie byłyby jego drzwi? Jak możemy rozwijać kulturę miłosierdzia przeciwstawiając się kulturze osądzania, potępiania i wykluczenia? (J 20,19-31) Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: "Widzieliśmy Pana!" Ale on rzekł do nich: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę". A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam!" Następnie rzekł do Tomasza: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
Jezus przychodzi pomimo zamkniętych drzwi i pozwala dotknąć swoich ran. Najczulsza miłość Boga objawia się w przyjęciu przez Niego naszej kruchości. Jego rany to nasze rany. Doświadczenie miłosierdzia ze strony Boga leczy nasze rany lęku, niewierności i niewiary. Z tym doświadczeniem Jezus posyła nas, abyśmy zanieśli Boże przebaczenie innym. Gdyby Wieczernik był obrazem twojego serca i naszej wspólnoty, w jakim stanie byłyby jego drzwi? Jak możemy rozwijać kulturę miłosierdzia przeciwstawiając się kulturze osądzania, potępiania i wykluczenia? (J 20,19-31) Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: "Widzieliśmy Pana!" Ale on rzekł do nich: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę". A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam!" Następnie rzekł do Tomasza: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie