Dziennik Zmian — Miłka O. Malzahn
Tworzę miniaudycje, aby dotknąć miejsc wrażliwych naszej rzeczywistości; Tak, co jest mega poetyckie. Dziennik Zmian to felietony dźwiękowe, służące zadumie, rozrywce, przyjemności, poszerzaniu horyzontów, otwieraniu oczu poprzez uszy, zauważaniu małych, a wielkich historii. Bywa zaskakująco, bywają frapujący goście i to nie jest tradycyjne podcastowanie. Krótkie formy audio przypominają, że zanim wynaleziono pismo - to wiedzę i wzruszenia przekazywano sobie mową. Rzeczywistość jest naszą przestrzenią dźwiękową, nie wierzysz? A posłuchaj... #podcast artystyczny
Społeczeństwo i Kultura
Uwaga, na projektowanie planszówki. I życie. #242
2023-10-22 13:41:25
Uwaga, na projektowanie planszówki.
I życie.
Uwaga, tu pojawi się sztuka tu pojawi się projektantka, która korzysta z poezji i która jest na takim ciekawym etapie swoich działań.
Uwaga, tu pojawią się treści metaforyczne i filozoficzne!
Uwaga, tu pojawię się jako głos w sprawie radosnego tworzenia własnego środowiska.
Jesteśmy twórcami. Czy chcemy, czy nie. Czy rozumiemy ten proces, czy nie.
Tymczasem – opowieść Noemi jest tak.PS. planszówka świetna. Nie ma jej w sprzedaży, więc nie reklamuję, a inspiruję. Ale można Noemi znaleźć w sieci (podaje namiary w dźwięku) i dopytać o szczegóły :)
***
Wzornictwo ma ogromną sile, i dotknęłyśmy zaledwie naskórka tego soczystego designerskiego owocu z drzewa samego dobrego
ding dong** I jeszcze na koniec spotkania z siłą wzornictwa – przywołam postać Ericha Fromma, wybitnego filozofa, psychologa i psychoterapeutę, który zdefiniował biophilic design, dużo szerzej, jako pełne pasji umiłowanie życia i wszystkiego, co żywe, jako wolę przyszłego wzrostu, rozwoju osoby, czy też rośliny, jako rozwój myśli, albo ewioucje grupy społecznej. Design zgodny z naturą jako idea skupia się na założeniu, że wszyscy ludzie mają genetyczne połączenie ze światem natury, powstałe przez setki i tysiące lat życia w bliskości z przyrodą. Pojęcie zostało spopularyzowane w latach 80-tych XX wieku przez amerykańskiego biologa Edwarda Wilsona, który zaobserwował jak rosnący poziom urbanizacji prowadzi do oddzielenia człowieka od świata natury.Biophilic design stosuje te idee jako nadrzędne do stworzenia naukowego i metodycznego ujęcia, w którego centralnym punkcie jest człowiek. W tym rozumieniu celem naszych działań i wysiłków powinno być stałe poprawianie przestrzeni, w których mieszkamy, pracujemy i żyjemy tak, by przynosić korzyści dla zdrowia oraz zwyczajnie - by służyły dobremu samopoczuciu.
Twórzmy to, co jest najbliżej – życie, słowa, opowieści, meble, podróże, wszelkie ludzkie wątki.
Do dzieła!
Muz – www.purple-planet.com @milka.malzahn ________________________ Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie: facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn moja strona: https://www.milkamalzahn.pl Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
https://www.radio.bialystok.pl/w-zgodzie-z-natura Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message
I słuchasz, i po bukiet ruszasz. #241
2023-10-13 20:43:55
I słuchasz, i po bukiet ruszasz.
Ale serio? No… ja tak na serio.
Kwiaty w wazonie – niby nic, a w zasadzie szalenie dużo. Jakie emocje nam się pojawiają gdy dajemy kwiaty, gdy dostajemy, jakie informacje przynosi nam kwietna łąka, jaki klimat robimy sobie w domu?
Gdy piękno do nas przychodzi – jest dobrze. Pobieramy piękno świata na tak wiele sposobów i wciąż się wydaje, że mamy tego czegoś za mało. W bukietach można znaleźć - to coś.
Po tej rozmowie poszłam do najbliższej kwiaciarni. A potem siadłam, piłam kawę i sobie zerkałam. I chłonęłam. No piękne. I nic dziwnego, bo to była rozmowa, której padły ciekawe zdania.
muz. Nowa karta (purple-planet.com)
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message
Jak nie utonąć morzu apek? #240
2023-10-05 18:49:26
Jak nie utonąć morzu apek?
i nadszedł dzień, gdy szukając jakiejś apki zgubiłam się we własnym telefonie. Jak Alicja w krainie czarów, która pożarła za dużo algorytmów. I zapiła przypadkowym strumieniem danych :).
Pękła szybka. U musiałam przestać szorować palcem po ekranie. Weszłam w ustawienia i zdałam sobie sprawę z tego, jak dużo mam aplikacji do wszystkiego i jakie to jest pokręcone.
Kiedy zaczynałam na studiach pracę jako dziennikarka, nie miałam swojego komputera. Ani telefonu. Oprogramowania w redakcji były powolne i wydawały się być tylko oczko wyżej od elektrycznej maszyny do pisania. Mrugnęłam okiem i proszę
Po pierwsze - widzę lata w kurzych łapach, a w swoich łapkach mam telefon z którym nie wiadomo jak się rozstać.
Aplikacje, te ułatwienia, i te kręte ścieżki.
Dla uspokojenia połączyłam się z Markiem, żeby sprawdzić jak to jest z aplikacjami, tym bardziej, że naprawdę nie mogę się pozbyć od tak większości z nich. Bank musi zostać. I te niezbędne przy pracy.
No to sobie wymieniliśmy kilka uwag.
***
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian efekty https://freesound.org
Ale ile tańca jest w spacerowaniu? #239
2023-09-27 20:11:54
pomysł, narracja, montaż, zdjęcia - Miłka Malzahn rozmówczyni - Julita Wołkowycka legalne oddechy - https://freesound.org legalna muzyka - https://www.purple-planet.com/tracks/rise-above
kawka https://buycoffee.to/dziennik.zmian *** Ile tańca jest w spacerze? Tyle ile zechcesz. O proszę - liczy się tempo, styl, rytm i nastrój spacerującego/ tańczącego. Spacer i taniec mają cechy wspólne, na przykład —- wymagają ruszania nogami , wymagają utrzymywania równowagi. Niby proste, ale jak wiele osób ma kłopoty z równowagą ciała i ducha? A to się łączy. Strefa mentalna i strefa cielesna.. Spacer jest zwykle prostym i regularnym ruchem, w którym stawiamy jedną nogę przed drugą, zachowując odległość i kierunek. Taniec jest ruchem złożonym i zróżnicowanym - zmieniamy kroki, kierunki i prędkości, dostosowując się do muzyki i do partnera, do grupy, do nastroju, do zasad. spacer angażuje głównie dolną część ciała, a górna część wykonuje niewielkie ruchy i co jest społecznie akceptowalne. W przeciwnym razie machający rękami i głową spacerowicz wyszedłby na paralityka. Taniec - och, angażuje całe ciało często jeszcze przestrzeń, absolutnie legalnie,to wymaga większej koordynacji między poszczególnymi częściami ciała, koncentracji - to jest sztuka. i Siła wyrażenia Spacer i taniec mają inny wpływ na nasze emocje i samopoczucie. Spacer może być relaksujący i medytacyjny, ale też nudny i monotonny. Taniec może być ekscytujący i kreatywny, ale też stresujący i wymagający. Spacer może być formą odpoczynku lub treningu, a taniec może być formą zabawy lub sztuki, chyba, że ktoś wymyśli - sztukę spacerowania Ile tańca jest w spacerze? tyle ile zechcesz.
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message
Ostatani dzień lata #238
2023-09-17 13:00:01
Przez kilka ostatnio dni słuchałam reportaży, różnych sporych produkcji audio często nawiązujących do wojny W Ukrainie i do wojen w ludziach. Różnych. Opowieściami się nasiąka i naprawdę nie wiem dlaczego my ludzie, nie jesteśmy ostrożni. Nasączamy się po wręby smutkiem i tragedią, by wiedzieć że są tragedie takie właśnie, by współodczuwać, a potem nie wiadomo jak się pozbierać. To dotyczy też tych, którzy wysłuchują niekończących się żalów rożnych skrzywdzonych znajomych, którzy przychodzą się wygadać. Z winem. Lub bez. Wszystko jest kwestią dawki. I proporcji.
No dobrze
Jest po
teraz
siedzę nad morzem.
I do dyspozycji mam zbawienny brak opowieści, pustką i sonie piszę wiersz o tym, że ….. o tym że...
„Ostatni dzień lata jest właśnie teraz, kiedy wyłuskuję jeden, spokojny dzień z widokiem na morze - spośród wielu pędzących dni z widokami na przyszłość. Nagle niczego nie chcę i nigdzie nie jestem. Siedzę i otumaniona szumem fal tonę w chwilowej bezmyślności. Mewy jak przecinki, szukają na pustym niebie słów, a biała kartka tego dziwnego "teraz" żółknie z nadmiaru słońca. Starzeje mi się. „Ostatni dzień lata” jest konsekwentną samotnością, wyrastającą na bardzo pulchnym zgiełku. Nie rozmawiam już z nikim, że sobą też nie, bo jedyny przekaz jaki mam, to te kadry - Ostatni dzień lata - jest tu. Już.
****
Tak właśnie, ale przypomniałam sobie świetny, stary bardzo debiut filmowy Tadeusza Konwickiego. Rok 1958.dwoje ludzi na pustej plaży. Młody przystojny mężczyzna i nieco starsza piękna kobieta. Spotykają się, nie znają swoich imion, flirtują, ale tak nieporadnie, bo nasączeni wojną, nie potrafią zaufać bliskości.
Ona cytuje Różewicza...
PS. W filmie “Ostatni dzień lata” z 1958 roku, w reżyserii Tadeusza Konwickiego, na początku filmu pojawia się cytowany fragment wiersza Tadeusza Różewicza “Głosy”
On jest morzem entuzjazmu, ale…. To nie przełamuje tych fal.
Poza tym mierząc się z wojenną traumą, Konwicki nie odwołuje się do wielkiej historii, a raczej bada, w jaki sposób odcisnęła się w delikatnej materii ludzkich uczuć, jak zwiększyła wzajemną nieufność i położyła się cieniem na relacjach międzyludzkich. -
Ten film to Ostatni dzień lata. Można znaleźć legalnie w necie. Czarno biały, klimatyczny obraz.
A audio reportaże , których słuchałam - przeważnie w temacie historii, uczuć, traum stukają człowieka w łeb, żeby się uczył skali cierpiana na świecie. Obie ścieżki uważam za OK, ale kurcze, wydolność łba ma tu kluczowe znaczenie.
***
Ostatni dzień lata zdobył na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji Grand Prix w kategorii filmów dokumentalnych i krótkometrażowych, a na MFF w Brukseli – Nagrodę Główną dla filmu eksperymentalnego[. Martin Scorsese uznał film za jedno z arcydzieł polskiej kinematografii i w 2014 roku wytypował go do prezentacji w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie w ramach festiwalu polskich filmów Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema
Konwicki o wpływie literatury Tadeusz Konwicki o wpływie rzeczywistości na literaturę (ninateka.pl)
***
Freesound - "seagull echo 140bpm.wav" by Snapper4298
Freesound - "Waves at Baltic Sea shore.wav" by pulswelle
fragmenty filmu z filmu via YT, na zasadzie prawa cytatu.
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message
Kto opowiada o Tobie? #237
2023-09-10 22:29:48
Kto opowiada - o Tobie. Kto - ciebie opowiada?
"Nie jesteśmy miksem emocjonalnym tylko fabułą".
Fabuła zaś niekoniecznie jest kontinuum rozpoczynającym się od naszego dnia urodzenia.
Uwaga – będzie zmiana perspektywy
Na początku było słowo,
Na początku było słowo, prawda? W zasadzie w niektórych tłumaczeniach na początku był dźwięk. Tak czy inaczej – zaczęła się wtedy opowieść. Wspólna nam wszystkim. Uniwersalny background. Jedna wielka narracja, którą jesteśmy. To nie bajka, to fizyka kwantowa. Dźwięk – to jest wszędzie wokół, my brzmimy też. Proszę posłuchać swojego ciała
Ale teraz jeszcze jeden obraz. Z tego pierwszego słowa wzięło się nieskończenie wiele opowieści, budowanych przez istoty zamieszkujące ziemię. Każdy człowiek jest swoją opowieścią. I jeśli jest w miarę świadomy – to wie, że sam siebie pisze, opowiada (poprzez relacje z innymi, z rzeczami, ze światem etc)> Istnieje jeszcze znany każdemu tzw. wewnętrzny głos, z którym jesteśmy w dialogu. Bardzo często nawet głośny. To nie jest żadna tajemnica, ani ezoteryka, to psychologia. Podstawowa odsyłam do dr Izabeli Kopaniszyn, na YT , bo ona wiele spraw solidnie tłumaczy.
Teraz jednak sprawdź, jakim opowiadaczem jesteś a jakim możesz się stać.
*** Bez ściśniętych gardeł rozmawiałyśmy z Edytą Ślączka – Poskrobko, opowiadaczką - o sprawach dla życia kluczowych, ale te wrota otwiera wyobraźnia!
Jesteś fabułą.
Jestem fabułą.
Kotek. Nadejście zmiany. #236
2023-08-29 13:40:48
Kotek. Minidokument .
Leżał na białym pasie po prawej na trasie szybkiego ruchu. Po prostu leżał. Ale kiedy go mijałam podniósł głowę i zrozumiałam, że wciąż żyje. Podjechałam jeszcze kawałek, ale było jasne, że o nim myślę i się martwię, że jakiś kierowca go nie zauważy. I myślę. I myślę. Zrobiłam wtedy manewr miesiąca, wsadziłam przelewające się przez ręce, brudne, ale nieprzejechane kocię do samochodu. Tak przychodzą do człowieka magiczne koty, prawda? U weterynarza oceniliśmy poziom żywotności i wszystkie kocie choroby, po czym Tytus dostał swoje pierwsze pudełko i w nim dzielnie przeżył noc.
Ps. w odcinku przemycony wiersz W. Szymborskiej
muz. freesound.org
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message
Zamknęły się za Borysem drzwi... #235
2023-08-19 15:27:21
Zamknęły się drzwi za Borysem...
Za Borysem zamknęły się drzwi ten naszej rzeczywistości
Jakieś trzy lata temu po moim piątym docinku znalazł mnie, namierzył, powiedział, że to najdziwniejszy podcast jaki w ogóle ostatnio słyszał. I żebym odważnie nagrywała dalej. Żebym przeszła na inną platformę i zabrała się za podcastowanie na poważnie….
muz. purple music
efekty free sound
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message
Z Witkacym - na tej linii czasowej (wiersz + muza) #234
2023-08-08 11:26:57
Jestem witkacowska od podszewki, chociaż tego nie widać. Ale ścieżki neuronowe młodości naznaczone są jego sztukami, jego obrazami i w końcu – filozofią.
Teraz rozumiem go, jako mistyka, ponadczasowego badacza niematerii, chociaż nie jest to chyba popularna interpretacja
A lato było piękne tego roku – 1939, czyli o tym, co nie ważne. #233
2023-08-01 15:22:54
A lato było piękne tego roku – 1939, czyli o tym, co nie ważne.
Jestem skażona tym szkolnym wierszem, który pozwala mi odczuć lato 1939 roku, właśnie tak, tę ciepło, beztroskę przedwojenną i dramat śmierci nad tą sielskością.
Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westarplatte.
A lato było piękne tego roku
ta fraza brzęczy mi w głowie, kiedy lato jest piękne tego roku ( mamy 2023) , i jakaś katastrofa wisi w powietrzu
Pieśń o żołnierzach z Westerplatte Konstanty Ildefons Gałczyński, 1939 r.
Zatem rok 1939 – jak piękne intensywne znamienne było życie towarzyskiego w owym czasie. U mnie w rodzinie, co odkryłam niedawno rodzina analizowała aferkę miłosną, w którą popadł mój młody naonczas dziadek żbyszek, naonczas piekny i chyba lekko narowisty. Na Zbyszka oko miał Wujek Tytus Ruciński, brat matki, która rozpaczała wczesną wiosną, gdy syn jej, szukając szczęścia pracy i ukojenia po aferze – pojechał w siną dal szukać pracy. I znalazł. W Drohiczynie. Nie wiem, jak tutaj mu poszło z życiem towarzyskim, ale rodzina nie dawała mu zapomnieć o powinnościach, niebezpieczeństwach i niegodziwości obiektu jego uczuć. Wuj pisał o niej w liście do Zbyszka….
List w dźwięku
Dla porządku dodam, że to tylko fragment listu, bo Wuj Tyśko rozpisywał się na całe szpalty, często zapędzał w emocje, gubił wątki, stosował pokrętną retorykę i operetkowe metafory . A ha – fragment piosenki, jak nic z jakiejś operetki, ale nie znalazłam źródła.
Takie dylematy miał Wuj Tyśko, ratujący przed nieporządną panną swojego ukochanego siostrzeńca.
Do września 39 roku wymieniali listy, z poradami, zaleceniami „jeśli by wojna przyszła” i z plotkami z życia rodziny. A potem Zbyszek walczył na froncie, a potem był w AK, a potem poznał Hankę, moją Babcię, w 1941, ale ich świat właśnie płonął więc wuj Tyśko i jego rady nie znajdowały już zastosowania.
I Zbyszek się ożenił, w 42.
I życie towarzyskie weszło w inną fazę.
A jaką fazę towarzyskiego życie wyczuwamy w tych naszych czasach…?
***
Tytus Ruciński, syn Józefa, ur. 1881, ukończył gimnazjum w Stryju i Szkołę Skarbowa we Lwowie, 1906-1919 pracował w Krajowej Dyrekcji Skarbowej we Lwowie, Białej i Zamościu, w 1919 r. służył w Milicji Miejskiej w Zamościu, 1919-20 Komendzie Policji Państwowej w Łasku, 1920 w Zjednoczeniu Producentów Rolnych w Poznaniu, 1921 Intendenturze Morskiej Ministerstwa Spraw Wojskowych Bydgoszcz, 1922-23, Okręgu Łódzkim Policji, 1924-25 Fabryce Konserw Mięsnych Bydgoszcz, 1925 bezrobotny, w 1943 mieszkał w Łańcucie, w 1945 r. pracował w Płockich Zakładach Przemysłowych, w 1948 r. otrzymał rentę inwalidzką. Działał w Sokole, znaleziono świadectwo ślubu: Tytus Ruciński i Władysława Karczyło.
***
Dwudziestoośmioletni Zbigniew Malzahn był człowiekiem małej postury. Miał ciemne, gęste włosy i grube czarne brwi. Na twarzy ozdobionej niewielkimi wąsami i wesołymi oczami często gościł uśmiech. Urodził się w małej wiosce na dalekim Uralu. Po rewolucji bolszewickiej wraz z rodziną zamieszkał w Poznaniu. Edukację pobierał w bydgoskim gimnazjum. Egzamin dojrzałości zdał w Krakowie. Następnie ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu, po czym odbył praktykę w 8. Pułku Strzelców Konnych w Chełmnie. Studiował historię i wychowanie fizyczne w Poznaniu. Po studiach został nauczycielem WF w Drohiczynie. W 1939 r. walczył na terenie Lubelszczyzny. Jego oddział skapitulował już w październiku przed sowietami. Uniknął niewoli i przedostał się do Łańcuta, do którego wojenna zawierucha przygnała jego matkę i siostrę. Rodzina Malzahnów zamieszkała u krewnych. W czasie okupacji Zbigniew pracował przy budowie dróg w Łańcucie oraz w tamtejszej szkole handlowej. Udzielał lekcji w ramach tajnego nauczania. W strukturach AK był referentem organizacyjnym i łączności w placówce nr 7 Łańcut-wieś.
efekty https://freesound.org/
muz purple.com
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message