Dziennik Zmian — Miłka O. Malzahn

Tworzę miniaudycje, aby dotknąć miejsc wrażliwych naszej rzeczywistości. Dziennik Zmian to felietony dźwiękowe, mini-audycje, nastrojowe dźwięki - trochę dla rozrywki, przyjemności i dla poszerzania horyzontów. To otwieranie oczu poprzez uszy, zauważanie małych, a wielkich historii - cudowny proces! Bywa zaskakująco, pojawiają się też goście, lecz nie jest to zwyczajne podcastowanie. Krótkie formy audio przypominają, że zanim wynaleziono pismo - wiedzę i wzruszenia przekazywano sobie mową. Rzeczywistość jest naszą przestrzenią dźwiękową, nie wierzysz? A posłuchaj...
Społeczeństwo i Kultura
Pokazujemy po 10 odcinków na stronie. Skocz do strony:
1234567891011121314151617181920212223242526272829303132
Stambuł odc. 5 - to będzie takie wróżenie z fusów. #301
2025-04-28 20:44:52
Odcinek piąty serii „Stambuł” zabiera w fascynującą podróż do świata tureckiego rytuału wróżenia z fusów. W Polsce „wróżenie z fusów” kojarzy się z niepewnością i domysłami, ale tutaj, w Stambule, to praktyka, którą nikt nie kwestionuje. Co ciekawe, choć islam zabrania wróżb, to właśnie w kawiarni można spotkać ludzi pochylonych nad filiżanką, interpretujących kształty pozostawione przez fusy.
Postanowiłam spróbować sama.
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmianpiękne wsparcie https://patronite.pl/milkamalzahnZanim jednak zaczęłam dostrzegać znaki w kawowych resztkach, zgłębiłam historię samego napoju. Według legend etiopski pasterz Kaldi odkrył pobudzające działanie kawy, a od tego momentu jej historia splata się z kulturą Jemenu, Arabii i w końcu Turcji. Tu, w XVI wieku, powstała pierwsza kawiarnia, budząc początkowy sprzeciw, lecz szybko zdobywając serca mieszkańców.
A czym właściwie jest tasseomancja? To sztuka interpretacji wzorów pozostawionych na dnie filiżanki. Podobno wynalazły ją kobiety w haremach – wróżenie było dla nich pretekstem do rozmów, wymiany informacji, a może i subtelnej polityki pałacowej. Dziś jest to powszechna praktyka. Filiżanka, jak mawiają w Turcji to „lustro duszy”.
Na lekcji wróżenia, którą wzięłam u Dawida, nauczyłam się podstaw. Najpierw parzenie kawy – koniecznie po turecku. Następnie rytuał przewracania filiżanki na spodeczek i czekania, aż fusy ułożą się w możliwe do odczytania kształty. Każda część filiżanki ma swoje znaczenie – lewa strona to przeszłość, prawa przyszłość, a środek to teraźniejszość. W moich fusach pojawiło się…. wszystko i nic. Oraz kapelusz klauna ;)
Dawid był świetnym nauczycielem, lecz nie miał daru przewidywania przyszłości. A jasnowidza – takiego prawdziwego, który widzi więcej niż kawowe wzory – spotkałam później. Moje doświadczenie pokazało wróżenie z fusów to gra wyobraźni, intuicji, fizyki kwantowej :), ale też sposobność do rozmowy z samym sobą. W końcu kawa to nie tylko napój – to rytuał, moment zatrzymania się w pędzie dnia.
Teraz można nawet wróżyć za pomocą aplikacji – wystarczy przesłać zdjęcie fusów i w kilka minut otrzymuje się przepowiednię. 25 milionów osób skorzystało już z aplikacji Kaave Falı. Nie przeszkadza im nawet fakt, że cyfrowa wróżka Melek Abla to… sztuczna inteligencja.
Czy fusy naprawdę pokazują przyszłość? Jedno wiem na pewno – rytuał kawowy w Stambule ma w sobiemagię. A o spotkaniu z prawdziwym jasnowidzem opowiem w następnym odcinku.
Jeśli chcecie wesprzeć moją kawową twórczość, znajdziecie link w opisie. Dziękuję!
Miłka Malzahn ☕✨
Nowosiółki: Tam, gdzie miotełka zamiata pamięć #300
2025-04-15 17:09:17
✨ Nowosiółki: Tam, gdzie miotełka zamiata pamięć... i co nam to mówi? ✨
Zatrzymaliśmy się w Nowosiółkach. Ot, taka mała podlaska wieś, którą pewnie większość z nas mija bezrefleksyjnie, pędząc po asfalcie. Ale ta kapliczka na rozdrożu... balansująca gdzieś na granicy dwóch światów, prawosławia i katolicyzmu, zaintrygowała. A potem ta starsza pani z miotełką. Nie pstryknęłam jej zdjęcia. Rozmawiałam. Słuchałam. Czasem to ważniejsze, prawda?
Za co lubisz swoje miasto? A co na to podcasterzy. #300
2025-04-10 10:11:47
To ważne pytanie, uniwersalne bardzo - za co lubisz swoje miasto? Podcast powstał w trakcie warsztatów. Na drugie pytanie - a co na to podcasterzy - odpowiedzi są niekiedy zaskakujące :)
https://buycoffee.to/dziennik.zmian***Zapraszamy w dźwiękową podróż do serca Mazur! Z okazji 600-lecia Ełku oddajemy głos tym, którzy tworzą jego niepowtarzalny charakter – mieszkańcom. W tym wyjątkowym odcinku podcastu, zrodzonym z kreatywności uczestników warsztatów podcastowych Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zofii Nasierowskiej w Ełku, poszukujemy odpowiedzi na fundamentalne pytanie: za co można lubić Ełk?Przygotujcie się na mozaikę osobistych spojrzeń, przeplataną charakterystycznymi dźwiękami miasta – od kojącego szumu jeziora po radosne odgłosy codziennego życia. To nie tylko sucha historia, ale intymne spojrzenie na to, co sprawia, że Ełk jest dla jego mieszkańców domem.Wraz z prowadzącym zanurzymy się w fundamenty miasta, przypominając jego początki – od pierwszej wzmianki w dokumentach z 1425 roku, przez nadanie praw miejskich w 1445 roku, aż po burzliwe dzieje i obecną tożsamość. Ale to dopiero początek naszej opowieści.Poznajcie przyszłych podcasterów, którzy podjęli wyzwanie uchwycenia esencji Ełku w dźwiękach:Anka, autorka podcastu "W naszym rytmie", dzieli się swoim spojrzeniem na bezsprzeczny urok Ełku, jakim jest jego malownicze położenie nad jeziorami. Jednak jej perspektywa nie pomija także bardziej złożonych aspektów życia w mieście i ewolucji postrzegania przestrzeni z biegiem czasu.Radek z Ełckiego Klubu Fantastyki KIKIMORA zabiera nas w podróż z dala od miejskiego zgiełku, doceniając w Ełku brak wszechobecnego pośpiechu, który tak często męczy w większych aglomeracjach. Przy okazji dotykamy też szczypty historii i tego, jak dawne wydarzenia rezonują z dzisiejszym odbiorem miasta.Młody Olek, tworzący podcast "Opowieści dziwnej treści", dzieli się swoją spontaniczną i płynącą prosto z serca opinią o Ełku, podkreślając, że prawdziwą treścią miasta są jego ludzie i relacje między nimi.Mirek, pracujący nad podcastem "Dobre Słowa", przeprowadził mini wywiad przy gościnnym stole, odkrywając jeden z kluczowych atutów Ełku – jego niezwykłą gościnność i otwartość mieszkańców.Ten odcinek to nie tylko wspomnienie 600 lat historii, ale przede wszystkim próba uchwycenia pulsu współczesnego Ełku poprzez osobiste i intymne odpowiedzi na pytanie o to, co w nim lubimy. Każdy z naszych rozmówców patrzy na Ełk przez pryzmat własnych doświadczeń, ale łączy ich jedno – poczucie, że to miasto ma swoją duszę i przyciąga tych, którzy cenią sobie spokój, bliskość natury i silną lokalną tożsamość.Dziękujemy serdecznie Ance, Olkowi, Radkowi i Mirkowi za podzielenie się swoimi głosami i perspektywami. Szczególne podziękowania kierujemy do organizatorów warsztatów podcastowych Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zofii Nasierowskiej w Ełku za inicjatywę i stworzenie przestrzeni do tych wyjątkowych rozmów.Dziękujemy Ci, Ełku, za te 600 lat! Niech kolejne lata będą pełne wszystkiego, co najlepsze!#Ełk #600latEłku #Podcast #MieszkańcyMówią #Mazury #Polska #WarsztatyPodcastowe #DźwiękiMiasta #HistoriaLokalna #ZaCoLubimyEłk @milka.malzahn
Tu się gra. Stambuł. W poszukiwaniu magii. cz 4. #299
2025-04-02 13:28:36
W tym odcinku zwalniamy tempo i przenosimy się do
grającego Stambułu. Czy można w tak ogromnym, tętniącym życiem mieście odnaleźć oddać się beztroskiemu snuciu?
Och, tak!Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmianJuż od pierwszych chwil Stambuł zdaje się szeptać: "Nie spiesz się". Wąskie uliczki zapraszają do powolnego spaceru, a widoki na Bosfor działają koją. Kawiarnie na dachach kuszą panoramami, a małe, przytulne kawiarenki oferują chwilę wytchnienia, kawę, herbatę, życie. W małych porcjach, bo herbata i kawa podawane są w maleńkich szklaneczkach, idealnych na jeden, dwa łyki.Z podróżniczej problematyki - to zanim jednak w pełni oddałam się tej stambulskiej powolności, musiałam, jak zwykle, przejść przez małe "przestawienie" głowy. Na szczęście, w Stambule o apteki nie trudno, aspiryna na ból głowy? Żaden problem!Gdy już stambulskie wibracje zaczęły działać, rozpoczęło się prawdziwe snucie – snucie narracji, snucie się po ulicach, czasem bez konkretnego celu, a czasem tam, gdzie nogi same poniosły.A co ciekawe, w tym ogromnym mieście, pełnym turystów (ponad 18 milionów w 2024 roku!), podróżnik jest traktowany serdecznie. Statystyki turystyczne robią wrażenie, ale jeszcze bardziej – codzienne spotkania z mieszkańcami.Turcy są niezwykle gościnni. Nie raz, wędrując po mniej oczywistych zakątkach i z ciekawością wypytując o różne rzeczy, byłam częstowana herbatą. Czasem bariera językowa była wyzwaniem, otwartość zawsze okazywały się najlepszym tłumaczem.W Stambule życie toczy się także przy stolikach – w herbaciarniach, które często okazują się… małymi 'salonami gier'. Proste, kwadratowe stoliki, ceraty i gotowe zestawy do gry w domino czy karty.Jednak królem gier jest tu bez wątpienia Tavla, czy Tysiąc na Tysiąc (rummicub). Charakterystyczne stukotanie kości i pionków słychaćw wielu miejscach. To nie tylko gra strategiczna, ale też ważny element kultury towarzyskiej, pretekst do długich rozmów przy herbacie.Młodsze pokolenie chętnie spędza czas przy kartach, a piłka nożna to już niemal religia! Kibice z pasją śledzą losy stambulskich gigantów: Fenerbahçe, Galatasaray i Beşiktaş.Ale Stambuł to nie tylko zabawa i gry. Mieszkańcy uwielbiają spędzać czas na świeżym powietrzu – w parkach, ogrodach, nad Bosforem. Kawiarnie i herbaciarnie są sercem życia towarzyskiego, miejscem, gdzie czas płynie spokojnie, a rozmowy i relacje są najważniejsze. Wycieczki statkiem po Bosforze, bogata scena kulturalna, tradycyjne bazary i nowoczesne centra handlowe – każdy znajdzie coś dla siebie.Warto wspomnieć o tradycji "çay saati" – popołudniowej przerwie na herbatę, silnych więziach sąsiedzkich i kulturze "sohbet" – długich, niespiesznych pogawędek.A na koniec pewna refleksja – przy jednym ze stolików do gry spotkałam Turków i Kurda. To właśnie ten drugi zaprosił mnie do wspólnej rozgrywki i opowiedział o sobie. To znamienne w kontekście współczesnej polityki Turcji. Polityka jest ważna, ale życie… toczy się dalej, swoim własnym rytmem.Zapraszam Was do posłuchania całego odcinka, w którym dzielę się moimi wrażeniami z tego fascynującego miasta, gdzie czas zdaje się płynąć nieco inaczej.muzyka znaleziona na https://freesound.org/@milka.malzahn________________________Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahnmoja strona: https://www.milkamalzahn.plpodcasty: https://anchor.fm/milkamalzahnRadio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chilloutKawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmianpiękne wsparcie https://patronite.pl/milkamalzahn
W poszukiwaniu magii. Stambuł, część 3. #298
2025-03-17 17:12:00
W poszukiwaniu magii. Stambuł, część 3.Stambuł to miasto, którego piękno trudno zamknąć w laurkowych ramach. W jego tkankę wpisują się śmietniki, zapach kotów, bieda, bogactwo, tłumy turystów i niezwykła historia, pełna zarówno triumfów, jak i tragedii. Tak jak mawiał Orhan Pamuk w swojej książce „Stambuł. Wspomnienia i miasto” – „Czasem myślę, że całe to miasto jest jednym wielkim pomnikiem melancholii”.W tej części opowieści wędruję po mniej oczywistych zakamarkach miasta. Szukam lokalnych miejsc mocy i zapomnianych grobów mędrców, jak Hz. Abdullah El-Hudri czy Şu'be Kabri. Spotykam starszą kobietę, z którą rozmawiamy poza językami. gdy wskazuje mi drogę laską — to idę. Po prostu :) Poznaję historie ludzi zapisanych w islamskiej tradycji – ascetów, uczonych i wojowników, którzy żyli z pasją i wiarą. A pośród tego wszystkiego odkrywam współczesne Stambuł – w herbaciarniach, gdzie gra w domino łączy pokolenia, na ulicach pełnych politycznych rozmów i protestów.Zapraszam na tę podróż w poszukiwaniu magii, gdzie przeszłość przenika się z teraźniejszością, a melancholia spotyka codzienne życie. Serdeczności ze Stambułu! Miłka
Hymn Stambułu. wiersz #297
2025-03-14 10:13:41
Uwaga, to będzie wiersz — Hymn Stambułu. To będzie nasza wspólna podróż!Proszę, załóż słuchawki, dla pełnego efektu przeniesienia w to miejsce.Poczujesz — jak brzmi to miasto.***Z dachu, znad szklaneczki z herbatąwidzę, jak noc zamyka mi Bosfor.Coraz gęstsza ciemnośćidzie od morza prosto na miasto.I nagle wszyscy muezzini, w każdym zakątku,na każdym pagórku,zaczynają wzywać do modlitwy.Ja się temu nie dziwię.Coraz gęstsza ciemnośćidzie od morza prosto na miasto.Echo rozsmarowuje śpiew po krajobrazie,zawołania nakładają się na siebie,rozpływają w sobie, w naturalnym przesterze, na totalnym deleyu.Tak-brzmi hymn Stambułu,tak brzmi — hymn Stambułu.Coraz gęstsza ciemnośćidzie od morza prosto na miasto.https://freesound.org/people/zagi2/https://freesound.org/people/ERH/
W poszukiwaniu magii. Stambuł cz. 1 #296
2025-03-10 20:30:52
Jestem w poszukiwaniu magii. Taki stan bycia. Stambuł cz. 1Stambuł - Miasto pełne sekretów, gdzie Wschód spotyka się z Zachodem, a historia miesza się z magią. Podróż nieunikniona. :) Czy wierzycie w magiczny kurz? Bo ja tak. A w Stambule jest go pod dostatkiem.Zostawiam za sobą turystyczne szlaki, by zanurzyć się w cieniach murów Üsküdar, tam, gdzie czas płynie inaczej, a każdy kamień kryje swoją opowieść. Odkrywam częściowo zapomniane groby, badam pamięć pewnego muru i… trafiam na korty tenisowe, które skrywają okultystyczne tajemnice. PIerwszy odnaleziony grób: trochę zapomniany, okratowany, przytulony do starego muru. Pewna kobieta w hidżabie zatrzymała się tam na chwilę. Dłużej niż ktokolwiek inny. Zatrzymałam się razem z nią.Spróbowałam rozszyfrować zagadkę zapomnianego grobu. Spróbowałam domyśleć się czy korty tenisowe mogą być bramą do innego świata?
W poszukiwaniu magii. Stambuł. Wstęp. #295
2025-03-10 09:30:26
Stambuł to dynamicznie rozwijające się miasto, które w krótkim czasie doświadczyło ogromnego napływu ludności.Ten szybki rozwój nie zawsze idzie w parze z odpowiednią infrastrukturą, w tym systemem gospodarki odpadami.Wiele dzielnic, zwłaszcza te na obrzeżach, boryka się z niedostateczną liczbą koszy na śmieci i częstotliwością ich opróżniania.Do tego mentalność i przyzwyczajenia, oj nie ma jeszcze takiej magii, ktora by to porządnie posprzątała.Ale szukam ;)W niektórych rejonach, zwłaszcza tych mniej zamożnych, brak jest silnego poczucia wspólnoty i dbałości o czystość otoczenia.Nawyki takie jak rzucanie niedopałków na ulicę, czy pestek słonecznika, są głęboko zakorzenione.Brak surowych kar za zaśmiecanie sprawia, że wiele osób czuje się bezkarnie.Duża liczba straganów z jedzeniem na wynos i małych sklepików generuje spore ilości odpadów.Wielowiekowe przyzwyczajenia, połączone z nagłymi zmianami społecznymi, również wpływają na podejście do porządku w przestrzeni publicznej.ALe w ostatnich latach władze miasta podejmują różne działania, mające na celu poprawę tej sytuacji.
Siła street art'u - Lux przez iks i podlaska niemuraloza #294
2025-03-06 18:03:00
Polska scena muralowa przeżywa prawdziwy renesans, a artyści uliczni coraz śmielej wkraczają do galerii, zacierając granice między tym, co legalne, a tym, co nieformalne. W tym odcinku podcastu przyglądamy się fenomenowi street artu z bliska, a naszym przewodnikiem jest LUX pisany przez iks, artysta z Sokółki, który właśnie podbił serca warszawskiej publiczności.LUX to absolwent grafiki na ASP w Warszawie oraz projektowania ubioru w Łodzi, a zawodowo od lat związany jest z reklamą. Jego twórczość to fuzja dwóch światów: akademickiego środowiska artystycznego i surowej, nieskrępowanej sztuki ulicznej. Czerpiąc z estetyki brutalizmu, glitchu, kubizmu i geometrii, LUX odwołuje się do hip-hopu, subkultur i modernistycznej architektury, tworząc unikalny, rozpoznawalny styl.Niedawno w Warszawie odbył się wernisaż jego pierwszej dużej wystawy, przygotowanej we współpracy z artystą o pseudonimie Niebieski. Na to wydarzenie przybyły tłumy, co świadczy o rosnącym zainteresowaniu street artem.
Fenomenem polskiej sceny muralowej jest "muraloza", czyli wykorzystywanie street artu jako narzędzia promocji przez instytucje miejskie i prywatne firmy - wernisaż udowodnił, że prawdziwa sztuka uliczna to przede wszystkim wolność ekspresji i autentyczność.PS. A przy okazji - punktem odniesienia może być Szlak Murali w Białymstoku, który pokazuje, jak sztuka uliczna realnie ożywia i zmienia oblicze miasta.
O swojej współpracy z artystami opowiada właścicielka Galerii Leonarda Sztyc Stróżyńska, która z uwagą obserwuje polską scenę muralową.Prace LUXa można podziwiać nie tylko w Leonarda art Gallery, ale także na ulicach Warszawy i w Sokółce, m.in. w kamienicy Tyzenhausa, w ośrodku kultury i na garażach koło dworca PKP.A ta opowieść to powiew siły polskiego street artu.
Meksyk i kurczak traci głowę #294
2025-03-03 09:57:22
Mam tu prawdziwą petardę: Natalia Kotowska, zabiera nas w podróż do miejsca, które wywraca do góry nogami wszystko, co myślicie o kościołach i szamanizmie. Przygotujcie się na opowieść o San Juan Chamula, miasteczku w meksykańskim stanie Chiapas, gdzie tradycja Majów miesza się z katolicyzmem w najbardziej zaskakujący sposób.Wyobraźcie sobie kościół, w którym zamiast kadzidła unosi się zapach... Coca-Coli! Tak, dobrze słyszycie. W tym miejscu kury tracą głowy w rytualnych ceremoniach, a gazowany napój jest świętym narzędziem. Coca-Cola stała się nieodłącznym elementem meksykańskiej kultury, a nawet... lekarstwem na złe duchy. To jest i straszne i intrygujące - dlaczego Meksyk jest największym konsumentem tego napoju na świecie i jakie to ma konsekwencje dla zdrowia mieszkańców.Jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda szamański rytuał z Coca-Colą w tle i dlaczego Meksykanie piją jej więcej niż wody, koniecznie musicie tego posłuchać!Nie zapomnijcie zostawić łapki w górę i subskrybować kanał, żeby nie przegapić kolejnych ciekawostek ze świata! Wkrótce - relacje ze stambulskie wyprawy :) Do usłyszenia!@milka.malzahn________________________Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahnmoja strona: https://www.milkamalzahn.plpodcasty: https://anchor.fm/milkamalzahnRadio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chilloutKawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmianpiękne wsparcie https://patronite.pl/milkamalzahn
Pokazujemy po 10 odcinków na stronie. Skocz do strony:
1234567891011121314151617181920212223242526272829303132