Dziennik Zmian — Miłka O. Malzahn

Tworzę te miniaudycje, żeby było można dotknąć tego, co jest poetyckie w naszej rzeczywistości. Dziennik Zmian to dźwiękowy zapis pozornie zwyczajnej i pozornie szarej codzienności. Są tu i refleksje, detale, zaskakujące brzmienia, bo świat bywa i zaskakująco tajemniczy, i wciąż piękny i relaksujący. Uwierz mi.
Albo nie wierz... po prostu posłuchaj.
A jeśli spodoba Ci się odcinek, zaproś mnie na kawę ;) - buycoffee.to/dziennik.zmian
Z nad ryby krojonej - z serii: złote myśli ;) #92
2021-03-05 12:03:52
Strasznie to jest banalne, ale oto - koniec jest początkiem. Zawsze. Gapię się na rybę, która już skończyła żywot I jest krojona na dzwonka (tak się odmienia poprawnie. Chyba). Dzwonka są solone. Dzwonek to dzwonek. Wracam do ryby – koniec jej indywidualnej egzystencji właśnie przeobraża się w początek obiadu. Tak… a początek obiadu wiadomo, jak się skończy. Flaki i marcheweczka.... zęby I łazieneczka. Czy jakoś tak. Ścieżka żywieniowe jest taka sama dla nas wszystkich.
Gapię się na rybę i czuję jak ważny, wielemówiący jest ten widok. I żadna metafora nie ujmie tego lepiej, niż to, co teraz widzę.
A ty co widzisz w tej chwili. Co to do Ciebie przemawia?
I czym jest koniec czym początek?
I czym jest koniec czym początek?
I czym jest koniec czym początek?
I czym jest koniec czym początek?
Uwierz mi, że się cieszę światem #91
2021-02-28 09:13:21
Trochę wiosny, jeden haust (przez maseczkę), ale na tyle odurzający, że wszystko się tym haustem cieszy. Całe stworzenie – cieszy się
I mijam ludzi, którzy się cieszą. O .. to oni..
I pies się cieszy. Już tłumaczę - to szczekanie przedspacerowe, zanim otworzy się furtka na cały, ogromny świat.
Ja też się cieszę.
Ale moja radość jest nie do wyrażenia jakoś tak…. Ani sobie nie szczeknę, ani nie zgram telefonem w kieszeni przeboju
No nie umiem tak się cieszyć.
Więc po prostu uwierz mi, że się cieszę światem, jest mi miło,że jesteś, jest mi fajnie, że nadchodzi noc I dzień, i noc, i inne, może mniej cykliczne zmiany
A może – bardziej cykliczne, ale to wiedzą w zasadzie wielowiekowe smocze drzewa
Niektóre cykle nie są ludzkie. I nie wiem, czemu ludzie nie potrafią się z tym pogodzić, nie wspominając od radości z tego faktu. Niektóre cykle należą do innego czasu, innej mentalności innej biochemii, I my ludzie gdy dotykamy takiej cykliczności – wybieramy lęk przed nieznanym.
Zachłysnęłam się pierwszym westchnieniem wiosny i nie obchodzi mnie nic więcej. Zaczęłam mój osobisty cykl, którym tak się cieszę, tak cisze, że trudno to wyrazić
Może… zmacham ogonem?
Szok zimnego poranka i nieżywy filozof #90
2021-02-21 23:03:13
Ze starożytnych głębin wyłania się dzień jak co dzień. Wpadam w poranek wprost ze snów o ogrodach, pełnych trujących kwiatów
i mam za oknem białą kartkę. Pustka samego środka zimy o świcie. (zzzzzz) Minus 18 st C i znikąd ratunku. Zostawiłam we śnie te soczyste, nieobliczane ogrody, świętą medycynę, antidotum na wszelkie troski i... kochanka.
No i mam zimny poranek, niedogrzaną łazienkę, resztkę kawy. W dodatku nie najlepszej. Renesansowy humanista Marsilio Ficino uznał, że światu w kryzysie pomoże echo platońskiej myśli, ożywcze interpretacje i sztuka pilnowana przez filozofów. Cóż, miłość platońska do mnie nie przemawia, na kryzys dobrze robi duża dawka słońca, puchaty szlafrok, ciepłe słowo
A co do sztuki… Ze starożytnych głębin wyłania się dzień jak co dzień. Marsilio Ficino umarł dawno temu.
Wracając do głównego wątku - Ze starożytnych głębin Ze starożytnych głębin Ze starożytnych głębin wyłania się dzień jak co dzień I tak za każdym razem.
Czy jest coś bardziej…?
Ludzie ślizgają się i... #89
2021-02-16 10:33:17
Jeśli tej zimy nauczymy się ślizgać wręcz zawodowo, to przejdziemy ślizgiem przez wszystkie systemowe fantasmagorie. Wślizgniemy się w rzeczywistość w sobie właściwym stylu. Nie zatrzymywani przez nikogo. Dlatego nie waham się - przyjmując pozycję skoczka na przejściu dla pieszych, odpycham się od hałdy śniegu prawą nogą, a lewą steruję. Coraz umiejętnej. Rozkładam ręce na boki, raczej dla fanu, niż z praktyczności. Pozycja tancerza na linie przyda się na wąziutkiej ścieżce chodnika wydeptanej przez kilku przechodniów. Krok za krokiem. Step by step. Depczemy obie po pętach. Wciągamy brzuchy przy wymijaniu czego i tak nie widać spod puchówek.
Ludzie ślizgają się i martwią się
ślizgają się i martwią się
I ja się nie dziwię, ale postanawiam ślizgać się egzystencjalnie. Prześlizgnąć przez zimę, wyślizgane frazesy odrzucić i ustalić szlak osobistego ślizgu. Jedynie słuszny mogłabym też sobie poskakać z radości, ale to potem.
INSPIRACJA
„I ten upór ich zgubi, powiedziałem już panu. - Czyli powinienem skakać z radości? - zapytał…" Mario Vargas Llosa „Dyskretny bohater” strona 89:) Wydawnictwo Znak.
Fuzja działa odwrotnie do nuklearnego rozszczepienia - #88
2021-02-11 21:35:51
Słońce, usta, fuzja - impresja nuklearna
Czy pamiętasz słońce, czy pamiętasz słońce, czy?
Miękkie ciepłe usta dotykające karku
skronie pulsują a każdy promień jest delikatnym stuknięciem palca w napiętą skórę
Czy pamiętasz?
Patrzę przez okno, wszystko zapomniane
od godziny 16 jest tu istne sin city. W bloku naprzeciwko zapalają żółte światła -czuję mdłości
W bloku po prawej zapalają żółte światła -czuję mdłości
W bloku z lewej zapalają żółte światła -czuję mdłości
mżawka przylepia się do betonu, wielki ślimak sunie przez osiedle, po drodze nie bierze jeńców
wkrótce wszyscy będą mokrzy zmarznięci. Zapomnimy o słońcu
ale ale ale ale
Jądrowa fuzja - według jej zwolenników – wkrótce zapewni mieszkańcom Ziemi dostęp do taniej, czystej energii. Kolejne kraje działają na tym polu i ogłaszają sukcesy w eksperymentach. Czy ta fuzja to same zalety?
Miękkie ciepłe usta dotykające karku
Fuzja działa odwrotnie do nuklearnego rozszczepienia, które zachodzi w typowych reaktorach jądrowych. Bo jądra ciężkich pierwiastków - takich jak np. uran - wydzielają energię, kiedy rozpadają się na jądra lżejsze. Natomiast jądra lekkich pierwiastków odwrotnie: emitują energię, kiedy się łączą. Kiedy się łączą. Kiedy się łączą. Kiedy się łączą.
Będę słońcem - bardzo bardzo dokładnie przypomnę to sobie
nie wszystko jest zapomniane
miękkie ciepłe usta dotykające karku
Czy pamiętasz słońce, czy pamiętasz słońce, czy?
***
Beethoven - Symphony No. 9 in D minor, Op. 125 - II. Scherzo Molto Vivace - Presto (For Recorder Ensemble and Chorus – Papalin).mp3 / musopen
Czekolada albo wojna #87
2021-02-05 21:32:06
A może by tak porzucić przewidywalny bieg wydarzeń i znienacka przejść w stan życiowej pauzy? Może by tak nie odpowiadać na dzwonki, zaczepki, czułe szepty, na żadne sygnały i nie zaglądać do skrzynek pocztowych. Wszystkich. Może by zdjąć okulary, niech świat straci ostre kontury, ale ni traci barw.
Mój blok wypowiedział światu wojnę. Przeklął siarczyście, zmroził wzrokiem rzeczywistość w promieniu 2 kilometrów. Jestem w samym środku jak woku cyklonu. I spokojnie czekam na to, co będzie dalej.
Porzucam przewidywalny bieg wydarzeń, siedzę na łózku gryząc tabliczkę czekolady jak kanapkę.
Hej powiedz, co ci gryzie?
INSPIRACJA: „A może by tak odwiedzić sklep z czekoladkami i kupić tabliczkę dobrej czekolady? Nie musi być droga, chodzi o smak” „Hygge.Klucz do szczęścia” Meik Wiking, str 135.
Wyraź się, czyli od miłości do złości i z powrotem #86
2021-02-03 22:00:33
Matryca uczuć -------------- od miłości do złości
wdzięczność – zniecierpliwienie
radość z obecności – silna chęć samotności
miłość – znudzenie
niechęć – pragnienie
radość – zmęczenie
oddanie – trzymanie dla siebie
chęć pomocy – totalne wycofanie
pełne oddanie – zamknięcie absolutne
delikatność- wulgarność
subtelność – prostactwo
cisza - hałas
opanowanie – rozhulanie
namiętność – zawziętość
oszczędność – rozpasanie
minimalizm – barokowe kształty
ograniczenia - rozrzutność
wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę,
spokój – gniew
oddanie sprawie – lekceważenie i śmiech
porządek - bunt
rozmach – zamknięcie
współczucie – chłód
rozgrzane serce – lód, lód, lód
hojność – sknerstwo
rozmowność - milczenie
cisza – głośność
współodczuwanie – samolubność
empatia – egoizm
wyrafinowanie - prostolinijność
uporządkowanie – kompulsywność
porządek - bałagan
otwarcie – zamknięcie
podniosłe uczucia – upadek
grzecznie niegrzecznie
od linijki – chaotycznie
wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę,
zabawnie – bardzo smutno
intensywnie – melancholijnie
konkretnie – niekonkretnie
rzeczowo – uczuciowo
logicznie – po prostu ślicznie
mądrze – głupio
cicho – głośno
spokojnie – burzowo
słodko - gorzko
uprzejmie – obcesowo
namacalnie - ulotnie
obecna - nieobecna
wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę,
Nie wiem co tymi gośćmi kieruje, gdy zaś kieruję sobą ;) #85
2021-01-29 19:16:32
Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje?
Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje i w zasadzie nie za bardzo chcę się dowiedzieć. Chodzi o to, żeby nie pozwoli kierować sobą. Siedzę za sterami samolotu mojego ciała o skrzydłach rąk, osłabionych leżeniem na klawiaturze, o kaszlącym kadłubie i bardzo sprawnym kokpicie głowy. Przede mną pulpit zmysłowo migający tęczą świateł, w uchu - słuchawka informująca o pogodzie, o pozwoleniach, o zakazach, o wytycznych, o karach, o nagrodach, o innych samolotach i o dupie Maryni. Piloci używają słuchawek, sami ja zakładają i karnie odpowiadają, gdy się ich o coś pyta. Zgodnie z regulaminem. Tylko że ja nie poruszam się po kwadracie nieba, zagospodarowanego przez państwa, poprzecinanego powietrznymi drogami. Jestem użytkowniczką kosmosu. Całego. Głos w słuchawce jest głosem sieci dróg, dostępnych w poziomie. Ej, ludzie. Ja latam w pionie! Każdy z was może latać w pionie, jeśli włączy dodatkowy bieg. I kosmiczne zasilanie.
Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje, ale jestem doświadczonym pilotem, mam ten pojazd już tyle lat, godziny, dni, miesiące szczęśliwych przelotów – sama zadecyduję co jak i kiedy. Tym bardziej że słuchawka nie ma a parametrach żadnej z kosmicznych trajektorii.
Tak
odkładam słuchawkę, odpinam mój splot społeczny
i lecę tam, gdzie chcę
Nie wiem co tymi gośćmi kieruje , nieważne, bo ja kieruję sama sobą.
***
„Tacy zaczepiacze często robią z korespondujących z nimi dziewczyn jakieś niezrównoważone baby, które gdy tylko dają do zrozumienia, że im zależy, natychmiast przestają być interesujące. Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje” str. 140, Drenda Halber, Książka o miłości. Uwaga: bawiąc uczy. Wyd. Znak
Kim będziesz po pandemii? #84
2021-01-26 12:59:45
Kim będziesz po pandemii?
Przeglądam pandemiczną aktywność znajomych i widzę: a to świetną grafik wyciągniętą z szuflady i ciąg dalszy tej graficznej opowieści, już z teraz.Widzę rozpoczętą powieść, zgrabną bardzo. Kolega, okazał się świetnym stolarzem, posiadającym kilka niezawodnych a tanich patentów na półki, rozmaite. Ktoś przypomniał sobie o szydełku, cuda, szaliki rękawiczki, serweteczki, no wszystko ! Fotografowanie dla niektórych stało się aktem super twórczym, a wyjście na spacer – medytacyjną kontemplacją sztuką spokoju
Nareszcie wyszło szydło z worka!
Wszyscy jesteśmy artystami
tak w głębi duszy. Tylko trzeba sobie dać czas, wyskoczyć z tzw. utartych torów tym szybciej im bardziej to nie my je ucieraliśmy, ale ktoś utarł te tory dla nas, nakręcił nas i puścił przodem.
Kim będziesz, dziecko, gdy dorośnieszKim będziesz, dorosły człowieku po pandemii
Czy chcesz dokładnie tego samego co wcześniej?
Jak brzmi twoje ciało (zimą)? #83
2021-01-22 13:57:14
Idę, słychać moje kroki, słyszę oddech, tempo, w jakim bije moje serce.
Idę i brzmię. Łatwiej zlokalizować szum ulicy, dźwięk syreny karetki, rozmowę ludzi na przystanku, niż szum mojego ciała od środka.
Idę – i brzmię, idę – idealnie jest wtedy, gdy świat współbrzmi ze mną.
***
Na początku był logos, w starożytnego grece lego znaczyło - mówię , „mówię” to nie jest słowo, od którego się wszystko zaczęło, to jest dźwięk!
Mój dźwięk nie jest nachalny, galopuje przez rzeczywistość i tylko ja znam jego unikalny rytm.
Jestem swobodnym brzmieniem, przenikającym ściany, jestem wystukiwanym życiem, wybrzmiewającym byciem.
A ty, jak brzmisz?
Jaka galopada ma Twoją sygnaturę, jak dźwięczysz i dokąd dziś prowadzi Cię Twoja osobista linia melodyczna, ten szum krwi w żyłach?
Inspiracja:„Koń stał się poetycką metaforą przeznaczenia Rosji. Puszkin zapoczątkował tradycję w Jeźdźcu miedzianym” - Dokąd ty koniu, gnasz bez pęt / i gdzie opuścisz swe kopyta? Str. 426 Orlando Figes „Taniec Nataszy. Z dziejów kultury rosyjskiej”, wyd. Magnum