Reportaż Radia Lublin

Usłyszeć na własne uszy to znaczy doświadczyć osobiście, poznać, poczuć i zrozumieć. Słuchamy więc świata z wielką uwagą i przygotowujemy dla Was opowieści, które dotykają spraw najistotniejszych: miłości, bólu, cierpienia, szczęścia…

Zagłębiamy się w meandry przeszłości i śledzimy bieżące wydarzenia, nigdy nie tracąc z oczu losu człowieka. Los człowieka znaczy bowiem więcej niż jakakolwiek decyzja polityczna, ideologia czy religia. Naszym zadaniem jako autorów, jest spotkanie z Innym i takie opowiedzenie jego historii, aby stała się uniwersalna i ważna dla każdego, kto jej wysłucha.

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Monika Malec "Nic na siłę"
2022-09-29 15:03:50

Aneta Wójcik jest "ciekawą postacią z Gminy Ludwin". Tak pisano o niej na profilu gminnym w mediach społecznościowych. Jest bardzo aktywna społecznie. Działa na rzecz osób starszych prowadząc warsztaty z rękodzieła i aktywizując seniorów fizycznie. Wiele czasu poświęca promocji turystyki i działa w stowarzyszeniach. Ale to nie wszystko, czym się w życiu zajmuje. Kocha też śpiewać. Fot. Aneta Wójcik

Aneta Wójcik jest "ciekawą postacią z Gminy Ludwin". Tak pisano o niej na profilu gminnym w mediach społecznościowych. Jest bardzo aktywna społecznie. Działa na rzecz osób starszych prowadząc warsztaty z rękodzieła i aktywizując seniorów fizycznie. Wiele czasu poświęca promocji turystyki i działa w stowarzyszeniach. Ale to nie wszystko, czym się w życiu zajmuje. Kocha też śpiewać.

Fot. Aneta Wójcik

Magda Grydniewska "Stacja w Sadurkach"
2022-09-22 11:42:54

Zabytkowy dworzec w Sadurkach z czasów budowy Kolei Nadwiślańskiej stoi pusty. Jedynie na parterze działa niewielki sklep. Budynek stacji niszczeje, a wraz z nim wieża ciśnień z żeliwnymi schodami z epoki. Właściciel PKP SA nadal szuka możliwości wykorzystania budynku. To jeden z najstarszych zabytków w Nałęczowie, więc zainteresowane są też władze gminy. Niestety brak pieniędzy uniemożliwia zakup i inwestycje. Lokalna Grupa Działania bez wsparcia finansowego też jest bezsilna. I tak od lat budynek stacji, na której wysiadał Pan Prus, niszczeje. Bo obecny dworzec kolejowy Sadurki to dawna Stacja Nałęczów. W samym Nałęczowie dworzec wybudowano dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym.

Zabytkowy dworzec w Sadurkach z czasów budowy Kolei Nadwiślańskiej stoi pusty. Jedynie na parterze działa niewielki sklep. Budynek stacji niszczeje, a wraz z nim wieża ciśnień z żeliwnymi schodami z epoki. Właściciel PKP SA nadal szuka możliwości wykorzystania budynku.

To jeden z najstarszych zabytków w Nałęczowie, więc zainteresowane są też władze gminy. Niestety brak pieniędzy uniemożliwia zakup i inwestycje. Lokalna Grupa Działania bez wsparcia finansowego też jest bezsilna. I tak od lat budynek stacji, na której wysiadał Pan Prus, niszczeje. Bo obecny dworzec kolejowy Sadurki to dawna Stacja Nałęczów. W samym Nałęczowie dworzec wybudowano dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym.

Mariusz Kamiński "To ostatnie takie trio"
2022-09-20 21:00:00

Pan Józef Gogłuska, który mieszka pod Parczewem, od kilku lat wraz z kolegą para się niezwykłym jak na dzisiejsze czasy zajęciem. Przez kilka tygodni, wiosną i jesienią, pomaga starszym ludziom, którym orze przydomowe ogródki. Wykorzystanie konia do tej pracy to jedyny sposób, aby to zrobić, na tak małej przestrzenni. Jak się okazuje praca ta to swego rodzaju terapia. Bowiem kilkanaście lat temu pana Józefa spotkała wielka tragedia, kiedy zaginęła jego ukochana żona.

Pan Józef Gogłuska, który mieszka pod Parczewem, od kilku lat wraz z kolegą para się niezwykłym jak na dzisiejsze czasy zajęciem. Przez kilka tygodni, wiosną i jesienią, pomaga starszym ludziom, którym orze przydomowe ogródki. Wykorzystanie konia do tej pracy to jedyny sposób, aby to zrobić, na tak małej przestrzenni. Jak się okazuje praca ta to swego rodzaju terapia. Bowiem kilkanaście lat temu pana Józefa spotkała wielka tragedia, kiedy zaginęła jego ukochana żona.

Magda Grydniewska "Urny z Ravensbruck"
2022-09-12 11:36:43

Po 80 latach odbył się pierwszy w Niemczech pogrzeb Polek zamordowanych w Ravensbruck. Urny z prochami odkryto w 1989 roku na cmentarzu komunalnym w pobliskim Furstenbergu. Trzy lata temu IPN uzyskał zgodę strony niemieckiej na rozpoczęcie prac pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka. I tak archeolodzy odnaleźli prochy 45 ofiar egzekucji. 6 września odbyły się uroczystości pogrzebowe na cmentarzu. Wcześniej IPN  przekazał  tabliczki znamionowe  do Muzeum należącego do byłego obozu. - To miejsce ma was nauczyć mądrości – powiedziała była więźniarka obozu Wanda Półtawska. Realizacja dźwięku Piotr Wierzchoń.

Po 80 latach odbył się pierwszy w Niemczech pogrzeb Polek zamordowanych w Ravensbruck. Urny z prochami odkryto w 1989 roku na cmentarzu komunalnym w pobliskim Furstenbergu. Trzy lata temu IPN uzyskał zgodę strony niemieckiej na rozpoczęcie prac pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka. I tak archeolodzy odnaleźli prochy 45 ofiar egzekucji.

6 września odbyły się uroczystości pogrzebowe na cmentarzu. Wcześniej IPN  przekazał  tabliczki znamionowe  do Muzeum należącego do byłego obozu. - To miejsce ma was nauczyć mądrości – powiedziała była więźniarka obozu Wanda Półtawska.

Realizacja dźwięku Piotr Wierzchoń.

Mariusz Kamiński "Kazia, Hania i Ameryka"
2022-09-11 11:01:33

11 września przypada 21 rocznica ataku terrorystycznego na wieże World Trade Center. W tym czasie w Nowym Jorku przebywała bohaterka reportażu Kazimiera Bieniek, która jechała pod jedną z wież do starszej osoby, którą się opiekowała. Trafiła tam dzięki Hani, przyjaciółce, z którą była w domu dziecka w Turkowicach w powiecie hrubieszowskim. Sama miała smutne dzieciństwo. Ojca zabili Niemcy, babcię i stryja nacjonaliści ukraińscy a matka zmarła na gruźlicę. W domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne odnalazła nowy dom. Tam poznała też Hanię, której już po opuszczeniu sierocińca bardzo pomogła. Po wielu latach, Hania odszukała ją i postanowiła za tę pomoc się odwdzięczyć.

11 września przypada 21 rocznica ataku terrorystycznego na wieże World Trade Center. W tym czasie w Nowym Jorku przebywała bohaterka reportażu Kazimiera Bieniek, która jechała pod jedną z wież do starszej osoby, którą się opiekowała. Trafiła tam dzięki Hani, przyjaciółce, z którą była w domu dziecka w Turkowicach w powiecie hrubieszowskim. Sama miała smutne dzieciństwo. Ojca zabili Niemcy, babcię i stryja nacjonaliści ukraińscy a matka zmarła na gruźlicę. W domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne odnalazła nowy dom. Tam poznała też Hanię, której już po opuszczeniu sierocińca bardzo pomogła. Po wielu latach, Hania odszukała ją i postanowiła za tę pomoc się odwdzięczyć.

Mariusz Kamiński "Lubelski wrzesień '39''
2022-09-04 11:04:27

Jest to opowieść o tym co działo się w Lublinie we wrześniu 1939 roku. Przedstawiamy swego rodzaju kalendarium wydarzeń mniej lub bardziej znanych z historii miasta. Połączone jest ono z relacjami uczestników walk z Niemcami na przedmieściach Lublina oraz świadków wydarzeń, wówczas kilkunastoletnich dzieci, które przeżyły koszmar bombardowania, śmierć bliskich czy obserwowały wkraczające do miasta wojska okupacyjne. Kalendarium opracowane na wystawę "Wrzesień 1939" otwartą w 2009 roku w Muzeum Lubelskim na Zamku, czyta Barbara Oratowska, ówczesna kierowniczka Muzeum Martyrologii "Pod Zegarem". W audycji wykorzystano fragment reportażu Janusza Danielaka „Obrona Lublina” z 1971 roku.

Jest to opowieść o tym co działo się w Lublinie we wrześniu 1939 roku. Przedstawiamy swego rodzaju kalendarium wydarzeń mniej lub bardziej znanych z historii miasta. Połączone jest ono z relacjami uczestników walk z Niemcami na przedmieściach Lublina oraz świadków wydarzeń, wówczas kilkunastoletnich dzieci, które przeżyły koszmar bombardowania, śmierć bliskich czy obserwowały wkraczające do miasta wojska okupacyjne. Kalendarium opracowane na wystawę "Wrzesień 1939" otwartą w 2009 roku w Muzeum Lubelskim na Zamku, czyta Barbara Oratowska, ówczesna kierowniczka Muzeum Martyrologii "Pod Zegarem". W audycji wykorzystano fragment reportażu Janusza Danielaka „Obrona Lublina” z 1971 roku.

agnieszka czyżewska jacquemet "drugi głos piesni"
2022-09-03 20:08:21

Gdy  pani Wiera śpiewa cichnie miejski gwar i w hotelowym pokoju zaczynają  szumieć wierzby pochylone nad strumieniem. Siła jej głosu przenosi w  inne miejsca i w inny czas. Być może dlatego na jej warsztatach trudno o  wolne miejsce. Audiodokument powstał przy współpracy z  wolontariuszami medialnymi w ramach projektu Warsztatów Kultury -  organizatora festiwalu. W trakcie koncertu Re:tradycja zdjęcie Wiery Niczyporuk i  Julity Charytoniuk jej uczennicy wykonał Krzysztof Radzki. Ciekawa jestem gdzie słuchacie głosu pani Wiery. Napiszcie lub zostawcie wiadomość głosową https://anchor.fm/radio-lublin9/message

Gdy  pani Wiera śpiewa cichnie miejski gwar i w hotelowym pokoju zaczynają  szumieć wierzby pochylone nad strumieniem. Siła jej głosu przenosi w  inne miejsca i w inny czas. Być może dlatego na jej warsztatach trudno o  wolne miejsce. Audiodokument powstał przy współpracy z  wolontariuszami medialnymi w ramach projektu Warsztatów Kultury -  organizatora festiwalu. W trakcie koncertu Re:tradycja zdjęcie Wiery Niczyporuk i  Julity Charytoniuk jej uczennicy wykonał Krzysztof Radzki. Ciekawa jestem gdzie słuchacie głosu pani Wiery. Napiszcie lub zostawcie wiadomość głosową https://anchor.fm/radio-lublin9/message

Magdalena Grydniewska "Wolne Związki Zawodowe"
2022-08-31 00:00:00

W Dniu Wolności i Solidarności opowiemy jak 42 lata temu powstawały Wolne Związki Zawodowe. Przed nami archiwalne taśmy z tamtych lat, a także wspomnienia uczestników wydarzeń z lipca i sierpnia 1980 roku w naszym regionie - wydarzeń, które zapoczątkowały upadek komunizmu...

W Dniu Wolności i Solidarności opowiemy jak 42 lata temu powstawały Wolne Związki Zawodowe. Przed nami archiwalne taśmy z tamtych lat, a także wspomnienia uczestników wydarzeń z lipca i sierpnia 1980 roku w naszym regionie - wydarzeń, które zapoczątkowały upadek komunizmu...

Monika Malec "Święty Idzi wszystko widzi"
2022-08-29 19:34:12

Reportaż o księdzu Idzim Radziszewskim, twórcy dzisiejszego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 2022 roku przypada 100. rocznica jego śmierci. Lubelska uczelnia uczciła ją wystawą "Prawda w Miłości. Dzieło ks. Idziego Radziszewskiego" w Muzeum KUL w Lublinie. Po wystawie oprowadzi kuratorka Irena Wodzianowska, która opowie o ideach ks. Radziszewskiego, poprzez które chciał rozwijać i rozwijał naukę oraz o tym kto miał wpływ na kształtowanie jego myśli. Fot. Portret Idziego Radziszewskiego autorstwa Antoniego Michalaka/ fot.M.Malec 

Reportaż o księdzu Idzim Radziszewskim, twórcy dzisiejszego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 2022 roku przypada 100. rocznica jego śmierci. Lubelska uczelnia uczciła ją wystawą "Prawda w Miłości. Dzieło ks. Idziego Radziszewskiego" w Muzeum KUL w Lublinie. Po wystawie oprowadzi kuratorka Irena Wodzianowska, która opowie o ideach ks. Radziszewskiego, poprzez które chciał rozwijać i rozwijał naukę oraz o tym kto miał wpływ na kształtowanie jego myśli.

Fot. Portret Idziego Radziszewskiego autorstwa Antoniego Michalaka/ fot.M.Malec 

agnieszka czyżewska jacquemet "ludzie, których miało nie być"
2022-08-25 12:52:25

Szerokie niziny Południowego Podlasia były kiedyś usiane błyszczącymi kopułami cerkwi prawosławnych. W 1938 roku świątynie nagle zniknęły z krajobrazu, Ani nie rozsypały się ze starości, ani nie strawił ich ogień. W letnie upalne dni, w czas zbierania polonów, gdy wszyscy ciężko pracowali w polu,  do wsi przyjeżdżało polskie wojsko i rozciągało linami drewniane budowle. Po zburzonych cerkwiach zostawały puste miejsca i pustka w sercu. A historia tak samo jak przyroda pustki nie znosi.... na konsekwencje, które skutki odczuwalne są do dzisiaj nie trzeba było długo czekać. doktor Mariusz Sawa - komentarz historyczny. Grażyna Hankiewicz - zdjęcie z odpustu św. Anny w Międzylesiu. O cerkwi opowiadali Włodzimierz Gołubczuk i Katarzyna Ustymowicz komentarze opinie sugestie - https://anchor.fm/radio-lublin9/message

Szerokie niziny Południowego Podlasia były kiedyś usiane błyszczącymi kopułami cerkwi prawosławnych. W 1938 roku świątynie nagle zniknęły z krajobrazu, Ani nie rozsypały się ze starości, ani nie strawił ich ogień. W letnie upalne dni, w czas zbierania polonów, gdy wszyscy ciężko pracowali w polu,  do wsi przyjeżdżało polskie wojsko i rozciągało linami drewniane budowle. Po zburzonych cerkwiach zostawały puste miejsca i pustka w sercu. A historia tak samo jak przyroda pustki nie znosi.... na konsekwencje, które skutki odczuwalne są do dzisiaj nie trzeba było długo czekać. doktor Mariusz Sawa - komentarz historyczny. Grażyna Hankiewicz - zdjęcie z odpustu św. Anny w Międzylesiu. O cerkwi opowiadali Włodzimierz Gołubczuk i Katarzyna Ustymowicz

komentarze opinie sugestie - https://anchor.fm/radio-lublin9/message

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie