Reportaż Radia Lublin

Usłyszeć na własne uszy to znaczy doświadczyć osobiście, poznać, poczuć i zrozumieć. Słuchamy więc świata z wielką uwagą i przygotowujemy dla Was opowieści, które dotykają spraw najistotniejszych: miłości, bólu, cierpienia, szczęścia…

Zagłębiamy się w meandry przeszłości i śledzimy bieżące wydarzenia, nigdy nie tracąc z oczu losu człowieka. Los człowieka znaczy bowiem więcej niż jakakolwiek decyzja polityczna, ideologia czy religia. Naszym zadaniem jako autorów, jest spotkanie z Innym i takie opowiedzenie jego historii, aby stała się uniwersalna i ważna dla każdego, kto jej wysłucha.

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Dominik Gil „Niebiańskie ślady w Hannie”
2020-08-13 14:18:39

Drewniany kościół z pierwszej połowy  XVIII wieku w Hannie jest już atrakcją wśród nadbużańskich zabytków, a o  współpracy pani wójt i proboszcza mówi się „bezprecedensowa”. Kościół  świętych Piotra i Pawła w Hannie został wyróżniony w ogólnopolskim  konkursie „Zabytek zadbany 2020” organizowanym przez generalnego  konserwatora zabytków. W tegorocznej edycji w konkursie wzięły udział 63  obiekty z całego kraju.

Drewniany kościół z pierwszej połowy  XVIII wieku w Hannie jest już atrakcją wśród nadbużańskich zabytków, a o  współpracy pani wójt i proboszcza mówi się „bezprecedensowa”.

Kościół  świętych Piotra i Pawła w Hannie został wyróżniony w ogólnopolskim  konkursie „Zabytek zadbany 2020” organizowanym przez generalnego  konserwatora zabytków. W tegorocznej edycji w konkursie wzięły udział 63  obiekty z całego kraju.

Monika Malec „Łowcy gwiazd”
2020-08-13 14:18:04

W sierpniu na niebie można obserwować spadające gwiazdy, ale to nie  wszystko, co się na nim dzieje. Bohater reportażu Józef Baran od dziecka  interesuje się astronomią. Założył w Urzędowie Koło Miłośników  Astronomii. Nie przypadkiem pomyślał o Heweliuszu jako o patronie koła,  bowiem w Urzędowie osiedlił się jeden z krewnych wybitnego  gdańszczanina. Prowadzone przez członków koła obserwacje ciał  niebieskich ciągle wzbogacają wiedzę o gwiazdach i tym, co dzieje się  nad naszymi głowami. Więcej w reportażu Moniki Malec „Łowcy gwiazd”.

W sierpniu na niebie można obserwować spadające gwiazdy, ale to nie  wszystko, co się na nim dzieje. Bohater reportażu Józef Baran od dziecka  interesuje się astronomią. Założył w Urzędowie Koło Miłośników  Astronomii. Nie przypadkiem pomyślał o Heweliuszu jako o patronie koła,  bowiem w Urzędowie osiedlił się jeden z krewnych wybitnego  gdańszczanina. Prowadzone przez członków koła obserwacje ciał  niebieskich ciągle wzbogacają wiedzę o gwiazdach i tym, co dzieje się  nad naszymi głowami. Więcej w reportażu Moniki Malec „Łowcy gwiazd”.

Mariusz Kamiński „Józef Widerlik padł”
2020-08-13 14:17:24

Tegoroczne wakacje są dla wielu Polaków  okazją do odwiedzenia Wybrzeża Gdańskiego. Podczas pobytu w Gdańsku  warto odwiedzić miejsca związane z wydarzeniami grudniowymi. To tam na  placu Solidarności, wśród tablic umieszczonych nieopodal Stoczni  Gdańskiej, można odnaleźć i tę poświęconą Józefowi Widerlikowi. Zmarł  blisko 50 lat temu, w gdańskim szpitalu, w grudniu 1970 roku, w wyniku   odniesionych ran. Był pierwszą ofiarą masakry na Wybrzeżu. Urodził  się w Struży, mieszkał w Słodkowie Pierwszym koło Kraśnika. Tu  dorastał, chodził do szkoły, a po odbyciu służby wojskowej wyjechał do  pracy do Gdańska. O jego tragicznych losach opowiedzą bohaterowie  reportażu Mariusza Kamińskiego podtytułem „Józef Widerlik padł”.

Tegoroczne wakacje są dla wielu Polaków  okazją do odwiedzenia Wybrzeża Gdańskiego. Podczas pobytu w Gdańsku  warto odwiedzić miejsca związane z wydarzeniami grudniowymi. To tam na  placu Solidarności, wśród tablic umieszczonych nieopodal Stoczni  Gdańskiej, można odnaleźć i tę poświęconą Józefowi Widerlikowi. Zmarł  blisko 50 lat temu, w gdańskim szpitalu, w grudniu 1970 roku, w wyniku   odniesionych ran. Był pierwszą ofiarą masakry na Wybrzeżu.

Urodził  się w Struży, mieszkał w Słodkowie Pierwszym koło Kraśnika. Tu  dorastał, chodził do szkoły, a po odbyciu służby wojskowej wyjechał do  pracy do Gdańska. O jego tragicznych losach opowiedzą bohaterowie  reportażu Mariusza Kamińskiego podtytułem „Józef Widerlik padł”.

Monika Hemperek „Serce kolarza. Historia mistrza Janusza Pożaka”
2020-08-13 14:15:53

„Serce kolarza. Historia mistrza Janusza  Pożaka” – reportaż Moniki Hemperek o mistrzu kolarstwa, Januszu Pożaku,  polskim kolarzu szosowym, reprezentancie Polski, byłym prezesie  Polskiego Związku Kolarskiego. Janusz  Pożak był zawodnikiem klubu Spółdzielca Lublin. Jego największym  sukcesem było mistrzostwo Polski w wyścigu szosowym ze startu wspólnego w  1980 roku. W 1979 startował w wyścigu szosowym ze startu wspólnego w  mistrzostwach świata, zajmując 67. miejsce. Dwukrotnie uczestniczył w  Wyścigu Pokoju (1978 – 26 miejsce, 1981 – nie ukończył). W 1977 został  zwycięzcą Bałtyckiego Wyścigu Przyjaźni. W 1976 wygrał etap w Tour de  Pologne. W 1977 i 1979 wybrano go na najlepszego sportowca Lubelszczyzny  w plebiscycie „Kuriera Lubelskiego”. W latach 80. ścigał się we  Francji. Po zakończeniu kariery sportowej  prowadził własną działalność gospodarczą oraz działał w ruchu kolarskim.  M.in. w roku 1994 reaktywował sekcję kolarską w MKS Lewart Lubartów i  rozpoczął organizowanie Święta Roweru w Lubartowie. Jest także  dyrektorem Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego po Ziemi Lubartowskiej. Fot. pixabay.com

„Serce kolarza. Historia mistrza Janusza  Pożaka” – reportaż Moniki Hemperek o mistrzu kolarstwa, Januszu Pożaku,  polskim kolarzu szosowym, reprezentancie Polski, byłym prezesie  Polskiego Związku Kolarskiego.

Janusz  Pożak był zawodnikiem klubu Spółdzielca Lublin. Jego największym  sukcesem było mistrzostwo Polski w wyścigu szosowym ze startu wspólnego w  1980 roku. W 1979 startował w wyścigu szosowym ze startu wspólnego w  mistrzostwach świata, zajmując 67. miejsce. Dwukrotnie uczestniczył w  Wyścigu Pokoju (1978 – 26 miejsce, 1981 – nie ukończył). W 1977 został  zwycięzcą Bałtyckiego Wyścigu Przyjaźni. W 1976 wygrał etap w Tour de  Pologne. W 1977 i 1979 wybrano go na najlepszego sportowca Lubelszczyzny  w plebiscycie „Kuriera Lubelskiego”. W latach 80. ścigał się we  Francji.
Po zakończeniu kariery sportowej  prowadził własną działalność gospodarczą oraz działał w ruchu kolarskim.  M.in. w roku 1994 reaktywował sekcję kolarską w MKS Lewart Lubartów i  rozpoczął organizowanie Święta Roweru w Lubartowie. Jest także  dyrektorem Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego po Ziemi Lubartowskiej.


Fot. pixabay.com

Czesława Borowik „Fabryka mięsożerców”
2020-08-13 14:15:14

Flytrap Factory to efekt innowacyjnego  pomysłu Kamila Sagana, absolwenta Uniwersytetu Przyrodniczego w  Lublinie, który swoją wiedzę przekuwa w codzienne zajęcie, wychodząc tym  samym naprzeciw wyzwaniom ochrony środowiska. Nauka może być ciekawa, studia twórcze, a młodzież w trosce o przyszłość może podejmować innowacyjne wyzwania projektowe.

Flytrap Factory to efekt innowacyjnego  pomysłu Kamila Sagana, absolwenta Uniwersytetu Przyrodniczego w  Lublinie, który swoją wiedzę przekuwa w codzienne zajęcie, wychodząc tym  samym naprzeciw wyzwaniom ochrony środowiska.

Nauka może być ciekawa, studia twórcze, a młodzież w trosce o przyszłość może podejmować innowacyjne wyzwania projektowe.

Agnieszka Czyżewska Jacquemet "Spacer po Bronowicach"
2020-08-12 09:48:23

Sa takie miejsca na ziemi gdzie nie ma ani cennych zabytków ani zapierajacych dech w piersiach pejzaży jest jednak to coś co sprawie że miejsce ma duszę.  Takie własnie są  lubelskie Bronowice, po których oporwadza Magdalena Łuczyn.  Związana z dzielnicą od wielu lat  proponuje wycieczke i do starych betonów, zdjęcie z semaforem, włóczęgę po opłotkach i osiedlowych podwórkach,  Odkrywanie najblizszych okolic okazuje sie równie fascycnujace co dalekie podróże. W każdym bowiem zakątku świata drzemią warte posłuchania opowieści wystarczy nadstawic ucha i miec oczy szeroko otwarte.

Sa takie miejsca na ziemi gdzie nie ma ani cennych zabytków ani zapierajacych dech w piersiach pejzaży jest jednak to coś co sprawie że miejsce ma duszę.  Takie własnie są  lubelskie Bronowice, po których oporwadza Magdalena Łuczyn.  Związana z dzielnicą od wielu lat  proponuje wycieczke i do starych betonów, zdjęcie z semaforem, włóczęgę po opłotkach i osiedlowych podwórkach,  Odkrywanie najblizszych okolic okazuje sie równie fascycnujace co dalekie podróże. W każdym bowiem zakątku świata drzemią warte posłuchania opowieści wystarczy nadstawic ucha i miec oczy szeroko otwarte.



Agnieszka Czyżewska Jacquemet, Katarzyna Michalak "Marmur i dzieci"
2020-08-06 16:17:28

Agnieszka Czyżewska-Jacquemet i Katarzyna Michalak w 2016 roku spędziły  kilka  dni na dworcu w Brześciu słuchając poruszających historii  uchodźców z Czeczenii.  Pod koniec lipca  2020 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł że Polska, nie wpuszczając  uchodźców z Czeczenii i utrudniając im złożenia wniosku o ochronę  międzynarodową, naruszyła Konwencję Praw Człowieka. Trzy sprawy,  dotyczące samotnego mężczyzny i dwóch rodzin, wpłynęły do Trybunału w  2017. Przegrana w każdej z nich kosztować będzie polski rząd po 34 tys.  euro zadośćuczynienia dla skarżących. Wyrok dotyczy w sumie 13 osób w  tym ośmiorga dzieci. Sędziowie uzasadniając swoją decyzję wzięli miedzy  innymi pod uwagę sprawozdania Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika  Praw Dziecka, które uznali za dowód na „systemową praktykę fałszywego  przedstawiania oświadczeń uchodźców w oficjalnych notatkach stosowaną  przez straż graniczną"

Agnieszka Czyżewska-Jacquemet i Katarzyna Michalak w 2016 roku spędziły  kilka  dni na dworcu w Brześciu słuchając poruszających historii  uchodźców z Czeczenii.  Pod koniec lipca  2020 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł że Polska, nie wpuszczając  uchodźców z Czeczenii i utrudniając im złożenia wniosku o ochronę  międzynarodową, naruszyła Konwencję Praw Człowieka. Trzy sprawy,  dotyczące samotnego mężczyzny i dwóch rodzin, wpłynęły do Trybunału w  2017. Przegrana w każdej z nich kosztować będzie polski rząd po 34 tys.  euro zadośćuczynienia dla skarżących. Wyrok dotyczy w sumie 13 osób w  tym ośmiorga dzieci. Sędziowie uzasadniając swoją decyzję wzięli miedzy  innymi pod uwagę sprawozdania Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika  Praw Dziecka, które uznali za dowód na „systemową praktykę fałszywego  przedstawiania oświadczeń uchodźców w oficjalnych notatkach stosowaną  przez straż graniczną"

Katarzyna Michalak „Basia i Jabłoniec”
2020-08-04 15:03:53

Barbara Wikło – animatorka kultury, pedagog – trzydzieści lat temu z  powodów zdrowotnych opuściła Wrocław i zamieszkała w malowniczej wsi  koło Parczewa. Niewiele wiedziała wtedy o historii znajdującego się tam,  popadającego w ruinę, neogotyckiego pałacu. Nie zdawała sobie też  sprawy, jak wybitną i barwną osobowością był jego ostatni właściciel –  August Zamoyski. Dziś jest dyrektorką Muzeum Augusta Zamoyskiego i  niestrudzoną propagatorką jego twórczości. Jak sama mówi, z Zamoyskim  łączy ją niewytłumaczalna więź.

Barbara Wikło – animatorka kultury, pedagog – trzydzieści lat temu z  powodów zdrowotnych opuściła Wrocław i zamieszkała w malowniczej wsi  koło Parczewa. Niewiele wiedziała wtedy o historii znajdującego się tam,  popadającego w ruinę, neogotyckiego pałacu. Nie zdawała sobie też  sprawy, jak wybitną i barwną osobowością był jego ostatni właściciel –  August Zamoyski. Dziś jest dyrektorką Muzeum Augusta Zamoyskiego i  niestrudzoną propagatorką jego twórczości. Jak sama mówi, z Zamoyskim  łączy ją niewytłumaczalna więź.

Monika Malec „Pocztówka dźwiękowa”
2020-08-04 14:56:04

Żyjemy w czasach kultury obrazkowej, a  dźwięki stały się dla oglądanych obrazów tłem. Jak często zwracamy na  nie uwagę? Czy nie jest tak, że dopiero, gdy bardzo nam przeszkadzają?  Dla Ewy Orzeszko z Warsztatów Kultury w Lublinie fonosfera naszego życia  jest bardzo ważna. By uczulać ludzi na tą sferę zorganizowała  warsztaty, podczas których uczestnicy uczą się patrzeć na to, co zwykle  jest niedostrzegane i rejestrować to, co zwykle jest niedosłyszane. Wraz  z Tomaszem Mirtem, prowadzącym wirtualne warsztaty dźwiękowe, zachęcają  do spacerów, dzięki którym można odkryć przestrzenie, które na co dzień  umykają naszej uwadze. Wśród  uczestników warsztatów jest Agata Żelechowska z Oslo i Marek Nieckarz z  Lublina. Dlaczego dźwięk jest ważny w ich życiu? Czym są nagrania  terenowe?

Żyjemy w czasach kultury obrazkowej, a  dźwięki stały się dla oglądanych obrazów tłem. Jak często zwracamy na  nie uwagę? Czy nie jest tak, że dopiero, gdy bardzo nam przeszkadzają?  Dla Ewy Orzeszko z Warsztatów Kultury w Lublinie fonosfera naszego życia  jest bardzo ważna. By uczulać ludzi na tą sferę zorganizowała  warsztaty, podczas których uczestnicy uczą się patrzeć na to, co zwykle  jest niedostrzegane i rejestrować to, co zwykle jest niedosłyszane. Wraz  z Tomaszem Mirtem, prowadzącym wirtualne warsztaty dźwiękowe, zachęcają  do spacerów, dzięki którym można odkryć przestrzenie, które na co dzień  umykają naszej uwadze.

Wśród  uczestników warsztatów jest Agata Żelechowska z Oslo i Marek Nieckarz z  Lublina. Dlaczego dźwięk jest ważny w ich życiu? Czym są nagrania  terenowe?

Dominik Gil „Warszawskiej syreny pieśń”
2020-08-04 14:52:08

Przejmująca historia  uczestniczki Powstania Warszawskiego Krystyny  Krahelskiej, której wygląd uosabia warszawska Syrenka. Jej legenda oraz  pieśni do dziś żyją i inspirują.

Przejmująca historia  uczestniczki Powstania Warszawskiego Krystyny  Krahelskiej, której wygląd uosabia warszawska Syrenka. Jej legenda oraz  pieśni do dziś żyją i inspirują.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie