Reportaż Radia Lublin

Usłyszeć na własne uszy to znaczy doświadczyć osobiście, poznać, poczuć i zrozumieć. Słuchamy więc świata z wielką uwagą i przygotowujemy dla Was opowieści, które dotykają spraw najistotniejszych: miłości, bólu, cierpienia, szczęścia…

Zagłębiamy się w meandry przeszłości i śledzimy bieżące wydarzenia, nigdy nie tracąc z oczu losu człowieka. Los człowieka znaczy bowiem więcej niż jakakolwiek decyzja polityczna, ideologia czy religia. Naszym zadaniem jako autorów, jest spotkanie z Innym i takie opowiedzenie jego historii, aby stała się uniwersalna i ważna dla każdego, kto jej wysłucha.

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Agnieszka Czyżewska-Jacquemet "Agnieszka"
2025-02-20 10:06:13

Agnieszka od najmłodszych lat walczyła z przeciwnościami losu, który uparł się zepchnąć ja do narożnika. Zbierała każda okruszynkę dobra, odwzajemniała każdy uśmiech i pomagała każdemu komu mogła, choć sama pomocy bardzo często potrzebuje. Opowieść o trudnym budowaniu domu i rodzinnego szczęścia z niezwykłym wydarzeniem w tle.

Agnieszka od najmłodszych lat walczyła z przeciwnościami losu, który uparł się zepchnąć ja do narożnika. Zbierała każda okruszynkę dobra, odwzajemniała każdy uśmiech i pomagała każdemu komu mogła, choć sama pomocy bardzo często potrzebuje. Opowieść o trudnym budowaniu domu i rodzinnego szczęścia z niezwykłym wydarzeniem w tle.

Monika Malec "Być jak Don Kichot"
2025-02-17 21:40:00

Bukowa Góra na Roztoczu była jej pracownią malarską, a Zwierzyniec ulubionym miejscem na ziemi.  Aleksandra Wachniewska zapisała się w historii jako osoba dzięki której w latach 70-ątych ubiegłego wieku utworzono Roztoczański Park Narodowy. Dziś jednak jest jedno miejsce, o którego los niepokoi się Tomasz Gajewski, historyk sztuki i społecznik, który dba o pamięć malarki. Tym miejscem jest dom artystki. Fot. Aleksandra Wachniewska i Tomasz Gajewski w domu artystki w Zwierzyńcu (z archiwum Tomasza Gajewskiego).

Bukowa Góra na Roztoczu była jej pracownią malarską, a Zwierzyniec ulubionym miejscem na ziemi.  Aleksandra Wachniewska zapisała się w historii jako osoba dzięki której w latach 70-ątych ubiegłego wieku utworzono Roztoczański Park Narodowy. Dziś jednak jest jedno miejsce, o którego los niepokoi się Tomasz Gajewski, historyk sztuki i społecznik, który dba o pamięć malarki. Tym miejscem jest dom artystki. Fot. Aleksandra Wachniewska i Tomasz Gajewski w domu artystki w Zwierzyńcu (z archiwum Tomasza Gajewskiego).

Magda Grydniewska „Zbigniew Czarkowski”
2025-02-16 11:12:48

Bez jego zdjęć nie byłoby dziś odtworzonej tzw. „leżalni” w Parku Zdrojowym w Nałęczowie. Nałęczów z początków XX wieku zniknąłby na zawsze. Przetrwał dzięki fotografiom Zbigniewa Czarkowskiego. Ulice, wille, widoki i ludzie zostali utrwaleni na szklanych negatywach. Obecnie ich zbiór jest w archiwum Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W Nałęczowie są odbitki. O Zbigniewie Czarkowskim, o dawnej technice fotografii, o pasji i talencie – opowiemy w reportażu Magdy Grydniewskiej.

Bez jego zdjęć nie byłoby dziś odtworzonej tzw. „leżalni” w Parku Zdrojowym w Nałęczowie. Nałęczów z początków XX wieku zniknąłby na zawsze. Przetrwał dzięki fotografiom Zbigniewa Czarkowskiego. Ulice, wille, widoki i ludzie zostali utrwaleni na szklanych negatywach. Obecnie ich zbiór jest w archiwum Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W Nałęczowie są odbitki.

O Zbigniewie Czarkowskim, o dawnej technice fotografii, o pasji i talencie – opowiemy w reportażu Magdy Grydniewskiej.

Katarzyna Michalak "Światło na stepie"
2025-02-13 18:11:43

Najbardziej dramatyczne historie, które z trudem wyobraziłby sobie pisarz lub scenarzysta filmowy, zdarzają się naprawdę, a ich bohaterami są zwyczajni ludzie, którzy dostali się w tryby wielkiej historii. Do takiej refleksji skłania reportaż „Światło na stepie” – opowieść babci i wnuka. Babcia – to 90-letnia Henryka Paśnik, która w 1940 roku, jako młoda dziewczyna, została wywieziona przez Sowietów na Sybir, a następnie do Kazachstanu. O swoich przeżyciach nie mogła opowiadać przez dziesięciolecia, jako że temat deportacji w głąb ZSRR był w komunistycznej Polsce zakazany. Dopiero niedawno otworzyła świat swych wspomnień przed wnukiem – Arkadiuszem. Opowiedziała o cierpieniu, okrucieństwie, ale i o miłości… Czy mogła przypuszczać, że jej ukochany wnuk pojedzie Koleją Transsyberyjską na drugi koniec świata, aby zdjąć z niej najcięższe brzemiona i by wypełnić obietnice sprzed lat, by zapalić światło na stepie? Realizacja dźwięku Piotr Król.

Najbardziej dramatyczne historie, które z trudem wyobraziłby sobie pisarz lub scenarzysta filmowy, zdarzają się naprawdę, a ich bohaterami są zwyczajni ludzie, którzy dostali się w tryby wielkiej historii. Do takiej refleksji skłania reportaż „Światło na stepie” – opowieść babci i wnuka.

Babcia – to 90-letnia Henryka Paśnik, która w 1940 roku, jako młoda dziewczyna, została wywieziona przez Sowietów na Sybir, a następnie do Kazachstanu. O swoich przeżyciach nie mogła opowiadać przez dziesięciolecia, jako że temat deportacji w głąb ZSRR był w komunistycznej Polsce zakazany. Dopiero niedawno otworzyła świat swych wspomnień przed wnukiem – Arkadiuszem. Opowiedziała o cierpieniu, okrucieństwie, ale i o miłości…

Czy mogła przypuszczać, że jej ukochany wnuk pojedzie Koleją Transsyberyjską na drugi koniec świata, aby zdjąć z niej najcięższe brzemiona i by wypełnić obietnice sprzed lat, by zapalić światło na stepie?

Realizacja dźwięku Piotr Król.

agnieszka czyżewska jacquemet "chciałabym być bocianem"
2025-02-12 14:42:37

Złość, poczucie krzywdy zemsta tak często reagujemy na zdradę. Podobno tylko bociany mają jednego partnera w życiu, wszyscy pozostali muszą się liczyć z tym, że zostaną zdradzeni. Bohaterka audycji opowiada swoją historię, starając się odnaleźć utraconą miłość i zaufanie.  Niektóre fragmenty tej są trudne i mogą wpłynąć negatywnie na osoby wrażliwe oraz dzieci. Realizacja akustyczna Piotr Król, muzyka Artur Giordano

Złość, poczucie krzywdy zemsta tak często reagujemy na zdradę. Podobno tylko bociany mają jednego partnera w życiu, wszyscy pozostali muszą się liczyć z tym, że zostaną zdradzeni. Bohaterka audycji opowiada swoją historię, starając się odnaleźć utraconą miłość i zaufanie.  Niektóre fragmenty tej są trudne i mogą wpłynąć negatywnie na osoby wrażliwe oraz dzieci. Realizacja akustyczna Piotr Król, muzyka Artur Giordano

Czesława Borowik "Duch dziadka i Facebook"
2025-02-10 17:40:55

Czy duchy porozumiewają się przez Facebooka? Po 80. latach algorytmy podpowiadają, gdzie mogą spoczywać szczątki od lat poszukiwanego dziadka Jacka Piwowarczuka. Córka, wnuk i prawnuczka Sonia zaaresztowanego w czasie łapanki ulicznej w 1943 r. w Parczewie Jana Dąbrowskiego przyjeżdżają z Katowic i postanawiają odszukać świadków tej egzekucji. Co z tego wynikło? O tym w reportażu Czesławy Borowik zrealizowanym przez Jarosława Gołofita, a zatytułowanym "Duch dziadka i Facebook". fot. Z archiwum Jacka Piwowarczuka.

Czy duchy porozumiewają się przez Facebooka? Po 80. latach algorytmy podpowiadają, gdzie mogą spoczywać szczątki od lat poszukiwanego dziadka Jacka Piwowarczuka. Córka, wnuk i prawnuczka Sonia zaaresztowanego w czasie łapanki ulicznej w 1943 r. w Parczewie Jana Dąbrowskiego przyjeżdżają z Katowic i postanawiają odszukać świadków tej egzekucji. Co z tego wynikło? O tym w reportażu Czesławy Borowik zrealizowanym przez Jarosława Gołofita, a zatytułowanym "Duch dziadka i Facebook".


fot. Z archiwum Jacka Piwowarczuka.


Mariusz Kamiński "Tyle mi z Wołynia zostało"
2025-02-09 11:37:00

80 lat temu, 9 lutego 1943 r. nacjonaliści z UPA napadli nawieś Parośla. Wydarzanie to uznawane jest za symboliczny początek rzezi wołyńskiej. Bohaterce reportażu Stefanii Pietrzniak z domu Wiatr, mieszkance wsi Siedlisko na Wołyniu udało się uciec przed rzezią, lecz wspomnienia towarzyszą jej do dzisiaj. Po latach powróciła w puste już miejsce, gdzie kiedyś była rodzinna wioska.  Dzisiajwśród nielicznych pamiątek z tamtego czasu, które posiada, jest szczególny przedmiot odnaleziony w miejscu spalonego kościoła, w którym przystępowała do komunii świętej.

80 lat temu, 9 lutego 1943 r. nacjonaliści z UPA napadli nawieś Parośla. Wydarzanie to uznawane jest za symboliczny początek rzezi wołyńskiej. Bohaterce reportażu Stefanii Pietrzniak z domu Wiatr, mieszkance wsi Siedlisko na Wołyniu udało się uciec przed rzezią, lecz wspomnienia towarzyszą jej do dzisiaj. Po latach powróciła w puste już miejsce, gdzie kiedyś była rodzinna wioska.  Dzisiajwśród nielicznych pamiątek z tamtego czasu, które posiada, jest szczególny przedmiot odnaleziony w miejscu spalonego kościoła, w którym przystępowała do komunii świętej.

Monika Malec „W armii carskiej”
2025-02-05 21:30:01

Każde nazwisko w księgach rekrutów wziętych z Królestwa Polskiego do armii carskiej to osobna historia. Listę rekrutów publikuje na swojej stronie Lubelskie Towarzystwo Genealogiczne poborowi.ltg.pl ⁠ w ramach projektu "Mieszkańcy Lubelszczyzny w armii carskiej". Lista prowokuje reportażystkę Monikę Malec do poszukiwań informacji o swoim pradziadku Janie Malcu "złapanym" do armii, jak wieść rodzinna niesie, z drogi prowadzącej do domu pod Żółkiewką. W Żółkiewce zaś mieszkał Mieczysław Basiewicz - również siłą wcielony do armii carskiej. Ich historie potoczyły się różnie, ale pokazują los młodych chłopaków wprzęgniętych w machinę wojenną. Fot. Archiwum rodzinne Moniki Malec

Każde nazwisko w księgach rekrutów wziętych z Królestwa Polskiego do armii carskiej to osobna historia. Listę rekrutów publikuje na swojej stronie Lubelskie Towarzystwo Genealogiczne poborowi.ltg.pl w ramach projektu "Mieszkańcy Lubelszczyzny w armii carskiej". Lista prowokuje reportażystkę Monikę Malec do poszukiwań informacji o swoim pradziadku Janie Malcu "złapanym" do armii, jak wieść rodzinna niesie, z drogi prowadzącej do domu pod Żółkiewką. W Żółkiewce zaś mieszkał Mieczysław Basiewicz - również siłą wcielony do armii carskiej. Ich historie potoczyły się różnie, ale pokazują los młodych chłopaków wprzęgniętych w machinę wojenną.

Fot. Archiwum rodzinne Moniki Malec

Monika Niedziałek „Praca podwójna"
2025-02-04 21:00:00

„Praca podwójna" - o oddziale w lubelskim szpitalu dziecięcym, w którym prof. Magdalena Chrościńska wdraża nowatorskie terapie genowe, ratując dziecięce życia.

„Praca podwójna" - o oddziale w lubelskim szpitalu dziecięcym, w którym prof. Magdalena Chrościńska wdraża nowatorskie terapie genowe, ratując dziecięce życia.


Agnieszka Czyżewska Jacquemet "Lutnik z Podlasia"
2025-02-03 13:52:00

Jak się buduje skrzypce i skąd w człowieku bierze się potrzeba tworzenia - artysta ludowy Zdzisław Marczuk z Zakalinek jeszcze jako nastolatek sam nauczył się grać i śpiewać. Skrzypce jednak zaczął budować zupełnie niedawno pod wpływem próśb swojej rodziny. Swoje życie dzieli miedzy prace na roli i pasje muzyczne. Jest trzykrotnym laureatem kazimierskiej Baszty i  nagrody imienia Oskara Kolberga. Prowadzi kilka zespołów muzyki tradycyjnej, uczestniczy w imprezach kulturalnych, folklorystycznych, przekazuje swą wiedzę kolejnym pokoleniom uczniów. Właśnie ukazał się jego dwupłytowy album  a na nim ponad 30 granych na skrzypcach polek, walczyków i oberków. Są to melodie zasłyszane w okolicy i kompozycje własne mistrza. Album wydało Gminne Centrum Kultury w Konstantynowie przy ogromnym współudziale przedstawicieli lokalnej społeczności, którzy nie tylko zebrali pieniądze ale także nieodpłatnie wykonali projekty graficzne, zdjęcia, opisy... Projekt koordynowała Ilona Niewęgłowska dyrektorka Gminnego Centrum Kultury w Konstantynowie. Płyta jest do nabycia na miejscu w centrum kultury lub wysyłkowo. 

Jak się buduje skrzypce i skąd w człowieku bierze się potrzeba tworzenia - artysta ludowy Zdzisław Marczuk z Zakalinek jeszcze jako nastolatek sam nauczył się grać i śpiewać. Skrzypce jednak zaczął budować zupełnie niedawno pod wpływem próśb swojej rodziny. Swoje życie dzieli miedzy prace na roli i pasje muzyczne. Jest trzykrotnym laureatem kazimierskiej Baszty i  nagrody imienia Oskara Kolberga. Prowadzi kilka zespołów muzyki tradycyjnej, uczestniczy w imprezach kulturalnych, folklorystycznych, przekazuje swą wiedzę kolejnym pokoleniom uczniów. Właśnie ukazał się jego dwupłytowy album  a na nim ponad 30 granych na skrzypcach polek, walczyków i oberków. Są to melodie zasłyszane w okolicy i kompozycje własne mistrza. Album wydało Gminne Centrum Kultury w Konstantynowie przy ogromnym współudziale przedstawicieli lokalnej społeczności, którzy nie tylko zebrali pieniądze ale także nieodpłatnie wykonali projekty graficzne, zdjęcia, opisy... Projekt koordynowała Ilona Niewęgłowska dyrektorka Gminnego Centrum Kultury w Konstantynowie. Płyta jest do nabycia na miejscu w centrum kultury lub wysyłkowo. 

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie