Reportaż w Radiu Lublin

Żyjemy w ciągłym zabieganiu, z trudem znajdując czas na relaks i zamyślenie nad życiem. Kiedy przychodzi wieczór często sięgamy po telewizyjny pilot, by zagłuszyć własne myśli. A może lepiej zaparzyć herbatę, wyłączyć światło, nałożyć słuchawki i… znaleźć się w trochę innym świecie? Opowieści, które dla Was przygotowujemy, przedstawiają życie w rozmaitych jego przejawach.
Zapraszają reportażyści Radia Lublin.
Zachęcamy Słuchaczy do kontaktu z Redakcją Reportażu
pod numerem telefonu
(+48) 81 822-85-84

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Mariusz Kamiński „Żydzi z fortu Borowa”
2020-12-07 18:46:54

W programie „Na własne uszy” proponujemy wysłuchanie premierowego  reportażu Mariusza Kamińskiego pt. „Żydzi z fortu Borowa”. W czasie  okupacji w pobliżu Dęblina, w miejscowości Borowa istniał przedwojenny  fort, należący do umocnień Twierdzy Dęblin, w którym Niemcy urządzili  obóz pracy dla Żydów. Jednym z zadań, które hitlerowcy powierzyli  więźniom była budowa toru kolejowego, którym dowożono zaopatrzenia na  front wschodni. W czerwcu 1943 roku Żydzi zostali rozstrzelani.  Przypadkowo na miejscu egzekucji wśród skazanych na śmierć znalazła się  polska rodzina Gowinów. Tadeusz Gowin, doskonale pamięta to dramatyczne  wydarzenie. Obecnie w miejscu kaźni, gdzie spoczywają ofiary, rośnie  las. W odkrywanie tej historii zaangażowali się regionalista z Borowej  Sławomir Kłos, Tadeusz Opieka, autor wielu publikacji poświęconych  Dęblinowi i okolicy oraz dr Janusz Kłapeć, historyk z lubelskiego IPN.

W programie „Na własne uszy” proponujemy wysłuchanie premierowego  reportażu Mariusza Kamińskiego pt. „Żydzi z fortu Borowa”. W czasie  okupacji w pobliżu Dęblina, w miejscowości Borowa istniał przedwojenny  fort, należący do umocnień Twierdzy Dęblin, w którym Niemcy urządzili  obóz pracy dla Żydów. Jednym z zadań, które hitlerowcy powierzyli  więźniom była budowa toru kolejowego, którym dowożono zaopatrzenia na  front wschodni. W czerwcu 1943 roku Żydzi zostali rozstrzelani.  Przypadkowo na miejscu egzekucji wśród skazanych na śmierć znalazła się  polska rodzina Gowinów. Tadeusz Gowin, doskonale pamięta to dramatyczne  wydarzenie. Obecnie w miejscu kaźni, gdzie spoczywają ofiary, rośnie  las. W odkrywanie tej historii zaangażowali się regionalista z Borowej  Sławomir Kłos, Tadeusz Opieka, autor wielu publikacji poświęconych  Dęblinowi i okolicy oraz dr Janusz Kłapeć, historyk z lubelskiego IPN.

Katarzyna Michalak „Śpiewajcie wolność”
2020-12-07 18:46:08

Ikona amerykańskiego folku, Joan Baez  (na zdj.), to artystka, która uczyniła z muzyki oręż do walki ze złem,  wojną i niesprawiedliwością. Jako pacyfistka i artystka walcząca na  rzecz praw człowieka była aktywna już od początku lat sześćdziesiątych.  Towarzyszyła Martinowi Lutherowi Kingowi w „marszu na Waszyngton”, w  czasie okrutnej wojny amerykańsko-wietnamskiej odwiedziła Hanoi,  przyjechała też do Polski podczas ponurego okresu po upadku rewolucji  „Solidarności”. Prezentowana historia  osadzona jest właśnie w tym czasie: cztery lata po wprowadzeniu przez  komunistyczne władze stanu wojennego i cztery lata przed odzyskaniem  wolności. To opowieść o niezwykłym koncercie Joan Baez na Katolickim  Uniwersytecie Lubelskim – jedynej wolnej uczelni za „żelazną kurtyną”.  Artystka nazwała wydarzenie jednym z najszybciej zorganizowanych  koncertów w jej karierze. Niedawno został on przypomniany przez jednego z  uczestników i wywołał lawinę komentarzy na jednym z portali  społecznościowych. Autorka reportażu szuka odpowiedzi, dlaczego ten  koncert znaczył tak wiele dla tamtych ludzi, w tamtym czasie. Od  wydarzenia mija właśnie 35 lat. Fot. Rowland Scherman

Ikona amerykańskiego folku, Joan Baez  (na zdj.), to artystka, która uczyniła z muzyki oręż do walki ze złem,  wojną i niesprawiedliwością. Jako pacyfistka i artystka walcząca na  rzecz praw człowieka była aktywna już od początku lat sześćdziesiątych.  Towarzyszyła Martinowi Lutherowi Kingowi w „marszu na Waszyngton”, w  czasie okrutnej wojny amerykańsko-wietnamskiej odwiedziła Hanoi,  przyjechała też do Polski podczas ponurego okresu po upadku rewolucji  „Solidarności”.

Prezentowana historia  osadzona jest właśnie w tym czasie: cztery lata po wprowadzeniu przez  komunistyczne władze stanu wojennego i cztery lata przed odzyskaniem  wolności. To opowieść o niezwykłym koncercie Joan Baez na Katolickim  Uniwersytecie Lubelskim – jedynej wolnej uczelni za „żelazną kurtyną”.  Artystka nazwała wydarzenie jednym z najszybciej zorganizowanych  koncertów w jej karierze. Niedawno został on przypomniany przez jednego z  uczestników i wywołał lawinę komentarzy na jednym z portali  społecznościowych. Autorka reportażu szuka odpowiedzi, dlaczego ten  koncert znaczył tak wiele dla tamtych ludzi, w tamtym czasie. Od  wydarzenia mija właśnie 35 lat.
Fot. Rowland Scherman

Monika Hemperek „Dotyk książki
2020-12-07 18:45:19

”O lubelskiej, pierwszej w Polsce  wypożyczalni książek dla dzieci niewidomych i słabo widzących, którą  stworzyła Bożena Kazanowska. Może będzie inspiracją, żeby tworzyć takie  ogólnorozwojowe książki we własnych domach, gdy dzieci korzystają ze  zdalnego systemu nauczania. Wypożyczalnia  działa bezpłatnie na terenie całej Polski i jej działalność związana  jest z udostępnianiem niezwykłych, dotykowych książek dzieciom  niewidomym, słabo widzącym, czasem porażonym ruchowo, na wózkach i  unieruchomionym w czterech ścianach domu. Pani Bożena od kilku lat sama lub z  rzeszą woluntariuszy wykonuje niezwykłe książki (dotykowe, wypukłe  ilustracje będące małymi dziełami sztuki) i wysyła je do przeczytania  niepełnosprawnym dzieciom. Mogą one  doświadczać oglądania ilustracji wypukłych, obok brajlowskiego tekstu  mają ruchome, fakturalne ilustracje, czasem grają, czasem pachną i są  czymś absolutnie unikalnym.

”O lubelskiej, pierwszej w Polsce  wypożyczalni książek dla dzieci niewidomych i słabo widzących, którą  stworzyła Bożena Kazanowska. Może będzie inspiracją, żeby tworzyć takie  ogólnorozwojowe książki we własnych domach, gdy dzieci korzystają ze  zdalnego systemu nauczania.

Wypożyczalnia  działa bezpłatnie na terenie całej Polski i jej działalność związana  jest z udostępnianiem niezwykłych, dotykowych książek dzieciom  niewidomym, słabo widzącym, czasem porażonym ruchowo, na wózkach i  unieruchomionym w czterech ścianach domu.
Pani Bożena od kilku lat sama lub z  rzeszą woluntariuszy wykonuje niezwykłe książki (dotykowe, wypukłe  ilustracje będące małymi dziełami sztuki) i wysyła je do przeczytania  niepełnosprawnym dzieciom.

Mogą one  doświadczać oglądania ilustracji wypukłych, obok brajlowskiego tekstu  mają ruchome, fakturalne ilustracje, czasem grają, czasem pachną i są  czymś absolutnie unikalnym.

Monika Malec „Moja wędrówka”
2020-12-07 18:44:20

„Moja wędrówka” to utwór, który w  ubiegłym roku 11 listopada zabrzmiał na rynku głównym Starego Miasta w  Krakowie. Michał Hochman zaśpiewał: „A może po prostu jest tak, że moją  ojczyzną jest świat. I wszędzie mój dom i obczyzna i na tym polega  ojczyzna”. Słowa do piosenki napisał Andrzej Sikorowski, a muzykę Adam  Abramek. I nic nie jest tu przypadkowe. Piosenkarz Michał Hochman śpiewa  o sobie. Utwór dotyka nie tylko przeszłości, ale też i teraźniejszości.  Mówi o emigracji i tolerancji, o potrzebie przemieszczania się w  poszukiwaniu pracy, lepszych warunków życia, a także bezpieczeństwa oraz  wolności. Przypominamy reportaż w Międzynarodowym Dniu Tolerancji.

„Moja wędrówka” to utwór, który w  ubiegłym roku 11 listopada zabrzmiał na rynku głównym Starego Miasta w  Krakowie. Michał Hochman zaśpiewał: „A może po prostu jest tak, że moją  ojczyzną jest świat. I wszędzie mój dom i obczyzna i na tym polega  ojczyzna”. Słowa do piosenki napisał Andrzej Sikorowski, a muzykę Adam  Abramek. I nic nie jest tu przypadkowe. Piosenkarz Michał Hochman śpiewa  o sobie. Utwór dotyka nie tylko przeszłości, ale też i teraźniejszości.  Mówi o emigracji i tolerancji, o potrzebie przemieszczania się w  poszukiwaniu pracy, lepszych warunków życia, a także bezpieczeństwa oraz  wolności.

Przypominamy reportaż w Międzynarodowym Dniu Tolerancji.

Katarzyna Michalak „Podróżny”
2020-12-07 18:41:51

Wspomnienia Kazimierza Rosińskiego z  Lubartowa, dla którego wciąż żywe są obrazy z czasu wojny. Jako dziecko  przemierzał z matką wielokrotnie trasę Piaski-Lublin i był świadkiem  tworzenia obozu na Majdanku. Jego ojciec – nauczyciel i oficer Wojska  Polskiego – spędził wojnę w ukryciu, służąc w Armii Krajowej. Wojenne  losy ojca zaważyły na edukacji pana Kazimierza, który w latach 50.  został wyrzucony z prestiżowej szkoły lotniczej. Bohater reportażu cierpi na chorobę nowotworową i chciał, by jego wspomnienia nie przepadły. Fot. pixabay.com

Wspomnienia Kazimierza Rosińskiego z  Lubartowa, dla którego wciąż żywe są obrazy z czasu wojny. Jako dziecko  przemierzał z matką wielokrotnie trasę Piaski-Lublin i był świadkiem  tworzenia obozu na Majdanku. Jego ojciec – nauczyciel i oficer Wojska  Polskiego – spędził wojnę w ukryciu, służąc w Armii Krajowej. Wojenne  losy ojca zaważyły na edukacji pana Kazimierza, który w latach 50.  został wyrzucony z prestiżowej szkoły lotniczej.

Bohater reportażu cierpi na chorobę nowotworową i chciał, by jego wspomnienia nie przepadły.
Fot. pixabay.com

Mariusz Kamiński „Reportaż o zabijaniu”
2020-12-07 18:41:03

W programie „Na własne uszy” przypomnimy audycję Mariusza Kamińskiego pt. „Reportaż o zabijaniu”. Od  listopada 1944 roku do początków 1954 w więzieniu na Zamku Lubelskim  uśmiercani byli żołnierze polskiego podziemia. Bohaterami audycji są  żołnierze skazani bezprawnie przez sądy wojskowe, zamordowani w  podziemiach zamku i wywożeni nocą do rowów i mogił położonych w Lublinie  na cmentarzu przy ulicy Unickiej. O odkrywaniu prawdy o śmierci rodziców opowiadają ich dzieci (Krystyna  Jaroszewicz z domu Paszkowska – siostra Zygmunta Paszkowskiego,  podchorążego AK ps. „Grzechotnik”, zamordowanego w więzieniu na Zamku i  Marek Kielasiński, autor książki „Raport o zabijaniu”, syn zamordowanego  por. A. Kielasińskiego ps. „Saba”) oraz badacze tamtego okresu (Zofia  Leszczyńska – historyk, autorka wielu publikacji i książek poświęconych  więzieniu na Zamku).

W programie „Na własne uszy” przypomnimy audycję Mariusza Kamińskiego pt. „Reportaż o zabijaniu”.

Od  listopada 1944 roku do początków 1954 w więzieniu na Zamku Lubelskim  uśmiercani byli żołnierze polskiego podziemia. Bohaterami audycji są  żołnierze skazani bezprawnie przez sądy wojskowe, zamordowani w  podziemiach zamku i wywożeni nocą do rowów i mogił położonych w Lublinie  na cmentarzu przy ulicy Unickiej.
O odkrywaniu prawdy o śmierci rodziców opowiadają ich dzieci (Krystyna  Jaroszewicz z domu Paszkowska – siostra Zygmunta Paszkowskiego,  podchorążego AK ps. „Grzechotnik”, zamordowanego w więzieniu na Zamku i  Marek Kielasiński, autor książki „Raport o zabijaniu”, syn zamordowanego  por. A. Kielasińskiego ps. „Saba”) oraz badacze tamtego okresu (Zofia  Leszczyńska – historyk, autorka wielu publikacji i książek poświęconych  więzieniu na Zamku).

Magda Grydniewska „Dziennik z Majdanka”
2020-12-07 18:40:10

To jedyny znany taki dokument. Dziennik z  Majdanka. Napisany przez 16-latkę, która trafiła do obozu z łapanki na  kilka miesięcy 1943 roku. Nazywała się Jadwiga Ankiewicz. 17 kwietnia  napisała: „W powietrzu czuć już wiosnę. Rozgadałyśmy się na ulubiony  temat majdaniarek: «jak to będzie, kiedy będziemy na Wolności». Gotowe  byłyśmy zapomnieć już, że jesteśmy jeszcze na Majdanku. Ale nic! Światła  pozawieszane na drutach przypominają: «jesteście w obozie». Jakże  nienawidzę tych drgających, szyderczych świateł, zawsze zepsują dobry  nastrój.” Dziennik pisany w całości  na terenie obozu, w zeszycie w jedną linię, wrócił na Majdanek w latach  90. O zapiskach, o Jadwidze i o jej rodzinie opowiemy w reportażu  „Dziennik z Majdanka”. Wspomnienia Teresy Tobery, kuzynki  Jadzi, nagrała Jolanta Laskowska – kierownik Działu Edukacji Państwowego  Muzeum na Majdanku. Dziennik czytała uczennica II Liceum  Ogólnokształcącego im. Zamoyskiego w Lublinie Joanna Kozieł. To nagrania  przygotowane przez muzeum przed internetową promocją książki. Po 11.00 zaprasza Magda Grydniewska. Fot.  Państwowe Muzeum na Majdanku / Facebook

To jedyny znany taki dokument. Dziennik z  Majdanka. Napisany przez 16-latkę, która trafiła do obozu z łapanki na  kilka miesięcy 1943 roku. Nazywała się Jadwiga Ankiewicz. 17 kwietnia  napisała: „W powietrzu czuć już wiosnę. Rozgadałyśmy się na ulubiony  temat majdaniarek: «jak to będzie, kiedy będziemy na Wolności». Gotowe  byłyśmy zapomnieć już, że jesteśmy jeszcze na Majdanku. Ale nic! Światła  pozawieszane na drutach przypominają: «jesteście w obozie». Jakże  nienawidzę tych drgających, szyderczych świateł, zawsze zepsują dobry  nastrój.”

Dziennik pisany w całości  na terenie obozu, w zeszycie w jedną linię, wrócił na Majdanek w latach  90. O zapiskach, o Jadwidze i o jej rodzinie opowiemy w reportażu  „Dziennik z Majdanka”.
Wspomnienia Teresy Tobery, kuzynki  Jadzi, nagrała Jolanta Laskowska – kierownik Działu Edukacji Państwowego  Muzeum na Majdanku. Dziennik czytała uczennica II Liceum  Ogólnokształcącego im. Zamoyskiego w Lublinie Joanna Kozieł. To nagrania  przygotowane przez muzeum przed internetową promocją książki.

Po 11.00 zaprasza Magda Grydniewska.

Fot. Państwowe Muzeum na Majdanku / Facebook

Katarzyna Michalak „Obywatelki!”
2020-12-07 18:38:45

W listopadzie 1918 roku Polki uzyskały prawa wyborcze. Jaki był wpływ  kobiet na rzeczywistość młodego państwa? Przekonamy się, słuchając  opowieści o lubelskich radnych: Józefie Kunickiej i Beli Szpiro  Nissenbaum.

W listopadzie 1918 roku Polki uzyskały prawa wyborcze. Jaki był wpływ  kobiet na rzeczywistość młodego państwa? Przekonamy się, słuchając  opowieści o lubelskich radnych: Józefie Kunickiej i Beli Szpiro  Nissenbaum.

Czesława Borowik „Tu, gdzie jeszcze cisza trwa”
2020-12-07 18:36:17

W Krzesimowie pod Lublinem w gm. Mełgiew  więziono tych, którzy nie godzili się na ustrój narzucany siłą Armii  Czerwonej. Ze Skorowidza do Księgi Zmarłych wynika, że w zbiorowych  mogiłach mogą spoczywać rodziny. Rozalia  Taraszkiewicz-Otta znalazła się tam z powodu braci, legendarnych  partyzantów Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia” i Edwarda Taraszkiewicza  „Żelaznego”, których władza ludowa chciała dopaść żywych lub martwych.  To w związku z nimi 13-letnia Rozalia z mamą były więzione w tzw. obozie  pracy w Krzesimowie. Kilkoro mieszkańców Krzesimowa zgodziło  się na nagrania. Byli to: Jan Szabała i Kazimierz Kornet, pozostali  chcieli pozostać anonimowi. Słyszymy  księdza Karola Serkisa, Alinę Gałan, która w momencie prowadzonych  nagrań była prezesem Oddziałowej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko  Narodowi Polskiemu w Lublinie. Kiedy  autorka przygotowywała ten reportaż w 1996 roku, opracowań historycznych  na ten temat nie było. Były nawet takie głosy, że to może nieprawda.  Mieszkańcy Krzesimowa bali się mówić. Po  okolicy Krzesimowa w nagraniach towarzyszył Czesławie Borowik Edward  Łakomski, były młodociany więzień polityczny obozu w Jaworznie. Cytowane  źródła to „Dokument o powołaniu obozu” i Skorowidz do Księgi Zmarłych.  Wykorzystane zostały fragmenty wiersza Wisławy Szymborskiej „Obóz  głodowy pod Jasłem” w interpretacji Grzegorza Matyska i „Polonez  Ogińskiego” w wykonaniu Moniki Boraczyńskiej . Współpraca lektorska: Agata Koss-Dybała, Adam Kuklewicz, Paweł Wądołowski. Realizacja akustyczna: Wojciecha Kanadysa. Remaster: Michał Dyrka. W  listopadzie w krzesimowskiej Dolinie Krzyży, bo tak się mówi o dołach  śmierci, o których była mowa w reportażu, osoby z okolicy i przyjezdni  pozostawiają znicze. Mieszkańcy Krzesimowa udaremnili kiedyś zakusy  niemieckiej firmy, by przeznaczyć to miejsce na segregację śmieci. Prace  projektowe były już zaawansowane. Tak się jednak nie stało. Po godz. 17.00 zaprasza Czesława Borowik. Fot. zdjęcia archiwalne Studia Historii Mówionej/nadesłane

W Krzesimowie pod Lublinem w gm. Mełgiew  więziono tych, którzy nie godzili się na ustrój narzucany siłą Armii  Czerwonej. Ze Skorowidza do Księgi Zmarłych wynika, że w zbiorowych  mogiłach mogą spoczywać rodziny.

Rozalia  Taraszkiewicz-Otta znalazła się tam z powodu braci, legendarnych  partyzantów Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia” i Edwarda Taraszkiewicza  „Żelaznego”, których władza ludowa chciała dopaść żywych lub martwych.  To w związku z nimi 13-letnia Rozalia z mamą były więzione w tzw. obozie  pracy w Krzesimowie.
Kilkoro mieszkańców Krzesimowa zgodziło  się na nagrania. Byli to: Jan Szabała i Kazimierz Kornet, pozostali  chcieli pozostać anonimowi.

Słyszymy  księdza Karola Serkisa, Alinę Gałan, która w momencie prowadzonych  nagrań była prezesem Oddziałowej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko  Narodowi Polskiemu w Lublinie.

Kiedy  autorka przygotowywała ten reportaż w 1996 roku, opracowań historycznych  na ten temat nie było. Były nawet takie głosy, że to może nieprawda.  Mieszkańcy Krzesimowa bali się mówić.

Po  okolicy Krzesimowa w nagraniach towarzyszył Czesławie Borowik Edward  Łakomski, były młodociany więzień polityczny obozu w Jaworznie.

Cytowane  źródła to „Dokument o powołaniu obozu” i Skorowidz do Księgi Zmarłych.  Wykorzystane zostały fragmenty wiersza Wisławy Szymborskiej „Obóz  głodowy pod Jasłem” w interpretacji Grzegorza Matyska i „Polonez  Ogińskiego” w wykonaniu Moniki Boraczyńskiej .

Współpraca lektorska: Agata Koss-Dybała, Adam Kuklewicz, Paweł Wądołowski.

Realizacja akustyczna: Wojciecha Kanadysa.

Remaster: Michał Dyrka.

W  listopadzie w krzesimowskiej Dolinie Krzyży, bo tak się mówi o dołach  śmierci, o których była mowa w reportażu, osoby z okolicy i przyjezdni  pozostawiają znicze. Mieszkańcy Krzesimowa udaremnili kiedyś zakusy  niemieckiej firmy, by przeznaczyć to miejsce na segregację śmieci. Prace  projektowe były już zaawansowane. Tak się jednak nie stało.

Po godz. 17.00 zaprasza Czesława Borowik.

Fot. zdjęcia archiwalne Studia Historii Mówionej/nadesłane

Monika Hemperek „Murat i Majka”
2020-12-07 18:34:33

Dziś przypomnimy reportaż Moniki Hemperek pod tytułem „Murat i Majka” o  dwojgu przedszkolakach z Przedszkola Specjalnego nr 11 w Lublinie.  Przyjaciołach, którzy nie potrafiąc bez siebie żyć, wspólnie motywowali  się do ćwiczeń rehabilitacyjnych, brali udział w olimpiadach  specjalnych, a ich przyjaźń ma szansę wpłynąć na zmianę postrzegania  osób z niepełnosprawnością. Fot. archiwum

Dziś przypomnimy reportaż Moniki Hemperek pod tytułem „Murat i Majka” o  dwojgu przedszkolakach z Przedszkola Specjalnego nr 11 w Lublinie.  Przyjaciołach, którzy nie potrafiąc bez siebie żyć, wspólnie motywowali  się do ćwiczeń rehabilitacyjnych, brali udział w olimpiadach  specjalnych, a ich przyjaźń ma szansę wpłynąć na zmianę postrzegania  osób z niepełnosprawnością.
Fot. archiwum

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie