naTemat.pl

Zapraszamy do odsłuchu naszych programów:
- MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE
- ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM
- poliTyka
- HALLO HALLER
- REKLAMIARA
- TALK SLOW
- ZDROWIE BEZ CENZURY
- TYPIARA OD TYPÓW


Odcinki od najnowszych:

ROZMOWA DNIA #14 | Dariusz Joński o rozliczaniu afer PiS: "Nie może tu być grubej kreski"
2023-10-18 08:43:23

Gościem Pawła Orlikowskiego w programie "Rozmowa Dnia" był poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.Kilkanaście godzin po tym jak Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wyborów, rozmawialiśmy m.in. o tym, w jaki sposób będą rozliczane afery rządu PiS.- Ja myślę, że nie może tu być grubej kreski. Musi być bilans otwarcia. Musi to towarzystwo by rozliczone, żeby kiedykolwiek inny polityk nie wpadł na pomysł wykorzystywać państwo do tego, żeby chronić swoich i żeby zrobić z tego jakąś przepompownie kasy dla różnych fundacji, stowarzyszeń, ludzi związanych z obozem władzy — mówi Dariusz Joński.Zapytaliśmy również polityka czy zamierza kontynuować kontrole poselskie, którymi zasłynął w mijającej kadencji sejmu.- My z panem posłem Szczerbą cały czas prowadzimy kontrole. Tę ostatnią, ze szczególnym uwzględnieniem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, ale też tą dotyczącą m.in. lotniska Okęcie. Oni dokonali wchłonięcia przez CPK Okęcia i w ramach tego widzimy i obserwujemy pewną wyprzedaż majątku, która była w dawnym przedsiębiorstwie Porty Lotnicze. Rozpoczęli od mieszkań, które tam były, ale tam jest 1300 nieruchomości w całej Polsce, więc jest co wyprzedawać. Gdybyśmy mogli szybciej rządzić, moglibyśmy zatrzymać pewne procesy — twierdzi poseł Koalicji Obywatelskiej.Dariusz Joński opowiedział również jak wyglądają uzgodnienia pomiędzy partiami przyszłej koalicji sejmowej w sprawie utworzenia rządu.- Te rozmowy w ramach opozycji nie trwają od 5, czy tam 4 dni. One trwają od wielu miesięcy. W wielu sprawach udało nam się podpisać pewne porozumienia, więc wiemy, co mamy robić. Ale też wykorzystujemy każdą chwilę, żeby się jeszcze lepiej przygotować — mówi polityk

Gościem Pawła Orlikowskiego w programie "Rozmowa Dnia" był poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.Kilkanaście godzin po tym jak Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wyborów, rozmawialiśmy m.in. o tym, w jaki sposób będą rozliczane afery rządu PiS.- Ja myślę, że nie może tu być grubej kreski. Musi być bilans otwarcia. Musi to towarzystwo by rozliczone, żeby kiedykolwiek inny polityk nie wpadł na pomysł wykorzystywać państwo do tego, żeby chronić swoich i żeby zrobić z tego jakąś przepompownie kasy dla różnych fundacji, stowarzyszeń, ludzi związanych z obozem władzy — mówi Dariusz Joński.Zapytaliśmy również polityka czy zamierza kontynuować kontrole poselskie, którymi zasłynął w mijającej kadencji sejmu.- My z panem posłem Szczerbą cały czas prowadzimy kontrole. Tę ostatnią, ze szczególnym uwzględnieniem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, ale też tą dotyczącą m.in. lotniska Okęcie. Oni dokonali wchłonięcia przez CPK Okęcia i w ramach tego widzimy i obserwujemy pewną wyprzedaż majątku, która była w dawnym przedsiębiorstwie Porty Lotnicze. Rozpoczęli od mieszkań, które tam były, ale tam jest 1300 nieruchomości w całej Polsce, więc jest co wyprzedawać. Gdybyśmy mogli szybciej rządzić, moglibyśmy zatrzymać pewne procesy — twierdzi poseł Koalicji Obywatelskiej.Dariusz Joński opowiedział również jak wyglądają uzgodnienia pomiędzy partiami przyszłej koalicji sejmowej w sprawie utworzenia rządu.- Te rozmowy w ramach opozycji nie trwają od 5, czy tam 4 dni. One trwają od wielu miesięcy. W wielu sprawach udało nam się podpisać pewne porozumienia, więc wiemy, co mamy robić. Ale też wykorzystujemy każdą chwilę, żeby się jeszcze lepiej przygotować — mówi polityk

PoliTYka #135 | Konstytucjonalistka: "W najgorszym wariancie rząd poznamy w drugiej połowie stycznia"
2023-10-17 15:13:34

Gościem Anny Dryjańskiej w podcaście "poliTYka" była konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska z Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. Zapytaliśmy prawniczkę jak wygląda procedura powołania nowego rządu i kiedy możemy spodziewać się nowego gabinetu. - Trudno wskazać konkretną datę z uwagi na to, że terminy konstytucyjne przewidujące utworzenie rządu są tak określone, ze tak na dobrą sprawę, w najgorszym wariancie rząd będziemy mogli poznać w drugiej połowie stycznia — mówi dr Haczkowska. Zapytaliśmy również prawniczkę o wariant optymistyczny – Zakładając, że pierwsze posiedzenie sejmu odbyłoby się w ostatnim możliwym terminie, a więc dokładnie14 listopada i gdyby prezydent po rozmowach z wszystkimi przedstawicielami ugrupowań politycznych i po wyraźnej deklaracji ugrupowań dotychczas opozycyjnych, uznałby, ze faktycznie nie ma co zwlekać i powierzy misję tworzenia rządu przedstawicielowi takiej koalicji, to wtedy w najlepszym wariancie możemy rząd 28 do końca listopada mieć utworzony rząd — mówi prawniczka. Na pytanie Anny Dryjańskiej czy sytuacja polityczna związana z powołaniem rządu jest skomplikowana, dr Haczkowska odpowiada:- W mojej ocenie nie jest — stanowczo twierdzi i dodaje — nawet jak prezydent sprzyja jakiemuś ugrupowaniu politycznemu, jest głową państwa i powinien występować jako arbiter, rozwiązywać trudne sytuacje i konflikty i przyjmując dobrą wolę pana prezydenta można by już w pierwszym rozdaniu powołać rząd.

Gościem Anny Dryjańskiej w podcaście "poliTYka" była konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska z Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. Zapytaliśmy prawniczkę jak wygląda procedura powołania nowego rządu i kiedy możemy spodziewać się nowego gabinetu. - Trudno wskazać konkretną datę z uwagi na to, że terminy konstytucyjne przewidujące utworzenie rządu są tak określone, ze tak na dobrą sprawę, w najgorszym wariancie rząd będziemy mogli poznać w drugiej połowie stycznia — mówi dr Haczkowska. Zapytaliśmy również prawniczkę o wariant optymistyczny – Zakładając, że pierwsze posiedzenie sejmu odbyłoby się w ostatnim możliwym terminie, a więc dokładnie14 listopada i gdyby prezydent po rozmowach z wszystkimi przedstawicielami ugrupowań politycznych i po wyraźnej deklaracji ugrupowań dotychczas opozycyjnych, uznałby, ze faktycznie nie ma co zwlekać i powierzy misję tworzenia rządu przedstawicielowi takiej koalicji, to wtedy w najlepszym wariancie możemy rząd 28 do końca listopada mieć utworzony rząd — mówi prawniczka.

Na pytanie Anny Dryjańskiej czy sytuacja polityczna związana z powołaniem rządu jest skomplikowana, dr Haczkowska odpowiada:- W mojej ocenie nie jest — stanowczo twierdzi i dodaje — nawet jak prezydent sprzyja jakiemuś ugrupowaniu politycznemu, jest głową państwa i powinien występować jako arbiter, rozwiązywać trudne sytuacje i konflikty i przyjmując dobrą wolę pana prezydenta można by już w pierwszym rozdaniu powołać rząd.

W trosce o zdrowie małych brzuszków. Dietetyk podpowiada, jak o nie właściwie zadbać
2023-10-16 18:36:31

Materiał powstał we współpracy z marką Vivomixx Młodzi rodzice często niepokoją się, gdy ich niemowlę płacze. Szukają przyczyny, by pomóc swojemu maleństwu. Często powód dyskomfortu i dolegliwości tkwi w dziecięcym brzuszku. Dietetyczka Wanda Baltaza opowiada o tym, co może powodować "brzuszkowe dolegliwości" u maluszków. Posłuchaj całego podcastu i dowiedz się, czym jest i jaką rolę odgrywa mikrobiota jelitowa i probiotyki w dbaniu o zdrowie naszego dziecka. Pamiętaj, że wybierając probiotyki dla dziecka, warto sprawdzić: czy są wieloszczepowe, czy jednoszczepowe (w podcaście omawiamy różnicę), czy posiadają badania oceniające ich skuteczność, sposób ich przechowywania i otwierania (niektóre zawierają bardzo praktyczny pierścień ułatwiający otwieranie buteleczki). Posłuchaj rozmowy, by dowiedzieć się, od kiedy możesz podać je dziecku i jak długo stosować. Dzięki tym informacjom będziesz potrafiła właściwie zadbać o brzuszek swojego maleństwa.

Materiał powstał we współpracy z marką Vivomixx Młodzi rodzice często niepokoją się, gdy ich niemowlę płacze. Szukają przyczyny, by pomóc swojemu maleństwu. Często powód dyskomfortu i dolegliwości tkwi w dziecięcym brzuszku. Dietetyczka Wanda Baltaza opowiada o tym, co może powodować "brzuszkowe dolegliwości" u maluszków. Posłuchaj całego podcastu i dowiedz się, czym jest i jaką rolę odgrywa mikrobiota jelitowa i probiotyki w dbaniu o zdrowie naszego dziecka. Pamiętaj, że wybierając probiotyki dla dziecka, warto sprawdzić: czy są wieloszczepowe, czy jednoszczepowe (w podcaście omawiamy różnicę), czy posiadają badania oceniające ich skuteczność, sposób ich przechowywania i otwierania (niektóre zawierają bardzo praktyczny pierścień ułatwiający otwieranie buteleczki). Posłuchaj rozmowy, by dowiedzieć się, od kiedy możesz podać je dziecku i jak długo stosować. Dzięki tym informacjom będziesz potrafiła właściwie zadbać o brzuszek swojego maleństwa.

Hallo Haller #86 | Karolina Gruszka o stwardnieniu rozsianym:"Wiem, że mam tę chorobę, ale nie myślę o sobie jako osobie chorej"
2023-10-16 16:00:00

Gościnią w wideo podcaście "Hallo Haller jest aktorka Karolina Gruszka. Dorota Haller rozmawiała z nią m. in. o tym czy dla polskiego aktora trudnością jest granie w obcych językach. - Grałam w teatrze przez kilka lat tam (w Rosji - red.) i ten akcent nie był problemem, wiem że dla publiczności rosyjskojęzycznej był nawet przyjemny ten polski element [...] Natomiast mi w ogóle się życie tak układało do tej pory, ze sporo grałam w różnych językach, nie tylko po rosyjsku. Po rosyjsku mówię, więc łatwo mi grać po rosyjsku. Jest łatwo mi grać po angielsku. Mówię trochę po francusku, więc jeszcze też, ale już trudniej, bo mam mniejszą praktykę na co dzień. Ale grałam też w językach, w których ja w ogóle nie mówię. Grałam w takich hardcorowych językach: po islandzku, po kazachsku, po uzbecku, w jidisz,[...] Duży minus jest taki, że nie zaimprowizujesz - opowiada Karolina o zawodzie aktorki. Dorota Haller szczerze porozmawiała również z Karoliną o życiu ze stwardnieniem rozsianym, na które aktorka choruje od 5 lat. Jeszcze do niedawna diagnoza ta brzmiała jak wyrok. - Jak powiedziałaś: "Jesteś chora"", to ja oczywiście wiem, ze mam tę chorobę, natomiast ja nie myślę o sobie w kategoriach osoby chorej, bo ja czuję się w 100% normalnie. Jedyne o czym ja muszę pamiętać, to raz na pół roku wziąć lek, raz na rok zrobić rezonans, jakieś tam badania krwi są przy okazji. To wszystko jest z NFZ-u. I tyle - zwierza się Karolina Gruszka. Aktorka podzieliła się również z nami tym, czy podobał się jej film "Barbie" - Jak oglądałam ten film, miałam wrażenie uczestniczenia w wielkiej reklamie lalki Barbie i w próbie dorabiania do tego feministycznej ideologii. Ja jestem akurat bardzo cięta na Barbie, więc może twórcy nie znaleźli języka, który by mnie przekonał, ze lalka Barbie jest bardzo pożyteczną lalką, która jest o równości i feministycznych wartościach. Miałam zawsze wrażenie, ze ona promuje ten rodzaj postrzegania kobiety trochę uprzedmiatawiający i takie ideały kobiecego piękna, które mając córkę, chciałabym, żeby wyglądały inaczej - mówi Karolina.

Gościnią w wideo podcaście "Hallo Haller jest aktorka Karolina Gruszka. Dorota Haller rozmawiała z nią m. in. o tym czy dla polskiego aktora trudnością jest granie w obcych językach. - Grałam w teatrze przez kilka lat tam (w Rosji - red.) i ten akcent nie był problemem, wiem że dla publiczności rosyjskojęzycznej był nawet przyjemny ten polski element [...] Natomiast mi w ogóle się życie tak układało do tej pory, ze sporo grałam w różnych językach, nie tylko po rosyjsku. Po rosyjsku mówię, więc łatwo mi grać po rosyjsku. Jest łatwo mi grać po angielsku. Mówię trochę po francusku, więc jeszcze też, ale już trudniej, bo mam mniejszą praktykę na co dzień. Ale grałam też w językach, w których ja w ogóle nie mówię. Grałam w takich hardcorowych językach: po islandzku, po kazachsku, po uzbecku, w jidisz,[...] Duży minus jest taki, że nie zaimprowizujesz - opowiada Karolina o zawodzie aktorki. Dorota Haller szczerze porozmawiała również z Karoliną o życiu ze stwardnieniem rozsianym, na które aktorka choruje od 5 lat. Jeszcze do niedawna diagnoza ta brzmiała jak wyrok. - Jak powiedziałaś: "Jesteś chora"", to ja oczywiście wiem, ze mam tę chorobę, natomiast ja nie myślę o sobie w kategoriach osoby chorej, bo ja czuję się w 100% normalnie. Jedyne o czym ja muszę pamiętać, to raz na pół roku wziąć lek, raz na rok zrobić rezonans, jakieś tam badania krwi są przy okazji. To wszystko jest z NFZ-u. I tyle - zwierza się Karolina Gruszka. Aktorka podzieliła się również z nami tym, czy podobał się jej film "Barbie" - Jak oglądałam ten film, miałam wrażenie uczestniczenia w wielkiej reklamie lalki Barbie i w próbie dorabiania do tego feministycznej ideologii. Ja jestem akurat bardzo cięta na Barbie, więc może twórcy nie znaleźli języka, który by mnie przekonał, ze lalka Barbie jest bardzo pożyteczną lalką, która jest o równości i feministycznych wartościach. Miałam zawsze wrażenie, ze ona promuje ten rodzaj postrzegania kobiety trochę uprzedmiatawiający i takie ideały kobiecego piękna, które mając córkę, chciałabym, żeby wyglądały inaczej - mówi Karolina.

ROZMOWA DNIA #13 | Holecka do polityków opozycji: "Kochani". Poseł Myrcha: "Nie ma dyskusji o jakimś wyciąganiu ręki"
2023-10-16 13:28:40

W pierwszej po wyborach "Rozmowie dnia" gościem Anny Dryjańskiej był poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha. W rozmowie zdradził, dlaczego nie pogratuluje Jarosławowi Kaczyńskiemu i Joachimowi Brudzińskiemu pierwszego miejsca w wyborach parlamentarnych, a także jak zareagował na gest pojednania pracownicy TVP Danuty Holeckiej, która do polityków opozycji zwróciła się słowem "Kochani". - Po tym co się wylało z telewizji publicznej na Polaków, na społeczeństwo, na polityków opozycji, takie ewidentne traktowanie nas jak wroga, to w ogóle nie ma dyskusji o jakimś wyciąganiu ręki. Telewizja publiczna będzie musiała być gruntownie zmieniona, więc nie zakładam, że któryś z funkcjonariuszy obecnie tam pracujących i przekazujących te pisowskie prawdy będzie tam dalej pracował — mówi poseł Myrcha. Arkadiusz Myrcha zdradził również czy obawia się tego, że PSL może zasiąść do rozmów koalicyjnych z Prawem i Sprawiedliwością, czego nie wyklucza Joachim Brudziński. - Brudziński robi minę do złej gry. Wie, ze jako szef sztabu jest odpowiedzialny personalnie za tę sytuację i próbuje z niej jakoś wybrnąć — twierdzi stanowczo polityk i dodaje — Relacje pomiędzy środowiskami PiS i PSL- u w terenie, nie tylko tu w Warszawie są bardzo złe. To, co PiS z wieloma działaczami PSL w terenie przez ostatnie lata, to nie sądzę, że to dobry pretekst, do jakichkolwiek rozmów politycznych — mówi Myrcha Rozmawialiśmy także o tym kiedy będą pieniądze z KPO i od jakich instytucji państwowych przyszły parlament zacznie "sprzątać" po rządach PiS. - O instytucje proszę się nie martwić, będę tu uspakajał. Będziemy sobie radzić po kolei z każdą zepsutą przez PiS instytucją: media publiczne, prokuratura, służby mundurowe, które wymagają absolutnego odpolitycznienia, także z Trybunałem Konstytucyjnym i Sądem Najwyższym — zapewnia poseł KO.

W pierwszej po wyborach "Rozmowie dnia" gościem Anny Dryjańskiej był poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha. W rozmowie zdradził, dlaczego nie pogratuluje Jarosławowi Kaczyńskiemu i Joachimowi Brudzińskiemu pierwszego miejsca w wyborach parlamentarnych, a także jak zareagował na gest pojednania pracownicy TVP Danuty Holeckiej, która do polityków opozycji zwróciła się słowem "Kochani". - Po tym co się wylało z telewizji publicznej na Polaków, na społeczeństwo, na polityków opozycji, takie ewidentne traktowanie nas jak wroga, to w ogóle nie ma dyskusji o jakimś wyciąganiu ręki. Telewizja publiczna będzie musiała być gruntownie zmieniona, więc nie zakładam, że któryś z funkcjonariuszy obecnie tam pracujących i przekazujących te pisowskie prawdy będzie tam dalej pracował — mówi poseł Myrcha. Arkadiusz Myrcha zdradził również czy obawia się tego, że PSL może zasiąść do rozmów koalicyjnych z Prawem i Sprawiedliwością, czego nie wyklucza Joachim Brudziński. - Brudziński robi minę do złej gry. Wie, ze jako szef sztabu jest odpowiedzialny personalnie za tę sytuację i próbuje z niej jakoś wybrnąć — twierdzi stanowczo polityk i dodaje — Relacje pomiędzy środowiskami PiS i PSL- u w terenie, nie tylko tu w Warszawie są bardzo złe. To, co PiS z wieloma działaczami PSL w terenie przez ostatnie lata, to nie sądzę, że to dobry pretekst, do jakichkolwiek rozmów politycznych — mówi Myrcha Rozmawialiśmy także o tym kiedy będą pieniądze z KPO i od jakich instytucji państwowych przyszły parlament zacznie "sprzątać" po rządach PiS. - O instytucje proszę się nie martwić, będę tu uspakajał. Będziemy sobie radzić po kolei z każdą zepsutą przez PiS instytucją: media publiczne, prokuratura, służby mundurowe, które wymagają absolutnego odpolitycznienia, także z Trybunałem Konstytucyjnym i Sądem Najwyższym — zapewnia poseł KO.

ROZMOWA DNIA #12 | "To ostatnie wybory, gdy można odsunąć PiS od władzy" - mówi autor książki o putinizacji Polski
2023-10-13 09:33:20

W ostatniej przed ciszą wyborczą "Rozmowie dnia" gościem Anny Dryjańskiej był Adam Sokołowski, autor książki "Reżim. Doniesienia z putinowskiej Polski"Rozmowa dotyczyła m.in. tego dlaczego 15 października warto pójść na wybory.- Uważam za uzasadnione stwierdzenie, że te wybory są ostatnimi, ze to można jeszcze zrobić w taki normalny sposób. Jeżeli PiS wygra trzecią kadencję, jeżeli będzie w koalicji z Konfederacją, czyli partią stricte zamordystyczną — może się okazać, że za 4 lata będziemy sobie wrzucali głosy do urny i nic z tego nie będzie wynikało. Jak na Węgrzech — mówi nasz gość.Nasz gość opowiedział również jak PiS, po tym jak podporządkował sobie telewizję publiczną, próbował przejąć kontrolę nad wolnymi mediami.- Wiemy, że były podejmowane takie próby (kontroli mediów — red.) Redaktorzy Onetu i Wirtualnej Polski kilka miesięcy temu powiedzieli, że obaj od PiS-u dostali propozycje włożenia do rad nadzorczych czy do newsroomów ich mediów, jakiegoś aparatczyka partyjnego, który będzie kontrolował przekaz. Wiemy, ze kilka lat temu w Wirtualnej Polsce funkcjonował, wirtualny nomen omen redaktor Krzysztof Suwart, który pisał laurki dla Ziobry. Na szczęście WP się potem oczyściła. Wiemy choćby z maili Dworczyka, że Super Expres notorycznie ustawiał okładki swojej gazety z ludźmi premiera. Polsat się wydaje do pewnego stopnia spacyfikowany. No może ugrzeczniony — ocenia SokołowskiAutor książki przypomniał również o tym, ze już dawno temu PiS przygotowywał się do tego, by ograniczyć demokrację w Polsce.- To jest niezwykle ważne a zostało zapomniane. W roku 2010 tuż przed katastrofą smoleńską PiS zaproponował swój projekt konstytucji. Wiemy, ze PiS był wtedy w opozycji i ten projekt nie miał szans przejścia przez Sejm, bo nie zebrałaby się większość, która przegłosowałaby zmiany w konstytucji, ale ten projekt wprowadzał wprost państwo autorytarne. To był projekt, w którym prezydent- wtedy jeszcze Lech Kaczyński żył, zbliżały się wybory prezydenckie i oni liczyli, że on wygra drugą kadencję i zaproponowali projekt, który gdyby wszedł w życie, to Lech Kaczyński miałby nieograniczoną władzę [...] I to do dzisiaj wisi w internecie. To był ich oficjalny dokument — mówi Adam Sokołowski

W ostatniej przed ciszą wyborczą "Rozmowie dnia" gościem Anny Dryjańskiej był Adam Sokołowski, autor książki "Reżim. Doniesienia z putinowskiej Polski"Rozmowa dotyczyła m.in. tego dlaczego 15 października warto pójść na wybory.- Uważam za uzasadnione stwierdzenie, że te wybory są ostatnimi, ze to można jeszcze zrobić w taki normalny sposób. Jeżeli PiS wygra trzecią kadencję, jeżeli będzie w koalicji z Konfederacją, czyli partią stricte zamordystyczną — może się okazać, że za 4 lata będziemy sobie wrzucali głosy do urny i nic z tego nie będzie wynikało. Jak na Węgrzech — mówi nasz gość.Nasz gość opowiedział również jak PiS, po tym jak podporządkował sobie telewizję publiczną, próbował przejąć kontrolę nad wolnymi mediami.- Wiemy, że były podejmowane takie próby (kontroli mediów — red.) Redaktorzy Onetu i Wirtualnej Polski kilka miesięcy temu powiedzieli, że obaj od PiS-u dostali propozycje włożenia do rad nadzorczych czy do newsroomów ich mediów, jakiegoś aparatczyka partyjnego, który będzie kontrolował przekaz. Wiemy, ze kilka lat temu w Wirtualnej Polsce funkcjonował, wirtualny nomen omen redaktor Krzysztof Suwart, który pisał laurki dla Ziobry. Na szczęście WP się potem oczyściła. Wiemy choćby z maili Dworczyka, że Super Expres notorycznie ustawiał okładki swojej gazety z ludźmi premiera. Polsat się wydaje do pewnego stopnia spacyfikowany. No może ugrzeczniony — ocenia SokołowskiAutor książki przypomniał również o tym, ze już dawno temu PiS przygotowywał się do tego, by ograniczyć demokrację w Polsce.- To jest niezwykle ważne a zostało zapomniane. W roku 2010 tuż przed katastrofą smoleńską PiS zaproponował swój projekt konstytucji. Wiemy, ze PiS był wtedy w opozycji i ten projekt nie miał szans przejścia przez Sejm, bo nie zebrałaby się większość, która przegłosowałaby zmiany w konstytucji, ale ten projekt wprowadzał wprost państwo autorytarne. To był projekt, w którym prezydent- wtedy jeszcze Lech Kaczyński żył, zbliżały się wybory prezydenckie i oni liczyli, że on wygra drugą kadencję i zaproponowali projekt, który gdyby wszedł w życie, to Lech Kaczyński miałby nieograniczoną władzę [...] I to do dzisiaj wisi w internecie. To był ich oficjalny dokument — mówi Adam Sokołowski

Zdrowie Bez Cenzury #78 | Reformy w służbie zdrowia. Jankowski: "Musiałyby być bolesne i naruszyć pewne grupy interesów "
2023-10-11 17:00:00

Gościem Anny Kaczmarek w wideo podcaście "Zdrowie bez cenzury" był Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. Na ostatniej prostej kampanii wyborczej postanowiliśmy przyjrzeć się temu, jakie rozwiązania dotyczące służby zdrowia proponują partie polityczne w swoich programach. - To już kolejne wybory, gdy jesteśmy raczeni obietnicami i taką, trzeba chyba powiedzieć wprost, kiełbasą wyborczą, czyli czymś, co ma rozbudzić wyobraźnię jak posiłki w szpitalach, jak darmowe leki, jak leki za 5 złotych. A nikt nie podjął się jeszcze zdefiniowania kluczowych reform w ochronie zdrowia, bo nie ukrywajmy takie reformy w krótkiej perspektywie musiałyby być bolesne i naruszyć pewne grupy interesów po, żeby ten system stworzyć. Nawet nie poukładać od nowa — zdecydowanie twierdzi lekarz. Nasz gość odniósł się również do tego ile państwo powinno wydawać na zdrowie - Politycy nie wiedzą nawet, jakbyśmy ich zapytali, nie wiedzą, nie zgadzają się ile dziś wydajemy na zdrowie. Partia rządząca powie: już prawie 7%, Główny Urząd Statystyczny 4,91%. Ale od razu w nawiasie znajdzie się informacja, że gdyby zastosować metodologię w odniesieniu PKB sprzed 2 lat, to pewnie by to było więcej. Gdyby zastosować metodologię sprzed 5 lat, to mamy już prawie 10% nakładów publicznych na służbę zdrowia. Czyli jest pewna magia, którą nad danymi uprawiają politycy — surowo ocenia Łukasz Jankowski.

Gościem Anny Kaczmarek w wideo podcaście "Zdrowie bez cenzury" był Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. Na ostatniej prostej kampanii wyborczej postanowiliśmy przyjrzeć się temu, jakie rozwiązania dotyczące służby zdrowia proponują partie polityczne w swoich programach. - To już kolejne wybory, gdy jesteśmy raczeni obietnicami i taką, trzeba chyba powiedzieć wprost, kiełbasą wyborczą, czyli czymś, co ma rozbudzić wyobraźnię jak posiłki w szpitalach, jak darmowe leki, jak leki za 5 złotych. A nikt nie podjął się jeszcze zdefiniowania kluczowych reform w ochronie zdrowia, bo nie ukrywajmy takie reformy w krótkiej perspektywie musiałyby być bolesne i naruszyć pewne grupy interesów po, żeby ten system stworzyć. Nawet nie poukładać od nowa — zdecydowanie twierdzi lekarz. Nasz gość odniósł się również do tego ile państwo powinno wydawać na zdrowie - Politycy nie wiedzą nawet, jakbyśmy ich zapytali, nie wiedzą, nie zgadzają się ile dziś wydajemy na zdrowie. Partia rządząca powie: już prawie 7%, Główny Urząd Statystyczny 4,91%. Ale od razu w nawiasie znajdzie się informacja, że gdyby zastosować metodologię w odniesieniu PKB sprzed 2 lat, to pewnie by to było więcej. Gdyby zastosować metodologię sprzed 5 lat, to mamy już prawie 10% nakładów publicznych na służbę zdrowia. Czyli jest pewna magia, którą nad danymi uprawiają politycy — surowo ocenia Łukasz Jankowski.

Wstań z tej kanapy i idź pobiegać. To nie musi być od razu maraton
2023-10-11 11:28:33

Czy można wstać z przysłowiowej kanapy i zacząć biegać, czy może trzeba się do biegania przygotować? – Jeśli nie mamy przeciwwskazań medycznych, czy kontuzji, które nas wykluczają z intensywnej aktywności sportowej, to można wstać z kanapy i zacząć biegać – tłumaczy w podcaście "Zdrowie bez cenzury" Marta Kasprzyk, trenerka personalna. – Wystarczy wstać i pójść. Do tego potrzebna jest odpowiednia motywacja, którą sobie ułożymy, ale też przygotowanie ciała i mentalności. Jeśli do tej pory nasza aktywność to było przejście z windy do auta, to proces przygotowawczy może być trochę dłuższy. Jednak zostaliśmy stworzeni do ruchu. Potrafimy się poruszać, biegać. Wstanie z kanapy i rozpoczęcie biegania jest możliwe przy stopniowaniu aktywności – wyjaśnia nasza rozmówczyni. Materiał powstał we współpracy z marką Samsung

Czy można wstać z przysłowiowej kanapy i zacząć biegać, czy może trzeba się do biegania przygotować? – Jeśli nie mamy przeciwwskazań medycznych, czy kontuzji, które nas wykluczają z intensywnej aktywności sportowej, to można wstać z kanapy i zacząć biegać – tłumaczy w podcaście "Zdrowie bez cenzury" Marta Kasprzyk, trenerka personalna. – Wystarczy wstać i pójść. Do tego potrzebna jest odpowiednia motywacja, którą sobie ułożymy, ale też przygotowanie ciała i mentalności. Jeśli do tej pory nasza aktywność to było przejście z windy do auta, to proces przygotowawczy może być trochę dłuższy. Jednak zostaliśmy stworzeni do ruchu. Potrafimy się poruszać, biegać. Wstanie z kanapy i rozpoczęcie biegania jest możliwe przy stopniowaniu aktywności – wyjaśnia nasza rozmówczyni. Materiał powstał we współpracy z marką Samsung

ROZMOWA DNIA #11 | Dymisje generałów. Grabiec: "Teorie, które do nas docierają, jakie plany miał MON, budzą niepokój"
2023-10-11 09:37:51

W programie "Rozmowa Dnia" gościem Pawła Orlikowskiego był poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec. Rozmowa dotyczyła m.in. wstrząsu, jakim w polskiej polityce i życiu publicznym było złożenie dymisji przez najwyższych dowódców sił zbrojnych. - Mamy do czynienia z dziwnymi ruchami jeśli chodzi o Ministerstwo Obrony Narodowej przed najbliższymi wyborami. Nie chce tutaj rozsiewać różnych teorii, które do nas docierają, zwłaszcza z wojska, odnośnie tego, jakie plany miał MON, ale budzą one niepokój. Jeśli te informacje się potwierdzą, że chodzi o pewien rodzaj wykorzystania wojska w tej kampanii, choć zostało już niewiele czasu, no to mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. Nie dziwiłbym się wcale, że najważniejsi żołnierze w tej sytuacji rezygnują, że nie chcą firmować swoim nazwiskiem tego, co ma się wydarzyć- mówi tajemniczo Jan Grabiec. Rozmowa dotyczyła również niedawnej tzw. debaty wyborczej w TVP i tego jak w niej wypadł lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. - Nie chodziło o to, żeby spektakularnie łomotać rywala po głowie, bardziej o to, żeby wypowiedzieć frazy w sposób, który dotrze do, przynajmniej części widzów TVP. Żeby pokazać, że my wiemy, że oni się boją, czym się martwią, co ich niepokoi jeśli chodzi o działania obozu władzy. To głównie jest kwestia majątkowa, korupcyjna, takich nadużyć finansowych, wykorzystywania pieniędzy publicznych na cele partyjne i to jest kwestia majątku rodziny Morawieckich. Wiem, ze to ludzi głosujących na PiS albo wahających się dzisiaj czy głosować na PiS bardzo niepokoi — ocenia polityk Koalicji Obywatelskiej. Z posłem Grabcem poruszyliśmy również temat tego, jak będzie wyglądała mapa polityczna Polski po 15 października. - To przecież byłby jakiś wygłup gdyby prezydent wskazał na premiera gościa, który nie ma poparcia większości sejmu. Oczywiście wiemy, że PiS jest zdolny nie tylko do tego typu zachowań, ale chyba prezydentowi zależy na autorytecie, wiarygodności. On się spotyka z liderami, oni mówią: Tak mamy 240 głosów czy 250 głosów, tworzymy rząd. Jeśli powierzy komuś innemu (tworzenie rządu — red.), to zachowa się trochę niepoważnie — mówi rzecznik Koalicji Obywatelskiej.

W programie "Rozmowa Dnia" gościem Pawła Orlikowskiego był poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec.
Rozmowa dotyczyła m.in. wstrząsu, jakim w polskiej polityce i życiu publicznym było złożenie dymisji przez najwyższych dowódców sił zbrojnych.
- Mamy do czynienia z dziwnymi ruchami jeśli chodzi o Ministerstwo Obrony Narodowej przed najbliższymi wyborami. Nie chce tutaj rozsiewać różnych teorii, które do nas docierają, zwłaszcza z wojska, odnośnie tego, jakie plany miał MON, ale budzą one niepokój. Jeśli te informacje się potwierdzą, że chodzi o pewien rodzaj wykorzystania wojska w tej kampanii, choć zostało już niewiele czasu, no to mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. Nie dziwiłbym się wcale, że najważniejsi żołnierze w tej sytuacji rezygnują, że nie chcą firmować swoim nazwiskiem tego, co ma się wydarzyć- mówi tajemniczo Jan Grabiec.
Rozmowa dotyczyła również niedawnej tzw. debaty wyborczej w TVP i tego jak w niej wypadł lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk.
- Nie chodziło o to, żeby spektakularnie łomotać rywala po głowie, bardziej o to, żeby wypowiedzieć frazy w sposób, który dotrze do, przynajmniej części widzów TVP. Żeby pokazać, że my wiemy, że oni się boją, czym się martwią, co ich niepokoi jeśli chodzi o działania obozu władzy. To głównie jest kwestia majątkowa, korupcyjna, takich nadużyć finansowych, wykorzystywania pieniędzy publicznych na cele partyjne i to jest kwestia majątku rodziny Morawieckich. Wiem, ze to ludzi głosujących na PiS albo wahających się dzisiaj czy głosować na PiS bardzo niepokoi — ocenia polityk Koalicji Obywatelskiej.
Z posłem Grabcem poruszyliśmy również temat tego, jak będzie wyglądała mapa polityczna Polski po 15 października.
- To przecież byłby jakiś wygłup gdyby prezydent wskazał na premiera gościa, który nie ma poparcia większości sejmu. Oczywiście wiemy, że PiS jest zdolny nie tylko do tego typu zachowań, ale chyba prezydentowi zależy na autorytecie, wiarygodności. On się spotyka z liderami, oni mówią: Tak mamy 240 głosów czy 250 głosów, tworzymy rząd. Jeśli powierzy komuś innemu (tworzenie rządu — red.), to zachowa się trochę niepoważnie — mówi rzecznik Koalicji Obywatelskiej.

PoliTYka #134 | Debata wyborcza w TVP. Mirosław Oczkoś: Białoruś już się dawno skończyła. To już była Rosja
2023-10-10 17:35:27

Gościem Anny Dryjańskiej w wideo podcaście "poliTYka" był dr Mirosław Oczkoś - ekspert ds. marketingu politycznego. Pierwotnie głównym tematem odcinka miała być poniedziałkowa debata wyborcza w TVP, jednak wtorkowy poranek zaskoczył nas wiadomością o tym, że do dymisji podali się najważniejsi dowódcy sił zbrojnych. Nasz gość próbował przeanalizować tę decyzję na podstawie znanych sobie informacji i domysłów. – Być może jest przygotowywany jakiś rozkaz na wypadek przegranych wyborów. To nie jest niemożliwe patrząc na to, co robi Prawo i Sprawiedliwość. Gdzieś też się obiło o uszy po sieci, że dowództwo nad operacją ewakuacji Polaków z Tel Avivu zabrano tym wojskowym, szczególnie Rodzajowi Sił Zbrojnych i dano pewnemu generałowi, który jest z formacji innej. Terytorialsów – mówi Oczkoś. W rozmowie przeanalizowaliśmy wczorajszą debatę przedwyborczą, która w efekcie okazała się nudną przepytywanką polityków za pomocą pytań z góry ustawioną tezą. – To bardzo specyficzny sposób zadawania pytań, kiedy zawiera się wszystkie możliwe odpowiedzi i wszystkie tezy pod naszą tezę, czyli tego, kto zadaje pytanie – śmieje się nasz gość. Mirosław Oczkoś ma również swoją hipotezę, co do tego, po co została zorganizowana ta debata. – Żeby pokazać, że Matusz Morawiecki odpowiada za wszystko, co się dzieje i w razie porażki w wyborach on będzie winny. Wiadomo było, że napuścił go Kaczyński: masz iść tam zagryźć Tuska, co ugrasz to twoje (..) Będzie fantastycznym kozłem ofiarnym (Morawiecki - red.), żeby go na tym ołtarzu ofiarnym złożyć, ponieważ dał twarz, przekazał te wszystkie elementy, które są tłuczone w kampanii. Nasz gość na podstawie wczorajszej tzw. debaty przedstawił również swoją ocenę mediów rządowych i sytuacji w Polsce – Jeżeli ktoś miał wątpliwości co zrobić z telewizją rządową, dostał wczoraj powód, żeby włączyć silniki, wyjechać na pole i zaorać umownie tę instytucję. To jest niebywałe. Białoruś już się dawno skończyła. To już była Rosja. Jeszcze brakowało, żeby po wyjściu, liderów opozycji aresztowano. Nieobiektywni prowadzący, ustawione pytania, drobne złośliwości, przerywanie – podsumowuje wyborczy "show" w TVP Mirosław Oczkoś.

Gościem Anny Dryjańskiej w wideo podcaście "poliTYka" był dr Mirosław Oczkoś - ekspert ds. marketingu politycznego. Pierwotnie głównym tematem odcinka miała być poniedziałkowa debata wyborcza w TVP, jednak wtorkowy poranek zaskoczył nas wiadomością o tym, że do dymisji podali się najważniejsi dowódcy sił zbrojnych. Nasz gość próbował przeanalizować tę decyzję na podstawie znanych sobie informacji i domysłów. – Być może jest przygotowywany jakiś rozkaz na wypadek przegranych wyborów. To nie jest niemożliwe patrząc na to, co robi Prawo i Sprawiedliwość. Gdzieś też się obiło o uszy po sieci, że dowództwo nad operacją ewakuacji Polaków z Tel Avivu zabrano tym wojskowym, szczególnie Rodzajowi Sił Zbrojnych i dano pewnemu generałowi, który jest z formacji innej. Terytorialsów – mówi Oczkoś. W rozmowie przeanalizowaliśmy wczorajszą debatę przedwyborczą, która w efekcie okazała się nudną przepytywanką polityków za pomocą pytań z góry ustawioną tezą. – To bardzo specyficzny sposób zadawania pytań, kiedy zawiera się wszystkie możliwe odpowiedzi i wszystkie tezy pod naszą tezę, czyli tego, kto zadaje pytanie – śmieje się nasz gość. Mirosław Oczkoś ma również swoją hipotezę, co do tego, po co została zorganizowana ta debata. – Żeby pokazać, że Matusz Morawiecki odpowiada za wszystko, co się dzieje i w razie porażki w wyborach on będzie winny. Wiadomo było, że napuścił go Kaczyński: masz iść tam zagryźć Tuska, co ugrasz to twoje (..) Będzie fantastycznym kozłem ofiarnym (Morawiecki - red.), żeby go na tym ołtarzu ofiarnym złożyć, ponieważ dał twarz, przekazał te wszystkie elementy, które są tłuczone w kampanii. Nasz gość na podstawie wczorajszej tzw. debaty przedstawił również swoją ocenę mediów rządowych i sytuacji w Polsce – Jeżeli ktoś miał wątpliwości co zrobić z telewizją rządową, dostał wczoraj powód, żeby włączyć silniki, wyjechać na pole i zaorać umownie tę instytucję. To jest niebywałe. Białoruś już się dawno skończyła. To już była Rosja. Jeszcze brakowało, żeby po wyjściu, liderów opozycji aresztowano. Nieobiektywni prowadzący, ustawione pytania, drobne złośliwości, przerywanie – podsumowuje wyborczy "show" w TVP Mirosław Oczkoś.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie