naTemat.pl

Zapraszamy do odsłuchu naszych programów:
- MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE
- ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM
- poliTyka
- HALLO HALLER
- REKLAMIARA
- TALK SLOW
- ZDROWIE BEZ CENZURY
- TYPIARA OD TYPÓW


Odcinki od najnowszych:

HISTORIA POLSKIEGO KOMANDOSA. "Nie było innej możliwości: zostawałeś albo mięczakiem, albo..."
2021-10-26 11:36:26

– Można być silnym, przejść selekcję, można być ulicznym "fighterem madafaką", ale kiedy dochodzi do prawdziwej konfrontacji, takiej o śmierć i życie to... Byli tacy, którzy powiedzieli sobie: "To ja dziękuję" – opowiada o swoich zagranicznych misjach w Iraku i Afganistanie były komandos Krystian "Wójo" Wójcik. O tym, jak został komandosem i jak wyglądała służba w siłach specjalnych, Wójcik pisze w książce "#STARAPAKA NO.3".  Ta książka aż ocieka adrenaliną. Bo pełne adrenaliny jest życie jej autora. Przez 17 lat służył w JWK, czyli w Jednostce Wojskowej Komandosów z Lublińca. To, co przeżył w wojsku, ale i wcześniej, spokojnie wystarczyłoby na jeszcze parę książek. Bo w jego życiu działo się niemało. I to od najmłodszych lat!  Krystian "Wójo" Wójcik bardzo wcześnie wiedział, kim chce być w życiu. Dowiedział się tego w taki sposób, że kto inny by stwierdził, że co to, to nie. A on owszem. Nie zraziły go mordercze szkolenia, podczas których niejeden z kursantów z przemęczenia tracił przytomność. Ani kursy przetrwania, podczas których (uwaga!!!) trzeba było sobie samemu skombinować jedzenie. Nie będę wchodził w szczegóły, co nieco autor książki wyjawia w naszym podcaście.  A to wszystko działo się, gdy był w sumie jeszcze dzieckiem. Ta przygoda dla "Wója" zaczęła się, kiedy miał zaledwie 13 lat. Najpierw była elitarna drużyna harcerska HKL Trawers ze Złotoryi, którą prowadził Jan Kusek, były żołnierz słynnej 62. Kompanii Specjalnej z Bolesławca.  Nieodłącznym elementem harcerskiego życia w Trawersie było to, że w wieku 16 lat szło się na "Kurs Działań Specjalnych", czyli KDS. To znaczy: kurs ten nie był obowiązkowy, ale... Jak mawiał Jan Kusek, "dla zdrowego chłopaka (...) nie było innej możliwości: zostawałeś albo mięczakiem, albo 'komandosem'".

– Można być silnym, przejść selekcję, można być ulicznym "fighterem madafaką", ale kiedy dochodzi do prawdziwej konfrontacji, takiej o śmierć i życie to... Byli tacy, którzy powiedzieli sobie: "To ja dziękuję" – opowiada o swoich zagranicznych misjach w Iraku i Afganistanie były komandos Krystian "Wójo" Wójcik. O tym, jak został komandosem i jak wyglądała służba w siłach specjalnych, Wójcik pisze w książce "#STARAPAKA NO.3".  Ta książka aż ocieka adrenaliną. Bo pełne adrenaliny jest życie jej autora. Przez 17 lat służył w JWK, czyli w Jednostce Wojskowej Komandosów z Lublińca. To, co przeżył w wojsku, ale i wcześniej, spokojnie wystarczyłoby na jeszcze parę książek. Bo w jego życiu działo się niemało. I to od najmłodszych lat!  Krystian "Wójo" Wójcik bardzo wcześnie wiedział, kim chce być w życiu. Dowiedział się tego w taki sposób, że kto inny by stwierdził, że co to, to nie. A on owszem. Nie zraziły go mordercze szkolenia, podczas których niejeden z kursantów z przemęczenia tracił przytomność. Ani kursy przetrwania, podczas których (uwaga!!!) trzeba było sobie samemu skombinować jedzenie. Nie będę wchodził w szczegóły, co nieco autor książki wyjawia w naszym podcaście.  A to wszystko działo się, gdy był w sumie jeszcze dzieckiem. Ta przygoda dla "Wója" zaczęła się, kiedy miał zaledwie 13 lat. Najpierw była elitarna drużyna harcerska HKL Trawers ze Złotoryi, którą prowadził Jan Kusek, były żołnierz słynnej 62. Kompanii Specjalnej z Bolesławca.  Nieodłącznym elementem harcerskiego życia w Trawersie było to, że w wieku 16 lat szło się na "Kurs Działań Specjalnych", czyli KDS. To znaczy: kurs ten nie był obowiązkowy, ale... Jak mawiał Jan Kusek, "dla zdrowego chłopaka (...) nie było innej możliwości: zostawałeś albo mięczakiem, albo 'komandosem'".

poliTYka #54 | Obrażała "tłustymi nóżkami", płacze po "zatłuszczonym łbie". Dr Oczkoś o łzach Kempy
2021-10-25 17:57:48

Beata Kempa rozpłakała się w telewizji, bo w odpowiedzi na jej oskarżenia o "nienawiść do polskich symboli" Radosław Sikorski odpisał jej, że ma "zatłuszczony łeb". Ekspert ds. wizerunku dr Mirosław Oczkoś ocenił w podcaście poliTYka, że tweet Sikorskiego był skandaliczny, a łzy Kempy wyreżyserowane.  Dr Mirosław Oczkoś przyznaje, że oglądał występ Beaty Kempy w Polsacie z zawodowym zainteresowaniem. Przeanalizował go, korzystając z wieloletniego doświadczenia, które zdobył jako aktor, trener w obszarze wystąpień publicznych i ekspert ds. wizerunku.  Jego zdaniem Beata Kempa mogła poczuć się dotknięta słowami Radosława Sikorskiego, ale jej płacz na antenie był grą. Dr Oczkoś podkreśla, że emocją, która dominowała u europosłanki PiS była odraza – zapewne wobec przeciwnika politycznego.  Według dr. Oczkosia tweet Sikorskiego był skandaliczny, a łzy Kempy wyreżyserowane. – Ja bym nie zachęcał polityków, żeby szli w tę stronę – powiedział ekspert, komentując wpis byłego ministra spraw zagranicznych. Zdaniem gościa poliTYki wpis europosła może wynikać z jego temperamentu, który należy powściągnąć.

Beata Kempa rozpłakała się w telewizji, bo w odpowiedzi na jej oskarżenia o "nienawiść do polskich symboli" Radosław Sikorski odpisał jej, że ma "zatłuszczony łeb". Ekspert ds. wizerunku dr Mirosław Oczkoś ocenił w podcaście poliTYka, że tweet Sikorskiego był skandaliczny, a łzy Kempy wyreżyserowane.  Dr Mirosław Oczkoś przyznaje, że oglądał występ Beaty Kempy w Polsacie z zawodowym zainteresowaniem. Przeanalizował go, korzystając z wieloletniego doświadczenia, które zdobył jako aktor, trener w obszarze wystąpień publicznych i ekspert ds. wizerunku.  Jego zdaniem Beata Kempa mogła poczuć się dotknięta słowami Radosława Sikorskiego, ale jej płacz na antenie był grą. Dr Oczkoś podkreśla, że emocją, która dominowała u europosłanki PiS była odraza – zapewne wobec przeciwnika politycznego.  Według dr. Oczkosia tweet Sikorskiego był skandaliczny, a łzy Kempy wyreżyserowane. – Ja bym nie zachęcał polityków, żeby szli w tę stronę – powiedział ekspert, komentując wpis byłego ministra spraw zagranicznych. Zdaniem gościa poliTYki wpis europosła może wynikać z jego temperamentu, który należy powściągnąć.

TALK SLOW #12 | O syndromie sztokholmskim w szkole, budowaniu relacji i mądrości babci Mici
2021-10-21 17:06:48

Zrobiło się o nim głośno, gdy został Nauczycielem Roku 2018. Dwa lata później otrzymał nominację do prestiżowej nagrody Global Teacher Prize, czyli „Nauczycielskiego Nobla”. W międzyczasie wzmocnił kolegium ekspertów ruchu Polska 2050. Dzisiaj nie jest już nauczycielem. Dlaczego odszedł ze szkoły?  Z podcastu Talk Slow, w którym rozmawiamy z Przemysławem Staroniem, dowiesz się:  - Co takiego wydarzyło się w życiu Przemka, że zrezygnował z bycia nauczycielem? - Dlaczego tak trudno nam zrezygnować z pruskiego modelu nauczania i co to znaczy, że w swojej naturze jest on przemocowy? - Dlaczego niedostawanie kwiatów od uczniów może być dobrym sygnałem dla nauczyciela? - I czego nauczyła go babcia Micia?  Przemysław Staroń - psycholog, wykładowca, trener i edukator. Nagrodzony przez KE twórca Zakonu Feniksa, tutor niemal 50 olimpijczyków z filozofii. Twórca #utrzy, wyróżniony w konkursie im. Ireny Sendlerowej „za naprawianie świata”, nagrodzony LGBT+ Diamond 2019 Polish Business Award, Nauczyciel Roku 2018, Digital Shaper 2020, Członek Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050.

Zrobiło się o nim głośno, gdy został Nauczycielem Roku 2018. Dwa lata później otrzymał nominację do prestiżowej nagrody Global Teacher Prize, czyli „Nauczycielskiego Nobla”. W międzyczasie wzmocnił kolegium ekspertów ruchu Polska 2050. Dzisiaj nie jest już nauczycielem. Dlaczego odszedł ze szkoły?  Z podcastu Talk Slow, w którym rozmawiamy z Przemysławem Staroniem, dowiesz się:  - Co takiego wydarzyło się w życiu Przemka, że zrezygnował z bycia nauczycielem? - Dlaczego tak trudno nam zrezygnować z pruskiego modelu nauczania i co to znaczy, że w swojej naturze jest on przemocowy? - Dlaczego niedostawanie kwiatów od uczniów może być dobrym sygnałem dla nauczyciela? - I czego nauczyła go babcia Micia?  Przemysław Staroń - psycholog, wykładowca, trener i edukator. Nagrodzony przez KE twórca Zakonu Feniksa, tutor niemal 50 olimpijczyków z filozofii. Twórca #utrzy, wyróżniony w konkursie im. Ireny Sendlerowej „za naprawianie świata”, nagrodzony LGBT+ Diamond 2019 Polish Business Award, Nauczyciel Roku 2018, Digital Shaper 2020, Członek Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050.

Reklamiara #1 Paweł Kastory
2021-10-21 11:22:35

Startujemy z nowym video podcastem "Reklamiara". W każdy czwartek będziecie mogli posłuchać rozmów z twórcami polskiej branży reklamowej, którzy opowiedzą nam o tym, jak narodzinach polskiej reklamy W pierwszym odcinku Marta Macke rozmawia z Pawłem Kastorym, prezesem, współzałożycielem i współwłaścicielem grupy DDB Warszawa.  To właśnie agencja, którą współzakładał Paweł Kastory, stała za jednym z najsłynniejszych haseł reklamowych początku lat 90.: "Miliard w środę, miliard w sobotę" z kampanii dla Totalizatora Sportowego. Aby jednak kampania ta mogła dojść do skutku, Paweł Kastory musiał jeździć po Warszawie z... miliardami w bagażniku samochodu. – Telewizja Publiczna wymagała wówczas płatności z góry i, co więcej, wymagała płatności w gotówce. Gdy zaczynaliśmy, Totalizator Sportowy miał siedzibę na Targówku, w walącej się kamienicy, do której strach było wejść. Dostawałem tam czek na kolejną kampanię, jechałem z nim do oddziału banku za Kinem Praha, tam wyjmowałem 10 miliardów złotych. Następnie wsadzałem te pieniądze do bagażnika dużego fiata mojego ojca i jechałem na Woronicza, żeby wpłacić je do kasy – wspomina Kastory.

Startujemy z nowym video podcastem "Reklamiara". W każdy czwartek będziecie mogli posłuchać rozmów z twórcami polskiej branży reklamowej, którzy opowiedzą nam o tym, jak narodzinach polskiej reklamy W pierwszym odcinku Marta Macke rozmawia z Pawłem Kastorym, prezesem, współzałożycielem i współwłaścicielem grupy DDB Warszawa.  To właśnie agencja, którą współzakładał Paweł Kastory, stała za jednym z najsłynniejszych haseł reklamowych początku lat 90.: "Miliard w środę, miliard w sobotę" z kampanii dla Totalizatora Sportowego. Aby jednak kampania ta mogła dojść do skutku, Paweł Kastory musiał jeździć po Warszawie z... miliardami w bagażniku samochodu. – Telewizja Publiczna wymagała wówczas płatności z góry i, co więcej, wymagała płatności w gotówce. Gdy zaczynaliśmy, Totalizator Sportowy miał siedzibę na Targówku, w walącej się kamienicy, do której strach było wejść. Dostawałem tam czek na kolejną kampanię, jechałem z nim do oddziału banku za Kinem Praha, tam wyjmowałem 10 miliardów złotych. Następnie wsadzałem te pieniądze do bagażnika dużego fiata mojego ojca i jechałem na Woronicza, żeby wpłacić je do kasy – wspomina Kastory.

MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #61 | Trzy ofiary byłego milicjanta? Wyjątkowo makabryczna historia z Bieszczad 
2021-10-19 17:38:59

O Tadeuszu P. zrobiło się głośno przed rokiem, gdy do ogólnopolskich mediów przedostała się informacja, że były milicjant i późniejszy policjant jest w kręgu podejrzanych w sprawie dwóch zabójstw oraz odpowiada za śmierć człowieka zabitego w wypadku samochodowym spowodowanym po pijanemu.

O Tadeuszu P. zrobiło się głośno przed rokiem, gdy do ogólnopolskich mediów przedostała się informacja, że były milicjant i późniejszy policjant jest w kręgu podejrzanych w sprawie dwóch zabójstw oraz odpowiada za śmierć człowieka zabitego w wypadku samochodowym spowodowanym po pijanemu.

poliTYka #53 | Wadim Tyszkiewicz ma pomysł na pokonanie PiS. Chce, by powstał nowy ruch samorządowy
2021-10-18 17:31:08

Senator Wadim Tyszkiewicz ma dość narzekań wyborców na "beznadziejną opozycję". Bezpartyjny polityk chce, by na opozycji powstał ogólnopolski, bezpartyjny ruch samorządowy. Tyszkiewicz przekonuje, że to sposób na to, by pokonać PiS, bo na nowy podmiot zagłosują osoby, które nie chcą oddać swoich głosów na listy partyjne. – Wystarczy 6–8 procent w wyborach, by przechylić szalę – tłumaczy Wadim Tyszkiewicz w podcaście poliTYka.  Senator Wadim Tyszkiewicz mówi, że nie obraził się na wyborców. – Wprost przeciwnie, ja po prostu protestuję przeciw temu, żeby zrzucać winę całej opozycji tylko i wyłącznie na partie polityczne – tłumaczy wieloletni prezydent Nowej Soli.  – My wszyscy, czyli około 65 proc. Polaków – i tych partyjnych, i tych bezpartyjnych, i tych chodzących na wybory, i tych niechodzących na wybory – my wszyscy jesteśmy opozycją – podkreśla senator.  Zdaniem Tyszkiewicza jest to jedyny sposób na to, by odebrać PiS–owi władzę. Jak mówi już zgłaszają się do niego samorządowcy zainteresowani nowym ruchem. Warunkiem powodzenia nowej inicjatywy jest jednak to – podkreśla – by liderzy partyjni zrobili pół kroku w tył.  Więcej dowiesz się z podcastu poliTYka.

Senator Wadim Tyszkiewicz ma dość narzekań wyborców na "beznadziejną opozycję". Bezpartyjny polityk chce, by na opozycji powstał ogólnopolski, bezpartyjny ruch samorządowy. Tyszkiewicz przekonuje, że to sposób na to, by pokonać PiS, bo na nowy podmiot zagłosują osoby, które nie chcą oddać swoich głosów na listy partyjne. – Wystarczy 6–8 procent w wyborach, by przechylić szalę – tłumaczy Wadim Tyszkiewicz w podcaście poliTYka.  Senator Wadim Tyszkiewicz mówi, że nie obraził się na wyborców. – Wprost przeciwnie, ja po prostu protestuję przeciw temu, żeby zrzucać winę całej opozycji tylko i wyłącznie na partie polityczne – tłumaczy wieloletni prezydent Nowej Soli.  – My wszyscy, czyli około 65 proc. Polaków – i tych partyjnych, i tych bezpartyjnych, i tych chodzących na wybory, i tych niechodzących na wybory – my wszyscy jesteśmy opozycją – podkreśla senator.  Zdaniem Tyszkiewicza jest to jedyny sposób na to, by odebrać PiS–owi władzę. Jak mówi już zgłaszają się do niego samorządowcy zainteresowani nowym ruchem. Warunkiem powodzenia nowej inicjatywy jest jednak to – podkreśla – by liderzy partyjni zrobili pół kroku w tył.  Więcej dowiesz się z podcastu poliTYka.

GODZINA Z JACKIEM #31 | "Współcześni pianiści grają zgodnie z tekstem". Waldemar Malicki o Konkursie Chopinowskim
2021-10-17 08:00:00

Gościem kolejnego odcinka podcastu ALLEGRO NON TROPPO był pianista i laureat trzech Fryderyków, czyli Waldemar Malicki. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim opowiedział o tym, jak niemalże wziął udział w Konkursie Chopinowskim. Wyjaśnił również, czym różnią się współcześni uczestnicy prestiżowego wydarzenia od tych sprzed kilkudziesięciu lat. W rozmowie poruszony został temat XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina , który potrwa do 23 października. Zapytany o to, czy chętnie pośledzi rywalizację pianistów, Waldemar Malicki odpowiedział: – Chętnie pośledzę, ale z drugiej strony nie aż tak chętnie, bo już kilka konkursów śledziłem i to nie jest dla mnie taka nowość. Trochę po tym świecie chodzę.

Gościem kolejnego odcinka podcastu ALLEGRO NON TROPPO był pianista i laureat trzech Fryderyków, czyli Waldemar Malicki. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim opowiedział o tym, jak niemalże wziął udział w Konkursie Chopinowskim. Wyjaśnił również, czym różnią się współcześni uczestnicy prestiżowego wydarzenia od tych sprzed kilkudziesięciu lat.

W rozmowie poruszony został temat XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, który potrwa do 23 października. Zapytany o to, czy chętnie pośledzi rywalizację pianistów, Waldemar Malicki odpowiedział: – Chętnie pośledzę, ale z drugiej strony nie aż tak chętnie, bo już kilka konkursów śledziłem i to nie jest dla mnie taka nowość. Trochę po tym świecie chodzę.

ZDROWIE BEZ CENZURY #5 |Czekają w kolejce po oddech. Boją się, że nie dostaną pomocy na czas.
2021-10-15 19:28:18

Kiedyś 5-6 razy w roku leżałem w szpitalu z powodu zapalenia oskrzeli, problemów z oddychaniem. Teraz, od kiedy mogę być wentylowany mechanicznie w domu, już od dwóch lat nie byłem w szpitalu. Choruję od 10 lat na POCHP i astmę. Zachorowałem, bo w pracy byłem narażony na kontakt ze szkodliwymi substancjami chemicznymi – mówi w podcaście "Zdrowie bez cenzury” Ryszard Rusnarczyk, prezes Stowarzyszenia Pacjentów na Rzecz Wentylacji Domowej "Jednym Tchem!”.  W Polsce jest ponad 8 tys. osób, które potrzebują wentylacji mechanicznej. Pandemia COVID-19 spowodowała, że ich liczba rośnie. Chorzy ze zniszczonymi przez wirusa płucami, również takiej pomocy często potrzebują. Niestety, żeby móc takie leczenie otrzymywać w domu, wielu chorych czeka w kolejce.  Pacjenci z przewlekłymi chorobami płuc, takimi jak: POChP, nerwowo-mięśniowymi, układu ośrodkowego układu nerwowego i wielu innych, wymagają wentylacji ciągłej (inwazyjnej) lub stosowania jej co kilka godzin (tj. nieinwazyjna). Choroby te postępują, jeśli nie zostaje podjęte właściwe leczenie oraz gdy pacjent nadal jest narażony na zagrażające mu czynniki.  Więcej na temat problemów, które mają chorzy z dostępem do wentylacji domowej, dowiesz się z podcastu Zdrowie bez cenzury. Gościem tego odcinka jest Ryszard Rusnarczyk, prezes Stowarzyszenia Pacjentów na Rzecz Wentylacji Domowej „Jednym Tchem!”. Prowadzi Anna Kaczmarek.

Kiedyś 5-6 razy w roku leżałem w szpitalu z powodu zapalenia oskrzeli, problemów z oddychaniem. Teraz, od kiedy mogę być wentylowany mechanicznie w domu, już od dwóch lat nie byłem w szpitalu. Choruję od 10 lat na POCHP i astmę. Zachorowałem, bo w pracy byłem narażony na kontakt ze szkodliwymi substancjami chemicznymi – mówi w podcaście "Zdrowie bez cenzury” Ryszard Rusnarczyk, prezes Stowarzyszenia Pacjentów na Rzecz Wentylacji Domowej "Jednym Tchem!”.  W Polsce jest ponad 8 tys. osób, które potrzebują wentylacji mechanicznej. Pandemia COVID-19 spowodowała, że ich liczba rośnie. Chorzy ze zniszczonymi przez wirusa płucami, również takiej pomocy często potrzebują. Niestety, żeby móc takie leczenie otrzymywać w domu, wielu chorych czeka w kolejce.  Pacjenci z przewlekłymi chorobami płuc, takimi jak: POChP, nerwowo-mięśniowymi, układu ośrodkowego układu nerwowego i wielu innych, wymagają wentylacji ciągłej (inwazyjnej) lub stosowania jej co kilka godzin (tj. nieinwazyjna). Choroby te postępują, jeśli nie zostaje podjęte właściwe leczenie oraz gdy pacjent nadal jest narażony na zagrażające mu czynniki.  Więcej na temat problemów, które mają chorzy z dostępem do wentylacji domowej, dowiesz się z podcastu Zdrowie bez cenzury. Gościem tego odcinka jest Ryszard Rusnarczyk, prezes Stowarzyszenia Pacjentów na Rzecz Wentylacji Domowej „Jednym Tchem!”. Prowadzi Anna Kaczmarek.

Czy opłaca się być tajnym agentem? Były szef AW opowiada o kulisach służby
2021-10-15 19:22:41

Ile zarabia szpieg? Czy jego praca wygląda tak, jak pokazują to filmy? Opłaca się pracować dla wywiadu? W jakiej kondycji są polskie służby bezpieczeństwa? Między innymi o tym rozmawiał Łukasz Maziewski z płk. Grzegorzem Małeckim. W podcaście naTemat.pl autorzy, dziennikarz Łukasz Maziewski i pułkownik Grzegorz Małecki mówią, dlaczego czują, że musimy zacząć otwarcie rozmawiać o AW, ABW czy CBŚ, po co wrócili do tematów sprzed lat, które często do dziś nie zostały należycie wyjaśnione. Ponad 300-stronnicowy wywiad-rzeka to z pewnością najbardziej wnikliwa pozycja o polskich służbach bezpieczeństwa, która powstała w ostatnich latach.

Ile zarabia szpieg? Czy jego praca wygląda tak, jak pokazują to filmy? Opłaca się pracować dla wywiadu? W jakiej kondycji są polskie służby bezpieczeństwa? Między innymi o tym rozmawiał Łukasz Maziewski z płk. Grzegorzem Małeckim.

W podcaście naTemat.pl autorzy, dziennikarz Łukasz Maziewski i pułkownik Grzegorz Małecki mówią, dlaczego czują, że musimy zacząć otwarcie rozmawiać o AW, ABW czy CBŚ, po co wrócili do tematów sprzed lat, które często do dziś nie zostały należycie wyjaśnione. Ponad 300-stronnicowy wywiad-rzeka to z pewnością najbardziej wnikliwa pozycja o polskich służbach bezpieczeństwa, która powstała w ostatnich latach.

poliTYka #52 | Działaczki KPH: Władza jawnie używa mowy nienawiści. Polski rząd przynosi nam wstyd
2021-10-11 17:21:55

16,5 proc. terenu Polski jest pokryte strefami anty–LGBT – czytamy w Atlasie Nienawiści. Teraz, gdy samorządom grozi utrata unijnych środków, część z nich uchyla uchwały, inne wprowadzają poprawki do treści. Jak w takich strefach czują się lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe i co mogą zrobić? O tym mówią Justyna Nakielska i mec. Karolina Gierdal z Kampanii Przeciw Homofobii w podcaście poliTYka.

16,5 proc. terenu Polski jest pokryte strefami anty–LGBT – czytamy w Atlasie Nienawiści. Teraz, gdy samorządom grozi utrata unijnych środków, część z nich uchyla uchwały, inne wprowadzają poprawki do treści. Jak w takich strefach czują się lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe i co mogą zrobić? O tym mówią Justyna Nakielska i mec. Karolina Gierdal z Kampanii Przeciw Homofobii w podcaście poliTYka.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie