naTemat.pl

Zapraszamy do odsłuchu naszych programów:
- MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE
- ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM
- poliTyka
- HALLO HALLER
- REKLAMIARA
- TALK SLOW
- ZDROWIE BEZ CENZURY
- TYPIARA OD TYPÓW


Odcinki od najnowszych:

W CIEMNOŚĆ #6 | Jest ojcem ruchów antyszczepionkowych. Wakefield to zwykły oszust, a oni wciąż mu wierzą
2021-08-19 16:11:32

W obliczu pandemii covid-19 coraz silniej słyszy się głosy tzw. "antyszczepionkowców". Sceptycyzm wobec szczepionek nie jest nowym zjawiskiem i towarzyszy im od ich wynalezienia, jednak współczesne ruchy antyszczepionkowe w znacznej mierze powołują się na postać pewnego lekarza, któremu już dawno temu udowodniono perfidne oszustwo. Szczepionki po raz pierwszy zaczęto stosować w XIX wieku. Brytyjski lekarz Edward Jenner odkrył, że przejście choroby zwanej krowianką może uchronić od zarażenia się ospą prawdziwą, która wówczas zbierała krwawe żniwo. Szczepionki od początku budziły w ludziach lęk. Część z nich bała się, że są zapowiedzianym w Biblii znamieniem Bestii. Inni uważali, że mogą być odpowiedzialne za przenoszenie chorób umysłowych – brzmi znajomo, prawda? Protesty na dużą skalę zaczęły się jednak dopiero wtedy, gdy Wielka Brytania wprowadziła prawo przewidujące karę dla osób, które nie chciały poddać się szczepieniu.

W obliczu pandemii covid-19 coraz silniej słyszy się głosy tzw. "antyszczepionkowców". Sceptycyzm wobec szczepionek nie jest nowym zjawiskiem i towarzyszy im od ich wynalezienia, jednak współczesne ruchy antyszczepionkowe w znacznej mierze powołują się na postać pewnego lekarza, któremu już dawno temu udowodniono perfidne oszustwo. Szczepionki po raz pierwszy zaczęto stosować w XIX wieku. Brytyjski lekarz Edward Jenner odkrył, że przejście choroby zwanej krowianką może uchronić od zarażenia się ospą prawdziwą, która wówczas zbierała krwawe żniwo. Szczepionki od początku budziły w ludziach lęk. Część z nich bała się, że są zapowiedzianym w Biblii znamieniem Bestii. Inni uważali, że mogą być odpowiedzialne za przenoszenie chorób umysłowych – brzmi znajomo, prawda? Protesty na dużą skalę zaczęły się jednak dopiero wtedy, gdy Wielka Brytania wprowadziła prawo przewidujące karę dla osób, które nie chciały poddać się szczepieniu.

To jeden z najbardziej tajemniczych polskich pisarzy. Rozmowa z Marcelem Mossem
2021-08-17 11:17:15

Marcel Moss jest jednym z najpopularniejszych polskich pisarzy. Pisze pod pseudonimem, bo nie zależy mu na sławie. Chce poruszać ważne tematy i sprawiać, że nie będziemy milczeć o tym, co wstydliwe czy trudne. 11 sierpnia miała premierę jego kolejna książka i właśnie z tej okazji spotkaliśmy się, by porozmawiać o tym, czego czytelnicy mogą spodziewać się po "Mrocznych sekretach".  Mówi, że pisanie to jego hobby i nie zależy mu na sławie. W swoich powieściach rozlicza się ze swoimi traumami, a pod historiami bohaterów często opowiada o swoich doświadczeniach i chyba za tę szczerość pokochali go najbardziej.  "Mroczne sekrety" w odróżnieniu od poprzednich książek Marcela Mossa kierowane są tylko do dorosłych czytelników. To thriller domestic noir, który to gatunek autor podsumowuje w słowach: kobiety, małżeństwa/związki oraz tajemnice.  – W tych thrillerach główną rolę odgrywają kobiety, czuć tu taki feministyczny zamysł, ale myślę, że dlatego, że kobiety w tych książkach, mimo że czasem dostaną bolesny policzek od losu czy też, niestety, partnera, to bohaterki thrillerów noir nie nastawiają drugiego policzka. One się biorą do roboty, zaciskają pięści i walczą o swoje – mówi Marcel Moss.  Autor czerpie inspiracje do swoich książek nie tylko z czujnej obserwacji otoczenia, ale również profilu "Zwierzenie" i własnych doświadczeń. W rozmowie zdradza, że wiele osób pisze do niego nie po to, żeby uzyskać radę czy doczekać się publikacji swojej wiadomości, a tylko po to, żeby się wygadać.  W każdej książce Mossa znajduje się również nawiązanie do jego doświadczeń - przemocy w szkole, problemów natury psychicznej, hejtu, myśli samobójczych. Nie unika tematów bolesnych i trudnych. W "Mrocznych sekretach" dużo uwagi poświęca "problemom łóżkowym" i seksualności.  Autor potwierdza również, że wszystkie opisane przez niego wątki są inspirowane prawdziwymi historiami, zmienił jednak szczegóły, by nikt nie mógł się domyślić, o kogo i jakie sytuacje dokładnie chodzi.

Marcel Moss jest jednym z najpopularniejszych polskich pisarzy. Pisze pod pseudonimem, bo nie zależy mu na sławie. Chce poruszać ważne tematy i sprawiać, że nie będziemy milczeć o tym, co wstydliwe czy trudne. 11 sierpnia miała premierę jego kolejna książka i właśnie z tej okazji spotkaliśmy się, by porozmawiać o tym, czego czytelnicy mogą spodziewać się po "Mrocznych sekretach".  Mówi, że pisanie to jego hobby i nie zależy mu na sławie. W swoich powieściach rozlicza się ze swoimi traumami, a pod historiami bohaterów często opowiada o swoich doświadczeniach i chyba za tę szczerość pokochali go najbardziej.  "Mroczne sekrety" w odróżnieniu od poprzednich książek Marcela Mossa kierowane są tylko do dorosłych czytelników. To thriller domestic noir, który to gatunek autor podsumowuje w słowach: kobiety, małżeństwa/związki oraz tajemnice.  – W tych thrillerach główną rolę odgrywają kobiety, czuć tu taki feministyczny zamysł, ale myślę, że dlatego, że kobiety w tych książkach, mimo że czasem dostaną bolesny policzek od losu czy też, niestety, partnera, to bohaterki thrillerów noir nie nastawiają drugiego policzka. One się biorą do roboty, zaciskają pięści i walczą o swoje – mówi Marcel Moss.  Autor czerpie inspiracje do swoich książek nie tylko z czujnej obserwacji otoczenia, ale również profilu "Zwierzenie" i własnych doświadczeń. W rozmowie zdradza, że wiele osób pisze do niego nie po to, żeby uzyskać radę czy doczekać się publikacji swojej wiadomości, a tylko po to, żeby się wygadać.  W każdej książce Mossa znajduje się również nawiązanie do jego doświadczeń - przemocy w szkole, problemów natury psychicznej, hejtu, myśli samobójczych. Nie unika tematów bolesnych i trudnych. W "Mrocznych sekretach" dużo uwagi poświęca "problemom łóżkowym" i seksualności.  Autor potwierdza również, że wszystkie opisane przez niego wątki są inspirowane prawdziwymi historiami, zmienił jednak szczegóły, by nikt nie mógł się domyślić, o kogo i jakie sytuacje dokładnie chodzi.

poliTYka #47 | Prof. Płatek o lex TVN: "Przez takich Kukizów doszło do rozbiorów"
2021-08-16 17:08:19

– To jest łamanie podstawowych zasad parlamentaryzmu. Formacja, która jest obecnie przy władzy traktuje prawo instrumentalnie, nie liczy się z nim. To są ludzie, którzy działają gorzej niż mafia, bo nawet w mafii są zasady" – tak prof. Monika Płatek komentuje środowe wydarzenia w Sejmie, gdy PiS unieważnił głosowanie, by przepchnąć projekt anty–TVN.

– To jest łamanie podstawowych zasad parlamentaryzmu. Formacja, która jest obecnie przy władzy traktuje prawo instrumentalnie, nie liczy się z nim. To są ludzie, którzy działają gorzej niż mafia, bo nawet w mafii są zasady" – tak prof. Monika Płatek komentuje środowe wydarzenia w Sejmie, gdy PiS unieważnił głosowanie, by przepchnąć projekt anty–TVN.

ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM #21 | Igor Tuleya o uchwaleniu Lex TVN
2021-08-16 12:36:56

Allegro ma non Troppo" to podcast, w którym znany dziennikarz Jacek Pałasiński rozmawia z zaproszonymi gośćmi na tematy lżejsze i te bardziej poważne, które dotykają życia politycznego czy spraw społecznych. W najnowszym wywiadzie Pałasiński zaprosił do naszego studia prawnika Igora Tuleyę. Jacek Pałasiński zaczął rozmowę od bardzo aktualnego tematu, czyli tak zwanej ustawy "Lex TVN". Dziennikarz zapytał Igora Tuleyę, czy uważa, że jej uchwalenie oznacza, że obóz rządzący nie cofnie się już przed niczym.  Mam wrażenie, że tak. Została przekroczona kolejna granica – też mi się to kojarzy z sytuacją na Węgrzech, tam też ten atak rządzącej partii był skierowany i na niezależne sądownictwo, i niezależne media. Jeśli niezależne media padną, to chyba nie będzie tej wolności - mówił sędzia Tuleya.  Dziennikarz przedstawił później sędzi Tuleyi taką sytuację: czy w przyszłości, gdyby Prawo i Sprawiedliwość zostało odsunięte od władzy, czy wyobraża sobie scenariusz, w ramach którego on mógłby znowu orzekać, a oskarżoną byłaby marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Pałasiński chciał dowiedzieć się, czy jej środowa decyzja o reasumpcji przegranego głosowania, to sprawa dla zwykłego sądu, czy może już dla Trybunału Stanu.  – Wydaje mi się, że w przypadku pani marszałek to byłaby sprawa dla sądu powszechnego, a nie dla Trybunału Stanu (...) Wierzę w to, że osoby, które dzisiaj naruszają prawo, w przyszłości poniosą tego konsekwencje – powiedział Igor Tuleya.

Allegro ma non Troppo" to podcast, w którym znany dziennikarz Jacek Pałasiński rozmawia z zaproszonymi gośćmi na tematy lżejsze i te bardziej poważne, które dotykają życia politycznego czy spraw społecznych. W najnowszym wywiadzie Pałasiński zaprosił do naszego studia prawnika Igora Tuleyę. Jacek Pałasiński zaczął rozmowę od bardzo aktualnego tematu, czyli tak zwanej ustawy "Lex TVN". Dziennikarz zapytał Igora Tuleyę, czy uważa, że jej uchwalenie oznacza, że obóz rządzący nie cofnie się już przed niczym.  Mam wrażenie, że tak. Została przekroczona kolejna granica – też mi się to kojarzy z sytuacją na Węgrzech, tam też ten atak rządzącej partii był skierowany i na niezależne sądownictwo, i niezależne media. Jeśli niezależne media padną, to chyba nie będzie tej wolności - mówił sędzia Tuleya.  Dziennikarz przedstawił później sędzi Tuleyi taką sytuację: czy w przyszłości, gdyby Prawo i Sprawiedliwość zostało odsunięte od władzy, czy wyobraża sobie scenariusz, w ramach którego on mógłby znowu orzekać, a oskarżoną byłaby marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Pałasiński chciał dowiedzieć się, czy jej środowa decyzja o reasumpcji przegranego głosowania, to sprawa dla zwykłego sądu, czy może już dla Trybunału Stanu.  – Wydaje mi się, że w przypadku pani marszałek to byłaby sprawa dla sądu powszechnego, a nie dla Trybunału Stanu (...) Wierzę w to, że osoby, które dzisiaj naruszają prawo, w przyszłości poniosą tego konsekwencje – powiedział Igor Tuleya.

MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #56 | "Mówił, że sprzeda tego bachora". Ojciec odsiaduje wyrok, córki brak
2021-08-13 15:25:23

O tej sprawie mówiła cała Polska. Mnóstwo ludzi w napięciu czekało na rozstrzygnięcie i wierzyło, że Kelly z Ameryki to tak naprawdę Monika Bielawska. Że matka i córka będą mogły się spotkać po ponad ćwierć wieku od porwania, że rzucą się sobie w ramiona, że popłyną łzy wzruszenia. Niestety, pani Magdalena Pawlak nadal szuka córki, a babcia, pani Julia Markowska, nie doczekała momentu jej odnalezienia.

O tej sprawie mówiła cała Polska. Mnóstwo ludzi w napięciu czekało na rozstrzygnięcie i wierzyło, że Kelly z Ameryki to tak naprawdę Monika Bielawska. Że matka i córka będą mogły się spotkać po ponad ćwierć wieku od porwania, że rzucą się sobie w ramiona, że popłyną łzy wzruszenia. Niestety, pani Magdalena Pawlak nadal szuka córki, a babcia, pani Julia Markowska, nie doczekała momentu jej odnalezienia.

CO MY TU MAMY #11 | TA MAMA PRAWIE WCALE NIE ŚPI
2021-08-13 15:20:49

Jej tytaniczny wysiłek powinien zostać nagrodzony. Sama wychowuje potomstwo, sama poluje i je karmi, sama przekazuje im wiedzę, dzięki której pozostaną przy życiu. To "królowa" matek wśród zwierząt - lisica. Co łączy nas z lisami? Czego nigdy nikt wam o nich nie powiedział? Oto lisie sekrety, które zdradzi wam Marcin Kostrzyński przyrodnik i auto książki „Gawendy o wilkach i innych zwierzętach”.

Jej tytaniczny wysiłek powinien zostać nagrodzony. Sama wychowuje potomstwo, sama poluje i je karmi, sama przekazuje im wiedzę, dzięki której pozostaną przy życiu. To "królowa" matek wśród zwierząt - lisica. Co łączy nas z lisami? Czego nigdy nikt wam o nich nie powiedział? Oto lisie sekrety, które zdradzi wam Marcin Kostrzyński przyrodnik i auto książki „Gawendy o wilkach i innych zwierzętach”.

W CIEMNOŚĆ #5 | Czym jest mroczna turystyka?
2021-08-12 16:16:57

Niektórzy lubią wczasy pod palemką, a inni – szlakiem seryjnych morderców. Chociaż mroczna turystyka uznawana jest za niszowy rodzaj aktywności podróżniczej, jej popularność zdaje się wciąż rosnąć. Jeden ze swoich programów poświęcił jej nawet Netflix.  Mroczna turystyka jest rodzajem aktywności turystycznej, która nastawiona jest na zwiedzanie miejsc związanych ze śmiercią, przemocą lub owianych mrocznymi legendami.

Niektórzy lubią wczasy pod palemką, a inni – szlakiem seryjnych morderców. Chociaż mroczna turystyka uznawana jest za niszowy rodzaj aktywności podróżniczej, jej popularność zdaje się wciąż rosnąć. Jeden ze swoich programów poświęcił jej nawet Netflix.  Mroczna turystyka jest rodzajem aktywności turystycznej, która nastawiona jest na zwiedzanie miejsc związanych ze śmiercią, przemocą lub owianych mrocznymi legendami.

ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM #20 | Piotr Moszyński o wielokulturowości we Francji
2021-08-09 17:03:08

"Allegro ma non Troppo" to podcast, w którym znany dziennikarz Jacek Pałasiński rozmawia z zaproszonymi gośćmi na tematy lżejsze i te bardziej poważne, które dotykają życia politycznego czy spraw społecznych. W najnowszym wywiadzie Pałasiński zaprosił do naszego studia felietonistę Piotra Moszyńskiego.  W najnowszym "Allegro ma non Troppo" gościem Jacka Pałasińskiego jest felietonista Piotr Moszyński, który na co dzień jest korespondentem "Gazety Wyborczej" we Francji. Pałasiński podczas rozmowy z Moszyńskim poruszył m.in. temat wielokulturowości we Francji. Prowadzący zapytał korespondenta "GW", jak dużą rolę w tamtejszym życiu społecznym odgrywa niechęć do drugiego człowieka.  – We Francji jest m.in. 4,5 mln muzułmanów, o których mówi się najwięcej, głównie za sprawą islamistów. Środowisko muzułmańskie nie składa się jednak z islamistów, co jest trudne do wytłumaczenia niektórym Francuzom. Kiedy rozmawia się z przeciętnymi muzułmanami, to oni są na islamistów wściekli, bo wiedzą, że oni im szkodzą. Gdy na przykład chcą pójść do meczetu, założą swój tradycyjny strój, to natychmiast są kwalifikowani jako islamiści, z którymi nie mają nic wspólnego. Niezwykle trudno jest im sobie z tym poradzić – mówił Moszyński.  Ale to nie wszystkie tematy, które poruszyli w rozmowie Jacek Pałasiński i Piotr Moszyński. Zapraszamy do obejrzenia całego podcastu, bo zdecydowanie warto to zrobić!

"Allegro ma non Troppo" to podcast, w którym znany dziennikarz Jacek Pałasiński rozmawia z zaproszonymi gośćmi na tematy lżejsze i te bardziej poważne, które dotykają życia politycznego czy spraw społecznych. W najnowszym wywiadzie Pałasiński zaprosił do naszego studia felietonistę Piotra Moszyńskiego.  W najnowszym "Allegro ma non Troppo" gościem Jacka Pałasińskiego jest felietonista Piotr Moszyński, który na co dzień jest korespondentem "Gazety Wyborczej" we Francji. Pałasiński podczas rozmowy z Moszyńskim poruszył m.in. temat wielokulturowości we Francji. Prowadzący zapytał korespondenta "GW", jak dużą rolę w tamtejszym życiu społecznym odgrywa niechęć do drugiego człowieka.  – We Francji jest m.in. 4,5 mln muzułmanów, o których mówi się najwięcej, głównie za sprawą islamistów. Środowisko muzułmańskie nie składa się jednak z islamistów, co jest trudne do wytłumaczenia niektórym Francuzom. Kiedy rozmawia się z przeciętnymi muzułmanami, to oni są na islamistów wściekli, bo wiedzą, że oni im szkodzą. Gdy na przykład chcą pójść do meczetu, założą swój tradycyjny strój, to natychmiast są kwalifikowani jako islamiści, z którymi nie mają nic wspólnego. Niezwykle trudno jest im sobie z tym poradzić – mówił Moszyński.  Ale to nie wszystkie tematy, które poruszyli w rozmowie Jacek Pałasiński i Piotr Moszyński. Zapraszamy do obejrzenia całego podcastu, bo zdecydowanie warto to zrobić!

CO MY TU MAMY #10 | Najbardziej heroiczna matka wśród zwierząt
2021-08-09 16:28:01

Potrafią liczyć do dwunastu, nie mają poczucia sytości oraz kochają drapanie i… szarlotkę z lodami! Tych rzeczy o dzikach nigdy nikt wam nie powiedział. Ich sekrety zdradzi wam Marcin Kostrzyński przyrodnik i auto książki „Gawendy o wilkach i innych zwierzętach”.  Czy trzeba uciekać przed lochą z młodymi? Jeśli locha biegnie w naszą stronę, by bronić własne dzieci, musi przełamać ogromny lęk przed człowiekiem. Świadczy to tylko o jej ogromnej determinacji i miłości do malutkich warchlaczków. Są doskonałymi obrońcami swoich dzieci.Dziki boją się tak samo nas - ludzi, jak wilki, lisy czy inne gatunki. A jednak przełamują swój strach dla dzieci. Do lochy z młodymi lis nawet nie podchodzi, wilk nawet nie pomyśli o tym, że można by upolować takiego małego warchlaka, bo matka jest tak zdesperowana, że będzie go bronić. To najbardziej heroiczna matka wśród zwierząt. Postawi na szali wołane życie, byle obronić własne dzieci.  Lochy liczą do dwunastu? Dzicze mamy tworzą przedszkola. Przy jednym barłogu są 3 lub 4 rodziny. Potrafią się tak zsynchronizować, że rodzą dzieci dokładnie tego samego dnia! Dlaczego? Bo potrafią liczyć do 12 - tyle mają sutków. Jak jedna urodzi 14, oddaje dwoje drugiej. Co ciekawe każdy warchlaczek ma własny „kranik” z mlekiem, nigdy się nie zamieniają. Więc większa liczba maluchów musi zostać przyjęta przez lochę, która urodziła ich mniej.  Co łączy dziki z włoską rodziną? Dziki przypominają włoską rodzinę. U nich jest wiecznie głośno i gwarno. Małe dziki to dynamity, wszędzie ich pełno. Jak jedzą, to każdy z nich gada po swojemu, ma jakieś pretensje. Powinny siedzieć cicho, a one nie! Każdy musi się wygadać. Mają za to jedną cechę, która przydałaby się ludzkim dzieciom - słuchają mamy! Mogą się bawić, wygłupiać, ale jak mama tylko raz chrząknie, sygnalizując niebezpieczeństwo, one są momentalnie obok niej.  Zgadniecie, co jest największym przysmakiem dzika? Sernik z lodami!

Potrafią liczyć do dwunastu, nie mają poczucia sytości oraz kochają drapanie i… szarlotkę z lodami! Tych rzeczy o dzikach nigdy nikt wam nie powiedział. Ich sekrety zdradzi wam Marcin Kostrzyński przyrodnik i auto książki „Gawendy o wilkach i innych zwierzętach”.  Czy trzeba uciekać przed lochą z młodymi? Jeśli locha biegnie w naszą stronę, by bronić własne dzieci, musi przełamać ogromny lęk przed człowiekiem. Świadczy to tylko o jej ogromnej determinacji i miłości do malutkich warchlaczków. Są doskonałymi obrońcami swoich dzieci.Dziki boją się tak samo nas - ludzi, jak wilki, lisy czy inne gatunki. A jednak przełamują swój strach dla dzieci. Do lochy z młodymi lis nawet nie podchodzi, wilk nawet nie pomyśli o tym, że można by upolować takiego małego warchlaka, bo matka jest tak zdesperowana, że będzie go bronić. To najbardziej heroiczna matka wśród zwierząt. Postawi na szali wołane życie, byle obronić własne dzieci.  Lochy liczą do dwunastu? Dzicze mamy tworzą przedszkola. Przy jednym barłogu są 3 lub 4 rodziny. Potrafią się tak zsynchronizować, że rodzą dzieci dokładnie tego samego dnia! Dlaczego? Bo potrafią liczyć do 12 - tyle mają sutków. Jak jedna urodzi 14, oddaje dwoje drugiej. Co ciekawe każdy warchlaczek ma własny „kranik” z mlekiem, nigdy się nie zamieniają. Więc większa liczba maluchów musi zostać przyjęta przez lochę, która urodziła ich mniej.  Co łączy dziki z włoską rodziną? Dziki przypominają włoską rodzinę. U nich jest wiecznie głośno i gwarno. Małe dziki to dynamity, wszędzie ich pełno. Jak jedzą, to każdy z nich gada po swojemu, ma jakieś pretensje. Powinny siedzieć cicho, a one nie! Każdy musi się wygadać. Mają za to jedną cechę, która przydałaby się ludzkim dzieciom - słuchają mamy! Mogą się bawić, wygłupiać, ale jak mama tylko raz chrząknie, sygnalizując niebezpieczeństwo, one są momentalnie obok niej.  Zgadniecie, co jest największym przysmakiem dzika? Sernik z lodami!

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie