naTemat.pl

Zapraszamy do odsłuchu naszych programów:
- MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE
- ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM
- poliTyka
- HALLO HALLER
- REKLAMIARA
- TALK SLOW
- ZDROWIE BEZ CENZURY
- TYPIARA OD TYPÓW


Odcinki od najnowszych:

poliTYka #38 | Zawiniła i Platforma, i Lewica? Błędy opozycji ws. Planu Odbudowy
2021-05-05 15:03:15

Platforma przespała czas negocjacji, a Lewica wyszła przed szereg - tak wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka opisuje błędy, jakie popełniła opozycja w związku z Krajowym Planem Odbudowy. Przedstawicielka Lewicy mówi, co jest teraz najważniejsze, by siły demokratyczne odzyskały jedność.

Platforma przespała czas negocjacji, a Lewica wyszła przed szereg - tak wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka opisuje błędy, jakie popełniła opozycja w związku z Krajowym Planem Odbudowy. Przedstawicielka Lewicy mówi, co jest teraz najważniejsze, by siły demokratyczne odzyskały jedność.

ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM #7 | "Przestańmy mówić oni. Zacznijmy mówić my". Róża Thun o szczerym patriotyzmie
2021-05-02 11:00:00

– Miłość do ojczyzny zacznijmy od własnego pieca. Zacznijmy od dzielenia śmieci, od konkretu, od przeczytania kilku dobrych wierszy i mówienia ładną polszczyzną – przekonuje europosłanka, Róża Thun, z którą w już siódmym odcinku podcastu "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem" rozmawia dziennikarz Jacek Pałasiński.  W siódmym odcinku autorskiego podcastu "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem", przy mikrofonie razem z Jackiem Pałasińskim zasiadła Róża Thun, europosłanka VII, VIII i IX kadencji, działaczka organizacji pozarządowych, a także opozycji demokratycznej za czasów komunizmu i publicystka.  Gospodarz podcastu sam mówi o niej "kobieta, która zawsze stawała tam, gdzie powinien stać przyzwoity człowiek". Pałasiński dopytywał europosłankę m.in. o to, czy w dzisiejszym, zdradliwym świecie człowiek przyzwoity może być jednocześnie politykiem.  – Nie lubię jak mówi się, że polityka jest zła albo dobra. Ona jest dokładnie taka, jaką ją robimy. Gdyby przyzwoici ludzie szli do polityki, a nie baliby się jej, mieli to poczucie sprawczości, że będzie dobra lub zła, taka jak my jesteśmy, to byłaby bardzo dobra. Człowiek przyzwoity do polityki iść powinien. To jest obowiązek moralny szczególnie w takim kraju jak Polska, gdzie wszystko się teraz sypie – przekonuje Thun.  Prowadzący nie omieszkał zapytać gościnię o jej skomplikowane nazwisko, arystokratyczne pochodzenie, ideały wyniesione z domu, a także powiązanie z rodem samej Emilii Plater. Nie zabrakło żywych odniesień do kwestii patriotyzmu i poczucia polskości.  Róża Thun zwraca uwagę na sprawy związane z ekologią i ociepleniem klimatu. – Mamy dramatyczne ocieplenie klimatu, które myśmy sami spowodowali. Tę zieloną myśl trzeba mocno rozwijać w każdej partii. Ja nie ukrywam, że w Parlamencie Europejskim blisko współpracuję z Zielonymi. Myślę, że dla Europejskiej Partii Ludowej jest to bardzo dobre. Chciałabym, żeby Zieloni w Polsce byli myślą wiodącą – stwierdza posłanka.  – Miłość do ojczyzny zacznijmy od własnego pieca. Zacznijmy od dzielenia śmieci, od konkretu, od przeczytania kilku dobrych wierszy i mówienia ładną polszczyzną. To jest naprawdę bardzo konkretna sprawa ta miłość do własnej ojczyzny i do własnej kultury – apeluje.  O odpowiedzialności za środowisko, wierze i polskości, potrzebie zgodnego współistnienia Polski z Unią Europejską, także innych palących kwestiach dowiecie się, wysłuchując całej dyskusji Jacka Pałasińskiego i Róży Thun.

– Miłość do ojczyzny zacznijmy od własnego pieca. Zacznijmy od dzielenia śmieci, od konkretu, od przeczytania kilku dobrych wierszy i mówienia ładną polszczyzną – przekonuje europosłanka, Róża Thun, z którą w już siódmym odcinku podcastu "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem" rozmawia dziennikarz Jacek Pałasiński.  W siódmym odcinku autorskiego podcastu "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem", przy mikrofonie razem z Jackiem Pałasińskim zasiadła Róża Thun, europosłanka VII, VIII i IX kadencji, działaczka organizacji pozarządowych, a także opozycji demokratycznej za czasów komunizmu i publicystka.  Gospodarz podcastu sam mówi o niej "kobieta, która zawsze stawała tam, gdzie powinien stać przyzwoity człowiek". Pałasiński dopytywał europosłankę m.in. o to, czy w dzisiejszym, zdradliwym świecie człowiek przyzwoity może być jednocześnie politykiem.  – Nie lubię jak mówi się, że polityka jest zła albo dobra. Ona jest dokładnie taka, jaką ją robimy. Gdyby przyzwoici ludzie szli do polityki, a nie baliby się jej, mieli to poczucie sprawczości, że będzie dobra lub zła, taka jak my jesteśmy, to byłaby bardzo dobra. Człowiek przyzwoity do polityki iść powinien. To jest obowiązek moralny szczególnie w takim kraju jak Polska, gdzie wszystko się teraz sypie – przekonuje Thun.  Prowadzący nie omieszkał zapytać gościnię o jej skomplikowane nazwisko, arystokratyczne pochodzenie, ideały wyniesione z domu, a także powiązanie z rodem samej Emilii Plater. Nie zabrakło żywych odniesień do kwestii patriotyzmu i poczucia polskości.  Róża Thun zwraca uwagę na sprawy związane z ekologią i ociepleniem klimatu. – Mamy dramatyczne ocieplenie klimatu, które myśmy sami spowodowali. Tę zieloną myśl trzeba mocno rozwijać w każdej partii. Ja nie ukrywam, że w Parlamencie Europejskim blisko współpracuję z Zielonymi. Myślę, że dla Europejskiej Partii Ludowej jest to bardzo dobre. Chciałabym, żeby Zieloni w Polsce byli myślą wiodącą – stwierdza posłanka.  – Miłość do ojczyzny zacznijmy od własnego pieca. Zacznijmy od dzielenia śmieci, od konkretu, od przeczytania kilku dobrych wierszy i mówienia ładną polszczyzną. To jest naprawdę bardzo konkretna sprawa ta miłość do własnej ojczyzny i do własnej kultury – apeluje.  O odpowiedzialności za środowisko, wierze i polskości, potrzebie zgodnego współistnienia Polski z Unią Europejską, także innych palących kwestiach dowiecie się, wysłuchując całej dyskusji Jacka Pałasińskiego i Róży Thun.

ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM #6 | “Konkursy są dla koni”. Światowej klasy sopran Iwona Hossa odkrywa kulisy opery
2021-04-25 13:33:49

W kolejnym odcinku gościem Jacka Pałasińskiego jest Iwona Hossa, światowej klasy śpiewaczką operową. Artystka posiada w swoim repertuarze kilkadziesiąt partii operowych m.in. Zuzanny w “Weselu Figara”, Konstancji w “Uprowadzeniu z Seraju”, Donny Anny w “Don Giovannim ” i Paminy w “Czarodziejskim flecie” Mozarta. Na pytanie Jacka Pałasińskiego o to, jak czuje się jako światowej klasy śpiewaczka sopranowa, odpowiada: – Nigdy w ten sposób o sobie nie myślałam, jako człowiek jestem typem zadaniowca. Mam zadanie do wykonanie i je wykonuję. Oczywiście kocham swój zawód, uwielbiam śpiewać i być w różnych miejscach. Uwielbiam wyzwania! Podczas ponadgodzinnej rozmowy, Iwona Hossa odkrywa kulisy świata opery. Opowiada o swoich pierwszych krokach, sukcesach i porażkach. Z charakterystyczną dla siebie gracją zachęca do głębszego poznania rzeczywistości, w której obraca się od lat. Iwona Hossa jest profesjonalistką w każdym calu. – Zawsze śpiewam najlepiej, jak potrafię w danym momencie – przyznaje nieśmiało. Podczas rozmowy wielokrotnie podkreśla, że nie lubi konkursów, mimo że brała udział w kilkudziesięciu. Przytacza słowa Béla Bartóka: “Konkursy są dla koni”. Ze słuchaczami dzieli się historią z konkursu im. Marii Callas w Atenach, na którym zdobyła Grand Prix i Złoty Medal. Przyznaje, że niechętnie jechała na ten prestiżowy konkurs. Nawet przez głowę jej nie przyszło, że może zająć jakiekolwiek miejsce. Wszystko zmieniło się podczas prób. Każdy z uczestników miał zapewnioną salę do ćwiczeń, gdy 26-letnia Iwona Hossa zeszła do recepcji, dostała klucz z numerem 13. Recepcjonista dziwi się, że nie prosi o wymianę, bo nikt nigdy nie chce tego pechowego numeru przez konkursem. Jej to nie przeszkadza, bo nigdy nie była przesądna. Pierwsze co zobaczyła, po wejściu do sali, to wielki portret Marii Callas – patronki festiwalu. Kiedy kończy próbę z pianistą, ten zdradza jej, że to właśnie tę salę wybierała słynna śpiewaczka, kiedy tu pracowała. To dodało jej skrzydeł i sięgnęła po wygraną. Jacek Pałasiński i Iwona Hossa wspólnie szukają odpowiedzi na pytania, w czym tkwi piękno operowego śpiewu. Iwona Hossa zdradza też, z jaką publiczności najchętniej lubi występować i dlaczego widzowie w Japonii nigdy nie oklaskują śpiewaków w trakcie występu.

W kolejnym odcinku gościem Jacka Pałasińskiego jest Iwona Hossa, światowej klasy śpiewaczką operową. Artystka posiada w swoim repertuarze kilkadziesiąt partii operowych m.in. Zuzanny w “Weselu Figara”, Konstancji w “Uprowadzeniu z Seraju”, Donny Anny w “Don Giovannim ” i Paminy w “Czarodziejskim flecie” Mozarta. Na pytanie Jacka Pałasińskiego o to, jak czuje się jako światowej klasy śpiewaczka sopranowa, odpowiada: – Nigdy w ten sposób o sobie nie myślałam, jako człowiek jestem typem zadaniowca. Mam zadanie do wykonanie i je wykonuję. Oczywiście kocham swój zawód, uwielbiam śpiewać i być w różnych miejscach. Uwielbiam wyzwania! Podczas ponadgodzinnej rozmowy, Iwona Hossa odkrywa kulisy świata opery. Opowiada o swoich pierwszych krokach, sukcesach i porażkach. Z charakterystyczną dla siebie gracją zachęca do głębszego poznania rzeczywistości, w której obraca się od lat. Iwona Hossa jest profesjonalistką w każdym calu. – Zawsze śpiewam najlepiej, jak potrafię w danym momencie – przyznaje nieśmiało. Podczas rozmowy wielokrotnie podkreśla, że nie lubi konkursów, mimo że brała udział w kilkudziesięciu. Przytacza słowa Béla Bartóka: “Konkursy są dla koni”. Ze słuchaczami dzieli się historią z konkursu im. Marii Callas w Atenach, na którym zdobyła Grand Prix i Złoty Medal. Przyznaje, że niechętnie jechała na ten prestiżowy konkurs. Nawet przez głowę jej nie przyszło, że może zająć jakiekolwiek miejsce. Wszystko zmieniło się podczas prób. Każdy z uczestników miał zapewnioną salę do ćwiczeń, gdy 26-letnia Iwona Hossa zeszła do recepcji, dostała klucz z numerem 13. Recepcjonista dziwi się, że nie prosi o wymianę, bo nikt nigdy nie chce tego pechowego numeru przez konkursem. Jej to nie przeszkadza, bo nigdy nie była przesądna. Pierwsze co zobaczyła, po wejściu do sali, to wielki portret Marii Callas – patronki festiwalu. Kiedy kończy próbę z pianistą, ten zdradza jej, że to właśnie tę salę wybierała słynna śpiewaczka, kiedy tu pracowała. To dodało jej skrzydeł i sięgnęła po wygraną. Jacek Pałasiński i Iwona Hossa wspólnie szukają odpowiedzi na pytania, w czym tkwi piękno operowego śpiewu. Iwona Hossa zdradza też, z jaką publiczności najchętniej lubi występować i dlaczego widzowie w Japonii nigdy nie oklaskują śpiewaków w trakcie występu.

poliTYka #37 | Biedroń nie ma wątpliwości. "Nie wsiadłbym do samolotu z Andrzejem Dudą"
2021-04-21 00:00:24

Robert Biedroń podkreśla, że nie zdecydowałby się na wspólny lot z prezydentem nie z powodu niechęci, lecz ze względów społeczeństwa. Tłumaczy też jak doszło do tego, że z klubu Lewicy do rządzącego Porozumienia przeszła posłanka Monika Pawłowska.  Z podcastu poliTYka dowiesz się jak europoseł Robert Biedroń: ocenia możliwość wspólnego startu opozycji w wyborach i co sądzi o Szymonie Hołowni; szacuje liczbę osób, które zablokował na Twitterze i Facebooku; tłumaczy poparcie Lewicy na poziomie 11 proc. mimo zrywu Strajku Kobiet.

Robert Biedroń podkreśla, że nie zdecydowałby się na wspólny lot z prezydentem nie z powodu niechęci, lecz ze względów społeczeństwa. Tłumaczy też jak doszło do tego, że z klubu Lewicy do rządzącego Porozumienia przeszła posłanka Monika Pawłowska.  Z podcastu poliTYka dowiesz się jak europoseł Robert Biedroń: ocenia możliwość wspólnego startu opozycji w wyborach i co sądzi o Szymonie Hołowni; szacuje liczbę osób, które zablokował na Twitterze i Facebooku; tłumaczy poparcie Lewicy na poziomie 11 proc. mimo zrywu Strajku Kobiet.

MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #46 | Zadał ponad 30 ciosów nożem sąsiadowi i... zapadł się pod ziemię
2021-04-18 13:41:42

Jeśli żyje, to ma 34 lata. Ale pewności, czy żyje, nie ma. Prokuratura, jako jedną z trzech możliwych opcji, bierze pod uwagę właśnie to, że podejrzanego tak trudno odnaleźć, ponieważ nie ma go już wśród żywych.  Możliwe, że Grzegorz Zgrzebnicki ukrywa się gdzieś w kraju. Ale tak bez niczyjej pomocy byłoby to chyba niemożliwe. Niewykluczone, że jest gdzieś za granicą, najprędzej w Niemczech lub w Wielkiej Brytanii, bo tam są osoby, które mogłyby udzielić mu schronienia. Ale też całkiem prawdopodobne, że nie żyje.  Zgrzebnicki poszukiwany jest listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. I to już od prawie pięciu lat. W nocy z 9 na 10 lipca 2016 r. w Świebodzicach co najmniej 30-krotnie dźgnął nożem sąsiada Piotra A. Ciosy zostały zadane w klatkę piersiową, w szyję, w plecy. Rany od noża na rękach świadczą o tym, że ofiara próbowała się bronić. Całe mieszkanie było we krwi.  Stało się to podczas alkoholowej imprezy. Motyw zbrodni pozostaje nieznany. Mężczyźni najpewniej o coś się pokłócili. I najwyraźniej gospodarz imprezy wpadł w szał. Potem wyszedł z mieszkania i od tej pory - mimo szeroko zakrojonych poszukiwań - nie udało się go odnaleźć. Ci, którzy Zgrzebnickiego znali, mówią, że był uzależniony od narkotyków. Nieraz łączył je z alkoholem.  Osoby, które go znały, opowiadają, że nieraz zachowywał się agresywnie, choćby w sklepie czy w aptece, i trudno było stwierdzić, z jakiego powodu. A z drugiej strony potrafił być też nad wyraz życzliwy i miły. Może to narkotyki z nim to zrobiły, może to po nich wstępowała w niego ta agresja. Albo wręcz przeciwnie - gdy był na głodzie...   Był taki raczej niepozorny, często w koszuli w kratkę i dżinsach, czasem w czapeczce z daszkiem. Uroda taka chłopięca, raczej nie męska. Ludzie o takich osobach mówią, że z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Pamiętam, że często zmieniał pracę, podejrzewam że przez te nałogi, nigdzie nie mógł zagrzać miejsca i po prostu, jeśli nie przychodził, to zwalniano go. Raczej nie był odpowiedzialny.  Zgrzebnicki przez pewien czas był numerem jeden na liście Europe’s Most Wanted. Nie przyniosło to efektu. Choć co jakiś czas ktoś zgłasza, że widział go gdzieś w Polsce.  O sprawie rozmawiamy z Prokuratorem Rejonowym w Świdnicy, Markiem Rusinem. Pan prokurator jest gościem najnowszego odcinka podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe".

Jeśli żyje, to ma 34 lata. Ale pewności, czy żyje, nie ma. Prokuratura, jako jedną z trzech możliwych opcji, bierze pod uwagę właśnie to, że podejrzanego tak trudno odnaleźć, ponieważ nie ma go już wśród żywych.  Możliwe, że Grzegorz Zgrzebnicki ukrywa się gdzieś w kraju. Ale tak bez niczyjej pomocy byłoby to chyba niemożliwe. Niewykluczone, że jest gdzieś za granicą, najprędzej w Niemczech lub w Wielkiej Brytanii, bo tam są osoby, które mogłyby udzielić mu schronienia. Ale też całkiem prawdopodobne, że nie żyje.  Zgrzebnicki poszukiwany jest listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. I to już od prawie pięciu lat. W nocy z 9 na 10 lipca 2016 r. w Świebodzicach co najmniej 30-krotnie dźgnął nożem sąsiada Piotra A. Ciosy zostały zadane w klatkę piersiową, w szyję, w plecy. Rany od noża na rękach świadczą o tym, że ofiara próbowała się bronić. Całe mieszkanie było we krwi.  Stało się to podczas alkoholowej imprezy. Motyw zbrodni pozostaje nieznany. Mężczyźni najpewniej o coś się pokłócili. I najwyraźniej gospodarz imprezy wpadł w szał. Potem wyszedł z mieszkania i od tej pory - mimo szeroko zakrojonych poszukiwań - nie udało się go odnaleźć. Ci, którzy Zgrzebnickiego znali, mówią, że był uzależniony od narkotyków. Nieraz łączył je z alkoholem.  Osoby, które go znały, opowiadają, że nieraz zachowywał się agresywnie, choćby w sklepie czy w aptece, i trudno było stwierdzić, z jakiego powodu. A z drugiej strony potrafił być też nad wyraz życzliwy i miły. Może to narkotyki z nim to zrobiły, może to po nich wstępowała w niego ta agresja. Albo wręcz przeciwnie - gdy był na głodzie...   Był taki raczej niepozorny, często w koszuli w kratkę i dżinsach, czasem w czapeczce z daszkiem. Uroda taka chłopięca, raczej nie męska. Ludzie o takich osobach mówią, że z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Pamiętam, że często zmieniał pracę, podejrzewam że przez te nałogi, nigdzie nie mógł zagrzać miejsca i po prostu, jeśli nie przychodził, to zwalniano go. Raczej nie był odpowiedzialny.  Zgrzebnicki przez pewien czas był numerem jeden na liście Europe’s Most Wanted. Nie przyniosło to efektu. Choć co jakiś czas ktoś zgłasza, że widział go gdzieś w Polsce.  O sprawie rozmawiamy z Prokuratorem Rejonowym w Świdnicy, Markiem Rusinem. Pan prokurator jest gościem najnowszego odcinka podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe".

ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM #5 | Mocne słowa ks. Lemańskiego: "Chciałbym aby większość odsunęła ten rząd od władzy"
2021-04-18 13:35:32

– Zachłanność, chciwość, pazerność, nie tylko przedstawicieli obozu rządzącego, ale i również Ks. Wojciech Lemański jest kolejnym gościem Jacka Pałasińskiego, w jego podcaście "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem". Kościół, rządy PiS, pedofilia wśród duchownych i antysemityzm w Polsce, to tylko kilka tematów, które udało się poruszyć w szczerej rozmowie.  – Każdą z sił opozycyjnych szanuję, bo najsłabsza siła opozycyjna jest lepsza od tych, które dziś składają się na rządzącą. Odsunięcie od władzy Zjednoczonej Prawicy ze wszystkimi jej nadużyciami które są tak jawne i chyba można nawet powiedzieć, wołające o pomstę do nieba, jest warunkiem podstawowym – zaznacza gość Jacka Pałasińkiego.  Jednocześnie ks. Wojciech Lemański zauważa, że mimo tak "szczytnego celu, jakim jest ratowanie Polski przed rządzącymi" siły opozycyjne nie potrafią nawet życzliwie o sobie milczeć. Ta nieskrywana niechęć jednych do drugich źle rokuje. – Może musi się jeszcze coś gorszego wydarzyć, żeby uświadomili sobie, że tylko w jedności siła – podkreśla duchowny. Rozmowa dotyczy także postawy polskiego Kościoła. Jacek Pałasiński mówi o jego sojuszu z rządzącymi. Pyta, czy to PiS ma zły wpływ na Episkopat i polski Kościół, czy polski Kościół ma zły wpływ na PiS.  – To jest związek dwóch złych wpływów. (...) To jest koalicja dwóch zer. Obie składowe tej koalicji nic do niej nie wnoszą, mówię o Episkopacie i partii rządzącej, a nie Kościele, bo uważam, że Kościół i Episkopat to nie jest to samo i trzeba o tym pamiętać – stwierdza gość Jacka Pałasińskiego.  Ks. Wojciech Lemański mówi także, że biskupi chcieliby utrzymać status Kościoła, w którym ich pozycja jest niepodważalna, podobnie jak większości duchownych, ale ten Kościół "odchodzi w przeszłość na naszych oczach, biskupi nie są w stanie tego zaakceptować".  – Dzisiejszemu Kościołowi w Polsce zarzucam bierność wobec tego zła, które dzieje się na naszych oczach. Myślę, że kiedyś będzie im wypomniane, że patrzyli bezczynnie, jak niszczono TK, że patrzyli na przemoc mundurowych wobec młodych, wobec kobiet – stwierdza kapłan.  To jednak nie wszystkie tematy, które zostały poruszone w rozmowie. Prowadzący i jego gość mówili także o bierności polskich wiernych i o tym, że dowodem na to są tłumy zgromadzone w Kalwarii Zebrzydowskiej, słuchające abp. Jędraszewskiego, mimo jego zaniedbań i mimo tego, co mówił do tej pory.  Nie obyło się także bez dyskusji o możliwościach najbardziej rozpoznawalnego redemptorysty o. Tadeusza Rydzyka i o tym, jakie wsparcie dostaje on od rządzących, a zwłaszcza od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.  Rozmowa dotyczy także m.in. pedofilii w Kościele, ukrywania takich czynów przez kościelnych hierarchów, antysemityzmu, który przejawia się w wypowiedziach niektórych duchownych, a także kary, jaką nałożono na ks. Lemańskiego.  Przypomnijmy, że karę suspensy na księdza Lemańskiego nałożył w sierpniu 2014 roku poprzedni ordynariusz warszawsko-praski abp. Henryk Hoser. Kuria zarzucała ks. Lemańskiemu brak posłuszeństwa i postępowanie przynoszące kościelnej wspólnocie szkody i zamieszanie. Przy tej okazji wybuchł także konflikt w parafii, w której Lemański był proboszczem.

– Zachłanność, chciwość, pazerność, nie tylko przedstawicieli obozu rządzącego, ale i również Ks. Wojciech Lemański jest kolejnym gościem Jacka Pałasińskiego, w jego podcaście "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem". Kościół, rządy PiS, pedofilia wśród duchownych i antysemityzm w Polsce, to tylko kilka tematów, które udało się poruszyć w szczerej rozmowie.  – Każdą z sił opozycyjnych szanuję, bo najsłabsza siła opozycyjna jest lepsza od tych, które dziś składają się na rządzącą. Odsunięcie od władzy Zjednoczonej Prawicy ze wszystkimi jej nadużyciami które są tak jawne i chyba można nawet powiedzieć, wołające o pomstę do nieba, jest warunkiem podstawowym – zaznacza gość Jacka Pałasińkiego.  Jednocześnie ks. Wojciech Lemański zauważa, że mimo tak "szczytnego celu, jakim jest ratowanie Polski przed rządzącymi" siły opozycyjne nie potrafią nawet życzliwie o sobie milczeć. Ta nieskrywana niechęć jednych do drugich źle rokuje. – Może musi się jeszcze coś gorszego wydarzyć, żeby uświadomili sobie, że tylko w jedności siła – podkreśla duchowny. Rozmowa dotyczy także postawy polskiego Kościoła. Jacek Pałasiński mówi o jego sojuszu z rządzącymi. Pyta, czy to PiS ma zły wpływ na Episkopat i polski Kościół, czy polski Kościół ma zły wpływ na PiS.  – To jest związek dwóch złych wpływów. (...) To jest koalicja dwóch zer. Obie składowe tej koalicji nic do niej nie wnoszą, mówię o Episkopacie i partii rządzącej, a nie Kościele, bo uważam, że Kościół i Episkopat to nie jest to samo i trzeba o tym pamiętać – stwierdza gość Jacka Pałasińskiego.  Ks. Wojciech Lemański mówi także, że biskupi chcieliby utrzymać status Kościoła, w którym ich pozycja jest niepodważalna, podobnie jak większości duchownych, ale ten Kościół "odchodzi w przeszłość na naszych oczach, biskupi nie są w stanie tego zaakceptować".  – Dzisiejszemu Kościołowi w Polsce zarzucam bierność wobec tego zła, które dzieje się na naszych oczach. Myślę, że kiedyś będzie im wypomniane, że patrzyli bezczynnie, jak niszczono TK, że patrzyli na przemoc mundurowych wobec młodych, wobec kobiet – stwierdza kapłan.  To jednak nie wszystkie tematy, które zostały poruszone w rozmowie. Prowadzący i jego gość mówili także o bierności polskich wiernych i o tym, że dowodem na to są tłumy zgromadzone w Kalwarii Zebrzydowskiej, słuchające abp. Jędraszewskiego, mimo jego zaniedbań i mimo tego, co mówił do tej pory.  Nie obyło się także bez dyskusji o możliwościach najbardziej rozpoznawalnego redemptorysty o. Tadeusza Rydzyka i o tym, jakie wsparcie dostaje on od rządzących, a zwłaszcza od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.  Rozmowa dotyczy także m.in. pedofilii w Kościele, ukrywania takich czynów przez kościelnych hierarchów, antysemityzmu, który przejawia się w wypowiedziach niektórych duchownych, a także kary, jaką nałożono na ks. Lemańskiego.  Przypomnijmy, że karę suspensy na księdza Lemańskiego nałożył w sierpniu 2014 roku poprzedni ordynariusz warszawsko-praski abp. Henryk Hoser. Kuria zarzucała ks. Lemańskiemu brak posłuszeństwa i postępowanie przynoszące kościelnej wspólnocie szkody i zamieszanie. Przy tej okazji wybuchł także konflikt w parafii, w której Lemański był proboszczem.

poliTYka #36 | "Powstaną 4 komisje śledcze". Senator Brejza ma pomysł na rozliczenie PiS
2021-04-13 17:01:47

– Zjednoczona Prawica jest jak spróchniałe drzewo. Politycy PiS wiedzą, że to już koniec – mówi w podcaście poliTYka senator Krzysztof Brejza (Koalicja Obywatelska), jeden z najaktywniejszych polityków opozycji. Jak w takim razie tłumaczy sondaże, które niezmiennie wskazują PiS jako najsilniejszą partię?

– Zjednoczona Prawica jest jak spróchniałe drzewo. Politycy PiS wiedzą, że to już koniec – mówi w podcaście poliTYka senator Krzysztof Brejza (Koalicja Obywatelska), jeden z najaktywniejszych polityków opozycji. Jak w takim razie tłumaczy sondaże, które niezmiennie wskazują PiS jako najsilniejszą partię?

"ALLEGRO MA NON TROPPO" CZYLI GODZINA Z JACKIEM #4 | "Nie ma jeszcze Obajtków w polskiej dyplomacji". Jan Truszczyński o przyszłości Polski
2021-04-11 11:05:58

– Cytaty z dzisiejszego Kaczyńskiego, to zupełnie inne cytaty niż wypowiedzi tego samego Jarosława K. z pierwszej połowy lat 90. To zimny gracz i człowiek, który traktuje instrumentalnie kościół katolicki – stwierdza ambasador Jan Truszczyński, z którym w kolejnym odcinku swojego podcastu rozmawia dziennikarz Jacek Pałasiński.  W czwartym odcinku autorskiego podcastu "ALLEGRO MA NON TROPPO", czyli godzina z Jackiem, przy mikrofonie razem z Jackiem Pałasińskimzasiadł ambasador, były Minister Spraw Zagranicznych, człowiek, któremu Polacy zawdzięczają wprowadzenie do Unii Europejskiej, czyli Jan Truszczyński.  – Mnie odpowiada określanie dzisiejszego systemu władzy w Polsce jako narodowo-katolickiego, konserwatywno-narodowego. Autorytaryzm połączony z nacjonalizmem i fundamentalnym typem katolicyzmu to jest ta trójca cech, która charakteryzuje obecny system władzy – przekonuje ambasador.  Panowie eksplorują zakamarki związane z polityką przeszłości, ale także zaglądają śmiało w przyszłość Polski, ale również Europy. Pałasiński ciągnie za język byłego Ministra Spraw Zagranicznych i zastanawia się czy Polska wyjdzie sama czy zostanie wyrzucona z Unii Europejskiej.  Nie brakuje solidnej analizy stosunków międzynarodowych. Odpowiedzi na ciekawe kwestie i pytania takie jak "czy faszyści znowu zawładną Europą" i "jak można określać rodzaj reżimu, który powstaje u nas i na Węgrzech", usłyszymy w najbliższym odcinku.  *** Jacek Pałasiński – teatrolog, dziennikarz telewizyjny i radiowy, korespondent, Członek Zarządu Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej we Włoszech. Jest absolwentem Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST (obecnie Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza).  Od 1977 był działaczem opozycji przedsolidarnościowej. W 1981 roku wyjechał z kraju do Włoch, gdzie mieszka do dziś. Był współzałożycielem Komitetu Solidarności we Włoszech. Był dziennikarzem Radia Zet, Rzeczpospolitej, Wprost i TVN24. Członek m.in. Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

– Cytaty z dzisiejszego Kaczyńskiego, to zupełnie inne cytaty niż wypowiedzi tego samego Jarosława K. z pierwszej połowy lat 90. To zimny gracz i człowiek, który traktuje instrumentalnie kościół katolicki – stwierdza ambasador Jan Truszczyński, z którym w kolejnym odcinku swojego podcastu rozmawia dziennikarz Jacek Pałasiński.  W czwartym odcinku autorskiego podcastu "ALLEGRO MA NON TROPPO", czyli godzina z Jackiem, przy mikrofonie razem z Jackiem Pałasińskimzasiadł ambasador, były Minister Spraw Zagranicznych, człowiek, któremu Polacy zawdzięczają wprowadzenie do Unii Europejskiej, czyli Jan Truszczyński.  – Mnie odpowiada określanie dzisiejszego systemu władzy w Polsce jako narodowo-katolickiego, konserwatywno-narodowego. Autorytaryzm połączony z nacjonalizmem i fundamentalnym typem katolicyzmu to jest ta trójca cech, która charakteryzuje obecny system władzy – przekonuje ambasador.  Panowie eksplorują zakamarki związane z polityką przeszłości, ale także zaglądają śmiało w przyszłość Polski, ale również Europy. Pałasiński ciągnie za język byłego Ministra Spraw Zagranicznych i zastanawia się czy Polska wyjdzie sama czy zostanie wyrzucona z Unii Europejskiej.  Nie brakuje solidnej analizy stosunków międzynarodowych. Odpowiedzi na ciekawe kwestie i pytania takie jak "czy faszyści znowu zawładną Europą" i "jak można określać rodzaj reżimu, który powstaje u nas i na Węgrzech", usłyszymy w najbliższym odcinku.  *** Jacek Pałasiński – teatrolog, dziennikarz telewizyjny i radiowy, korespondent, Członek Zarządu Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej we Włoszech. Jest absolwentem Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST (obecnie Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza).  Od 1977 był działaczem opozycji przedsolidarnościowej. W 1981 roku wyjechał z kraju do Włoch, gdzie mieszka do dziś. Był współzałożycielem Komitetu Solidarności we Włoszech. Był dziennikarzem Radia Zet, Rzeczpospolitej, Wprost i TVN24. Członek m.in. Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #45 | Dramat na miarę Komendy? Podpisał protokół, bo chciał do taty
2021-04-08 17:02:06

W tej sprawie nie wskazywało na Piotra. Na miejscu zbrodni nie znaleziono ani jednego śladu, który by dowodził, że on w ogóle tam był. Nie mówiąc już o jakichkolwiek dowodach na to, że to on zabił 44-letnią Monikę K. oraz jej matkę, 78-letnią Bronisławę J. A jednak został skazany - najpierw na dożywocie, potem w kolejnym procesie wyrok złagodzono do wymiaru 25-ciu lat więzienia.  Piotr Mikołajczyk ma iloraz inteligencji na poziomie 62. Kiedyś takie IQ klasyfikowano jako debilizm. Z aktu oskarżenia i z późniejszych wyroków sądowych wynika, że mimo wyraźnego upośledzenia jest przebiegłym geniuszem: zaplanował zbrodnię doskonałą, dokonał jej, a następnie w drobiazgowy sposób zatarł wszystkie ślady, które by wskazywały na niego jako na sprawcę. Do zbrodni doszło w listopadzie 2010 r. w Tłokini Wielkiej koło Kalisza. Ofiarami były 44-letnia Monika K. oraz jej matka, 78-letnia Bronisława J. Sprawca działał wyjątkowo brutalnie - młodsza kobieta dostała aż 14 ciosów siekierą, głównie w głowę i w klatkę piersiową, zginęła na miejscu. Na ciele jej matki wykryto ślady 7 uderzeń siekierą. Leżące w kałuży krwi kobiety znalazła córka i wnuczka ofiar, 12-letnia Kasia.  Po ośmiu miesiącach od zbrodni policja otrzymała anonimową wiadomość. Ktoś sobie przypomniał, że w czasie, gdy doszło do podwójnego morderstwa, w Tłokini Wielkiej mieszkał upośledzony 22-letni Piotr. Że pracował jako pomocnik w jednym z gospodarstw i że podobno utrzymywał kontakty seksualne z młodszą z zamordowanych. Dziewięć miesięcy po morderstwie policja zatrzymała 23-letniego już Piotra Mikołajczyka. Przewieziono go na komisariat. Przesłuchanie prowadziło pięciu funkcjonariuszy. To wtedy upośledzony mężczyzna miał się przyznać do dokonania zbrodni. Jak to się stało, że Piotr Mikołajczyk odsiaduje karę 25 lat więzienia za zbrodnię, której - wskazuje na to bardzo wiele - chyba nie popełnił? Czy i co jeszcze da się zrobić, aby wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozwikłać? Kto może być rzeczywistym sprawcą? O tym rozmawiamy w najnowszym odcinku podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe". Gośćmi odcinka są Marta Kaźmierczak-Mielczarek, kuzynka skazanego, oraz mec. Jan Mydłowski, który zajmował się kasacją ws. Piotra Mikołajczyka w Sądzie Najwyższym.

W tej sprawie nie wskazywało na Piotra. Na miejscu zbrodni nie znaleziono ani jednego śladu, który by dowodził, że on w ogóle tam był. Nie mówiąc już o jakichkolwiek dowodach na to, że to on zabił 44-letnią Monikę K. oraz jej matkę, 78-letnią Bronisławę J. A jednak został skazany - najpierw na dożywocie, potem w kolejnym procesie wyrok złagodzono do wymiaru 25-ciu lat więzienia.  Piotr Mikołajczyk ma iloraz inteligencji na poziomie 62. Kiedyś takie IQ klasyfikowano jako debilizm. Z aktu oskarżenia i z późniejszych wyroków sądowych wynika, że mimo wyraźnego upośledzenia jest przebiegłym geniuszem: zaplanował zbrodnię doskonałą, dokonał jej, a następnie w drobiazgowy sposób zatarł wszystkie ślady, które by wskazywały na niego jako na sprawcę. Do zbrodni doszło w listopadzie 2010 r. w Tłokini Wielkiej koło Kalisza. Ofiarami były 44-letnia Monika K. oraz jej matka, 78-letnia Bronisława J. Sprawca działał wyjątkowo brutalnie - młodsza kobieta dostała aż 14 ciosów siekierą, głównie w głowę i w klatkę piersiową, zginęła na miejscu. Na ciele jej matki wykryto ślady 7 uderzeń siekierą. Leżące w kałuży krwi kobiety znalazła córka i wnuczka ofiar, 12-letnia Kasia.  Po ośmiu miesiącach od zbrodni policja otrzymała anonimową wiadomość. Ktoś sobie przypomniał, że w czasie, gdy doszło do podwójnego morderstwa, w Tłokini Wielkiej mieszkał upośledzony 22-letni Piotr. Że pracował jako pomocnik w jednym z gospodarstw i że podobno utrzymywał kontakty seksualne z młodszą z zamordowanych. Dziewięć miesięcy po morderstwie policja zatrzymała 23-letniego już Piotra Mikołajczyka. Przewieziono go na komisariat. Przesłuchanie prowadziło pięciu funkcjonariuszy. To wtedy upośledzony mężczyzna miał się przyznać do dokonania zbrodni. Jak to się stało, że Piotr Mikołajczyk odsiaduje karę 25 lat więzienia za zbrodnię, której - wskazuje na to bardzo wiele - chyba nie popełnił? Czy i co jeszcze da się zrobić, aby wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozwikłać? Kto może być rzeczywistym sprawcą? O tym rozmawiamy w najnowszym odcinku podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe". Gośćmi odcinka są Marta Kaźmierczak-Mielczarek, kuzynka skazanego, oraz mec. Jan Mydłowski, który zajmował się kasacją ws. Piotra Mikołajczyka w Sądzie Najwyższym.

"ALLEGRO MA NON TROPPO" CZYLI GODZINA Z JACKIEM #3 | Dr Tulimowski: Jeżeli moi koledzy ulegną zakażeniu, to kto będzie państwa leczył?
2021-04-04 01:09:29

– Kiedy zjawił się COVID i okazało się, że każda z moich pacjentek może na niego chorować, chciałem wiedzieć, jak im pomóc – tak swoje zainteresowanie koronawirusem wyjaśnia ginekolog dr Jacek Tulimowski, gość najnowszego odcinka podcastu Jacka Pałasińskiego "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem". W trakcie rozmowy lekarz szczegółowo omawia m.in. kwestię zakażenia u kobiet w ciąży czy szczepień przeciw COVID-19.  Pandemia koronawirusa nie zwalnia. Eksperci twierdzą, że w Polsce mamy obecnie do czynienia ze szczytem trzeciej fali. W codziennych raportach MZ informuje o ponad 30 tys. nowych przypadków infekcji, każdego dnia umierają setki zakażonych.  Na temat obecnej sytuacji epidemicznej w podcaście Jacka Pałasińskiego "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem" wypowiedziada się ginekolog-położnik dr n. med. Jacek Tulimowski, redaktor naczelny pisma „Nowy Gabinet Ginekologiczny”. Lekarz podkreśla, że koronawirus wywiera znaczący wpływ na leczenie innych chorób.  – Nikt nie wie, jaką należy zastosować politykę informacyjną. U jednych strach powoduje mobilizację, u innych – jeszcze większy strach, co skutkuje zamknięciem się w sobie i nieleczeniem innych schorzeń – tłumaczy Tulimowski, podkreślając, że reakcje pacjentek na zagrożenie, jakim jest pandemia, są różne.  Ginekolog przypomina, że w początkowej fazie pandemii informowano, iż w przypadku zakażeniu u kobiety w ciąży, infekcja nie jest przenoszona na płód. – Niestety okazało się, że taka transmisja wirusa może zachodzić. My też uczymy się z miesiąca na miesiąc – mówi Tulimowski.  Podczas rozmowy poruszono też temat szczepień przeciw COVID-19. Pojawiają się informacje, że ze względu na nowe mutacje, wszystkie dostępne obecnie szczepionki za rok będą już nieskuteczne. Tulimowski zaznacza, że takiej sytuacji ma przeciwdziałać podawanie pacjentom kolejnych dawek.  – Pfizer już ogłosił, że ochotnicy będą szczepieni dawką przypominającą. Dyrektor firmy wyjaśnił, iż ma to na celu zapobieganie zakażeniu nowymi, ale również zwiększanie ogólnie odporności na koronawirusa. Według wyliczeń, trzecia dawka może podnosić ją nawet dwudziestokrotnie w stosunku do drugiej dawki – tłumaczy ginekolog.  W nowym podcaście Pałasińskiego lekarz odpowiada również na pytania dotyczące medycznych, społecznych, a nawet ekonomicznych skutków pandemii. Mówi też, które sposoby zabezpieczania się przed zakażeniem, i dlaczego.

– Kiedy zjawił się COVID i okazało się, że każda z moich pacjentek może na niego chorować, chciałem wiedzieć, jak im pomóc – tak swoje zainteresowanie koronawirusem wyjaśnia ginekolog dr Jacek Tulimowski, gość najnowszego odcinka podcastu Jacka Pałasińskiego "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem". W trakcie rozmowy lekarz szczegółowo omawia m.in. kwestię zakażenia u kobiet w ciąży czy szczepień przeciw COVID-19.  Pandemia koronawirusa nie zwalnia. Eksperci twierdzą, że w Polsce mamy obecnie do czynienia ze szczytem trzeciej fali. W codziennych raportach MZ informuje o ponad 30 tys. nowych przypadków infekcji, każdego dnia umierają setki zakażonych.  Na temat obecnej sytuacji epidemicznej w podcaście Jacka Pałasińskiego "ALLEGRO MA NON TROPPO, czyli godzina z Jackiem" wypowiedziada się ginekolog-położnik dr n. med. Jacek Tulimowski, redaktor naczelny pisma „Nowy Gabinet Ginekologiczny”. Lekarz podkreśla, że koronawirus wywiera znaczący wpływ na leczenie innych chorób.  – Nikt nie wie, jaką należy zastosować politykę informacyjną. U jednych strach powoduje mobilizację, u innych – jeszcze większy strach, co skutkuje zamknięciem się w sobie i nieleczeniem innych schorzeń – tłumaczy Tulimowski, podkreślając, że reakcje pacjentek na zagrożenie, jakim jest pandemia, są różne.  Ginekolog przypomina, że w początkowej fazie pandemii informowano, iż w przypadku zakażeniu u kobiety w ciąży, infekcja nie jest przenoszona na płód. – Niestety okazało się, że taka transmisja wirusa może zachodzić. My też uczymy się z miesiąca na miesiąc – mówi Tulimowski.  Podczas rozmowy poruszono też temat szczepień przeciw COVID-19. Pojawiają się informacje, że ze względu na nowe mutacje, wszystkie dostępne obecnie szczepionki za rok będą już nieskuteczne. Tulimowski zaznacza, że takiej sytuacji ma przeciwdziałać podawanie pacjentom kolejnych dawek.  – Pfizer już ogłosił, że ochotnicy będą szczepieni dawką przypominającą. Dyrektor firmy wyjaśnił, iż ma to na celu zapobieganie zakażeniu nowymi, ale również zwiększanie ogólnie odporności na koronawirusa. Według wyliczeń, trzecia dawka może podnosić ją nawet dwudziestokrotnie w stosunku do drugiej dawki – tłumaczy ginekolog.  W nowym podcaście Pałasińskiego lekarz odpowiada również na pytania dotyczące medycznych, społecznych, a nawet ekonomicznych skutków pandemii. Mówi też, które sposoby zabezpieczania się przed zakażeniem, i dlaczego.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie