naTemat.pl

Zapraszamy do odsłuchu naszych programów:
- MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE
- ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM
- poliTyka
- HALLO HALLER
- REKLAMIARA
- TALK SLOW
- ZDROWIE BEZ CENZURY
- TYPIARA OD TYPÓW


Odcinki od najnowszych:

REKLAMIARA #12 | Tak kupowano reklamy na początku lat 90. "Klienci przychodzili z siatkami wypchanymi pieniędzmi" Iwona Dynowska
2022-01-07 12:49:01

W kolejnym odcinku podcastu "Reklamiara” gościem Marty Macke jest Iwona Dynowska, która w latach 1991-94 była szefową biura reklamy Radio Zet. Dynowska współzarządzała również pierwszym w Warszawie prywatnym kinem (Capitol) i była współzałożycielką i partnerką w Syrena Entertainment Group.

W kolejnym odcinku podcastu "Reklamiara” gościem Marty Macke jest Iwona Dynowska, która w latach 1991-94 była szefową biura reklamy Radio Zet. Dynowska współzarządzała również pierwszym w Warszawie prywatnym kinem (Capitol) i była współzałożycielką i partnerką w Syrena Entertainment Group.

MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE #67 | Zlecił morderstwo, by sprawdzić kandydata na przestępcę
2022-01-07 09:39:53

Podejrzany może być niebezpieczny, może mieć przy sobie broń – uprzedzają policjanci. Janusz Dutkiewicz poszukiwany jest od dobrych niemal 17 lat. W 2005 roku wrocławska prokuratura za podejrzanym wystosowała list gończy. W 2007 Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał Europejski Nakaz Aresztowania. Śledczy przypominali, że za pomoc w ukrywaniu podejrzanego może grozić kara do 5 lat więzienia. Ale śladu po nim nie ma – jak kamień w wodę.

Podejrzany może być niebezpieczny, może mieć przy sobie broń – uprzedzają policjanci. Janusz Dutkiewicz poszukiwany jest od dobrych niemal 17 lat. W 2005 roku wrocławska prokuratura za podejrzanym wystosowała list gończy. W 2007 Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał Europejski Nakaz Aresztowania. Śledczy przypominali, że za pomoc w ukrywaniu podejrzanego może grozić kara do 5 lat więzienia. Ale śladu po nim nie ma – jak kamień w wodę.

Hallo Haller #17 | "Uczę się od ludzi, których zatrudniam" Anna Zielińska
2022-01-05 17:11:52

Anna Zielińska wystąpiła w kolejnej odsłonie podcastu "Hallo Haller". W rozmowie z Dorotą Haller opowiadała, jak z asystentki stała się liderką agencji Story9. Rozmowę z kolejną inspirującą kobietą możecie obejrzeć na naszych kanałach na platformach YouTube i Spotify.  Jak przyznała Zielińska, jej kariera potoczyła się wyjątkowo dynamicznie. – Zostałam zatrudniona na stażu, jeszcze kiedy studiowałam. Staż szybko przerodził się w pracę regularną. Po przejściu do kolejnej firmy cały czas zajmowałam się marketingiem, PR-em, aż w końcu zostałam dyrektorką – powiedziała.  Bohaterka "Hallo Haller" wskazała, że nigdy nie potrafiła usiedzieć długo w jednym miejscu. – Zawsze lubiłam dużo pracować. W dzieciństwie miałam dużo zajęć. Trenowałam siatkówkę, chodziłam na dodatkowe lekcje angielskiego, dużo się uczyłam – wymieniła.  Marketingiem w social mediach Zielińska zaczęła zajmować się po przygodach w branży turystycznej. – Praca w pierwszej firmie w Polsce zajmującej się marketingiem w social mediach to był absolutny skok w mojej karierze – zaczęła.  – Sprzedawałam przez maila obsługę kanałów social media. Budowaliśmy strategię wejścia cyfrowego Polsatu w social media. Wtedy poza Facebookiem nie było niczego – dodała.  Rozmówczyni Doroty Haller przyznała, że nie rozwinęłaby się tak, gdyby nie inni współpracownicy. – Cały czas uczymy się od innych ludzi. Mentorzy są potrzebni. Teraz uczę się od ludzi, których zatrudniam, od swoich przyjaciół. Ja kocham ludzi. Mentor jest potrzebny absolutnie każdemu – zaznaczyła.  Anna Zielińska przyznała, że niezwykle ważne jest przyjaźnienie się z osobami, których spotykamy się na drodze zawodowej. – Jeżeli nie lubisz osoby, z którą jesteś w relacji zawodowej, to trudno jest współpracować. To jest istotne, żeby była ta chemia. Zwłaszcza w biznesie – wytłumaczyła.  Dyrektorka Story9 wspomniała o początkach budowania agencji. Firma stawiała pierwsze kroki w trzyosobowym gronie, obsługując jednego klienta. – Od białej kartki przeszłam do zatrudniania 40 osób. Mamy niesamowitych klientów. Reprezentuję między innymi Annę Lewandowską, Małgorzatę Kożuchowską. Spotykam się też z Robertem Lewandowskim – zadeklarowała.  Nowe odcinki rozmów z inspirującymi kobietami ukazują się w każdą środę o 20.00 na stronie głównej naTemat.pl, naszym kanale YouTube i Spotify.

Anna Zielińska wystąpiła w kolejnej odsłonie podcastu "Hallo Haller". W rozmowie z Dorotą Haller opowiadała, jak z asystentki stała się liderką agencji Story9. Rozmowę z kolejną inspirującą kobietą możecie obejrzeć na naszych kanałach na platformach YouTube i Spotify.  Jak przyznała Zielińska, jej kariera potoczyła się wyjątkowo dynamicznie. – Zostałam zatrudniona na stażu, jeszcze kiedy studiowałam. Staż szybko przerodził się w pracę regularną. Po przejściu do kolejnej firmy cały czas zajmowałam się marketingiem, PR-em, aż w końcu zostałam dyrektorką – powiedziała.  Bohaterka "Hallo Haller" wskazała, że nigdy nie potrafiła usiedzieć długo w jednym miejscu. – Zawsze lubiłam dużo pracować. W dzieciństwie miałam dużo zajęć. Trenowałam siatkówkę, chodziłam na dodatkowe lekcje angielskiego, dużo się uczyłam – wymieniła.  Marketingiem w social mediach Zielińska zaczęła zajmować się po przygodach w branży turystycznej. – Praca w pierwszej firmie w Polsce zajmującej się marketingiem w social mediach to był absolutny skok w mojej karierze – zaczęła.  – Sprzedawałam przez maila obsługę kanałów social media. Budowaliśmy strategię wejścia cyfrowego Polsatu w social media. Wtedy poza Facebookiem nie było niczego – dodała.  Rozmówczyni Doroty Haller przyznała, że nie rozwinęłaby się tak, gdyby nie inni współpracownicy. – Cały czas uczymy się od innych ludzi. Mentorzy są potrzebni. Teraz uczę się od ludzi, których zatrudniam, od swoich przyjaciół. Ja kocham ludzi. Mentor jest potrzebny absolutnie każdemu – zaznaczyła.  Anna Zielińska przyznała, że niezwykle ważne jest przyjaźnienie się z osobami, których spotykamy się na drodze zawodowej. – Jeżeli nie lubisz osoby, z którą jesteś w relacji zawodowej, to trudno jest współpracować. To jest istotne, żeby była ta chemia. Zwłaszcza w biznesie – wytłumaczyła.  Dyrektorka Story9 wspomniała o początkach budowania agencji. Firma stawiała pierwsze kroki w trzyosobowym gronie, obsługując jednego klienta. – Od białej kartki przeszłam do zatrudniania 40 osób. Mamy niesamowitych klientów. Reprezentuję między innymi Annę Lewandowską, Małgorzatę Kożuchowską. Spotykam się też z Robertem Lewandowskim – zadeklarowała.  Nowe odcinki rozmów z inspirującymi kobietami ukazują się w każdą środę o 20.00 na stronie głównej naTemat.pl, naszym kanale YouTube i Spotify.

poliTYka #61 | Dorota Brejza o ataku Pegasusem: "To przykre, w jakich momentach służby były z nami"
2022-01-03 17:31:28

Dorota Brejza w podcaście poliTYka zapowiada, że będzie walczyć o dobre imię swojego męża, senatora Krzysztofa Brejzy, którego telefon podczas kampanii wyborczej został wielokrotnie zaatakowany przez służby programem Pegasus. – Nie ma takiej możliwości, by bezkarnie nazywać przestępcą osobę, która przestępcą nie jest – mówi prawniczka w programie Anny Dryjańskiej, odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS i TVP.

Dorota Brejza w podcaście poliTYka zapowiada, że będzie walczyć o dobre imię swojego męża, senatora Krzysztofa Brejzy, którego telefon podczas kampanii wyborczej został wielokrotnie zaatakowany przez służby programem Pegasus. – Nie ma takiej możliwości, by bezkarnie nazywać przestępcą osobę, która przestępcą nie jest – mówi prawniczka w programie Anny Dryjańskiej, odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS i TVP.

GODZINA Z JACKIEM #42 | Prof. Środa podsumowała mechanizmy Kaczyńskiego. To dlatego PiS wciąż utrzymuje władzę
2022-01-03 09:39:08

Gościnią kolejnego odcinka podcastu "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem" była prof. Magdalena Środa. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim publicystka i filozofka zdiagnozowała stan polskiego społeczeństwa oraz opowiedziała o mechanizmach, które Jarosław Kaczyński stosuje w celu utrzymania władzy. Nie zabrakło też dyskusji o feminizmie i polskiej religijności.

Gościnią kolejnego odcinka podcastu "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem" była prof. Magdalena Środa. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim publicystka i filozofka zdiagnozowała stan polskiego społeczeństwa oraz opowiedziała o mechanizmach, które Jarosław Kaczyński stosuje w celu utrzymania władzy. Nie zabrakło też dyskusji o feminizmie i polskiej religijności.

Reklamiara #11 | Na zmywaku w Londynie pierwszy raz ujrzał reklamę. "Nie wiedziałem nawet, jak ją nazwać". Jacek Kulczycki
2021-12-30 20:42:34

Gościem kolejnego odcinka programu "Reklamiara", w którym Marta Macke rozmawia z twórcami polskiej reklamy, jest Jacek Kulczycki, jeden z liderów rodzimej branży produkcyjnej. Jacek Kulczycki jest prezesem domów produkcyjnych i postprodukcyjnych OTO Film, ORKA, Cafe Ole Sound Studio, Mniam Studio, Expresso, Flower Power, OTO DOM i Synchro Lab. W 2020 został uznany za AdMan’a roku w konkursie AdMan/Woman magazynu PRESS w kategorii Domy Produkcyjne. Swoją karierę w produkcji reklamowej zaczynał w 1990 roku w firmie Odeon. – W tamtym czasie działały dwie firmy produkcyjne Odeon i ITI – i konkurowały ze sobą dosyć mocno. Odeon dzierżył palmę pierwszeństwa, był bardziej profesjonalny, oni pierwsi zakupili kamerę działającą w systemie Betacam SP, oni pierwsi mieli studia do montażu i rzeczywiście przez Odeon się przewijała cała masa młodych reżyserów gotowych kręcić reklamy. I tam pojawiłem się ja – ponieważ ja z zawodu jestem reżyserem, skończyłem szkołę filmową w Łodzi – wspomina swoje pierwsze kroki w produkcji reklamowej Kulczycki. – Firma Odeon mieściła się na placu Zbawiciela: dokładnie w tym samym budynku, gdzie jest teraz Charlotte, to było rzeczywiście kultowe miejsce. Jak trzeba było podejmować jakieś trudniejsze decyzje, schodziliśmy na dół – tam był taki sklep rybny i taka mała knajpka, gdzie można się było naradzić przy kieliszku czegoś mocniejszego – dodaje. Po studiach Jacek Kulczycki wyjechał na Zachód. W USA i w Anglii zafascynowały go reklamy – w Polsce lat 80. nie były one w ogóle obecne. – Pamiętam, że pracowałem w pubie w Londynie na zmywaku i tam, przecierając jeden z kufli, zobaczyłem reklamę. Telewizor włączony był zawsze i oglądaliśmy jakiś program sportowy. W przerwach leciały właśnie te reklamy. Ja nie wiedziałem jak je nazwać, podszedłem do mojego szefa i mówię łamaną angielszczyzną "co to są za short movies". A on na to "to są 'bloody adverts'". Oglądając te 'bloody adverts' w Londynie i później w Nowym Jorku pomyślałem, że to jest coś niesamowitego: w 30-sekundowym filmiku można zawrzeć jakąś opowieść, zazwyczaj śmieszną, intrygującą – taką, że chce się to oglądać. W Nowym Jorku kupiłem magnetowid i zacząłem te reklamy nagrywać – opowiada Kulczycki.

Gościem kolejnego odcinka programu "Reklamiara", w którym Marta Macke rozmawia z twórcami polskiej reklamy, jest Jacek Kulczycki, jeden z liderów rodzimej branży produkcyjnej.

Jacek Kulczycki jest prezesem domów produkcyjnych i postprodukcyjnych OTO Film, ORKA, Cafe Ole Sound Studio, Mniam Studio, Expresso, Flower Power, OTO DOM i Synchro Lab. W 2020 został uznany za AdMan’a roku w konkursie AdMan/Woman magazynu PRESS w kategorii Domy Produkcyjne. Swoją karierę w produkcji reklamowej zaczynał w 1990 roku w firmie Odeon.

– W tamtym czasie działały dwie firmy produkcyjne Odeon i ITI – i konkurowały ze sobą dosyć mocno. Odeon dzierżył palmę pierwszeństwa, był bardziej profesjonalny, oni pierwsi zakupili kamerę działającą w systemie Betacam SP, oni pierwsi mieli studia do montażu i rzeczywiście przez Odeon się przewijała cała masa młodych reżyserów gotowych kręcić reklamy. I tam pojawiłem się ja – ponieważ ja z zawodu jestem reżyserem, skończyłem szkołę filmową w Łodzi – wspomina swoje pierwsze kroki w produkcji reklamowej Kulczycki.

– Firma Odeon mieściła się na placu Zbawiciela: dokładnie w tym samym budynku, gdzie jest teraz Charlotte, to było rzeczywiście kultowe miejsce. Jak trzeba było podejmować jakieś trudniejsze decyzje, schodziliśmy na dół – tam był taki sklep rybny i taka mała knajpka, gdzie można się było naradzić przy kieliszku czegoś mocniejszego – dodaje.

Po studiach Jacek Kulczycki wyjechał na Zachód. W USA i w Anglii zafascynowały go reklamy – w Polsce lat 80. nie były one w ogóle obecne.

– Pamiętam, że pracowałem w pubie w Londynie na zmywaku i tam, przecierając jeden z kufli, zobaczyłem reklamę. Telewizor włączony był zawsze i oglądaliśmy jakiś program sportowy. W przerwach leciały właśnie te reklamy. Ja nie wiedziałem jak je nazwać, podszedłem do mojego szefa i mówię łamaną angielszczyzną "co to są za short movies". A on na to "to są 'bloody adverts'". Oglądając te 'bloody adverts' w Londynie i później w Nowym Jorku pomyślałem, że to jest coś niesamowitego: w 30-sekundowym filmiku można zawrzeć jakąś opowieść, zazwyczaj śmieszną, intrygującą – taką, że chce się to oglądać. W Nowym Jorku kupiłem magnetowid i zacząłem te reklamy nagrywać – opowiada Kulczycki.

GODZINA Z JACKIEM #41 | Jurek Owsiak: Boli mnie Polska. Boli mnie w głowie to, co widzę
2021-12-30 15:31:34

Gościem kolejnego odcinka podcastu ALLEGRO NON TROPPO był Jerzy Owsiak. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim opowiedział o początkach WOŚP, a także o sposobach radzenia sobie z hejtem.  Na początku rozmowy Jacek Pałasiński podsumował krótko, ile WOŚP zebrała przez lata na zakup sprzętu medycznego w Polsce. Prowadzący porównał to do 2 mld zł, którymi rząd PiS dofinansował media publiczne, a nie wspomógł wystarczająco zmagającej się z problemami ochrony zdrowia.  – Jest to wkurzające, bo nie ma w tym logiki i żadnej etyki. Odwróciłbym to, bo takie rzeczy mnie motywują – argumentował Jerzy Owsiak w ALLEGRO NON TROPPO. Jak wspomniał, takich przykładów można by podać więcej, np. zakup wadliwych respiratorów w czasie pandemii COVID-19.  Dziennikarz zapytał Owsiaka także o jego stan zdrowia i zastanawiał się, skąd szef WOŚP ma w sobie tyle energii. – Boli mnie Polska, boli mnie w głowie to, co widzę (…) Też czuję upływający czas. Ostatnio żona wysłała mnie na badania, i wszystko, co w moim wieku może być, jest w normie – zapewniał.  Jak zaznaczał, WOŚP jest w trakcie organizowania 30. finału. Jacek Pałasiński dopytywał o hejterskie ataki na fundację, a także wrażliwość, z jakiej znany jest twórca WOŚP.  – Nie spotkałem się nigdy face to face z kimś, kto by na nas nakrzyczał, albo próbował być wobec nas agresywny. Oczywiście jest hejt, ale tego finału nikt nam nie zakazał. Gramy na całym świecie. (...) Oczywiście to boli, jeśli ktoś podważa uczciwość, twoje działania. Natomiast musisz to sobie poukładać w głowie – wyjaśniał gość podcastu.  Jak dalej wskazywał, to jest "technika uników" i trzeba mieć twardych ludzi obok siebie. Nawiązał do afery z aktorką Barbary Kurdej-Szatan, która wywołała burzę swoim wpisem na Instagramie. Owsiak przyznał, że zadzwonił do niej ze słowami wsparcia.  A co w sytuacji, jeśli Owsiaka zabrakłoby w szeregach WOŚP? – Ja jestem jednym jednym z wolontariuszy, w jednym sztabie. Ludzie nauczyli się, jak to robić – przekonywał.

Gościem kolejnego odcinka podcastu ALLEGRO NON TROPPO był Jerzy Owsiak. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim opowiedział o początkach WOŚP, a także o sposobach radzenia sobie z hejtem.  Na początku rozmowy Jacek Pałasiński podsumował krótko, ile WOŚP zebrała przez lata na zakup sprzętu medycznego w Polsce. Prowadzący porównał to do 2 mld zł, którymi rząd PiS dofinansował media publiczne, a nie wspomógł wystarczająco zmagającej się z problemami ochrony zdrowia.  – Jest to wkurzające, bo nie ma w tym logiki i żadnej etyki. Odwróciłbym to, bo takie rzeczy mnie motywują – argumentował Jerzy Owsiak w ALLEGRO NON TROPPO. Jak wspomniał, takich przykładów można by podać więcej, np. zakup wadliwych respiratorów w czasie pandemii COVID-19.  Dziennikarz zapytał Owsiaka także o jego stan zdrowia i zastanawiał się, skąd szef WOŚP ma w sobie tyle energii. – Boli mnie Polska, boli mnie w głowie to, co widzę (…) Też czuję upływający czas. Ostatnio żona wysłała mnie na badania, i wszystko, co w moim wieku może być, jest w normie – zapewniał.  Jak zaznaczał, WOŚP jest w trakcie organizowania 30. finału. Jacek Pałasiński dopytywał o hejterskie ataki na fundację, a także wrażliwość, z jakiej znany jest twórca WOŚP.  – Nie spotkałem się nigdy face to face z kimś, kto by na nas nakrzyczał, albo próbował być wobec nas agresywny. Oczywiście jest hejt, ale tego finału nikt nam nie zakazał. Gramy na całym świecie. (...) Oczywiście to boli, jeśli ktoś podważa uczciwość, twoje działania. Natomiast musisz to sobie poukładać w głowie – wyjaśniał gość podcastu.  Jak dalej wskazywał, to jest "technika uników" i trzeba mieć twardych ludzi obok siebie. Nawiązał do afery z aktorką Barbary Kurdej-Szatan, która wywołała burzę swoim wpisem na Instagramie. Owsiak przyznał, że zadzwonił do niej ze słowami wsparcia.  A co w sytuacji, jeśli Owsiaka zabrakłoby w szeregach WOŚP? – Ja jestem jednym jednym z wolontariuszy, w jednym sztabie. Ludzie nauczyli się, jak to robić – przekonywał.

GODZINA Z JACKIEM #40 | Ks. Sowa: "Nasza władza próbuje dehumanizować uchodźców"
2021-12-30 14:51:37

Gościem kolejnego odcinka podcastu "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem" był ks. Kazimierz Sowa. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim duchowny opowiedział między innymi o tym, co jest przyczyną tego, że Kościół w Polsce jest tak głęboko podzielony. W dyskusji nie zabrakło też wątku działań Kościoła w kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, a także krytycznej oceny postępowań polskiego rządu.  Mimo że ks. Kazimierz Sowa gościł w podcaście Jacka Pałasińskiego w okresie świątecznym, to w rozmowie nie skupiono się jedynie na wątku Bożego Narodzenia. Duchowny, dziennikarz i były dyrektor Religia.tv opowiedział co prawda o tym, jak w jego domu obchodzi się święta, ale skomentował też obecną sytuację księży Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce, a także odniósł się do działań rządu na granicy z Białorusią.  Jacek Pałasiński w dyskusji z duchownym nawiązał bowiem do faktu, że w połowie grudnia uzbrojeni policjanci wkroczyli do punkt pomocy humanitarnej prowadzonego na Podlasiu przez Klub Inteligencji Katolickiej. Funkcjonariusze przesłuchiwali wolontariuszy w późnych godzinach nocnych, zabrali aktywistom telefony i komputery, a ponadto mieli wejść do punktu KiK bez nakazu przeszukania.  – Innymi słowy, żyjesz w kraju, w którym dobroczynność i chrześcijański odruch pomocy bliźniemu w potrzebie jest przestępstwem. Jak się do tego odniesiesz? – pytał Jacek Pałasiński.  – To jest absurdalne i myślę, że osoby, które wymyśliły całą tę operację otrzymają należną odpłatę. Bo draństwo, które nie jest ukarane staje się dla wielu ludzi równoprawną normą zachowania. Ja bym bardzo chciał, żebyśmy uniknęli tego, że jakieś polityczne praktyki czy mechanizmy propagandy zniekształcały polskie sumienia – komentował ks. Sowa.  Duchowny dodał, że czekał w tej sprawie na głos episkopatu. – Episkopat zażądał wyjaśnień od strony państwowej, co jest – może minimalnym – ale zawsze jakimś znakiem, że wolontariusze KiK nie zostali w tej sprawie sami – wskazał ks. Kazimierz Sowa.

Gościem kolejnego odcinka podcastu "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem" był ks. Kazimierz Sowa. W rozmowie z Jackiem Pałasińskim duchowny opowiedział między innymi o tym, co jest przyczyną tego, że Kościół w Polsce jest tak głęboko podzielony. W dyskusji nie zabrakło też wątku działań Kościoła w kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, a także krytycznej oceny postępowań polskiego rządu.  Mimo że ks. Kazimierz Sowa gościł w podcaście Jacka Pałasińskiego w okresie świątecznym, to w rozmowie nie skupiono się jedynie na wątku Bożego Narodzenia. Duchowny, dziennikarz i były dyrektor Religia.tv opowiedział co prawda o tym, jak w jego domu obchodzi się święta, ale skomentował też obecną sytuację księży Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce, a także odniósł się do działań rządu na granicy z Białorusią.  Jacek Pałasiński w dyskusji z duchownym nawiązał bowiem do faktu, że w połowie grudnia uzbrojeni policjanci wkroczyli do punkt pomocy humanitarnej prowadzonego na Podlasiu przez Klub Inteligencji Katolickiej. Funkcjonariusze przesłuchiwali wolontariuszy w późnych godzinach nocnych, zabrali aktywistom telefony i komputery, a ponadto mieli wejść do punktu KiK bez nakazu przeszukania.  – Innymi słowy, żyjesz w kraju, w którym dobroczynność i chrześcijański odruch pomocy bliźniemu w potrzebie jest przestępstwem. Jak się do tego odniesiesz? – pytał Jacek Pałasiński.  – To jest absurdalne i myślę, że osoby, które wymyśliły całą tę operację otrzymają należną odpłatę. Bo draństwo, które nie jest ukarane staje się dla wielu ludzi równoprawną normą zachowania. Ja bym bardzo chciał, żebyśmy uniknęli tego, że jakieś polityczne praktyki czy mechanizmy propagandy zniekształcały polskie sumienia – komentował ks. Sowa.  Duchowny dodał, że czekał w tej sprawie na głos episkopatu. – Episkopat zażądał wyjaśnień od strony państwowej, co jest – może minimalnym – ale zawsze jakimś znakiem, że wolontariusze KiK nie zostali w tej sprawie sami – wskazał ks. Kazimierz Sowa.

REKLAMIARA #10 | "Dziękuję szefowi za to, że mnie wyrzucił". Jakub Kamiński o starcie w reklamie
2021-12-30 14:46:31

W dziesiątym już odcinku programu Reklamiara Marta Macke rozmawia z Jakubem Kamińskim. Współzałożyciel i współwłaściciel agencji reklamowej BRAIN otrzymał w tym roku prestiżową nagrodę KTR Hall of Fame. Z chęcią opowiada też o swoim starcie w reklamie i dziękuje swojemu byłemu szefowi za to… że ten go wyrzucił.  Gościem Marty Macke w kolejnym odcinku programu Reklamiara jest Jakub Kamiński, współzałożyciel i współwłaściciel agencji reklamowej BRAIN. Wspólnie ze swoją partnerką Asiyą Malinowską otrzymali nagrodę Hall of Fame podczas tegorocznej edycji konkursu KTR.

W dziesiątym już odcinku programu Reklamiara Marta Macke rozmawia z Jakubem Kamińskim. Współzałożyciel i współwłaściciel agencji reklamowej BRAIN otrzymał w tym roku prestiżową nagrodę KTR Hall of Fame. Z chęcią opowiada też o swoim starcie w reklamie i dziękuje swojemu byłemu szefowi za to… że ten go wyrzucił.  Gościem Marty Macke w kolejnym odcinku programu Reklamiara jest Jakub Kamiński, współzałożyciel i współwłaściciel agencji reklamowej BRAIN. Wspólnie ze swoją partnerką Asiyą Malinowską otrzymali nagrodę Hall of Fame podczas tegorocznej edycji konkursu KTR.

Hallo Haller #17 | Zaczynała w MTV z Prokopem i Sadowską. "Nie znosiłam, gdy przy moim nazwisku stawiano 'szalona'" Katarzyna Burzyńska
2021-12-29 15:33:16

Katarzyna Burzyńska gościła w podcaście Doroty Haller. W "Hallo Haller" opowiedziała o rozwoju swojej kariery oraz zmianach, jakie zaszły w kultowym kanale MTV. Historię kolejnej inspirującej kobiety poznacie za pośrednictwem kanałów naTemat.pl na platformach YouTube i Spotify. Katarzyna Burzyńska – dziennikarka, prezenterka, kobieta radia i telewizji oraz felietonistka jest kolejną inspirującą kobietą, która gościła w podcaście "Hallo Haller" . Rozmówczyni Doroty Haller opowiedziała o pierwszych krokach w branży, które stawiała na antenie MTV. – MTV to moja stacja matka. Mam do niej ogromny sentyment (...). W MTV zaczynali Marcin Prokop, Beata Sadowska, Karolika Kozak. Ja czułam się zaszczycona i dumna, będąc w tym gronie – powiedziała. Jak wskazała, schyłek ery MTV był dla niej dużym zaskoczeniem. – Ja płakałam. My wszyscy płakaliśmy. To był najpiękniejszy okres zawodowy mojego życia – wskazała. Burzyńska po epizodzie w MTV przeszła do telewizji śniadaniowej. Dziennikarka prowadziła programy poranne "Dzień Dobry TVN" oraz "Pytanie na śniadanie". – To było spełnienie marzenia. Miałam 24 lata i czułam wewnętrznie, że nie jestem w szponach dzieciństwa, tylko u progu kobiecości. Potrzebowałam zmiany tematycznej. Chciałam grubą kreską odciąć się od muzyki – zadeklarowała

Katarzyna Burzyńska gościła w podcaście Doroty Haller. W "Hallo Haller" opowiedziała o rozwoju swojej kariery oraz zmianach, jakie zaszły w kultowym kanale MTV. Historię kolejnej inspirującej kobiety poznacie za pośrednictwem kanałów naTemat.pl na platformach YouTube i Spotify.

Katarzyna Burzyńska – dziennikarka, prezenterka, kobieta radia i telewizji oraz felietonistka jest kolejną inspirującą kobietą, która gościła w podcaście "Hallo Haller". Rozmówczyni Doroty Haller opowiedziała o pierwszych krokach w branży, które stawiała na antenie MTV.

– MTV to moja stacja matka. Mam do niej ogromny sentyment (...). W MTV zaczynali Marcin Prokop, Beata Sadowska, Karolika Kozak. Ja czułam się zaszczycona i dumna, będąc w tym gronie – powiedziała.

Jak wskazała, schyłek ery MTV był dla niej dużym zaskoczeniem. – Ja płakałam. My wszyscy płakaliśmy. To był najpiękniejszy okres zawodowy mojego życia – wskazała.

Burzyńska po epizodzie w MTV przeszła do telewizji śniadaniowej. Dziennikarka prowadziła programy poranne "Dzień Dobry TVN" oraz "Pytanie na śniadanie".

– To było spełnienie marzenia. Miałam 24 lata i czułam wewnętrznie, że nie jestem w szponach dzieciństwa, tylko u progu kobiecości. Potrzebowałam zmiany tematycznej. Chciałam grubą kreską odciąć się od muzyki – zadeklarowała

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie