Wszechnica.org.pl - Historia

„Wszechnica.org.pl - Historia” to baza wykładów zrealizowanych we współpracy z prestiżowymi instytucjami naukowymi. Wśród naszych partnerów znajdują się m.in. Festiwal Nauki w Warszawie, Instytut Historyczny UW, Muzeum POLIN, Zamek Królewski w Warszawie oraz Kawiarnie naukowe. Wszechnica.org.pl nagrywa też własne rozmowy z historykami i świadkami historii. Projekt realizowany jest przez Fundację Wspomagania Wsi. Do korzystania z naszego serwisu zapraszamy wszystkich, którzy cenią sobie rzetelną wiedzę oraz ciekawe dyskusje. Zapraszamy do odwiedzenia też kanału Wszechnica.org.pl - Nauka

Kategorie:
Edukacja Kursy

Odcinki od najnowszych:

183. Korzenie Holokaustu, cz. 4: wojna Hitlera - dr Maciej Kozłowski
2021-03-27 19:35:26

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [4 maja 2020] Dr Maciej Kozłowski podczas wykładu wskazuje, że gdyby nie wojna wywołana przez Hitlera, masowa eksterminacja Żydów nie byłaby możliwa. Historyk opisuje politykę III Rzeszy, która doprowadziła do wybuchu II wojny światowej. Opowiada również, jak Niemcy postępowali w okupowanej Polsce wobec ludności polskiej i żydowskiej do czerwca 1941 roku, czyli ataku Niemiec na ZSRR. Wykład stanowi czwartą część cyklu prelekcji, które opisują korzenie Holokaustu . Trzy pierwsze wykłady Dr Kozłowski poświęcił antysemityzmowi i eugenice, dojściu Hitlera do władzy w Niemczech oraz antyżydowskiej polityce NSDAP w latach 1933-1939. Dr Maciej Kozłowski opowiada o przygotowaniach Hitlera do wojny oraz zbrodniczej polityce w okupowanej Polsce. Dyktator po dojściu władzy w 1933 roku postawił przed Niemcami dwa cele. Pierwszy to zburzenie postanowień traktatu wersalskiego. Drugi to zjednoczenie w jednym państwie wszystkim terenów, gdzie zamieszkiwali Niemcy. Była to realizacja przewodniego hasła nazistów: ein Volk, ein Reich, ein Führer . Wstępem do tego było przejęcie w wyniku plebiscytu kontroli nad Zagłębiem Saary w 1935 roku oraz remilitaryzacja Nadrenii w 1936 roku. Kolejnym celem Hitlera stała się Austria. Zamierzenia dyktatora hamowało początkowo wsparcie, jakiego udzielały jej Włochy. Po zbliżeniu niemiecko-włoskim po agresji Mussoliniego na Abisynię oraz nawiązaniu osi Berlin-Rzym-Tokio przeszkoda ta została pokonana. Anschlus s Austrii został przeprowadzony w marcu 1938 roku. Zapoczątkował on serię niemieckich bezkrwawych podbojów. Do marca 1939 Niemcy doprowadzili do rozbioru Czechosłowacji oraz zajęcia Kłajpedy. Pochód Hitlera zatrzymało dopiero odrzucenie jego żądań wobec Polski. Co Hitler chciał osiągnąć, wywołując wojnę? Cele wojny, która była następstwem postawy Polaków, Hitler określił w cytowanym przez historyka przemówieniu do dowódców Wehrmachtu (jego autentyczność jest kwestionowana): (…) Wydałem rozkaz – i każę rozstrzelać każdego, kto wyrazi choć jedno słowo krytyki – że celem wojny nie jest osiągnięcie jakiejś linii geograficznej, ale fizyczna eksterminacja wrogów. Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową . Po kapitulacji Polski w październiku 1939 roku politykę tę Niemcy zaczęli realizować na terenach okupowanych i wcielonych do Rzeszy. Polskie elity Niemcy poddali eksterminacji w ramach Intelligenzaktion oraz „Akcji AB”. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa Żydów poddano podobnym restrykcjom, jak w Niemczech. Jednocześnie ludność żydowska została odseparowana od polskiej w utworzonych przez Niemców gettach. Dr Maciej Kozłowski: Gdyby nie wojna wywołana przez Hitlera, masowa eksterminacja Żydów nie byłaby możliwa Od początku wojny w Niemczech naziści rozpoczęli „Akcję T4”, której celem było zgładzenie osób z chorobami psychicznymi, niedorozwojami oraz innych ludzi uznanych za „życie niewarte życia”. Jej przeprowadzenie Hitler polecił m.in. Christianowi Wirthowi oraz Franzowi Stanglowi, którzy później odegrają pierwsze skrzypce w masowej eksterminacji Żydów. Dr Kozłowski podkreśla, że rozpoczęcie akcji po wybuchu wojny było nieprzypadkowe. Jego zdaniem, gdyby nie wojna wywołana przez Hitlera, jej przeprowadzenie oraz Zagłada nie byłyby możliwe. W opinii historyka, umożliwiła ją dopiero charakterystyczna dla warunków wojennych dewaluacji wartości ludzkiego życia.

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [4 maja 2020]

Dr Maciej Kozłowski podczas wykładu wskazuje, że gdyby nie wojna wywołana przez Hitlera, masowa eksterminacja Żydów nie byłaby możliwa. Historyk opisuje politykę III Rzeszy, która doprowadziła do wybuchu II wojny światowej. Opowiada również, jak Niemcy postępowali w okupowanej Polsce wobec ludności polskiej i żydowskiej do czerwca 1941 roku, czyli ataku Niemiec na ZSRR. Wykład stanowi czwartą część cyklu prelekcji, które opisują korzenie Holokaustu. Trzy pierwsze wykłady Dr Kozłowski poświęcił antysemityzmowi i eugenice, dojściu Hitlera do władzy w Niemczech oraz antyżydowskiej polityce NSDAP w latach 1933-1939.

Dr Maciej Kozłowski opowiada o przygotowaniach Hitlera do wojny oraz zbrodniczej polityce w okupowanej Polsce. Dyktator po dojściu władzy w 1933 roku postawił przed Niemcami dwa cele. Pierwszy to zburzenie postanowień traktatu wersalskiego. Drugi to zjednoczenie w jednym państwie wszystkim terenów, gdzie zamieszkiwali Niemcy. Była to realizacja przewodniego hasła nazistów: ein Volk, ein Reich, ein Führer. Wstępem do tego było przejęcie w wyniku plebiscytu kontroli nad Zagłębiem Saary w 1935 roku oraz remilitaryzacja Nadrenii w 1936 roku.

Kolejnym celem Hitlera stała się Austria. Zamierzenia dyktatora hamowało początkowo wsparcie, jakiego udzielały jej Włochy. Po zbliżeniu niemiecko-włoskim po agresji Mussoliniego na Abisynię oraz nawiązaniu osi Berlin-Rzym-Tokio przeszkoda ta została pokonana. Anschluss Austrii został przeprowadzony w marcu 1938 roku. Zapoczątkował on serię niemieckich bezkrwawych podbojów. Do marca 1939 Niemcy doprowadzili do rozbioru Czechosłowacji oraz zajęcia Kłajpedy. Pochód Hitlera zatrzymało dopiero odrzucenie jego żądań wobec Polski.

Co Hitler chciał osiągnąć, wywołując wojnę?

Cele wojny, która była następstwem postawy Polaków, Hitler określił w cytowanym przez historyka przemówieniu do dowódców Wehrmachtu (jego autentyczność jest kwestionowana): (…) Wydałem rozkaz – i każę rozstrzelać każdego, kto wyrazi choć jedno słowo krytyki – że celem wojny nie jest osiągnięcie jakiejś linii geograficznej, ale fizyczna eksterminacja wrogów. Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową. Po kapitulacji Polski w październiku 1939 roku politykę tę Niemcy zaczęli realizować na terenach okupowanych i wcielonych do Rzeszy. Polskie elity Niemcy poddali eksterminacji w ramach Intelligenzaktion oraz „Akcji AB”. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa Żydów poddano podobnym restrykcjom, jak w Niemczech. Jednocześnie ludność żydowska została odseparowana od polskiej w utworzonych przez Niemców gettach.

Dr Maciej Kozłowski: Gdyby nie wojna wywołana przez Hitlera, masowa eksterminacja Żydów nie byłaby możliwa

Od początku wojny w Niemczech naziści rozpoczęli „Akcję T4”, której celem było zgładzenie osób z chorobami psychicznymi, niedorozwojami oraz innych ludzi uznanych za „życie niewarte życia”. Jej przeprowadzenie Hitler polecił m.in. Christianowi Wirthowi oraz Franzowi Stanglowi, którzy później odegrają pierwsze skrzypce w masowej eksterminacji Żydów. Dr Kozłowski podkreśla, że rozpoczęcie akcji po wybuchu wojny było nieprzypadkowe. Jego zdaniem, gdyby nie wojna wywołana przez Hitlera, jej przeprowadzenie oraz Zagłada nie byłyby możliwe. W opinii historyka, umożliwiła ją dopiero charakterystyczna dla warunków wojennych dewaluacji wartości ludzkiego życia.

182. Korzenie Holokaustu, cz. 3: antyżydowska polityka NSDAP - dr Maciej Kozłowski
2021-03-27 19:27:00

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [27 kwietnia 2020] Dr Maciej Kozłowski opowiada, jak kształtowała się antyżydowska polityka NSDAP w latach 1933-1939. Po dojściu Hitlera do władzy naziści poddawali Żydów kolejnym restrykcjom. Początkowo ograniczenia polegały przede wszystkim na zakazie wykonywanie określonych funkcji publicznych i zawodów. Ostatecznie w wyniku tzw. ustaw norymberskich Żydzi utracili prawa obywatelskie, aż w końcu zostali poddani fizycznej przemocy podczas tzw. nocy kryształowej. Wykład jest kontynuacją prelekcji, trakcie których historyk opisuje korzenie Holokaustu . Pierwsza z nich dotyczyła ideologii antysemityzmu i eugeniki, a druga przedstawiała drogę Hitlera do dyktatury. Dr Maciej Kozłowski podczas trzeciego wykładu, który przybliża korzenie Holokaustu, opowiada o polityce antyżydowskiej NSDAP w latach 1933-1939. Pierwsze akty skierowane przeciwko Żydom w Niemczech miały miejsce bezpośrednio po przejęciu władzy przez Hitlera. Społeczne poparcie dla tego typu działań wynikało z tego, że wciąż silna była pamięć o „ciosie w plecy”, za jaki uważano kapitulację Niemiec w 1918 roku. Gdy do niej doszło, linia frontu przebiegała poza terytorium kraju. Odpowiedzialnością za klęskę społeczeństwo obarczało komunistów, których utożsamiało z Żydami. Antyżydowska polityka NSDAP po objęciu władzy przez Hitlera Polityka antyżydowska NSDAP rozpoczęła się od zarządzenia bojkotu sklepów żydowskich. W kolejnych krokach naziści zdecydowali o usunięciu niearyjczyków ze służby cywilnej, adwokatury, publicznych placówek opieki zdrowotnej, wprowadzili numerus clausus na wyższych uczelniach, zakazali Żydom zmiany nazwisk oraz zakazali im pracy w prasie i na roli. Historyk zwraca uwagę, w ciągu pół roku niemieckich obywateli pochodzenia żydowskiego pozbawiono środków utrzymania. Jednocześnie zakaz zajmowania stanowisk w służbie cywilnej, który obejmował również nauczycieli akademickich, miał doniosły skutek dla przyszłej wojny. Część z fizyków, która wyemigrowała wówczas z Niemiec, wzięła udział w projekcie Manhattan. Naziści uderzyli też w żydowskich przemysłowców. Dr Kozłowski tłumaczy to faktem, że NSDAP było partią „socjalistyczną”. Minister gospodarki Hjalmar Schacht prowadził jednak politykę korzystną dla wielkiego kapitału niemieckiego. Polityka antyżydowska w tym zakresie pomagała zadowolić doły partyjne, które były negatywnie nastawione wobec kapitalistów. Częściowo antyżydowski charakter miało również publiczne palenie książek, które zainicjował Niemiecki Związek Studentów. Niszczono publikacje, które naziści uznali za antyniemieckie. Ustawy norymberskie, noc kryształowa i obojętność świata wobec prześladowań Żydów w Niemczech Hitler na początku swoich rządów hamował najbardziej radykalne żądania dołów partyjnych NSDAP. Dr Kozłowski tłumaczy to faktem, że niemiecki dyktator w pierwszym okresie sprawowania władzy starał się liczyć z opinią międzynarodową. Świadectwem tego było zawarcie konkordatu ze Stolicą Apostolską czy paktu o nieagresji z Polską w 1934 roku. Kolejne antyżydowskie akty były też stopowane ze względu na przygotowania do igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 roku. Kluczowe znaczenie dla przyszłej zagłady Żydów miały tzw. ustawy norymberskie, które uchwalono w 1935 roku. Historyk podkreśla, że ich zapisy pozbawiły praw obywatelskich Żydów mieszkających w Niemczech, co otworzyło drogę do ich dalszych prześladowań. Do aktów fizycznej przemocy doszło podczas tzw. nocy kryształowej w 1938 roku. W trakcie dokonanego wówczas pogromu śmierć poniosło ponad 90 niemieckich Żydów. Dr Kozłowski zwraca uwagę, że w opinii niektórych Kristalnacht była początkiem Holokaustu. Wówczas po raz pierwszy Żydzi ponosili śmierć za sam fakt być Żydem.

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [27 kwietnia 2020]

Dr Maciej Kozłowski opowiada, jak kształtowała się antyżydowska polityka NSDAP w latach 1933-1939. Po dojściu Hitlera do władzy naziści poddawali Żydów kolejnym restrykcjom. Początkowo ograniczenia polegały przede wszystkim na zakazie wykonywanie określonych funkcji publicznych i zawodów. Ostatecznie w wyniku tzw. ustaw norymberskich Żydzi utracili prawa obywatelskie, aż w końcu zostali poddani fizycznej przemocy podczas tzw. nocy kryształowej. Wykład jest kontynuacją prelekcji, trakcie których historyk opisuje korzenie Holokaustu. Pierwsza z nich dotyczyła ideologii antysemityzmu i eugeniki, a druga przedstawiała drogę Hitlera do dyktatury.

Dr Maciej Kozłowski podczas trzeciego wykładu, który przybliża korzenie Holokaustu, opowiada o polityce antyżydowskiej NSDAP w latach 1933-1939. Pierwsze akty skierowane przeciwko Żydom w Niemczech miały miejsce bezpośrednio po przejęciu władzy przez Hitlera. Społeczne poparcie dla tego typu działań wynikało z tego, że wciąż silna była pamięć o „ciosie w plecy”, za jaki uważano kapitulację Niemiec w 1918 roku. Gdy do niej doszło, linia frontu przebiegała poza terytorium kraju. Odpowiedzialnością za klęskę społeczeństwo obarczało komunistów, których utożsamiało z Żydami.

Antyżydowska polityka NSDAP po objęciu władzy przez Hitlera

Polityka antyżydowska NSDAP rozpoczęła się od zarządzenia bojkotu sklepów żydowskich. W kolejnych krokach naziści zdecydowali o usunięciu niearyjczyków ze służby cywilnej, adwokatury, publicznych placówek opieki zdrowotnej, wprowadzili numerus clausus na wyższych uczelniach, zakazali Żydom zmiany nazwisk oraz zakazali im pracy w prasie i na roli. Historyk zwraca uwagę, w ciągu pół roku niemieckich obywateli pochodzenia żydowskiego pozbawiono środków utrzymania. Jednocześnie zakaz zajmowania stanowisk w służbie cywilnej, który obejmował również nauczycieli akademickich, miał doniosły skutek dla przyszłej wojny. Część z fizyków, która wyemigrowała wówczas z Niemiec, wzięła udział w projekcie Manhattan.

Naziści uderzyli też w żydowskich przemysłowców. Dr Kozłowski tłumaczy to faktem, że NSDAP było partią „socjalistyczną”. Minister gospodarki Hjalmar Schacht prowadził jednak politykę korzystną dla wielkiego kapitału niemieckiego. Polityka antyżydowska w tym zakresie pomagała zadowolić doły partyjne, które były negatywnie nastawione wobec kapitalistów.

Częściowo antyżydowski charakter miało również publiczne palenie książek, które zainicjował Niemiecki Związek Studentów. Niszczono publikacje, które naziści uznali za antyniemieckie.

Ustawy norymberskie, noc kryształowa i obojętność świata wobec prześladowań Żydów w Niemczech

Hitler na początku swoich rządów hamował najbardziej radykalne żądania dołów partyjnych NSDAP. Dr Kozłowski tłumaczy to faktem, że niemiecki dyktator w pierwszym okresie sprawowania władzy starał się liczyć z opinią międzynarodową. Świadectwem tego było zawarcie konkordatu ze Stolicą Apostolską czy paktu o nieagresji z Polską w 1934 roku. Kolejne antyżydowskie akty były też stopowane ze względu na przygotowania do igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 roku.

Kluczowe znaczenie dla przyszłej zagłady Żydów miały tzw. ustawy norymberskie, które uchwalono w 1935 roku. Historyk podkreśla, że ich zapisy pozbawiły praw obywatelskich Żydów mieszkających w Niemczech, co otworzyło drogę do ich dalszych prześladowań. Do aktów fizycznej przemocy doszło podczas tzw. nocy kryształowej w 1938 roku. W trakcie dokonanego wówczas pogromu śmierć poniosło ponad 90 niemieckich Żydów. Dr Kozłowski zwraca uwagę, że w opinii niektórych Kristalnacht była początkiem Holokaustu. Wówczas po raz pierwszy Żydzi ponosili śmierć za sam fakt być Żydem.

181. Korzenie Holokaustu, cz. 2: dyktatura Hitlera - dr Maciej Kozłowski
2021-02-19 23:06:36

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [21 kwietnia 2020] Dr Maciej Kozłowski podczas wykładu opowiada, jak ukształtowała się dyktatura Hitlera w Niemczech. Historyk opisuje biografię niemieckiego przywódcy, począwszy od jego młodości, a skończywszy na przejęciu pełni władzy w Rzeszy w latach 30. Wykład jest kontynuacją wystąpienia, podczas którego dr Kozłowski mówił o ideologiach antysemityzmu i eugeniki, które wraz z dyktaturą i wojną złożyły się na korzenie Holokaustu . Dr Maciej Kozłowski w drugim wykładzie, którego tematem są korzenie Holokaustu, opowiada jak ukształtowała się dyktatura Hitlera w Niemczech. Punktem startu narracji jest młodość przyszłego niemieckiego przywódcy. Historyk wskazuje na takie wydarzenia w biografii Hitlera, jak dwukrotne odrzucenie jego kandydatury do Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu. Miało to wpłynąć na jego charakter. Człowiek przekonany o swoim wysokim talencie artystycznym, żył z poczuciem niedocenienia. Spełnienie odnalazł dopiero w armii w czasie pierwszej wojny światowej, gdzie służąc w wojsku niemieckim, został dwukrotnie odznaczony Krzyżem Żelaznym. Dr Kozłowski zwraca jednak uwagę, że zastanowienie budzi fakt, iż Hitler mimo wysokich ocen dosłużył się w wojsku jedynie stopnia kaprala. Być może przełożeni dostrzegli, że jego cechy psychiczne uniemożliwiają jego promocję? Początki kariery politycznej Hitlera W dalszej części prelekcji historyk opisuje karierę polityczną niemieckiego przywódcy. Po wojnie Hitler wstąpił do Deutsche Arbeiterpartei (DAP), która została przemianowana na Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei (NSDAP). Hitler, którego cechowała doskonała umiejętność przemawiania, został jej przywódcą. Dr Kozłowski wskazuje, że w NSDAP wykształcił się system przywództwa, który dyktatura Hitlera przyjęła później w Niemczech. Wódz partii, a później państwa ( Führer ) w zamyśle narodowych socjalistów był człowiekiem, który posiadał zdolność odczytywania woli narodu. Ten etap biografii niemieckiego przywódcy zamyka uwięzienie go w twierdzy w Lansbergu, co było następstwem nieudanego puczu w Monachium. Podczas zamknięcia Hitler dyktuje słynną książkę Mein Kampf . Dr Kozłowski zauważa, że dzieło które zdaniem wielu badaczy zapowiadało Holokaust, było w dużej części syntezą popularnych wówczas w świecie poglądów. O antysemityzmie i eugenice historyk opowiadał podczas swojego poprzedniego wykładu . Jak ukształtowała się dyktatura Hitlera? Podczas ostatniej części prelekcji historyk opisuje ostatnie lata, które poprzedziły dyktaturę Hitlera w Niemczech. Po opuszczeniu więzienia niemiecki przywódca odrzucił drogę rewolucji i skupił się na walce o władzę demokratycznymi metodami. Zwraca uwagę, że w dojściu nazistów do władzy pomogła kształtowana przez Stalina strategia niemieckich komunistów, którzy za głównego przeciwnika politycznego traktowali socjaldemokratów. Sukces wyborczy NSDAP osiągnęła w 1933 roku, idąc do wyborów w koalicji z Deutschnationale Volkspartei (DNVP). Pełnię władzy Hitler przejął, kiedy po oskarżeniu komunistów o podpalenie Reichstagu, prezydent Hindenburg przyznał rządowi prawo do wydawania dekretów z mocą ustawy. Historyk zwraca uwagę, że poparcie społeczne, jakim cieszyła się dyktatura Hitlera, wynikało z polepszenia sytuacji gospodarczej po kryzysie w 1929 roku. Nie było to jednak tylko wynikiem dobrej polityki ministra gospodarki Hjalmara Schachta, ale ogólnoświatowej koniunktury.

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [21 kwietnia 2020]

Dr Maciej Kozłowski podczas wykładu opowiada, jak ukształtowała się dyktatura Hitlera w Niemczech. Historyk opisuje biografię niemieckiego przywódcy, począwszy od jego młodości, a skończywszy na przejęciu pełni władzy w Rzeszy w latach 30. Wykład jest kontynuacją wystąpienia, podczas którego dr Kozłowski mówił o ideologiach antysemityzmu i eugeniki, które wraz z dyktaturą i wojną złożyły się na korzenie Holokaustu.

Dr Maciej Kozłowski w drugim wykładzie, którego tematem są korzenie Holokaustu, opowiada jak ukształtowała się dyktatura Hitlera w Niemczech. Punktem startu narracji jest młodość przyszłego niemieckiego przywódcy. Historyk wskazuje na takie wydarzenia w biografii Hitlera, jak dwukrotne odrzucenie jego kandydatury do Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu. Miało to wpłynąć na jego charakter. Człowiek przekonany o swoim wysokim talencie artystycznym, żył z poczuciem niedocenienia. Spełnienie odnalazł dopiero w armii w czasie pierwszej wojny światowej, gdzie służąc w wojsku niemieckim, został dwukrotnie odznaczony Krzyżem Żelaznym. Dr Kozłowski zwraca jednak uwagę, że zastanowienie budzi fakt, iż Hitler mimo wysokich ocen dosłużył się w wojsku jedynie stopnia kaprala. Być może przełożeni dostrzegli, że jego cechy psychiczne uniemożliwiają jego promocję?

Początki kariery politycznej Hitlera

W dalszej części prelekcji historyk opisuje karierę polityczną niemieckiego przywódcy. Po wojnie Hitler wstąpił do Deutsche Arbeiterpartei (DAP), która została przemianowana na Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei (NSDAP). Hitler, którego cechowała doskonała umiejętność przemawiania, został jej przywódcą. Dr Kozłowski wskazuje, że w NSDAP wykształcił się system przywództwa, który dyktatura Hitlera przyjęła później w Niemczech. Wódz partii, a później państwa (Führer) w zamyśle narodowych socjalistów był człowiekiem, który posiadał zdolność odczytywania woli narodu. Ten etap biografii niemieckiego przywódcy zamyka uwięzienie go w twierdzy w Lansbergu, co było następstwem nieudanego puczu w Monachium. Podczas zamknięcia Hitler dyktuje słynną książkę Mein Kampf. Dr Kozłowski zauważa, że dzieło które zdaniem wielu badaczy zapowiadało Holokaust, było w dużej części syntezą popularnych wówczas w świecie poglądów. O antysemityzmie i eugenice historyk opowiadał podczas swojego poprzedniego wykładu.

Jak ukształtowała się dyktatura Hitlera?

Podczas ostatniej części prelekcji historyk opisuje ostatnie lata, które poprzedziły dyktaturę Hitlera w Niemczech. Po opuszczeniu więzienia niemiecki przywódca odrzucił drogę rewolucji i skupił się na walce o władzę demokratycznymi metodami. Zwraca uwagę, że w dojściu nazistów do władzy pomogła kształtowana przez Stalina strategia niemieckich komunistów, którzy za głównego przeciwnika politycznego traktowali socjaldemokratów. Sukces wyborczy NSDAP osiągnęła w 1933 roku, idąc do wyborów w koalicji z Deutschnationale Volkspartei (DNVP). Pełnię władzy Hitler przejął, kiedy po oskarżeniu komunistów o podpalenie Reichstagu, prezydent Hindenburg przyznał rządowi prawo do wydawania dekretów z mocą ustawy.

Historyk zwraca uwagę, że poparcie społeczne, jakim cieszyła się dyktatura Hitlera, wynikało z polepszenia sytuacji gospodarczej po kryzysie w 1929 roku. Nie było to jednak tylko wynikiem dobrej polityki ministra gospodarki Hjalmara Schachta, ale ogólnoświatowej koniunktury.

180. Korzenie Holokaustu, cz. 1: antysemityzm i eugenika - dr Maciej Kozłowski
2021-02-19 21:43:03

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [16 kwietnia 2020] Dr Maciej Kozłowski opowiada o dwóch ideach, które naziści wykorzystali jako uzasadnienie Zagłady. Pierwsza z nich to antysemityzm, a druga eugenika. Obie ideologie, które stanowią korzenie Holokaustu , ukształtowały się w XIX wieku. Zarówno jedna, jak i druga miała licznych zwolenników. Nie tylko w Niemczech, ale też w całym świecie euroatlantyckim. Dr Maciej Kozłowski podczas wykładu opowiada o dwóch ideach, które stanowią korzenie Holokaustu . Pierwsza z nich to antysemityzm, a druga eugenika. Nastroje antyżydowskie pojawiły się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, czego świadectwem są pisma Jana Chryzostoma, w których oskarżył wyznawców judaizmu o bogobójstwo. Począwszy od XI wieku ludność żydowską dotykały w Europie prześladowania, czego świadectwem były m.in. pogromy dokonywane podczas krucjat krzyżowych. Od początku XII wieku, po soborze laterańskim, w wielu krajach Żydzi musieli nosić oznaki na ubraniach. Nie wolno im się też było wszędzie osiedlać. Wówczas pojawiły się również pierwsze oskarżenia o mord rytualny . Ówczesna antyżydowskość miała jednak uzasadnienie religijne, nie etniczne. Dr Maciej Kozłowski: Antysemityzm i eugenika stanowią ideologiczne korzenie Holokaustu Antysemityzm we współczesnym rozumieniu pojawił się w Oświeceniu. Towarzyszyły mu narodziny pojęć obywatela i narodu. Jego źródła tkwią również w poglądzie o nierówności ras ludzkich, o czym w połowie XIX w. pisał Francuz Arthur de Gobineau. W Niemczech antysemicki charakter miał ruch folkistowski, który uważał Żydów za zagrożenie dla niemieckości. Eugene Duhring jako pierwszy sformułował tezę, że żydowski charakter determinuje nie kultura, ale rasa. Antysemityzm był również popularnym poglądem wśród europejskich elit intelektualnych, czego przejawem była m.in. sprawa Dreyfusa we Francji. Wśród ludu furorę robiły sfabrykowane przez rosyjską policję polityczną „Protokoły mędrców Syjonu”. Eugenika narodziła się w XIX wieku. Za jej twórcę uznaje się Francisa Daltona (1822-1911). Wybitny uczony (był prekursorem daktyloskopii i meteorologii) głosił pogląd, że do prokreacji powinno się zachęcać jednostki najbardziej wartościowe, a inne zniechęcać. Pseudonaukowy nurt zyskał bardzo wielką popularność, co zaczęło się przekładać na prawodawstwo w wielu krajach. W Stanach Zjednoczonych przymusowej sterylizacji poddawano osoby chore umysłowo, cierpiące na choroby dziedziczne, rdzennych mieszkańców czy więźniów. Zarówno eugenika, jak i antysemityzm zostały przyjęte do programu niemieckiego ruchu nazistowskiego. Dlatego dr Kozłowski wskazuje obie ideologie jako korzenie Holokaustu.

Wykład dr. Macieja Kozłowskiego [16 kwietnia 2020]

Dr Maciej Kozłowski opowiada o dwóch ideach, które naziści wykorzystali jako uzasadnienie Zagłady. Pierwsza z nich to antysemityzm, a druga eugenika. Obie ideologie, które stanowią korzenie Holokaustu, ukształtowały się w XIX wieku. Zarówno jedna, jak i druga miała licznych zwolenników. Nie tylko w Niemczech, ale też w całym świecie euroatlantyckim.

Dr Maciej Kozłowski podczas wykładu opowiada o dwóch ideach, które stanowią korzenie Holokaustu. Pierwsza z nich to antysemityzm, a druga eugenika. Nastroje antyżydowskie pojawiły się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, czego świadectwem są pisma Jana Chryzostoma, w których oskarżył wyznawców judaizmu o bogobójstwo. Począwszy od XI wieku ludność żydowską dotykały w Europie prześladowania, czego świadectwem były m.in. pogromy dokonywane podczas krucjat krzyżowych. Od początku XII wieku, po soborze laterańskim, w wielu krajach Żydzi musieli nosić oznaki na ubraniach. Nie wolno im się też było wszędzie osiedlać. Wówczas pojawiły się również pierwsze oskarżenia o mord rytualny. Ówczesna antyżydowskość miała jednak uzasadnienie religijne, nie etniczne.

Dr Maciej Kozłowski: Antysemityzm i eugenika stanowią ideologiczne korzenie Holokaustu

Antysemityzm we współczesnym rozumieniu pojawił się w Oświeceniu. Towarzyszyły mu narodziny pojęć obywatela i narodu. Jego źródła tkwią również w poglądzie o nierówności ras ludzkich, o czym w połowie XIX w. pisał Francuz Arthur de Gobineau. W Niemczech antysemicki charakter miał ruch folkistowski, który uważał Żydów za zagrożenie dla niemieckości. Eugene Duhring jako pierwszy sformułował tezę, że żydowski charakter determinuje nie kultura, ale rasa. Antysemityzm był również popularnym poglądem wśród europejskich elit intelektualnych, czego przejawem była m.in. sprawa Dreyfusa we Francji. Wśród ludu furorę robiły sfabrykowane przez rosyjską policję polityczną „Protokoły mędrców Syjonu”.

Eugenika narodziła się w XIX wieku. Za jej twórcę uznaje się Francisa Daltona (1822-1911). Wybitny uczony (był prekursorem daktyloskopii i meteorologii) głosił pogląd, że do prokreacji powinno się zachęcać jednostki najbardziej wartościowe, a inne zniechęcać. Pseudonaukowy nurt zyskał bardzo wielką popularność, co zaczęło się przekładać na prawodawstwo w wielu krajach. W Stanach Zjednoczonych przymusowej sterylizacji poddawano osoby chore umysłowo, cierpiące na choroby dziedziczne, rdzennych mieszkańców czy więźniów. Zarówno eugenika, jak i antysemityzm zostały przyjęte do programu niemieckiego ruchu nazistowskiego. Dlatego dr Kozłowski wskazuje obie ideologie jako korzenie Holokaustu.

179. Polityka zagraniczna pierwszych rządów III Rzeczypospolitej - prof. Antoni Dudek
2021-02-19 21:29:36

Wykład prof. Antoniego Dudka [28 kwietnia 2020] Myśląc o 1989 roku pamiętamy głównie reformę Balcerowicza, upadające zakłady pracy, rosnące bezrobocie i galopującą inflację. Zapominamy często, że przed odzyskującą niepodległość Rzeczpospolitą stanęły wyzwania związane z zupełną zmianą otoczenia międzynarodowego i tworzeniem nowego ładu geopolitycznego. Zamiast trzech sąsiadów: Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej (CSRS), Niemieckiej Republiki Demokratycznej i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w krótkim czasie pojawiło się siedem graniczących z Polską państw: jednoczące się Niemcy, Litwa, Białoruś, Ukraina, Rosja oraz Czechy i Słowacja. Wobec każdego z tych państw rząd Tadeusza Mazowieckiego musiał prowadzić zupełnie nową politykę. Szczególnym wyzwaniem było „prawne obudowanie” państwa nowymi traktami granicznymi. Do rozwiązania była też kwestia stacjonowania dwóch dywizji radzieckich, pozostałości po rozpadającym się Układzie Warszawskim. Nowy rząd musiał sprostać wyzwaniu strategicznemu, jakim było umiejscowienie Polski między Rosją a Niemcami. Polska nie mogła „zawisnąć” na tej swoistej „ziemi niczyjej” po tym jak Michaił Gorbaczow dał do zrozumienia, że doktryna Breżniewa (wyrażająca się w tym, że bezpośrednie wpływy ZSRR sięgają tam, gdzie stanęła noga żołnierza Armii Czerwonej) przestała obowiązywać. Szczególnym wyzwaniem była sprawa granicy z jednoczącymi się Niemcami. Prof. Antoni Dudek poświęca jej dużo uwagi w swoim wykładzie. Istnienie polsko-niemieckiej granicy było zapewnione układami z dwoma państwami niemieckimi, jednak nie było jasne, jakie będzie podejście do tej kwestii zjednoczonych Niemiec. Kanclerz Kohl dawał co prawda do zrozumienia, że granica ta zostanie uznana, jednak od George’a Busha Tadeusz Mazowiecki usłyszał, że ważniejszą sprawą jest wyprowadzenie z Polski wojsk radzieckich (co było w interesie USA). Zarówno Tadeusz Mazowiecki jak i Krzysztof Skubiszewski uważali, że kluczową dla interesów Polski kwestię granicy należy rozstrzygnąć przed zjednoczeniem Niemiec. Tadeusz Mazowiecki i Krzysztof Skubiszewski prowadzili „politykę wahadłową” – spotykali się ze wszystkimi przywódcami mocarstw zachodnich: Margaret Thatcher, François Mitterrandem, Georgem W. Bushem i Michaiłem Gorbaczowem. Starali się dołączyć kwestię granicy do rozmów toczonych w ramach Konferencji Dwa plus Cztery (Polska uczestniczyła w jednym z czterech spotkań zorganizowanych w ramach tej konferencji, co zostało nazwane później konferencją 2+4+1). Prof. Dudek bardzo ciekawie opowiada o tych staraniach, o wykorzystaniu obecności wojsk radzieckich w Polsce, o tym jak Czesi (Vaclav Havel) okazali się lojalnym sprzymierzeńcem w tej sprawie, o przerwanej wizycie Helmuta Kohla (na jeden dzień), o rozmowach Lecha Wałęsy z Borysem Jelcynem, o puczu Janajewa i upadku Związku Radzieckiego. W polityce zagranicznej nowa, III Rzeczpospolita odniosła sukces, była bezpieczna i rozwijała się szybko, a jej obywatele żyli coraz dostatniej. Prof. Dudek podkreśla, że był to sukces wszystkich pierwszych rządów Tadeusza Mazowieckiego, Krzysztofa Bieleckiego i Jana Olszewskiego. My powinniśmy zadać sobie pytanie czy bylibyśmy w strukturach zachodnich, czy mielibyśmy bezpieczne i zapewnione odpowiednimi traktami granice, czy mielibyśmy zapewniony rozwój, gdyby nie dynamiczne i umiejętne działanie Tadeusza Mazowieckiego i Krzysztofa Skubiszewskiego w tamtych burzliwych czasach przełomu.

Wykład prof. Antoniego Dudka [28 kwietnia 2020]

Myśląc o 1989 roku pamiętamy głównie reformę Balcerowicza, upadające zakłady pracy, rosnące bezrobocie i galopującą inflację. Zapominamy często, że przed odzyskującą niepodległość Rzeczpospolitą stanęły wyzwania związane z zupełną zmianą otoczenia międzynarodowego i tworzeniem nowego ładu geopolitycznego.

Zamiast trzech sąsiadów: Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej (CSRS), Niemieckiej Republiki Demokratycznej i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w krótkim czasie pojawiło się siedem graniczących z Polską państw: jednoczące się Niemcy, Litwa, Białoruś, Ukraina, Rosja oraz Czechy i Słowacja.

Wobec każdego z tych państw rząd Tadeusza Mazowieckiego musiał prowadzić zupełnie nową politykę. Szczególnym wyzwaniem było „prawne obudowanie” państwa nowymi traktami granicznymi. Do rozwiązania była też kwestia stacjonowania dwóch dywizji radzieckich, pozostałości po rozpadającym się Układzie Warszawskim.

Nowy rząd musiał sprostać wyzwaniu strategicznemu, jakim było umiejscowienie Polski między Rosją a Niemcami. Polska nie mogła „zawisnąć” na tej swoistej „ziemi niczyjej” po tym jak Michaił Gorbaczow dał do zrozumienia, że doktryna Breżniewa (wyrażająca się w tym, że bezpośrednie wpływy ZSRR sięgają tam, gdzie stanęła noga żołnierza Armii Czerwonej) przestała obowiązywać.

Szczególnym wyzwaniem była sprawa granicy z jednoczącymi się Niemcami. Prof. Antoni Dudek poświęca jej dużo uwagi w swoim wykładzie. Istnienie polsko-niemieckiej granicy było zapewnione układami z dwoma państwami niemieckimi, jednak nie było jasne, jakie będzie podejście do tej kwestii zjednoczonych Niemiec. Kanclerz Kohl dawał co prawda do zrozumienia, że granica ta zostanie uznana, jednak od George’a Busha Tadeusz Mazowiecki usłyszał, że ważniejszą sprawą jest wyprowadzenie z Polski wojsk radzieckich (co było w interesie USA). Zarówno Tadeusz Mazowiecki jak i Krzysztof Skubiszewski uważali, że kluczową dla interesów Polski kwestię granicy należy rozstrzygnąć przed zjednoczeniem Niemiec.

Tadeusz Mazowiecki i Krzysztof Skubiszewski prowadzili „politykę wahadłową” – spotykali się ze wszystkimi przywódcami mocarstw zachodnich: Margaret Thatcher, François Mitterrandem, Georgem W. Bushem i Michaiłem Gorbaczowem. Starali się dołączyć kwestię granicy do rozmów toczonych w ramach Konferencji Dwa plus Cztery (Polska uczestniczyła w jednym z czterech spotkań zorganizowanych w ramach tej konferencji, co zostało nazwane później konferencją 2+4+1).

Prof. Dudek bardzo ciekawie opowiada o tych staraniach, o wykorzystaniu obecności wojsk radzieckich w Polsce, o tym jak Czesi (Vaclav Havel) okazali się lojalnym sprzymierzeńcem w tej sprawie, o przerwanej wizycie Helmuta Kohla (na jeden dzień), o rozmowach Lecha Wałęsy z Borysem Jelcynem, o puczu Janajewa i upadku Związku Radzieckiego.

W polityce zagranicznej nowa, III Rzeczpospolita odniosła sukces, była bezpieczna i rozwijała się szybko, a jej obywatele żyli coraz dostatniej. Prof. Dudek podkreśla, że był to sukces wszystkich pierwszych rządów Tadeusza Mazowieckiego, Krzysztofa Bieleckiego i Jana Olszewskiego.

My powinniśmy zadać sobie pytanie czy bylibyśmy w strukturach zachodnich, czy mielibyśmy bezpieczne i zapewnione odpowiednimi traktami granice, czy mielibyśmy zapewniony rozwój, gdyby nie dynamiczne i umiejętne działanie Tadeusza Mazowieckiego i Krzysztofa Skubiszewskiego w tamtych burzliwych czasach przełomu.

178. Podziemny Muranów. Miejsca i rzeczy jako świadkowie Zagłady - prof. Jacek Leociak
2021-02-18 13:37:35

Wykład prof. Jacka Leociaka, Kawiarnia Naukowa Festiwalu Nauki [29 stycznia 2020] Prof. Jacek Leociak podczas wykładu w Kawiarni Naukowej Festiwalu Nauki opisuje, jakie tajemnice kryje pod ziemią warszawskie osiedle Muranów, które powstało na terenie byłego getta żydowskiego. Nie możesz obejrzeć wykładu? Posłuchaj podcastu: Nim prelegent rozpoczyna właściwą opowieść, przypomina historię miejsca sprzed osiedlenia się Żydów. Ówczesny pejzaż pełen był stawów, rzeczek, sadów owocowych i ogrodów warzywnych. Na terenie Muranowa pracowały młyny wodne. – Z biegiem czasu te rzeczki wysychały, glinianki zarastały trawą, potem je osuszano, kurczył się obszar tych ogrodów muranowskich, a miejsce pod tymi ogrodami, już niebyłymi, zajmowały kamienice – opowiada prof. Leociak. Żydzi zaczęli się osiedlać na terenie obecnego osiedla Muranów w połowie XIX wieku. Gość Kawiarni zwraca uwagę, że w tym miejscu zaczyna się wtedy koncentrować „wszystko, co w Warszawie jest specyficznie żydowskie”. – Tam w okresie międzywojennym mieszkało dwie trzecie wszystkich Żydów zamieszkujących Warszawę. A na niektórych ulicach, w 4. i 6. komisariacie, północ Muranowa – Miła, Wołyńska, Ostrowska, Muranowska – to są ulice, gdzie ponad 90 proc. mieszkańców stanowili Żydzi –   opisuje prof. Leociak okres przedwojenny. Przedwojenny Muranów, getto warszawskie i życie w podziemiach Prof. Leociak historię muranowskich podziemi dzieli na etapy. Pierwszy istniał jeszcze przed wojną i Holokaustem. Jako przykład podaje ul. Niską. Wyjaśnia, że jej nazwa wiąże się z położeniem w zapadlisku między mokradłami, gliniankami i cegielniani, które funkcjonowały jeszcze na początku XX w. Wskazuje, że ówczesne podziemia Niskiej to komórki umiejscowione poniżej bruku, które zamieszkiwali nie tylko ludzie, ale też szczury i robactwo. Drugi etap związany jest już z czasem wojny. Otwiera go akcja likwidacyjna w getcie, która miała miejsce latem 1942 roku. Niemcy wywieźli wówczas do obozów śmierci ok. 300 tys. Żydów. W obliczu widma zagłady, pozostali przy życiu zaczęli masowo budować kryjówki, bunkry i schrony. – Od tego czasu substancja materialna tej części Warszawy zaczyna być ryta, drążona. Drąży się korytarze, wybija się połączenia piwnic sąsiadujących ze sobą posesji. Podobnie dzieje się na strychach. Tworzy się labirynt. Można powiedzieć, że ta część Warszawy jest podobna do gąbki poprzetykanej dziurami – opisuje prof. Leociak. Podczas powstania w getcie , jak mówi prelegent, w takich kryjówkach pod palącymi się domami egzystowało między 50 a 55 tys. Żydów. „Przywilej walki z bronią w ręku” miało zaledwie kilkuset bojowców. Prof. Leociak: Po upadku powstania w getcie w gruzach ukrywało się kilkanaście tysięcy Żydów Trzeci etap to okres po upadku powstania. Prof. Leociak mówi, że nawet wówczas na terenie getta trwało w ukryciu kilkanaście tysięcy Żydów. Sytuacja ta miała miejsce aż do wybuchu powstania warszawskiego. – Wielu z nich tworzy takie nieformalne, niezwiązane z żadnymi bojowymi, partyjnymi organizacjami grupy bojowe, które robią wypady, które szukają wody, szukają pożywienia w gruzach, w rozwalonych mieszkaniach i toczą jakieś potyczki z Niemcami, których napotkają – opowiada Gość Kawiarni Naukowej. Sytuacja ta utrzymywała się aż do wybuchu powstania warszawskiego. Po jego upadku, wielu Żydów nadal ukrywało się w mieście, aż do wyzwolenia w styczniu 1945 roku.

Wykład prof. Jacka Leociaka, Kawiarnia Naukowa Festiwalu Nauki [29 stycznia 2020]

Prof. Jacek Leociak podczas wykładu w Kawiarni Naukowej Festiwalu Nauki opisuje, jakie tajemnice kryje pod ziemią warszawskie osiedle Muranów, które powstało na terenie byłego getta żydowskiego.

Nie możesz obejrzeć wykładu? Posłuchaj podcastu:

Nim prelegent rozpoczyna właściwą opowieść, przypomina historię miejsca sprzed osiedlenia się Żydów. Ówczesny pejzaż pełen był stawów, rzeczek, sadów owocowych i ogrodów warzywnych. Na terenie Muranowa pracowały młyny wodne. – Z biegiem czasu te rzeczki wysychały, glinianki zarastały trawą, potem je osuszano, kurczył się obszar tych ogrodów muranowskich, a miejsce pod tymi ogrodami, już niebyłymi, zajmowały kamienice – opowiada prof. Leociak.

Żydzi zaczęli się osiedlać na terenie obecnego osiedla Muranów w połowie XIX wieku. Gość Kawiarni zwraca uwagę, że w tym miejscu zaczyna się wtedy koncentrować „wszystko, co w Warszawie jest specyficznie żydowskie”. – Tam w okresie międzywojennym mieszkało dwie trzecie wszystkich Żydów zamieszkujących Warszawę. A na niektórych ulicach, w 4. i 6. komisariacie, północ Muranowa – Miła, Wołyńska, Ostrowska, Muranowska – to są ulice, gdzie ponad 90 proc. mieszkańców stanowili Żydzi –  opisuje prof. Leociak okres przedwojenny.

Przedwojenny Muranów, getto warszawskie i życie w podziemiach

Prof. Leociak historię muranowskich podziemi dzieli na etapy. Pierwszy istniał jeszcze przed wojną i Holokaustem. Jako przykład podaje ul. Niską. Wyjaśnia, że jej nazwa wiąże się z położeniem w zapadlisku między mokradłami, gliniankami i cegielniani, które funkcjonowały jeszcze na początku XX w. Wskazuje, że ówczesne podziemia Niskiej to komórki umiejscowione poniżej bruku, które zamieszkiwali nie tylko ludzie, ale też szczury i robactwo.

Drugi etap związany jest już z czasem wojny. Otwiera go akcja likwidacyjna w getcie, która miała miejsce latem 1942 roku. Niemcy wywieźli wówczas do obozów śmierci ok. 300 tys. Żydów. W obliczu widma zagłady, pozostali przy życiu zaczęli masowo budować kryjówki, bunkry i schrony. – Od tego czasu substancja materialna tej części Warszawy zaczyna być ryta, drążona. Drąży się korytarze, wybija się połączenia piwnic sąsiadujących ze sobą posesji. Podobnie dzieje się na strychach. Tworzy się labirynt. Można powiedzieć, że ta część Warszawy jest podobna do gąbki poprzetykanej dziurami – opisuje prof. Leociak. Podczas powstania w getcie, jak mówi prelegent, w takich kryjówkach pod palącymi się domami egzystowało między 50 a 55 tys. Żydów. „Przywilej walki z bronią w ręku” miało zaledwie kilkuset bojowców.

Prof. Leociak: Po upadku powstania w getcie w gruzach ukrywało się kilkanaście tysięcy Żydów

Trzeci etap to okres po upadku powstania. Prof. Leociak mówi, że nawet wówczas na terenie getta trwało w ukryciu kilkanaście tysięcy Żydów. Sytuacja ta miała miejsce aż do wybuchu powstania warszawskiego. – Wielu z nich tworzy takie nieformalne, niezwiązane z żadnymi bojowymi, partyjnymi organizacjami grupy bojowe, które robią wypady, które szukają wody, szukają pożywienia w gruzach, w rozwalonych mieszkaniach i toczą jakieś potyczki z Niemcami, których napotkają – opowiada Gość Kawiarni Naukowej. Sytuacja ta utrzymywała się aż do wybuchu powstania warszawskiego. Po jego upadku, wielu Żydów nadal ukrywało się w mieście, aż do wyzwolenia w styczniu 1945 roku.


177. Auschwitz-Birkenau. Codziennie. Rozmowa o kulturze pamięci - dr Piotr Cywiński
2021-02-18 13:26:52

Wykład dr. Piotra Cywińskiego, Klub Inteligencji Katolickiej [27 luty 2020] Miejsca pamięci powstałe w Europie wokół niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów śmierci mają różny charakter. Dr Piotr Cywiński, dyrektor Muzeum Państwowego Auschwitz-Birkenau, opowiada jak lokalne uwarunkowania w danym kraju przekładają się na sposób ich upamiętnienia. Wykład odbył się w Klubie Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Dr Cywiński rozpoczyna prelekcję od określenia okoliczności, które powodowały potrzebę utworzenia miejsca pamięci wokół danego obozu. Zwraca uwagę, że decydującym czynnikiem była jego wielkość. Małe obozy pracy, które powstały przy niewielkich fabrykach, najczęściej burzono i zakład wracał do swojej pierwotnej funkcji. – Z większymi obozami pada pytanie po wojnie co zrobić, bo jednak są ocalali, bo jednak jest historia, bo ta historia jest dramatyczna i powstają tak naprawdę bardzo różne wersje czegoś, co dopiero później zaczyna się nazywać miejscami pamięci – mówi prelegent. Miejsca pamięci wokół obozów koncentracyjnych i obozów śmierci Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau zwraca uwagę, że termin miejsce pamięci najwcześniej pojawił w Niemczech. Użyto w tym celu słowa der Gedenkstätte . Dopiero później pojawiły się francuskie i angielskie określenia – mémorial i memorial . W Polsce termin miejsce pamięci pojawił się później, ponieważ w kontekście upamiętniania zaczął przeważać termin muzeum . Jako pierwsze upamiętniono w Europie obozy Oświęcim i Majdanek. Stało się to oficjalnie w 1947 roku. Dr Cywiński wyjaśnia, że kalendarz kolejnych upamiętnień zależał od kilku czynników. Po pierwsze, czy obóz znajdował się na wschodzie czy na zachodzie Europy. Po drugie, czy funkcjonował na terenie Niemiec czy gdzie indziej. Wreszcie po trzecie, czy był jedynie miejscem martylologii żydowskiej, czyli przede wszystkim martylologii zamordowanych, czy też istniała duża grupa ocalałych więźniów. – Na ogół ustanowienie tych miejsc pamięci zawsze zaczyna się od tych ocalałych, którzy walczą o to, żeby te resztki zostały jakoś zagospodarowane, żeby powstało „coś” – to „coś” to może być pomnik, to coś to może być muzeum, to może być jakaś przestrzeń edukacji – wyjaśnia dr Cywiński. Charakter miejsc pamięci również jest zależny od kilku czynników. Po pierwsze, czy obóz funkcjonował do końca wojny, czy Niemcy wcześniej go zlikwidowali – jak Treblinkę, Bełżec, Sobibór czy Kulmhof. Po drugie, czy upamiętnienia dokonano niedługo po wojnie, czy kilkadziesiąt lat po. Prelegent zaznaczył, że charakter niektórych miejsc zmienił się w latach 90., kiedy powstały wokół nich centra edukacyjne wraz odpowiednią infrastrukturą. Problemy instytucjonalne miejsc pamięci wokół byłych obozów Kolejną cześć wystąpienia dr Cywiński poświęca na opisanie, jak otoczenie instytucjonalne w danym państwie wpływa na funkcjonowanie miejsc pamięci. Prelegent zaznacza, że każdy kraj stworzył własny model upamiętniania. – Pomimo tego, że stowarzyszenia byłych więźniów często pokrywały wiele krajów (…) to de facto, struktura danego miejsca była wymyślona przez dane państwo w zupełnym oderwaniu do tradycji, które powstały w innych państwach – mówi.

Wykład dr. Piotra Cywińskiego, Klub Inteligencji Katolickiej [27 luty 2020]

Miejsca pamięci powstałe w Europie wokół niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów śmierci mają różny charakter. Dr Piotr Cywiński, dyrektor Muzeum Państwowego Auschwitz-Birkenau, opowiada jak lokalne uwarunkowania w danym kraju przekładają się na sposób ich upamiętnienia. Wykład odbył się w Klubie Inteligencji Katolickiej w Warszawie.

Dr Cywiński rozpoczyna prelekcję od określenia okoliczności, które powodowały potrzebę utworzenia miejsca pamięci wokół danego obozu. Zwraca uwagę, że decydującym czynnikiem była jego wielkość. Małe obozy pracy, które powstały przy niewielkich fabrykach, najczęściej burzono i zakład wracał do swojej pierwotnej funkcji. – Z większymi obozami pada pytanie po wojnie co zrobić, bo jednak są ocalali, bo jednak jest historia, bo ta historia jest dramatyczna i powstają tak naprawdę bardzo różne wersje czegoś, co dopiero później zaczyna się nazywać miejscami pamięci – mówi prelegent.

Miejsca pamięci wokół obozów koncentracyjnych i obozów śmierci

Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau zwraca uwagę, że termin miejsce pamięci najwcześniej pojawił w Niemczech. Użyto w tym celu słowa der Gedenkstätte. Dopiero później pojawiły się francuskie i angielskie określenia – mémorial i memorial. W Polsce termin miejsce pamięci pojawił się później, ponieważ w kontekście upamiętniania zaczął przeważać termin muzeum.

Jako pierwsze upamiętniono w Europie obozy Oświęcim i Majdanek. Stało się to oficjalnie w 1947 roku. Dr Cywiński wyjaśnia, że kalendarz kolejnych upamiętnień zależał od kilku czynników. Po pierwsze, czy obóz znajdował się na wschodzie czy na zachodzie Europy. Po drugie, czy funkcjonował na terenie Niemiec czy gdzie indziej. Wreszcie po trzecie, czy był jedynie miejscem martylologii żydowskiej, czyli przede wszystkim martylologii zamordowanych, czy też istniała duża grupa ocalałych więźniów. – Na ogół ustanowienie tych miejsc pamięci zawsze zaczyna się od tych ocalałych, którzy walczą o to, żeby te resztki zostały jakoś zagospodarowane, żeby powstało „coś” – to „coś” to może być pomnik, to coś to może być muzeum, to może być jakaś przestrzeń edukacji – wyjaśnia dr Cywiński.

Charakter miejsc pamięci również jest zależny od kilku czynników. Po pierwsze, czy obóz funkcjonował do końca wojny, czy Niemcy wcześniej go zlikwidowali – jak Treblinkę, Bełżec, Sobibór czy Kulmhof. Po drugie, czy upamiętnienia dokonano niedługo po wojnie, czy kilkadziesiąt lat po. Prelegent zaznaczył, że charakter niektórych miejsc zmienił się w latach 90., kiedy powstały wokół nich centra edukacyjne wraz odpowiednią infrastrukturą.

Problemy instytucjonalne miejsc pamięci wokół byłych obozów

Kolejną cześć wystąpienia dr Cywiński poświęca na opisanie, jak otoczenie instytucjonalne w danym państwie wpływa na funkcjonowanie miejsc pamięci. Prelegent zaznacza, że każdy kraj stworzył własny model upamiętniania. – Pomimo tego, że stowarzyszenia byłych więźniów często pokrywały wiele krajów (…) to de facto, struktura danego miejsca była wymyślona przez dane państwo w zupełnym oderwaniu do tradycji, które powstały w innych państwach – mówi.

176. O Holokauście - dr Maciej Kozłowski
2021-02-18 13:19:47

Rozmowa z dr. Maciejem Kozłowskim [29 stycznia 2020] Holokaust mógł zdarzyć się tylko w państwie absolutnie dyktatorskim, gdzie nie istniało prawo w tym sensie, że wola przywódcy była prawem – mówi w rozmowie z Piotrem Szczepańskim dr Maciej Kozłowski, historyk i były ambasador RP w Izraelu. Gość Wszechnicy na wstępie odpowiada na pytanie o czynniki, bez których ludobójstwo by nie zaistniało. Jeśli chodzi o kwestie ideologiczne, wymienia antysemityzm i rasizm. – Na początku XX w. oświeceniowe idee zmieniły antysemityzm o charakterze religijnym, który istniał przez cały okres od średniowiecza do rewolucji francuskiej, w antysemityzm rasistowski, czyli antysemityzm oparty na przynależności do rasy – wyjaśnia dr Kozłowski. Historyk wskazuje również, że do Zagłady przyczyniła się eugenika. – Ponieważ teoria eugeniki pozwalała na różnicowanie ludzi, że jedni są bardziej warci, a inni mniej warci [życia], w połączeniu z antysemityzmem dała to, co dała – stwierdza historyk. Dr Maciej Kozłowski: Holokaust by się nie wydarzył, gdyby nie wojna Gość Wszechnicy wymienia również dwa czynniki polityczne, bez których eksterminacja Żydów nie byłaby możliwa do przeprowadzenie. Pierwszy to dyktatura Adolfa Hitlera w Niemczech. – Taka rzecz mogła zdarzyć się tylko w państwie absolutnie dyktatorskim, gdzie nie istniało prawo w tym sensie, ze wola przywódcy była prawem – wyjaśnia. Drugi z faktorów to wywołana przez Niemców wojna. – Wojna sprawia, że życie ludzkie jest tanie. (…) Kiedy giną miliony, nikt nie patrzy na śmierć setek, tysięcy czy nielicznych milionów – mówi dr Kozłowski. Gość Wszechnicy przywołuje liczby: w trakcie drugiej wojny światowej śmierć poniosło 60 mln ludzi, z czego Żydzi stanowili 6 mln. W kolejnej części wywiadu dr Kozłowski odpowiada na pytanie, od kiedy można mówić o początku Zagłady. Historyk przytacza pogląd części badaczy, którzy odwołują się do „Mein Kampf”  Hitlera. Uważają oni, że ludobójstwo Żydów naziści planowali u zarania swojego ruchu. W kontekście prześladowań Żydów w Niemczech historyk szerzej opisuje tzw. Polenaktion i odnosi się do oskarżeń, jakie pod adresem ówczesnego ambasadora RP w Berlinie wysunął Władimir Putin. Gość Wszechnicy przypomniał, że rozmowa amb. Józefa Lipskiego z Hitlerem, do której doszło 20 września 1938 roku w Berchtesgaden, podczas której tematem była m.in. emigracja Żydów z Europy, odbyła się już pod konferencji z udziałem mocarstw w Évian. W jej trakcie – konferencja trwała 6-15 lipca 1938 – przywódcy odmówili przyjęcia na swoje terytorium Żydów prześladowanych w Niemczech. Kalendarium Zagłady – kiedy rozpoczęła się eksterminacja Żydów? Gość Wszechnicy nie zgadza się z poglądem, że Zagłada rozpoczęła się wraz dojściem do władzy w Niemczech przez nazistów. Jego zdaniem o początku Holokaustu można mówić nawet nie od wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku, ale dopiero od rozpoczęcia wojny niemiecko-radzieckiej w czerwcu 1941 roku. Pierwszym etapem zdaniem historyka były pogromy ludności żydowskiej, do jakich doszło na terenach zajmowanych przez wojska niemieckie. – Jedwabne i wszystkie pogromy, które miały miejsce na niewielkim terenie etnicznie polskim, który był okupowany przez Sowietów w 1939 roku, miały źródło. One były dokonane przez Polaków, ale na wyraźną zachętę czy nawet instytucjonalną próbę zorganizowania tego przez Niemców. Tam nie było Niemców fizycznie, ale ci Polacy wiedzieli, że Niemcy tego oczekują – podkreśla historyk. Powołuje się instrukcję Reinharda Heydricha, która zalecała podjęcie tego typu działań. Oprócz tego dr Kozłowski wymienia działalność Einsatzgruppen, które na zapleczu frontu dokonywały mordów na Żydach utożsamianych z komunistami.

Rozmowa z dr. Maciejem Kozłowskim [29 stycznia 2020]

Holokaust mógł zdarzyć się tylko w państwie absolutnie dyktatorskim, gdzie nie istniało prawo w tym sensie, że wola przywódcy była prawem – mówi w rozmowie z Piotrem Szczepańskim dr Maciej Kozłowski, historyk i były ambasador RP w Izraelu.

Gość Wszechnicy na wstępie odpowiada na pytanie o czynniki, bez których ludobójstwo by nie zaistniało. Jeśli chodzi o kwestie ideologiczne, wymienia antysemityzm i rasizm. – Na początku XX w. oświeceniowe idee zmieniły antysemityzm o charakterze religijnym, który istniał przez cały okres od średniowiecza do rewolucji francuskiej, w antysemityzm rasistowski, czyli antysemityzm oparty na przynależności do rasy – wyjaśnia dr Kozłowski. Historyk wskazuje również, że do Zagłady przyczyniła się eugenika. – Ponieważ teoria eugeniki pozwalała na różnicowanie ludzi, że jedni są bardziej warci, a inni mniej warci [życia], w połączeniu z antysemityzmem dała to, co dała – stwierdza historyk.

Dr Maciej Kozłowski: Holokaust by się nie wydarzył, gdyby nie wojna

Gość Wszechnicy wymienia również dwa czynniki polityczne, bez których eksterminacja Żydów nie byłaby możliwa do przeprowadzenie. Pierwszy to dyktatura Adolfa Hitlera w Niemczech. – Taka rzecz mogła zdarzyć się tylko w państwie absolutnie dyktatorskim, gdzie nie istniało prawo w tym sensie, ze wola przywódcy była prawem – wyjaśnia. Drugi z faktorów to wywołana przez Niemców wojna. – Wojna sprawia, że życie ludzkie jest tanie. (…) Kiedy giną miliony, nikt nie patrzy na śmierć setek, tysięcy czy nielicznych milionów – mówi dr Kozłowski. Gość Wszechnicy przywołuje liczby: w trakcie drugiej wojny światowej śmierć poniosło 60 mln ludzi, z czego Żydzi stanowili 6 mln.

W kolejnej części wywiadu dr Kozłowski odpowiada na pytanie, od kiedy można mówić o początku Zagłady. Historyk przytacza pogląd części badaczy, którzy odwołują się do „Mein Kampf”  Hitlera. Uważają oni, że ludobójstwo Żydów naziści planowali u zarania swojego ruchu. W kontekście prześladowań Żydów w Niemczech historyk szerzej opisuje tzw. Polenaktion i odnosi się do oskarżeń, jakie pod adresem ówczesnego ambasadora RP w Berlinie wysunął Władimir Putin. Gość Wszechnicy przypomniał, że rozmowa amb. Józefa Lipskiego z Hitlerem, do której doszło 20 września 1938 roku w Berchtesgaden, podczas której tematem była m.in. emigracja Żydów z Europy, odbyła się już pod konferencji z udziałem mocarstw w Évian. W jej trakcie – konferencja trwała 6-15 lipca 1938 – przywódcy odmówili przyjęcia na swoje terytorium Żydów prześladowanych w Niemczech.

Kalendarium Zagłady – kiedy rozpoczęła się eksterminacja Żydów?

Gość Wszechnicy nie zgadza się z poglądem, że Zagłada rozpoczęła się wraz dojściem do władzy w Niemczech przez nazistów. Jego zdaniem o początku Holokaustu można mówić nawet nie od wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku, ale dopiero od rozpoczęcia wojny niemiecko-radzieckiej w czerwcu 1941 roku. Pierwszym etapem zdaniem historyka były pogromy ludności żydowskiej, do jakich doszło na terenach zajmowanych przez wojska niemieckie. – Jedwabne i wszystkie pogromy, które miały miejsce na niewielkim terenie etnicznie polskim, który był okupowany przez Sowietów w 1939 roku, miały źródło. One były dokonane przez Polaków, ale na wyraźną zachętę czy nawet instytucjonalną próbę zorganizowania tego przez Niemców. Tam nie było Niemców fizycznie, ale ci Polacy wiedzieli, że Niemcy tego oczekują – podkreśla historyk. Powołuje się instrukcję Reinharda Heydricha, która zalecała podjęcie tego typu działań. Oprócz tego dr Kozłowski wymienia działalność Einsatzgruppen, które na zapleczu frontu dokonywały mordów na Żydach utożsamianych z komunistami.

175. Przybyszew. Stulecie przemian polskiej wsi - prof. Marek Kłodziński
2021-02-18 13:03:59

Rozmowa z prof. Markiem Kłodzińskim, Fundacja Wspomagania Wsi [26 listopada 2019] Przybyszew do obecnie wieś, a dawniej miasto w województwie mazowieckim, która słynie z produkcji kiszonych ogórków. Mieszkańców miejscowości od najdawniejszych czasów cechowała odrębność i zdolność do samoorganizacji. O niezwykłej historii Przybyszewa oraz jego teraźniejszości opowiedział w studiu Wszechnicy prof. Marek Kłodziński, autor książki „Przybyszew. Stulecie przemian polskiej wsi”. Prof. Kołodziński po raz pierwszy zainteresował się Przybyszewem w 1962 roku, kiedy pisał pracą magisterską o tej miejscowości. Porównywał wówczas obraz Przybyszewa z opisem Stanisława Rosłońca, który powstał w 1933 roku. W 2018 prof. Kłodziński ponownie zajął się miejscowością w ramach grantu Ciągłość i zmiana. Sto lat rozwoju polskiej wsi realizowanego przez Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN. Efektem tego jest książka „Przybyszew. Stulecie przemian polskiej wsi”, która pokazuje zmieniający się obraz oraz strukturę wsi na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Przybyszew jako miasto Miejscowość otrzymała prawa miejskie w 1388 roku, co było związane z wymianą dóbr jaka zaszła pomiędzy mazowieckim ks. Trojdenem a płockimi benedyktynami. Książę otrzymał od benedyktynów Wilanów, natomiast zakonnicy dostali w zamian Przybyszew. Jak mówił prof. Kłodziński, nadanie praw miejskich zdeterminowało tożsamość mieszkańców miejscowości. Przybyszewianie cieszyli się swobodą, w przeciwieństwie do chłopów pańszczyźnianych ze wsi, które otaczały miasto. Udało im się wolność ocalić mimo zakusów benedyktynów, którzy chcieli zmusić ich do pracy na swoich włościach.  Przybyszew utracił prawa miejskie w 1870 roku w związku z represjami po powstaniu styczniowym. Przybyszewianie od wieków słynęli z uprawy warzyw. Szczególnym zbytem cieszyły się przygotowywane tam kiszone ogórki. – Jak ja robiłem pracę magisterską, to w zalewach pozostałych po przybranej wodzie przez Pilicę w czasie roztopów tworzyły się takie zalewy, gdzie setki beczek z ogórkami kiszonomi leżało – wspominał gość Wszechnicy. Obecnie w miejscowości nadal kisi się ogórki na „na eskport”, jednak dziś używa się do tego nowoczesnej aparatury spożywczej. Mieszkańcy Przybyszewa Mieszkańcy Przybyszewa stanowili wzór samoorganizacji. W 1918 roku ks. Wilkoszewski, proboszcz miejscowej parafii, założył kółko rolniczo-ogrodnicze. Organizacja wykupiła kilkaset hektarów ziemi z okolicznych dóbr, w celu powiększenia gospodarstw przybyszewskich. W okolicznym Osuchowie zrzeszeni wykupili młyn, który przerobiony został na elektrownię. – Wtedy na wsi o prądzie, energii elektrycznej, to było mgliste pojęcie. A tutaj można było korzystać z oświetlenia w godzinach wieczornych w Przybyszewie, w Osuchowie i także (…) w takiej szkole gospodarstwa domowego żeńskiej niedaleko Osuchowa – pokreślił prof. Kłodzński. Ta ostatnia powstała na gruntach, które również wykupiło kółko. Przekazano je nieodpłatnie Towarzystwu Oświatowemu im. Cecylii Plater-Zyberkówny, które wybudowało tam wspomnianą szkołę. Nie była to jedyna placówka oświatowa związana z Przybyszewem. Według zapisów, szkoła istniała w miejscowości już w 1800 roku. Natomiast 1840 roku na gruntach wykupionych przez mieszkańców przy rynku powstał nowy budynek szkoły, w których nauka była prowadzona aż do 1950 roku. Później – również wspólnymi siłami – powstał budynek, w który szkoła mieści się po dziś dzień. Ks. Wilkoszewski powołał również spółdzielczą kasę pożyczkową, do której należało 3 tys. osób

Rozmowa z prof. Markiem Kłodzińskim, Fundacja Wspomagania Wsi [26 listopada 2019]

Przybyszew do obecnie wieś, a dawniej miasto w województwie mazowieckim, która słynie z produkcji kiszonych ogórków. Mieszkańców miejscowości od najdawniejszych czasów cechowała odrębność i zdolność do samoorganizacji. O niezwykłej historii Przybyszewa oraz jego teraźniejszości opowiedział w studiu Wszechnicy prof. Marek Kłodziński, autor książki „Przybyszew. Stulecie przemian polskiej wsi”.

Prof. Kołodziński po raz pierwszy zainteresował się Przybyszewem w 1962 roku, kiedy pisał pracą magisterską o tej miejscowości. Porównywał wówczas obraz Przybyszewa z opisem Stanisława Rosłońca, który powstał w 1933 roku. W 2018 prof. Kłodziński ponownie zajął się miejscowością w ramach grantu Ciągłość i zmiana. Sto lat rozwoju polskiej wsi realizowanego przez Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN. Efektem tego jest książka „Przybyszew. Stulecie przemian polskiej wsi”, która pokazuje zmieniający się obraz oraz strukturę wsi na przestrzeni kilkudziesięciu lat.

Przybyszew jako miasto

Miejscowość otrzymała prawa miejskie w 1388 roku, co było związane z wymianą dóbr jaka zaszła pomiędzy mazowieckim ks. Trojdenem a płockimi benedyktynami. Książę otrzymał od benedyktynów Wilanów, natomiast zakonnicy dostali w zamian Przybyszew. Jak mówił prof. Kłodziński, nadanie praw miejskich zdeterminowało tożsamość mieszkańców miejscowości. Przybyszewianie cieszyli się swobodą, w przeciwieństwie do chłopów pańszczyźnianych ze wsi, które otaczały miasto. Udało im się wolność ocalić mimo zakusów benedyktynów, którzy chcieli zmusić ich do pracy na swoich włościach.  Przybyszew utracił prawa miejskie w 1870 roku w związku z represjami po powstaniu styczniowym.

Przybyszewianie od wieków słynęli z uprawy warzyw. Szczególnym zbytem cieszyły się przygotowywane tam kiszone ogórki. – Jak ja robiłem pracę magisterską, to w zalewach pozostałych po przybranej wodzie przez Pilicę w czasie roztopów tworzyły się takie zalewy, gdzie setki beczek z ogórkami kiszonomi leżało – wspominał gość Wszechnicy. Obecnie w miejscowości nadal kisi się ogórki na „na eskport”, jednak dziś używa się do tego nowoczesnej aparatury spożywczej.

Mieszkańcy Przybyszewa

Mieszkańcy Przybyszewa stanowili wzór samoorganizacji. W 1918 roku ks. Wilkoszewski, proboszcz miejscowej parafii, założył kółko rolniczo-ogrodnicze. Organizacja wykupiła kilkaset hektarów ziemi z okolicznych dóbr, w celu powiększenia gospodarstw przybyszewskich. W okolicznym Osuchowie zrzeszeni wykupili młyn, który przerobiony został na elektrownię. – Wtedy na wsi o prądzie, energii elektrycznej, to było mgliste pojęcie. A tutaj można było korzystać z oświetlenia w godzinach wieczornych w Przybyszewie, w Osuchowie i także (…) w takiej szkole gospodarstwa domowego żeńskiej niedaleko Osuchowa – pokreślił prof. Kłodzński.

Ta ostatnia powstała na gruntach, które również wykupiło kółko. Przekazano je nieodpłatnie Towarzystwu Oświatowemu im. Cecylii Plater-Zyberkówny, które wybudowało tam wspomnianą szkołę. Nie była to jedyna placówka oświatowa związana z Przybyszewem. Według zapisów, szkoła istniała w miejscowości już w 1800 roku. Natomiast 1840 roku na gruntach wykupionych przez mieszkańców przy rynku powstał nowy budynek szkoły, w których nauka była prowadzona aż do 1950 roku. Później – również wspólnymi siłami – powstał budynek, w który szkoła mieści się po dziś dzień.

Ks. Wilkoszewski powołał również spółdzielczą kasę pożyczkową, do której należało 3 tys. osób

174. Trzy zasady postępowania samgang: interpretacja postaw etycznych w księgach okresu Joseon 1392–1910
2021-02-18 12:45:11

Wykład dr Kamili Kozioł, Muzeum Narodowe w Warszawie [14 listopada 2019] Koreański Ilustrowany przewodnik po trzech zasadach (Samgang haengsil-to) to zbiór drukowanych biografii, których celem było przedstawienie na przykładach cnót konfucjańskich „prostemu ludowi”. Jego pierwsze wydanie ukazało się w 1434 roku. Kolejne edycje pojawiały się do końca XVIII w. Zmiany w doborze historii, do jakich dochodziło na przestrzeni lat, pokazują jak zmieniała się w Korei interpretacja nauk Konfucjusza. Dr Kamila Kozioł opowiedziała o tym podczas wykładu, który towarzyszył wystawie „Splendor i finezja. Duch i materia w sztuce Korei” w Muzeum Narodowym w Warszawie. Prelegentka rozpoczęła wystąpienie od przedstawienia historii alfabetu hangeul (hangul), który wprowadzał system zapisu oparty na głoskach i samogłoskach. Jego opracowanie przypisywane jest królowi Sejongowi Wielkiemu (1418-1450) . Zasłynął on jako mecenas nauki, kultury i sztuki. Przed powstaniem hangeulu Koreańczycy używali chińskich ideogramów, które określali mianem hanja . Chiński alfabet składa się z tysięcy znaków, w związku z czym jego nauka była czasochłonna. Z tego powodu nie posługiwali się nim przedstawiciele „prostego ludu”. Hangeul był dużo łatwiejszy do opanowania, dlatego też szybko dostrzeżono jego potencjał edukacyjny. Jak mówiła dr Kozioł, pierwsze księgi zapisane alfabetem hangeul podejmowały dwa tematy. Po pierwsze, informowały o zmianie sytuacji politycznej w Korei. Powstanie alfabetu przypadło na okres utrwalenia się władzy dynastii Joseon, która przejęła ster rządów w państwie po obaleniu dynastii Goryeo. Po drugie, tłumaczyły zasady konfucjanizmu , który w czasach dynastii Joseon zastąpił buddyzm jako religia państwowa i stał się narzędziem służącym do legitymizacji władzy. Samgang haengsil-to – czym był Ilustrowany przewodnik po trzech zasadach? W czasach panowania Sejonga Wielkiego powstał pomysł, aby uprościć nauki Konfucjusza . Postanowiono przedstawić je na przykładzie biografii postaci z państw chińskich. Tak doszło do kompilacji Ilustrowanego przewodnika po trzech zasadach ( Samgang haengsil-to ), któremu prelegentka poświęciła drugą część wykładu. Pierwsze wydanie Samgang haengsil-to ukazało się w 1434 roku i było jeszcze zapisane przy użyciu ideogramów chińskich. Kolejne wydania, które ukazywały się aż do XVIII w., posiadały już transkrypcję na hangeul . Tekstom towarzyszyły ilustracje, które przedstawiały historię bohaterów na sposób współczesnych komiksów . Opowiadania pokazywały w praktyce realizację trzech konfucjańskich cnót: cnotę synowską, lojalność poddanego oraz kobiece poświęcenie. Podczas trzeciej części wystąpienia dr Kozioł poddała analizie kolejne wydania Ilustrowanego podręcznika po trzech zasadach. Zmiany w wyborze biografii, do jakich dochodziło w kolejnych edycjach, pokazują w jaki sposób zmieniała się w Korei interpretacja nauk Konfucjusza . W  Samgang haengsil-to znalazły również odbicie dramatyczne wydarzenia z historii Korei, jak wojna z Japonią w latach 1592-1598 oraz późniejsza inwazja Mandżurów.

Wykład dr Kamili Kozioł, Muzeum Narodowe w Warszawie [14 listopada 2019]

Koreański Ilustrowany przewodnik po trzech zasadach (Samgang haengsil-to) to zbiór drukowanych biografii, których celem było przedstawienie na przykładach cnót konfucjańskich „prostemu ludowi”. Jego pierwsze wydanie ukazało się w 1434 roku. Kolejne edycje pojawiały się do końca XVIII w. Zmiany w doborze historii, do jakich dochodziło na przestrzeni lat, pokazują jak zmieniała się w Korei interpretacja nauk Konfucjusza. Dr Kamila Kozioł opowiedziała o tym podczas wykładu, który towarzyszył wystawie „Splendor i finezja. Duch i materia w sztuce Korei” w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Prelegentka rozpoczęła wystąpienie od przedstawienia historii alfabetu hangeul (hangul), który wprowadzał system zapisu oparty na głoskach i samogłoskach. Jego opracowanie przypisywane jest królowi Sejongowi Wielkiemu (1418-1450). Zasłynął on jako mecenas nauki, kultury i sztuki. Przed powstaniem hangeulu Koreańczycy używali chińskich ideogramów, które określali mianem hanja. Chiński alfabet składa się z tysięcy znaków, w związku z czym jego nauka była czasochłonna. Z tego powodu nie posługiwali się nim przedstawiciele „prostego ludu”. Hangeul był dużo łatwiejszy do opanowania, dlatego też szybko dostrzeżono jego potencjał edukacyjny.

Jak mówiła dr Kozioł, pierwsze księgi zapisane alfabetem hangeul podejmowały dwa tematy. Po pierwsze, informowały o zmianie sytuacji politycznej w Korei. Powstanie alfabetu przypadło na okres utrwalenia się władzy dynastii Joseon, która przejęła ster rządów w państwie po obaleniu dynastii Goryeo. Po drugie, tłumaczyły zasady konfucjanizmu, który w czasach dynastii Joseon zastąpił buddyzm jako religia państwowa i stał się narzędziem służącym do legitymizacji władzy.

Samgang haengsil-to – czym był Ilustrowany przewodnik po trzech zasadach?

W czasach panowania Sejonga Wielkiego powstał pomysł, aby uprościć nauki Konfucjusza. Postanowiono przedstawić je na przykładzie biografii postaci z państw chińskich. Tak doszło do kompilacji Ilustrowanego przewodnika po trzech zasadach (Samgang haengsil-to), któremu prelegentka poświęciła drugą część wykładu.

Pierwsze wydanie Samgang haengsil-to ukazało się w 1434 roku i było jeszcze zapisane przy użyciu ideogramów chińskich. Kolejne wydania, które ukazywały się aż do XVIII w., posiadały już transkrypcję na hangeul. Tekstom towarzyszyły ilustracje, które przedstawiały historię bohaterów na sposób współczesnych komiksów. Opowiadania pokazywały w praktyce realizację trzech konfucjańskich cnót: cnotę synowską, lojalność poddanego oraz kobiece poświęcenie.

Podczas trzeciej części wystąpienia dr Kozioł poddała analizie kolejne wydania Ilustrowanego podręcznika po trzech zasadach. Zmiany w wyborze biografii, do jakich dochodziło w kolejnych edycjach, pokazują w jaki sposób zmieniała się w Korei interpretacja nauk Konfucjusza. W  Samgang haengsil-to znalazły również odbicie dramatyczne wydarzenia z historii Korei, jak wojna z Japonią w latach 1592-1598 oraz późniejsza inwazja Mandżurów.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie