Wszechnica.org.pl - Historia

„Wszechnica.org.pl - Historia” to baza wykładów zrealizowanych we współpracy z prestiżowymi instytucjami naukowymi. Wśród naszych partnerów znajdują się m.in. Festiwal Nauki w Warszawie, Instytut Historyczny UW, Muzeum POLIN, Zamek Królewski w Warszawie oraz Kawiarnie naukowe. Wszechnica.org.pl nagrywa też własne rozmowy z historykami i świadkami historii. Projekt realizowany jest przez Fundację Wspomagania Wsi. Do korzystania z naszego serwisu zapraszamy wszystkich, którzy cenią sobie rzetelną wiedzę oraz ciekawe dyskusje. Zapraszamy do odwiedzenia też kanału Wszechnica.org.pl - Nauka

Kategorie:
Edukacja Kursy

Odcinki od najnowszych:

147. Spotkanie z okazji 100-lecia niepodległego państwa ukraińskiego
2020-09-07 10:22:23

Debata z udziałem dr. hab. Romana Wysockiego, prof. Jana Pisulińskiego i prof. Andrzeja Friszkego, Klub Inteligencji Katolickiej, 22 stycznia 2018 r. W 2018 roku mija 100. rocznica ogłoszenia deklaracji niepodległości przez Ukraińską Republiką Ludową (22 stycznia 1918). Jakie były szanse utrzymania się wówczas niezależności ukraińskiego państwa zmuszonego walczyć jednocześnie z Polakami, bolszewikami i „białą” armią Gen. Denikina dyskutowali historycy dr hab. Roman Wysocki, prof. Jan Pisuliński oraz prof. Andrzej Friszke w trakcie debaty zorganizowanej przez Klub Inteligencji Katolickiej  w Warszawie. Podczas dyskusji uczestnicy przedstawili tło polityczne oraz wydarzenia, które doprowadziły w konsekwencji do proklamowania niepodległości przez Ukraińską Republiką Ludową. Wysocki, Pisuliński i Friszke rozmawiali również o przebiegu wojny polsko-ukraińskiej, będącej następstwem powstania URL oraz wybuchłych wcześniej walkach o Lwów (1 listopada 1918), podkreślając ich istotną wagę dla kształtujących się wówczas stosunków między oboma narodami. Znacząca część debaty została poświęcona zawarciu i losom sojuszu polsko-ukraińskiego (21 kwietnia 1920) skierowanemu przeciw bolszewikom. Wysocki, Pisuliński i Friszke rozważali dylematy, przed jakimi stał wówczas przywódca URL Semen Petlura. Historycy umieścili też układ na tle dwóch różnych koncepcji ułożenia polskich relacji ze wschodnimi sąsiadami Rzeczpospolitej – „asymilacyjnej” lansowanej przez endecję oraz „federacyjnej” proponowanej przez obóz Piłsudskiego. Debatę zakończyła refleksja, jak wydarzenia z lat 1918-1921 wpłynęły na późniejsze stosunki między Polakami i Ukraińcami.

Debata z udziałem dr. hab. Romana Wysockiego, prof. Jana Pisulińskiego i prof. Andrzeja Friszkego, Klub Inteligencji Katolickiej, 22 stycznia 2018 r.

W 2018 roku mija 100. rocznica ogłoszenia deklaracji niepodległości przez Ukraińską Republiką Ludową (22 stycznia 1918). Jakie były szanse utrzymania się wówczas niezależności ukraińskiego państwa zmuszonego walczyć jednocześnie z Polakami, bolszewikami i „białą” armią Gen. Denikina dyskutowali historycy dr hab. Roman Wysocki, prof. Jan Pisuliński oraz prof. Andrzej Friszke w trakcie debaty zorganizowanej przez Klub Inteligencji Katolickiej  w Warszawie.

Podczas dyskusji uczestnicy przedstawili tło polityczne oraz wydarzenia, które doprowadziły w konsekwencji do proklamowania niepodległości przez Ukraińską Republiką Ludową. Wysocki, Pisuliński i Friszke rozmawiali również o przebiegu wojny polsko-ukraińskiej, będącej następstwem powstania URL oraz wybuchłych wcześniej walkach o Lwów (1 listopada 1918), podkreślając ich istotną wagę dla kształtujących się wówczas stosunków między oboma narodami.

Znacząca część debaty została poświęcona zawarciu i losom sojuszu polsko-ukraińskiego (21 kwietnia 1920) skierowanemu przeciw bolszewikom. Wysocki, Pisuliński i Friszke rozważali dylematy, przed jakimi stał wówczas przywódca URL Semen Petlura. Historycy umieścili też układ na tle dwóch różnych koncepcji ułożenia polskich relacji ze wschodnimi sąsiadami Rzeczpospolitej – „asymilacyjnej” lansowanej przez endecję oraz „federacyjnej” proponowanej przez obóz Piłsudskiego. Debatę zakończyła refleksja, jak wydarzenia z lat 1918-1921 wpłynęły na późniejsze stosunki między Polakami i Ukraińcami.

146. Wieczór Barski. Spojrzenie na Konfederację po 250 latach
2020-09-07 09:36:53

Dyskusja zorganizowana przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, Łazienki Królewskie, 13 marca 2018 r. W 2018 roku mija 250. rocznica zawiązania konfederacji barskiej. Czy związek zbrojny wymierzony w króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i jego koncepcję reform Rzeczpospolitej przy wsparciu Rosji był pierwszym polskim powstaniem narodowym czy raczej wyrazem zaściankowości polskiej szlachty – nietolerancyjnej i broniącej archaicznych przywilejów? Odpowiedzi na to pytanie szukali historycy podczas debaty zorganizowanej przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Debatę poprowadziła dziennikarka specjalizująca się w tematyce wschodniej Maria Połomiec. W dyskusji wzięli udział historycy z Polski: prof. Andrzej Nowak i dr Adam Danilczyk oraz Rosjanin prof. Boris Nosow. Wśród uczestników debaty nie było sporu co faktu, że hasła konfederacji zwracały się przeciw ideałom oświecenia, w tym tolerancji religijnej. Uczestnicy dyskusji różnili się natomiast w interpretacji tych wydarzeń. Według broniącego tezy o narodowowyzwoleńczym charakterze konfederacji prof. Nowaka była ona reakcją na „zagrożenie poczucia tożsamości” i „pierwszym powstaniem przeciwko walcowi globalizacji w szatach oświecenia”. Historyk podkreślił, że właśnie wówczas w debacie publicznej po raz pierwszy pojawiło się pojęcie „niepodległości”. Rozbieżności w opiniach polskiej i rosyjskiej strony dyskusji ujawniły się również w innych w kwestiach. Dyskutanci spierali spierali się o liczbę wziętych do niewoli konfederatów barskich zesłanych przez Rosjan na Syberię oraz inspirację rosyjską lub jej brak do zbieżnej czasowo z zawiązaniem konfederacji barskiej koliwszczyzny – serii wyjątkowo krwawych wystąpień chłopstwa ruskiego przeciw szlachcie oraz ludności żydowskiej. Uczestnicy debaty rozważali również alternatywny scenariusz wydarzeń – czy możliwe było wówczas zjednoczenie szlachty wokół króla i postulowanych przez niego reform oraz czy za cenę pogodzenia się z rosyjskim protektoratem możliwe było ocalenie Rzeczpospolitej przed rozbiorami.

Dyskusja zorganizowana przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, Łazienki Królewskie, 13 marca 2018 r.

W 2018 roku mija 250. rocznica zawiązania konfederacji barskiej. Czy związek zbrojny wymierzony w króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i jego koncepcję reform Rzeczpospolitej przy wsparciu Rosji był pierwszym polskim powstaniem narodowym czy raczej wyrazem zaściankowości polskiej szlachty – nietolerancyjnej i broniącej archaicznych przywilejów? Odpowiedzi na to pytanie szukali historycy podczas debaty zorganizowanej przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.

Debatę poprowadziła dziennikarka specjalizująca się w tematyce wschodniej Maria Połomiec. W dyskusji wzięli udział historycy z Polski: prof. Andrzej Nowak i dr Adam Danilczyk oraz Rosjanin prof. Boris Nosow. Wśród uczestników debaty nie było sporu co faktu, że hasła konfederacji zwracały się przeciw ideałom oświecenia, w tym tolerancji religijnej. Uczestnicy dyskusji różnili się natomiast w interpretacji tych wydarzeń. Według broniącego tezy o narodowowyzwoleńczym charakterze konfederacji prof. Nowaka była ona reakcją na „zagrożenie poczucia tożsamości” i „pierwszym powstaniem przeciwko walcowi globalizacji w szatach oświecenia”. Historyk podkreślił, że właśnie wówczas w debacie publicznej po raz pierwszy pojawiło się pojęcie „niepodległości”.

Rozbieżności w opiniach polskiej i rosyjskiej strony dyskusji ujawniły się również w innych w kwestiach. Dyskutanci spierali spierali się o liczbę wziętych do niewoli konfederatów barskich zesłanych przez Rosjan na Syberię oraz inspirację rosyjską lub jej brak do zbieżnej czasowo z zawiązaniem konfederacji barskiej koliwszczyzny – serii wyjątkowo krwawych wystąpień chłopstwa ruskiego przeciw szlachcie oraz ludności żydowskiej. Uczestnicy debaty rozważali również alternatywny scenariusz wydarzeń – czy możliwe było wówczas zjednoczenie szlachty wokół króla i postulowanych przez niego reform oraz czy za cenę pogodzenia się z rosyjskim protektoratem możliwe było ocalenie Rzeczpospolitej przed rozbiorami.

145. Przyjaciółki, muzy, wybranki serca – kobiety w życiu Ignacego Jana Paderewskiego
2020-09-07 09:25:54

Wykład Justyny Szombary, Muzeum Narodowe w Warszawie, 8 marca 2018 r.  Od młodzieńczej miłości i pierwszej żony kompozytora Antoniny Korsakówny po siostrę Antoninę Wilkońską. Kim były kobiety, które wspierały Paderewskiego i rozpalały jego serce opowiedziała muzykolożka Justyna Szombara podczas wykładu towarzyszącego wystawie „Paderewski” w Muzeum Narodowym w Warszawie. Oprócz już wymienionych dam, prelegentka przedstawiła historię relacji pianisty z wieloletnią przyjaciółką i drugą żoną Heleną Górską, sławną pianistką i kochanką, której zawdzięczał początek swojej wielkiej kariery – Anną Nikołajewną Jessipow-Leschetizky czy bohaterką innego romansu – rumuńską księżną Ralouką Bibesco-Bassaraba de Brancovan. Mówiła również o kobietach obecnych w życiu kompozytora, z którymi nie łączyły go intymne relacje – Helene A. Bibesco Legende i Laurence Alamie-Tademie. – Informacje, które Paderewski sam przekazał swoich pamiętnikach, spisanych u schyłku życia, są bardzo wyważone. Nie mówią wszystkiego o samym człowieku – zastrzegła Szombara. Prelegentka swoje wystąpienia oparła na korespondencji autora, w tym dotychczas nieopublikowanych listach do ojca i Heleny Górskiej, które do Ośrodka Dokumentacji Muzyki Polskiej XIX i XX w. im. I.J. Paderewskiego przekazała córka sekretarza kompozytora, Anna Strakacz-Appelton.

Wykład Justyny Szombary, Muzeum Narodowe w Warszawie, 8 marca 2018 r. 

Od młodzieńczej miłości i pierwszej żony kompozytora Antoniny Korsakówny po siostrę Antoninę Wilkońską. Kim były kobiety, które wspierały Paderewskiego i rozpalały jego serce opowiedziała muzykolożka Justyna Szombara podczas wykładu towarzyszącego wystawie „Paderewski” w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Oprócz już wymienionych dam, prelegentka przedstawiła historię relacji pianisty z wieloletnią przyjaciółką i drugą żoną Heleną Górską, sławną pianistką i kochanką, której zawdzięczał początek swojej wielkiej kariery – Anną Nikołajewną Jessipow-Leschetizky czy bohaterką innego romansu – rumuńską księżną Ralouką Bibesco-Bassaraba de Brancovan. Mówiła również o kobietach obecnych w życiu kompozytora, z którymi nie łączyły go intymne relacje – Helene A. Bibesco Legende i Laurence Alamie-Tademie.

– Informacje, które Paderewski sam przekazał swoich pamiętnikach, spisanych u schyłku życia, są bardzo wyważone. Nie mówią wszystkiego o samym człowieku – zastrzegła Szombara. Prelegentka swoje wystąpienia oparła na korespondencji autora, w tym dotychczas nieopublikowanych listach do ojca i Heleny Górskiej, które do Ośrodka Dokumentacji Muzyki Polskiej XIX i XX w. im. I.J. Paderewskiego przekazała córka sekretarza kompozytora, Anna Strakacz-Appelton.

144. Droga do Niepodległości: Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki
2020-09-07 09:00:09

Rozmowa z prof. Maciejem Mycielskim, Fundacja Wspomagania Wsi, 27 lutego 2018 r. Zanim założył Towarzystwo Kredytowe Ziemskie i Bank Polski, prawdopodobnie walczył we Włoszech przeciwko legionom Dąbrowskiego w armii Suwurowa, a w czasie wojny Napoleona z Rosją w 1812 roku organizował aprowizację dla Moskali. – Kariera Druckiego-Lubeckiego wyglądała zupełnie inaczej niż kariera przeciętnego warszawskiego polityka tej epoki – mówił w studiu Wszechnicy dr hab. Maciej Mycielski z Instytutu Historycznego UW. Późniejszy minister skarbu Królestwa Polskiego pojawił się w Warszawie dopiero w 1813 roku, jako mianowany przez cara Aleksandra I członek władz tymczasowych po upadku Księstwa Warszawskiego. – Kiedy Drucki-Lubecki zostanie ministrem w 1821 roku, jest dla elit właściwie przedstawicielem administracji rosyjskiej. Nie łączą go z elitami w Królestwie wspólne doświadczenie Księstwa, a z częścią jeszcze te dawniejsze reform schyłku czasów stanisławowskich i insurekcji. To jest człowiek z innego układu, i też tym się rożni od polityków polskich. Ma bardzo rozległe stosunki w Petersburgu, wykorzystuje swoją znajomość tamtej administracji i kontakty – mówił historyk. Jak Drucki-Lubecki uzdrawiał finanse Królestwa Polskiego i reformował jego gospodarkę? Co zrobił wobec wobec wybuchu powstania listopadowego? Czy bardziej czuł się Polakiem czy Rosjaninem? Zapraszamy do obejrzenia rozmowy. Droga do Niepodległości Choć po 1795 roku zaborcy na 123 lat wymazali Polskę z mapy świata, nie była ona w tym czasie polityczną, ideową i społeczną pustynią. Polacy nie tylko walczyli o odzyskanie niepodległości z bronią w ręku, ale też budowali gospodarkę, oświatę, społeczeństwo obywatelskie. Całkowicie wbrew zaborcom, a czasem wchodząc z nimi w ryzykowne porozumienia. W ramach cyklu „Droga do Niepodległości” będziemy o bohaterach tych czasów opowiadać.

Rozmowa z prof. Maciejem Mycielskim, Fundacja Wspomagania Wsi, 27 lutego 2018 r.

Zanim założył Towarzystwo Kredytowe Ziemskie i Bank Polski, prawdopodobnie walczył we Włoszech przeciwko legionom Dąbrowskiego w armii Suwurowa, a w czasie wojny Napoleona z Rosją w 1812 roku organizował aprowizację dla Moskali. – Kariera Druckiego-Lubeckiego wyglądała zupełnie inaczej niż kariera przeciętnego warszawskiego polityka tej epoki – mówił w studiu Wszechnicy dr hab. Maciej Mycielski z Instytutu Historycznego UW.

Późniejszy minister skarbu Królestwa Polskiego pojawił się w Warszawie dopiero w 1813 roku, jako mianowany przez cara Aleksandra I członek władz tymczasowych po upadku Księstwa Warszawskiego. – Kiedy Drucki-Lubecki zostanie ministrem w 1821 roku, jest dla elit właściwie przedstawicielem administracji rosyjskiej. Nie łączą go z elitami w Królestwie wspólne doświadczenie Księstwa, a z częścią jeszcze te dawniejsze reform schyłku czasów stanisławowskich i insurekcji. To jest człowiek z innego układu, i też tym się rożni od polityków polskich. Ma bardzo rozległe stosunki w Petersburgu, wykorzystuje swoją znajomość tamtej administracji i kontakty – mówił historyk.

Jak Drucki-Lubecki uzdrawiał finanse Królestwa Polskiego i reformował jego gospodarkę? Co zrobił wobec wobec wybuchu powstania listopadowego? Czy bardziej czuł się Polakiem czy Rosjaninem? Zapraszamy do obejrzenia rozmowy.

Droga do Niepodległości

Choć po 1795 roku zaborcy na 123 lat wymazali Polskę z mapy świata, nie była ona w tym czasie polityczną, ideową i społeczną pustynią. Polacy nie tylko walczyli o odzyskanie niepodległości z bronią w ręku, ale też budowali gospodarkę, oświatę, społeczeństwo obywatelskie. Całkowicie wbrew zaborcom, a czasem wchodząc z nimi w ryzykowne porozumienia. W ramach cyklu „Droga do Niepodległości” będziemy o bohaterach tych czasów opowiadać.

143. Magia Radia. 93. urodziny Polskiego Radia
2020-08-13 15:53:12

Wykład red. Krzysztofa Michalskiego, Kawiarnia Naukowa 1a, Wawerskie Centrum Kultury, 8 lutego 2018 Polskie Radio obchodzi w 2018 roku swoje 93. urodziny. O jego powstaniu, przedwojennych dziejach i postaciach wówczas z nim związanych opowiedział w Kawiarni Naukowej 1a dziennikarz, popularyzator nauki i pierwszy prezes Polskiego Radia w III Rzeczpospolitej red. Krzysztof Michalski. Michalski rozpoczyna wykład od przedstawienia odkryć naukowych, które umożliwiły narodziny radia. Wymienia w tym kontekście równania opisujące właściwości pola elektromagnetycznego opracowane przez Jamesa Clerka Maxwella i odkrycie fal elektromagnetycznych przez Heinricha Hertza. Gość Kawiarni 1a najwięcej więcej miejsca poświęca postaci wynalazcy radia Guglielmo Marconiemu. Opisuje prowadzone przez niego próby przesyłania sygnałów telegraficznych i dźwiękowych, jak też będące zwieńczeniem udanych eksperymentów jego przedsięwzięcia biznesowe. W drugiej części wykładu Michalski mówi o historii radia w Polsce. Opowieść rozpoczyna od powstania Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego i pierwszych wyemitowanych przez nie audycji. Najwięcej miejsca poświęca jednak narodzinom Polskiego Radia i jego dziejom przed II wojną światową. Opowiada o powstawaniu stacji nadawczych, rozgłośni lokalnych, ściąganiu abonamentu, programach oraz osobach związanych wówczas z radiem, wśród których były takie postacie prof. Tadeusz Kotarbiński, Janusz Korczak czy dyrektor warszawskiego zoo Jan Żabiński. Na zakończenie wykładu Michalski prezentuje archiwalne nagrania audycji radiowych, opatrując je anegdotycznym komentarzem.

Wykład red. Krzysztofa Michalskiego, Kawiarnia Naukowa 1a, Wawerskie Centrum Kultury, 8 lutego 2018

Polskie Radio obchodzi w 2018 roku swoje 93. urodziny. O jego powstaniu, przedwojennych dziejach i postaciach wówczas z nim związanych opowiedział w Kawiarni Naukowej 1a dziennikarz, popularyzator nauki i pierwszy prezes Polskiego Radia w III Rzeczpospolitej red. Krzysztof Michalski.

Michalski rozpoczyna wykład od przedstawienia odkryć naukowych, które umożliwiły narodziny radia. Wymienia w tym kontekście równania opisujące właściwości pola elektromagnetycznego opracowane przez Jamesa Clerka Maxwella i odkrycie fal elektromagnetycznych przez Heinricha Hertza. Gość Kawiarni 1a najwięcej więcej miejsca poświęca postaci wynalazcy radia Guglielmo Marconiemu. Opisuje prowadzone przez niego próby przesyłania sygnałów telegraficznych i dźwiękowych, jak też będące zwieńczeniem udanych eksperymentów jego przedsięwzięcia biznesowe.

W drugiej części wykładu Michalski mówi o historii radia w Polsce. Opowieść rozpoczyna od powstania Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego i pierwszych wyemitowanych przez nie audycji. Najwięcej miejsca poświęca jednak narodzinom Polskiego Radia i jego dziejom przed II wojną światową. Opowiada o powstawaniu stacji nadawczych, rozgłośni lokalnych, ściąganiu abonamentu, programach oraz osobach związanych wówczas z radiem, wśród których były takie postacie prof. Tadeusz Kotarbiński, Janusz Korczak czy dyrektor warszawskiego zoo Jan Żabiński. Na zakończenie wykładu Michalski prezentuje archiwalne nagrania audycji radiowych, opatrując je anegdotycznym komentarzem.

142. Wilson, Paderewski i odrodzenie Polski - dr John Radzilowski
2020-08-13 15:27:38

Wilson, Paderewski i odrodzenie Polski, wykład dr. Johna Radzilowskiego, Muzeum Narodowe w Warszawie, 17 lutego 2018 Prezydent Woodrow Wilson w czasie I wojny światowej patrzył na sprawę polską nie w kategoriach politycznych i wojskowych, ale idealistycznych. Nie przypadkiem zaczął współpracę z muzykiem Ignacym Paderewskim, a nie politykiem – mówił amerykański historyk dr John Radzilowski podczas wykładu towarzyszącego wystawie „Paderewski” w Muzeum Narodowym w Warszawie. Radzilowski zwrócił uwagę, że kiedy w 1917 roku Wilson podniósł na arenie międzynarodowej sprawę polską, państwa centralne okupowały tereny przyszłej II Rzeczpospolitej i szykowały się do ofensywy na froncie zachodnim. Jak mówił historyk, mimo to prezydent Stanów Zjednoczonych wierzył w możliwość zawarcia „naukowego pokoju”, opartego na etycznych zasadach. Rozwiązanie problemu Polski – obok Alzacji i Lotaryngii czy Irlandii – postrzegał jako jedną z niezbędnych do pokonania przeszkód w celu ustanowienia sprawiedliwego ładu międzynarodowego. Prelegent przypomniał, że do czasu nawiązania znajomości z Paderewskim, Wilson nie interesował się problemem niepodległości Polski. Wcześniej w amerykańskiej opinii publicznej była ona jedynie postrzegana jako kraj zniszczony przez wojnę, który wymaga udzielenia pomocy humanitarnej. Wobec brytyjskiej blokady morskiej nie było to jednak możliwe. Jak zwrócił uwagę Radzilowski, sukcesem Paderewskiego – który zajmował się wcześniej zbieraniem funduszy na pomoc dla ojczyzny – było wobec fiaska pomocy humanitarnej przekonanie prezydenta USA do podniesienia sprawy niepodległości Polski. Historyk mówił również o wkładzie amerykańskiej Polonii w pomoc dla ojczyzny w czasie I wojny światowej i u progu powstania II Rzeczpospolitej. Według przytoczonych przez Radzilowskiego danych, do 1922 roku przekazała ona na rzecz kraju 15 mln dol. (600 mln dol. według dzisiejszej wartości), kupowała obligacje wydane przez rząd Polski i przekazała 30 mln dol. swoim bliskim w kraju. Historyk przypomniał również o pomocy udzielonej Polsce w ramach programu kierowanego przez Herberta Hoovera. Radzilowski podkreślił, że jego zdaniem wsparcie amerykańskie dla Polski miało charakter bezinteresowny, oparty na idei samostanowienia narodów.

Wilson, Paderewski i odrodzenie Polski, wykład dr. Johna Radzilowskiego, Muzeum Narodowe w Warszawie, 17 lutego 2018

Prezydent Woodrow Wilson w czasie I wojny światowej patrzył na sprawę polską nie w kategoriach politycznych i wojskowych, ale idealistycznych. Nie przypadkiem zaczął współpracę z muzykiem Ignacym Paderewskim, a nie politykiem – mówił amerykański historyk dr John Radzilowski podczas wykładu towarzyszącego wystawie „Paderewski” w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Radzilowski zwrócił uwagę, że kiedy w 1917 roku Wilson podniósł na arenie międzynarodowej sprawę polską, państwa centralne okupowały tereny przyszłej II Rzeczpospolitej i szykowały się do ofensywy na froncie zachodnim. Jak mówił historyk, mimo to prezydent Stanów Zjednoczonych wierzył w możliwość zawarcia „naukowego pokoju”, opartego na etycznych zasadach. Rozwiązanie problemu Polski – obok Alzacji i Lotaryngii czy Irlandii – postrzegał jako jedną z niezbędnych do pokonania przeszkód w celu ustanowienia sprawiedliwego ładu międzynarodowego.

Prelegent przypomniał, że do czasu nawiązania znajomości z Paderewskim, Wilson nie interesował się problemem niepodległości Polski. Wcześniej w amerykańskiej opinii publicznej była ona jedynie postrzegana jako kraj zniszczony przez wojnę, który wymaga udzielenia pomocy humanitarnej. Wobec brytyjskiej blokady morskiej nie było to jednak możliwe. Jak zwrócił uwagę Radzilowski, sukcesem Paderewskiego – który zajmował się wcześniej zbieraniem funduszy na pomoc dla ojczyzny – było wobec fiaska pomocy humanitarnej przekonanie prezydenta USA do podniesienia sprawy niepodległości Polski.

Historyk mówił również o wkładzie amerykańskiej Polonii w pomoc dla ojczyzny w czasie I wojny światowej i u progu powstania II Rzeczpospolitej. Według przytoczonych przez Radzilowskiego danych, do 1922 roku przekazała ona na rzecz kraju 15 mln dol. (600 mln dol. według dzisiejszej wartości), kupowała obligacje wydane przez rząd Polski i przekazała 30 mln dol. swoim bliskim w kraju. Historyk przypomniał również o pomocy udzielonej Polsce w ramach programu kierowanego przez Herberta Hoovera.

Radzilowski podkreślił, że jego zdaniem wsparcie amerykańskie dla Polski miało charakter bezinteresowny, oparty na idei samostanowienia narodów.

141. Jak Marzec ’68 wpłynął na zmiany społeczne i polityczne w Polsce?
2020-08-13 15:15:54

Debata w Muzeum Historii Żydów Polskich Polskich POLIN, 25 lutego 2018 Wydarzenia Marca ’68 pokazały, że można sprzeciwiać się dyktaturze komunistycznej i ukształtowały pokolenie, które później doprowadziło do jej odsunięcia od władzy. Można w nich również dostrzec analogie do sytuacji współczesnej. To wnioski z debaty z udziałem uczestników wydarzeń Adama Michnika i Jana Lityńskiego oraz historyka dr. hab. Piotr Osęki, która odbyła się w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Michnik podczas swojego wystąpienia zwrócił uwagę, że Marzec ’68 można rozpatrywać na kilku planach: walki o władzę w ramach PZPR, buntu pokolenie młodej inteligencji przeciw dyktaturze i zakłamaniu oraz kampanii antysemickiej, która odbiła się najszerszym echem w krajach zachodnich. Wskazał, że wydarzenia 1968 roku z jednej strony zostawiły po sobie przekonanie, że można sprzeciwiać się władzy i ukształtowały wolnościowy i antynacjonalistyczny etos młodego pokolenia; z drugiej pokazały, że dyktatura walce z ruchami wolnościowymi może sięgnąć po antysemityzm. Według Michnika uświadomiło to jednocześnie, że „antysemityzmem” nie można się bezkarnie bawić. Jego zdaniem „o tym przekonał się Władysław Gomułka, a teraz o tym będzie się przekonywał Jarosław Kaczyński”. Lityński mówił, że Marzec ’68 wzbudził przekonanie, że prawda powinna obowiązywać nie tylko w życiu prywatnym, ale również publicznym. Wskazał, że ówczesne wydarzenia ukształtowały pokolenie aktywne w życiu w publicznym – w latach 70. i 80. Według niego Marzec ’68 zburzył poczucie, że „władza wszystko może”. Jednocześnie wytworzył podział na społeczeństwo otwarte i „grające na nucie nacjonalistycznej”. Osęka stwierdził, że władza w 1968 roku przemówiła językiem przedwojennego ONR-u, a dziś elity konserwatywno-prawicowe mówią językiem Gomułki. Historyk mówił, że w przypadku Marca ’68 można mówić o dwóch pokoleniach – jasnych i ciemnym. Pierwsze to pokolenie kontestatorów, a drugie to pokolenie działaczy komunistycznych oraz niższych oficerów wojska i bezpieki, którym trzęsienia kadrowe otworzyły drogę do awansu. Wskazał, że z logika „mściwego egalitaryzmu”, „rozprawy z elitami i salonem” powtarza się również dzisiaj. Zwrócił uwagę, że język komunistycznej propagandy opisujący środowisko komandosów został powtórzony w książce „Resortowe dzieci”. Jego zdaniem również przypominanie o judenratach i policji żydowskiej podczas dyskusji o stosunku Polaków do Zagłady to powtórzenie argumentów używanych przez propagandę w 1968 roku.

Debata w Muzeum Historii Żydów Polskich Polskich POLIN, 25 lutego 2018

Wydarzenia Marca ’68 pokazały, że można sprzeciwiać się dyktaturze komunistycznej i ukształtowały pokolenie, które później doprowadziło do jej odsunięcia od władzy. Można w nich również dostrzec analogie do sytuacji współczesnej. To wnioski z debaty z udziałem uczestników wydarzeń Adama Michnika i Jana Lityńskiego oraz historyka dr. hab. Piotr Osęki, która odbyła się w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Michnik podczas swojego wystąpienia zwrócił uwagę, że Marzec ’68 można rozpatrywać na kilku planach: walki o władzę w ramach PZPR, buntu pokolenie młodej inteligencji przeciw dyktaturze i zakłamaniu oraz kampanii antysemickiej, która odbiła się najszerszym echem w krajach zachodnich. Wskazał, że wydarzenia 1968 roku z jednej strony zostawiły po sobie przekonanie, że można sprzeciwiać się władzy i ukształtowały wolnościowy i antynacjonalistyczny etos młodego pokolenia; z drugiej pokazały, że dyktatura walce z ruchami wolnościowymi może sięgnąć po antysemityzm. Według Michnika uświadomiło to jednocześnie, że „antysemityzmem” nie można się bezkarnie bawić. Jego zdaniem „o tym przekonał się Władysław Gomułka, a teraz o tym będzie się przekonywał Jarosław Kaczyński”.

Lityński mówił, że Marzec ’68 wzbudził przekonanie, że prawda powinna obowiązywać nie tylko w życiu prywatnym, ale również publicznym. Wskazał, że ówczesne wydarzenia ukształtowały pokolenie aktywne w życiu w publicznym – w latach 70. i 80. Według niego Marzec ’68 zburzył poczucie, że „władza wszystko może”. Jednocześnie wytworzył podział na społeczeństwo otwarte i „grające na nucie nacjonalistycznej”.

Osęka stwierdził, że władza w 1968 roku przemówiła językiem przedwojennego ONR-u, a dziś elity konserwatywno-prawicowe mówią językiem Gomułki. Historyk mówił, że w przypadku Marca ’68 można mówić o dwóch pokoleniach – jasnych i ciemnym. Pierwsze to pokolenie kontestatorów, a drugie to pokolenie działaczy komunistycznych oraz niższych oficerów wojska i bezpieki, którym trzęsienia kadrowe otworzyły drogę do awansu. Wskazał, że z logika „mściwego egalitaryzmu”, „rozprawy z elitami i salonem” powtarza się również dzisiaj. Zwrócił uwagę, że język komunistycznej propagandy opisujący środowisko komandosów został powtórzony w książce „Resortowe dzieci”. Jego zdaniem również przypominanie o judenratach i policji żydowskiej podczas dyskusji o stosunku Polaków do Zagłady to powtórzenie argumentów używanych przez propagandę w 1968 roku.

140. Prawda historyczna: Jak unikać fałszu
2020-08-13 14:38:47

Debata w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Festiwal Nauki w Warszawie, 26 września 2017 Jak odróżnić fakty od nieprawdziwych informacji? Jakie uprawnione wnioski można wyciągnąć na podstawie faktów? Swoimi dobrymi praktykami w tej sprawie podczas debaty towarzyszącej Festiwalowi Nauki w Warszawie podzielili się reporterka Anna Bikont, socjolog zajmujący się badaniem przeszłości prof. Antoni Sułek oraz historyk prof. Andrzej Paczkowski. Dyskusję poprowadził historyk prof. Dariusz Stola. W trakcie debaty uczestnicy odwoływali się do swoich doświadczeń w docieraniu do prawdy oraz znanych sobie problemów z jej ustaleniem. Anna Bikont opowiadała o przygotowywaniu swojej książki „My z Jedwabnego” opowiadającej o mordzie, jakiego w lipcu 1941 roku polscy mieszkańcy miejscowości dopuścili się na tamtejszych Żydach. Przywołała również wielokrotnie powielaną fałszywą historię Żydowskiego Związku Wojskowego opowiedzianą przez hochsztaplera Henryka Iwańskiego. Prof. Paczkowski mówił o wątpliwościach dotyczących rzekomego dokumentu MBP z 1946 roku opublikowanego w latach 80. w prasie podziemnej. Zalecał on zabójstwa działaczy partii opozycyjnych i pozorowanie ich na akcje podziemia niepodległościowego. Prof. Stola przypomniał przypadek zdjęcia przedstawiającego ofiary dzieciobójstwa z 20-lecia międzywojennego, opisywanego współcześnie jako dokument zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu. Uczestnicy dyskusji rozmawiali o stosowanej przez siebie metodologii ustalania faktów i ich interpretacji. Bikont mówiła, że oceniając wiarygodność cudzych relacji bierze pod uwagę ich styl. Prof. Sułek zwracał uwagę, że za prawdziwe można uznawać relacje z potwierdzonych wcześniej źródeł oraz pochodzące od autorów mogących być bezpośrednimi świadkami wydarzeń lub mogących mieć o nich świadomość. Jako istotne w dociekaniu prawdy wskazał też ustalenie czynników, które mogą wpływać na zniekształcenie relacji. Zauważył, że również nieprawdziwe informacje odpowiednio zinterpretowane mogą dostarczyć cennej wiedzy o przeszłości. Prof. Paczkowski wskazywał, że najbardziej bliskie prawdy są stwierdzenia o charakterze ogólnym (np. że bitwa pod Grunwaldem odbyła się 15 lipca 1410 roku). Im szersze opisanie wydarzeń, tym według niego w opisie więcej interpretacji. Prof. Stola zwrócił uwagę, że nawet brak pewnych informacji w relacji może być pomocny w dotarciu do prawdy o wydarzeniach. Opowiedział o swoim zaskoczeniu podczas lektury opisów zbrodni w Jedwabnem, gdzie świadkowie nie mówili o odgłosach wystrzałów. Wówczas zdał sobie sprawę – jak mówił – że nie była to typowa akcja niemiecka.

Debata w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Festiwal Nauki w Warszawie, 26 września 2017

Jak odróżnić fakty od nieprawdziwych informacji? Jakie uprawnione wnioski można wyciągnąć na podstawie faktów? Swoimi dobrymi praktykami w tej sprawie podczas debaty towarzyszącej Festiwalowi Nauki w Warszawie podzielili się reporterka Anna Bikont, socjolog zajmujący się badaniem przeszłości prof. Antoni Sułek oraz historyk prof. Andrzej Paczkowski. Dyskusję poprowadził historyk prof. Dariusz Stola.

W trakcie debaty uczestnicy odwoływali się do swoich doświadczeń w docieraniu do prawdy oraz znanych sobie problemów z jej ustaleniem. Anna Bikont opowiadała o przygotowywaniu swojej książki „My z Jedwabnego” opowiadającej o mordzie, jakiego w lipcu 1941 roku polscy mieszkańcy miejscowości dopuścili się na tamtejszych Żydach. Przywołała również wielokrotnie powielaną fałszywą historię Żydowskiego Związku Wojskowego opowiedzianą przez hochsztaplera Henryka Iwańskiego.

Prof. Paczkowski mówił o wątpliwościach dotyczących rzekomego dokumentu MBP z 1946 roku opublikowanego w latach 80. w prasie podziemnej. Zalecał on zabójstwa działaczy partii opozycyjnych i pozorowanie ich na akcje podziemia niepodległościowego. Prof. Stola przypomniał przypadek zdjęcia przedstawiającego ofiary dzieciobójstwa z 20-lecia międzywojennego, opisywanego współcześnie jako dokument zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu.

Uczestnicy dyskusji rozmawiali o stosowanej przez siebie metodologii ustalania faktów i ich interpretacji. Bikont mówiła, że oceniając wiarygodność cudzych relacji bierze pod uwagę ich styl. Prof. Sułek zwracał uwagę, że za prawdziwe można uznawać relacje z potwierdzonych wcześniej źródeł oraz pochodzące od autorów mogących być bezpośrednimi świadkami wydarzeń lub mogących mieć o nich świadomość. Jako istotne w dociekaniu prawdy wskazał też ustalenie czynników, które mogą wpływać na zniekształcenie relacji. Zauważył, że również nieprawdziwe informacje odpowiednio zinterpretowane mogą dostarczyć cennej wiedzy o przeszłości.

Prof. Paczkowski wskazywał, że najbardziej bliskie prawdy są stwierdzenia o charakterze ogólnym (np. że bitwa pod Grunwaldem odbyła się 15 lipca 1410 roku). Im szersze opisanie wydarzeń, tym według niego w opisie więcej interpretacji. Prof. Stola zwrócił uwagę, że nawet brak pewnych informacji w relacji może być pomocny w dotarciu do prawdy o wydarzeniach. Opowiedział o swoim zaskoczeniu podczas lektury opisów zbrodni w Jedwabnem, gdzie świadkowie nie mówili o odgłosach wystrzałów. Wówczas zdał sobie sprawę – jak mówił – że nie była to typowa akcja niemiecka.

139. Droga do Niepodległości: Książę Józef Poniatowski - prof. Jarosław Czubaty
2020-08-13 13:56:48

Rozmowa z prof. Jarosławem Czubatym, Fundacja Wspomagania Wsi, 22 stycznia 2017 – Zawsze wyobrażam sobie, że gdyby nie pewien zbieg okoliczności życiowych, pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, być może inny od tego, który stoi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, mógłby stać gdzieś w centrum Wiednia, jako jednego z zasłużonych dowódców monarchii habsburskiej – mówił w studiu Wszechnicy prof. Jarosław Czubaty z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Jak doszło do tego, że wychowany na dworze wiedeńskim oraz zaczynający karierę wojskową w armii austriackiej bratanek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego trafił do panteonu polskich bohaterów narodowych? Prof. Czubaty mówił o młodości księcia Józefa Poniatowskiego, jego udziale w wojnie w obronie konstytucji w 1792 roku, powstaniu kościuszkowskim, kampaniach 1809, 1812 i 1813 roku roku oraz o kształtującej się w tych latach legendzie wodza epoki napoleońskiej. Składa się na nią postać żołnierza obdarzonego odwagą i zmysłem politycznym oraz człowieka o wyjątkowym temperamencie. Droga do Niepodległości Choć po 1795 roku zaborcy na 123 lat wymazali Polskę z mapy świata, nie była ona w tym czasie polityczną, ideową i społeczną pustynią. Polacy nie tylko walczyli o odzyskanie niepodległości z bronią w ręku, ale też budowali gospodarkę, oświatę, społeczeństwo obywatelskie. Całkowicie wbrew zaborcom, a czasem wchodząc z nimi w ryzykowne porozumienia. W ramach cyklu „Droga do Niepodległości” będziemy o bohaterach tych czasów opowiadać.

Rozmowa z prof. Jarosławem Czubatym, Fundacja Wspomagania Wsi, 22 stycznia 2017

– Zawsze wyobrażam sobie, że gdyby nie pewien zbieg okoliczności życiowych, pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, być może inny od tego, który stoi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, mógłby stać gdzieś w centrum Wiednia, jako jednego z zasłużonych dowódców monarchii habsburskiej – mówił w studiu Wszechnicy prof. Jarosław Czubaty z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak doszło do tego, że wychowany na dworze wiedeńskim oraz zaczynający karierę wojskową w armii austriackiej bratanek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego trafił do panteonu polskich bohaterów narodowych? Prof. Czubaty mówił o młodości księcia Józefa Poniatowskiego, jego udziale w wojnie w obronie konstytucji w 1792 roku, powstaniu kościuszkowskim, kampaniach 1809, 1812 i 1813 roku roku oraz o kształtującej się w tych latach legendzie wodza epoki napoleońskiej. Składa się na nią postać żołnierza obdarzonego odwagą i zmysłem politycznym oraz człowieka o wyjątkowym temperamencie.

Droga do Niepodległości

Choć po 1795 roku zaborcy na 123 lat wymazali Polskę z mapy świata, nie była ona w tym czasie polityczną, ideową i społeczną pustynią. Polacy nie tylko walczyli o odzyskanie niepodległości z bronią w ręku, ale też budowali gospodarkę, oświatę, społeczeństwo obywatelskie. Całkowicie wbrew zaborcom, a czasem wchodząc z nimi w ryzykowne porozumienia. W ramach cyklu „Droga do Niepodległości” będziemy o bohaterach tych czasów opowiadać.

138. Syjoniści pisze się przez „Ż”. Kampania antysemicka 1967-68 i Marzec ’68
2020-08-13 13:26:30

Wykład z cyklu „>>Życie przecięte<<. Żydzi w Polsce 1944-1968", Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, 7 grudnia 2017 Antysemicka kampania rozpętana w marcu 1968 roku przez nacjonalistyczne skrzydło PZPR z szefem MSW Mieczysławem Moczarem na czele doprowadziła do emigracji z Polski kilkunastu tysięcy obywateli pochodzenia żydowskiego. Geneza tych wydarzeń sięga co najmniej kilka lat wstecz. Mówił o tym podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich dr hab. Piotr Osęka. Historyk przybliżył słuchaczom proces, który doprowadził do antysemickiej czystki w latach 1967-1968. Zapoczątkowała ją bezpośrednio porażka popieranych przez blok wschodni krajów arabskich w wojnie z Izraelem w czerwcu 1967 roku (tzw. wojna sześciodniowa). Peerelowskie gazety w artykułach propagandowych potępiających państwo żydowskie pisały o „syjonistycznym blitzkriegu”. W tekstach powtarzały się słowa: imperializm, agresja, syjonizm. Zrodziło to odnotowany w tytule wykładu żart: „Jak się pisze syjonista? Nie wiadomo, ale przed wojną pisało się przez >>Ż<<„. Według raportów MSW przedkładanych I sekretarzowi KC PZPR Władysławowi Gomułce polscy Żydzi mieli wyrażać radość z klęski poniesionej przez Arabów. Pierwsza fala czystki rozpoczęła się po przemówieniu Gomułki z 19 czerwca 1967 roku, w którym porównał obywateli pochodzenia żydowskiego popierających Izrael do V kolumny. Na początku pozbawiono stanowisk przede wszystkim żydowskich oficerów w wojsku. Druga fala nastąpiła w wyniku protestów studenckich w marcu 1968 roku. O ich inspirowanie propaganda oskarżyła młodzież związaną ze środowiskiem tzw. komandosów. Cześć osób z jego szeregów było dziećmi komunistów pochodzenia żydowskiego. W wyniku antysemickiej kampanii prasowej oraz szykan do opuszczenia Polski zmuszono kilkanaście tysięcy Żydów – oprócz kilkuset osób związanych z władzą, również wielu lekarzy, inżynierów, dziennikarzy, naukowców, pracowników instytucji i zakładów pracy. Choć do czystki doszło pod koniec lat 60., to jej genezy należy szukać wcześniej. Osęka jako źródło wskazał poczucie zablokowanych karier wśród pokolenia 40-latków. W latach 60. ważne stanowiska w nomenklaturze nadal piastowali ludzie, którzy zajęli miejsca w aparacie tuż po wojnie. Nakładał się na to konflikt pomiędzy komunistami, którzy wojnę spędzili w ZSRR, a tymi działającymi w kraju – w PPR lub AL. Ich reprezentantem była frakcja tzw. partyzantów, związana z Moczarem. Tym ostatnim kierowały również osobiste urazy z okresu stalinizmu związane z postacią Romana Zambrowskiego. Antysemicka kampania stała się jednak nie tylko okazją do rozliczeń w szeregach władzy, ale pozwoliła też dać upust frustracji wszystkim innym stojącym dotąd „w drugim szeregu”. Kosztem niewinnych ofiar.

Wykład z cyklu „>>Życie przecięte<<. Żydzi w Polsce 1944-1968", Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, 7 grudnia 2017

Antysemicka kampania rozpętana w marcu 1968 roku przez nacjonalistyczne skrzydło PZPR z szefem MSW Mieczysławem Moczarem na czele doprowadziła do emigracji z Polski kilkunastu tysięcy obywateli pochodzenia żydowskiego. Geneza tych wydarzeń sięga co najmniej kilka lat wstecz. Mówił o tym podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich dr hab. Piotr Osęka.

Historyk przybliżył słuchaczom proces, który doprowadził do antysemickiej czystki w latach 1967-1968. Zapoczątkowała ją bezpośrednio porażka popieranych przez blok wschodni krajów arabskich w wojnie z Izraelem w czerwcu 1967 roku (tzw. wojna sześciodniowa). Peerelowskie gazety w artykułach propagandowych potępiających państwo żydowskie pisały o „syjonistycznym blitzkriegu”. W tekstach powtarzały się słowa: imperializm, agresja, syjonizm. Zrodziło to odnotowany w tytule wykładu żart: „Jak się pisze syjonista? Nie wiadomo, ale przed wojną pisało się przez >>Ż<<„. Według raportów MSW przedkładanych I sekretarzowi KC PZPR Władysławowi Gomułce polscy Żydzi mieli wyrażać radość z klęski poniesionej przez Arabów.

Pierwsza fala czystki rozpoczęła się po przemówieniu Gomułki z 19 czerwca 1967 roku, w którym porównał obywateli pochodzenia żydowskiego popierających Izrael do V kolumny. Na początku pozbawiono stanowisk przede wszystkim żydowskich oficerów w wojsku. Druga fala nastąpiła w wyniku protestów studenckich w marcu 1968 roku. O ich inspirowanie propaganda oskarżyła młodzież związaną ze środowiskiem tzw. komandosów. Cześć osób z jego szeregów było dziećmi komunistów pochodzenia żydowskiego. W wyniku antysemickiej kampanii prasowej oraz szykan do opuszczenia Polski zmuszono kilkanaście tysięcy Żydów – oprócz kilkuset osób związanych z władzą, również wielu lekarzy, inżynierów, dziennikarzy, naukowców, pracowników instytucji i zakładów pracy.

Choć do czystki doszło pod koniec lat 60., to jej genezy należy szukać wcześniej. Osęka jako źródło wskazał poczucie zablokowanych karier wśród pokolenia 40-latków. W latach 60. ważne stanowiska w nomenklaturze nadal piastowali ludzie, którzy zajęli miejsca w aparacie tuż po wojnie. Nakładał się na to konflikt pomiędzy komunistami, którzy wojnę spędzili w ZSRR, a tymi działającymi w kraju – w PPR lub AL. Ich reprezentantem była frakcja tzw. partyzantów, związana z Moczarem. Tym ostatnim kierowały również osobiste urazy z okresu stalinizmu związane z postacią Romana Zambrowskiego. Antysemicka kampania stała się jednak nie tylko okazją do rozliczeń w szeregach władzy, ale pozwoliła też dać upust frustracji wszystkim innym stojącym dotąd „w drugim szeregu”. Kosztem niewinnych ofiar.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie