Wszechnica.org.pl - Historia

„Wszechnica.org.pl - Historia” to baza wykładów zrealizowanych we współpracy z prestiżowymi instytucjami naukowymi. Wśród naszych partnerów znajdują się m.in. Festiwal Nauki w Warszawie, Instytut Historyczny UW, Muzeum POLIN, Zamek Królewski w Warszawie oraz Kawiarnie naukowe. Wszechnica.org.pl nagrywa też własne rozmowy z historykami i świadkami historii. Projekt realizowany jest przez Fundację Wspomagania Wsi. Do korzystania z naszego serwisu zapraszamy wszystkich, którzy cenią sobie rzetelną wiedzę oraz ciekawe dyskusje. Zapraszamy do odwiedzenia też kanału Wszechnica.org.pl - Nauka

Kategorie:
Edukacja Kursy

Odcinki od najnowszych:

134. Zachować jidysz. Żydowskie życie kulturalne po Zagładzie - dr hab. Joanna Nalewajko-Kulikov
2020-08-12 14:16:24

Wykład w ramach cyklu „>>Życie przecięte<<. Żydzi w Polsce 1944-1968", Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, 28 września 2017 Kultura jidysz nie umarła w Polsce po drugiej wojnie światowej. Polscy Żydzi ocaleli z Zagłady próbowali podtrzymać swój język za sprawą prasy, książek czy teatru. O rożnych przejawach tej aktywności opowiedziała podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich dr hab. Joanna Nalewajko-Kulikov. Historyczka opowiedziała podczas swojego wystąpienia o instytucjach i postaciach związanych z kultywowaniem języka jidysz po drugiej wojnie światowej w Polsce. Podczas wykładu mowa była m.in. o działalności wydawnictwa Idisz Buch, gazety „Fołks-Sztyme”, miesięcznika literackiego „Idisze Szriftn” czy Teatru Żydowskiego. Wśród opisanych przez Nalewajko-Kulikov postaci żydowskiego życia kulturalnego znalazły się m.in. aktorka Ida Kamińska, poeta Binema Heller oraz pisarz Dawid Sfard. Prelegentka omawiany materiał podzieliła na trzy okresy. W latach 1944/45-48 instytucje kulturalne i twórcy związani z kulturą jidysz mogli cieszyć się względną swobodą. Od 1949 do 1955 władza narzucała twórcom tematykę socrealistyczną. Po upadku stalinizmu artyści mogli na powrót cieszyć się względną swobodą. Pokolenie ich dzieci uległo już jednak asymilacji i nie posługiwało się językiem ojców. Faktyczny kres kulturze jidysz w Polsce położył Marzec ’68, kiedy wydawnictwa żydowskie zostały poddane przez władze formalnym restrykcjom.

Wykład w ramach cyklu „>>Życie przecięte<<. Żydzi w Polsce 1944-1968", Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, 28 września 2017

Kultura jidysz nie umarła w Polsce po drugiej wojnie światowej. Polscy Żydzi ocaleli z Zagłady próbowali podtrzymać swój język za sprawą prasy, książek czy teatru. O rożnych przejawach tej aktywności opowiedziała podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich dr hab. Joanna Nalewajko-Kulikov.

Historyczka opowiedziała podczas swojego wystąpienia o instytucjach i postaciach związanych z kultywowaniem języka jidysz po drugiej wojnie światowej w Polsce. Podczas wykładu mowa była m.in. o działalności wydawnictwa Idisz Buch, gazety „Fołks-Sztyme”, miesięcznika literackiego „Idisze Szriftn” czy Teatru Żydowskiego. Wśród opisanych przez Nalewajko-Kulikov postaci żydowskiego życia kulturalnego znalazły się m.in. aktorka Ida Kamińska, poeta Binema Heller oraz pisarz Dawid Sfard.

Prelegentka omawiany materiał podzieliła na trzy okresy. W latach 1944/45-48 instytucje kulturalne i twórcy związani z kulturą jidysz mogli cieszyć się względną swobodą. Od 1949 do 1955 władza narzucała twórcom tematykę socrealistyczną. Po upadku stalinizmu artyści mogli na powrót cieszyć się względną swobodą. Pokolenie ich dzieci uległo już jednak asymilacji i nie posługiwało się językiem ojców. Faktyczny kres kulturze jidysz w Polsce położył Marzec ’68, kiedy wydawnictwa żydowskie zostały poddane przez władze formalnym restrykcjom.

133. Rewolucja październikowa – dlaczego bolszewikom udało się sięgnąć po władzę?
2020-08-12 13:32:46

Rozmowa z prof. dr. hab. Włodzimierzem Borodziejem i dr. Arturem Markowskim, 19 października 2017 W 2017 roku przypada 100. rocznica rewolucji październikowej – przewrotu dokonanego w Rosji przez bolszewików w nocy z 6 na 7 listopada 1917 roku (24 na 25 października według kalendarza juliańskiego). O genezie rewolucji, towarzyszącym jej terrorze oraz wpływie jaki powstanie pierwszego komunistycznego państwa wywarło na późniejsze dzieje świata mówili w studiu Wszechnicy historycy z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego – prof. dr hab. Włodzimierz Borodziej i dr Artur Markowski. Goście Wszechnicy przypomnieli, że powinniśmy mówić nie o jednej, ale dwóch rewolucjach w 1917 roku – rewolucji lutowej, w wyniku której doszło do obalenia cara Mikołaja II i rewolucji październikowej, na skutek której władzę w Rosji przejęli bolszewicy. Historycy wśród przyczyn upadku caratu i późniejszego przewrotu bolszewickiego wymienili archaiczny i niewydolny system rządów w Imperium Rosyjskim, zmęczenie społeczeństwa udziałem kraju w pierwszej wojnie światowej oraz nierozwiązany problem uwłaszczenia chłopów, spośród których rekrutowali się przede wszystkim walczący na froncie żołnierze. O sukcesie bolszewików w wyścigu po władzę w państwie będącym na skraju upadku przesądziło zdaniem gości Wszechnicy najlepsze zorganizowanie i najtrafniejsze odczytanie ludowych emocji. Rozmówcy przyczyn upadku caratu i wybuchu rewolucji październikowej szukali też jednak wcześniej. Zaliczyli do nich rozbudzone aspiracje polityczne społeczeństwa Imperium Rosyjskiego po rewolucji 1905 roku. Wśród wielu zaktywizowanych wówczas ugrupowań politycznych ruchy robotnicze zdaniem historyków najsilniej zdołały wzmocnić swój potencjał w latach 1905-1917. Goście Wszechnicy jako istotny czynnik wpływający na rewolucyjne nastroje w Imperium wskazali również upośledzenie w prawach przez niektóre narody (np.  Polaków czy Żydów). Internacjonalistyczny charakter komunizmu przysparzał mu zwolenników, co bolszewicy starali się wykorzystać również po przejęciu władzy  – do eksportu rewolucji. Terror i pamięć W trakcie dyskusji podjęto również wątek terroru stosowanego przez bolszewików po przejęciu władzy. Historycy zwrócili uwagę, że w trakcie wojny domowej wybuchłej po rewolucji październikowej zarówno „Czerwoni”, jak też „Biali” dopuszczali się zbrodni na swoich przeciwnikach, nie wyłączając cywilów. Co jednak charakterystyczne, w przeciwieństwie do mających miejsce w podobnym czasie rewolucyjnych starć w Niemczech czy na Węgrzech, w Rosji terror ze strony „Czerwonych” dotknął większej ilości ofiar niż ze strony „Białych”. Historycy zaznaczyli jednak, że obraz terroru w pamięci masowej został ukształtowany w dużej mierze już w wyniku represji stalinowskich. Ostatnią część dyskusji poświęcono wpływowi, jakie państwo komunistyczne powstałe w wyniku rewolucji październikowej odniosło na losy Europy i świata. Rozmówcy zastanawiali się m.in., na ile dzisiejszy strach przed Rosją ma swoją genezę w lęku przed komunizmem, uosabianym przez Rosję bolszewicką i ZSRR. Dyskutanci zgodzili się, że pamięć o zbrodniach tego okresu nadal oddziałuje na masową wyobraźnię i może wpływać na wyobrażenia na temat Rosji. Zaznaczyli jednocześnie, że obecnie mamy przede wszystkim do czynienia nie z lękiem przed komunizmem, lecz przed „putinizmem” – czyli nieobliczalnym państwem kierowanym przez jednego człowieka.

Rozmowa z prof. dr. hab. Włodzimierzem Borodziejem i dr. Arturem Markowskim, 19 października 2017

W 2017 roku przypada 100. rocznica rewolucji październikowej – przewrotu dokonanego w Rosji przez bolszewików w nocy z 6 na 7 listopada 1917 roku (24 na 25 października według kalendarza juliańskiego). O genezie rewolucji, towarzyszącym jej terrorze oraz wpływie jaki powstanie pierwszego komunistycznego państwa wywarło na późniejsze dzieje świata mówili w studiu Wszechnicy historycy z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego – prof. dr hab. Włodzimierz Borodziej i dr Artur Markowski.

Goście Wszechnicy przypomnieli, że powinniśmy mówić nie o jednej, ale dwóch rewolucjach w 1917 roku – rewolucji lutowej, w wyniku której doszło do obalenia cara Mikołaja II i rewolucji październikowej, na skutek której władzę w Rosji przejęli bolszewicy. Historycy wśród przyczyn upadku caratu i późniejszego przewrotu bolszewickiego wymienili archaiczny i niewydolny system rządów w Imperium Rosyjskim, zmęczenie społeczeństwa udziałem kraju w pierwszej wojnie światowej oraz nierozwiązany problem uwłaszczenia chłopów, spośród których rekrutowali się przede wszystkim walczący na froncie żołnierze. O sukcesie bolszewików w wyścigu po władzę w państwie będącym na skraju upadku przesądziło zdaniem gości Wszechnicy najlepsze zorganizowanie i najtrafniejsze odczytanie ludowych emocji.

Rozmówcy przyczyn upadku caratu i wybuchu rewolucji październikowej szukali też jednak wcześniej. Zaliczyli do nich rozbudzone aspiracje polityczne społeczeństwa Imperium Rosyjskiego po rewolucji 1905 roku. Wśród wielu zaktywizowanych wówczas ugrupowań politycznych ruchy robotnicze zdaniem historyków najsilniej zdołały wzmocnić swój potencjał w latach 1905-1917. Goście Wszechnicy jako istotny czynnik wpływający na rewolucyjne nastroje w Imperium wskazali również upośledzenie w prawach przez niektóre narody (np.  Polaków czy Żydów). Internacjonalistyczny charakter komunizmu przysparzał mu zwolenników, co bolszewicy starali się wykorzystać również po przejęciu władzy  do eksportu rewolucji.

Terror i pamięć

W trakcie dyskusji podjęto również wątek terroru stosowanego przez bolszewików po przejęciu władzy. Historycy zwrócili uwagę, że w trakcie wojny domowej wybuchłej po rewolucji październikowej zarówno „Czerwoni”, jak też „Biali” dopuszczali się zbrodni na swoich przeciwnikach, nie wyłączając cywilów. Co jednak charakterystyczne, w przeciwieństwie do mających miejsce w podobnym czasie rewolucyjnych starć w Niemczech czy na Węgrzech, w Rosji terror ze strony „Czerwonych” dotknął większej ilości ofiar niż ze strony „Białych”. Historycy zaznaczyli jednak, że obraz terroru w pamięci masowej został ukształtowany w dużej mierze już w wyniku represji stalinowskich.

Ostatnią część dyskusji poświęcono wpływowi, jakie państwo komunistyczne powstałe w wyniku rewolucji październikowej odniosło na losy Europy i świata. Rozmówcy zastanawiali się m.in., na ile dzisiejszy strach przed Rosją ma swoją genezę w lęku przed komunizmem, uosabianym przez Rosję bolszewicką i ZSRR. Dyskutanci zgodzili się, że pamięć o zbrodniach tego okresu nadal oddziałuje na masową wyobraźnię i może wpływać na wyobrażenia na temat Rosji. Zaznaczyli jednocześnie, że obecnie mamy przede wszystkim do czynienia nie z lękiem przed komunizmem, lecz przed „putinizmem” czyli nieobliczalnym państwem kierowanym przez jednego człowieka.

132. Rok 1989 w obiektywie - Chris Niedenthal
2020-08-12 13:21:57

Wykład towarzyszący wystawie „Tak widzą. Panorama fotografii węgierskiej”, Muzeum Narodowe w Warszawie, 20 lipca 2017 W 1989 roku w Europie Środkowo-Wschodniej upadały reżimy komunistyczne i rodziła się demokracja. Słynny fotograf Chris Niedenthal podczas wykładu w Muzeum Narodowym w Warszawie przedstawił swoje fotografie dokumentujące tamten czas. Na pokazanych zdjęciach można było zobaczyć życie polityczne i codzienne w Polsce, na Węgrzech, w Niemczech, w krajach ZSRR oraz w Rumunii. Na koniec Niedenthal zaprezentował swoje fotografie wykonane podczas protestów w 2017 roku w Warszawie. Tak widzą. Panorama fotografii węgierskiej 13 czerwca – 10 września 2017 W historii fotografii światowej dzieła artystów węgierskich zajmują osobne miejsce. Nie sposób dziś napisać jej dwudziestowiecznego rozdziału bez uwzględnienia ich znaczącego dorobku. Wystawa skupia się na pracach światowej sławy fotografów, takich jak André Kertész, Brassaï, Robert Capa, Márton Munkácsi, László Moholy-Nagy, György Kepes, Lucien Hervé i Éva Besnyő. Zachowując układ chronologiczny, szczególny nacisk położono na intertekstualność, czy może raczej na poczucie interwizualności. Fotografie zaprezentowano w mało dotąd rozpoznanych kontekstach – zarówno obok dzieł mistrzów, jak i współczesnych, dzięki czemu można dostrzec istotne wpływy, którym podlegali autorzy w procesie wypracowywania własnego języka fotograficznego. Prace kolejnych pokoleń artystów złożyły się na całościowy i bogaty przegląd fotografii węgierskiej. Kurator wystawy: Gabriella Csizek Wystawa zorganizowana w związku z Rokiem Kultury Węgierskiej w Polsce 2016/2017 Partnerzy wystawy: Rok Kultury Węgierskiej w Polsce Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu Węgier Instytut im. Balassiego – Węgierski Instytut Kultury w Warszawie Współorganizatorzy wystawy: Dom Fotografii Mai Manó w Budapeszcie Centrum Fotografii Współczesnej im. Roberta Capy w Budapeszcie

Wykład towarzyszący wystawie „Tak widzą. Panorama fotografii węgierskiej”, Muzeum Narodowe w Warszawie, 20 lipca 2017

W 1989 roku w Europie Środkowo-Wschodniej upadały reżimy komunistyczne i rodziła się demokracja. Słynny fotograf Chris Niedenthal podczas wykładu w Muzeum Narodowym w Warszawie przedstawił swoje fotografie dokumentujące tamten czas. Na pokazanych zdjęciach można było zobaczyć życie polityczne i codzienne w Polsce, na Węgrzech, w Niemczech, w krajach ZSRR oraz w Rumunii. Na koniec Niedenthal zaprezentował swoje fotografie wykonane podczas protestów w 2017 roku w Warszawie.

Tak widzą. Panorama fotografii węgierskiej

13 czerwca – 10 września 2017

W historii fotografii światowej dzieła artystów węgierskich zajmują osobne miejsce. Nie sposób dziś napisać jej dwudziestowiecznego rozdziału bez uwzględnienia ich znaczącego dorobku. Wystawa skupia się na pracach światowej sławy fotografów, takich jak André Kertész, Brassaï, Robert Capa, Márton Munkácsi, László Moholy-Nagy, György Kepes, Lucien Hervé i Éva Besnyő. Zachowując układ chronologiczny, szczególny nacisk położono na intertekstualność, czy może raczej na poczucie interwizualności. Fotografie zaprezentowano w mało dotąd rozpoznanych kontekstach – zarówno obok dzieł mistrzów, jak i współczesnych, dzięki czemu można dostrzec istotne wpływy, którym podlegali autorzy w procesie wypracowywania własnego języka fotograficznego. Prace kolejnych pokoleń artystów złożyły się na całościowy i bogaty przegląd fotografii węgierskiej.

Kurator wystawy: Gabriella Csizek

Wystawa zorganizowana w związku z Rokiem Kultury Węgierskiej w Polsce 2016/2017

Partnerzy wystawy:
Rok Kultury Węgierskiej w Polsce
Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu Węgier
Instytut im. Balassiego – Węgierski Instytut Kultury w Warszawie

Współorganizatorzy wystawy:
Dom Fotografii Mai Manó w Budapeszcie
Centrum Fotografii Współczesnej im. Roberta Capy w Budapeszcie

131. „Wspaniałe stulecie” a „złoty wiek” Imperium Osmańskiego
2020-07-23 14:00:29

Wykład w ramach cyklu „Sześć wieków relacji polsko-tureckich”, Zamek Królewski w Warszawie [13 lipca 2017] Turecki serial „Wspaniałe stulecie”, którego akcja osadzona jest w XVI w. na dworze sułtana Sulejmana Wspaniałego, zdobył popularność na całym świecie. O tym na ile wizerunek władcy w nim przedstawiony odpowiada źródłom z epoki oraz o kontrowersjach jakie wzbudził w samej Turcji opowiedziała historyczka Natalia Królikowska-Jedlińska podczas wykładu na Zamku Królewskim w Warszawie. Prelegentka w pierwszej części swojego wystąpienia mówiła o krytyce, z jaką produkcja spotkała się w swoim ojczystym kraju. Choć serial wywołał w Turcji modę na „osmańskość”, to przedstawiony w nim obraz Sulejmana Wspaniałego nie spodobał się politykom rządzącej partii AKP, która sama chętnie nawiązuje do imperialnych tradycji. Do bojkotu produkcji zachęcał sam Recep Tayyip Erdoğan, a twórcy dzieła musieli zapłacić wysoką karę nałożoną przez turecki odpowiednik KRRiTV. Niezadowolenie wzbudziło, że przedstawiony w serialu władca pije alkohol i jest uległy wobec kobiet. Podczas kolejnej części wykładu słuchacze mogli dowiedzieć się, w jaki sposób Sulejman Wspaniały przedstawiany był w źródłach historycznych z epoki. Sułtan opisywany był nie tylko przez dziejopisarzy, ale budził też zainteresowanie renesansowych artystów europejskich. Co ciekawe, ci ostatni portretowali również jego dzieci i żonę Roksolanę, którą przestawiali z odkrytą twarzą, choć nigdy nie mogli jej zobaczyć. Jak podsumowała dr Natalia Królikowska-Jedlińska, wizerunek władcy wykreowany przez scenarzystów serialu bliższy jest XVI-wiecznym przekazom europejskim niż osmańskim.

Wykład w ramach cyklu „Sześć wieków relacji polsko-tureckich”, Zamek Królewski w Warszawie [13 lipca 2017]

Turecki serial „Wspaniałe stulecie”, którego akcja osadzona jest w XVI w. na dworze sułtana Sulejmana Wspaniałego, zdobył popularność na całym świecie. O tym na ile wizerunek władcy w nim przedstawiony odpowiada źródłom z epoki oraz o kontrowersjach jakie wzbudził w samej Turcji opowiedziała historyczka Natalia Królikowska-Jedlińska podczas wykładu na Zamku Królewskim w Warszawie.

Prelegentka w pierwszej części swojego wystąpienia mówiła o krytyce, z jaką produkcja spotkała się w swoim ojczystym kraju. Choć serial wywołał w Turcji modę na „osmańskość”, to przedstawiony w nim obraz Sulejmana Wspaniałego nie spodobał się politykom rządzącej partii AKP, która sama chętnie nawiązuje do imperialnych tradycji. Do bojkotu produkcji zachęcał sam Recep Tayyip Erdoğan, a twórcy dzieła musieli zapłacić wysoką karę nałożoną przez turecki odpowiednik KRRiTV. Niezadowolenie wzbudziło, że przedstawiony w serialu władca pije alkohol i jest uległy wobec kobiet.

Podczas kolejnej części wykładu słuchacze mogli dowiedzieć się, w jaki sposób Sulejman Wspaniały przedstawiany był w źródłach historycznych z epoki. Sułtan opisywany był nie tylko przez dziejopisarzy, ale budził też zainteresowanie renesansowych artystów europejskich. Co ciekawe, ci ostatni portretowali również jego dzieci i żonę Roksolanę, którą przestawiali z odkrytą twarzą, choć nigdy nie mogli jej zobaczyć. Jak podsumowała dr Natalia Królikowska-Jedlińska, wizerunek władcy wykreowany przez scenarzystów serialu bliższy jest XVI-wiecznym przekazom europejskim niż osmańskim.

130. Jan III Sobieski oczami współczesnych historyków tureckich
2020-07-23 13:35:54

Wykład w ramach cyklu „Sześć wieków relacji polsko-tureckich”, Zamek Królewski w Warszawie [29 czerwca 2017] Jak ottomańscy XVII-wieczni kronikarze opisywali Jana III Sobieskiego, zwycięzcę spod Wiednia? O tym opowiada podczas wykładu na Zamku Królewskim w Warszawie historyk z Wydziału Historycznego Stambulskiego Uniwersytetu Şehir dr Günhan Börekci. Prelegent rozpoczyna swoje wystąpienie od przedstawienia wizerunku Sobieskiego, jaki wykreowany został w świecie zachodnim po jego zwycięstwie nad armią wezyra Kary Mustafy u bram stolicy Imperium Habsburgów. Król Polski przedstawiany był jako postać ikoniczna, obrońca chrześcijaństwa. Historyk opisuje również, w jaki sposób budowano negatywny obraz tureckich przeciwników Sobieskiego. Günhan Börekci opowiada o różnicach w tureckich opisach króla Polski przed i po bitwie pod Wiedniem. O ile przed zwycięską batalią przedstawiany był jako „szatan”, „diabeł”, po pokonaniu armii Kary Mustafy zaczął być opisywany neutralnym językiem, jako jeden z władców, z którym należy nawiązać relacje dyplomatyczne. W samym opisie bitwy dziejopisarze skupiali się przede wszystkim na poszukiwaniu przyczyn klęski. Historyk wyjaśnia przy tej okazji, jak ówczesne przemiany w europejskiej sztuce wojennej zdecydowały o pokonaniu Turków. Prelegent odpowiada również na pytania słuchaczy. Interesowało ich, czy obraz Sobieskiego zmienił się w późniejszych źródłach tureckich, gdzie ottomańscy kronikarze upatrywali przyczyn wojny – czy była ona motywowana religijnie, czy też walką o terytorium. Historyk odpowiada również na pytanie, na ile postać Sobieskiego jest znana w Turcji oraz jak porażka pod Wiedniem wpłynęła na dynastię panującą w Imperium Ottomańskim.

Wykład w ramach cyklu „Sześć wieków relacji polsko-tureckich”, Zamek Królewski w Warszawie [29 czerwca 2017]

Jak ottomańscy XVII-wieczni kronikarze opisywali Jana III Sobieskiego, zwycięzcę spod Wiednia? O tym opowiada podczas wykładu na Zamku Królewskim w Warszawie historyk z Wydziału Historycznego Stambulskiego Uniwersytetu Şehir dr Günhan Börekci.

Prelegent rozpoczyna swoje wystąpienie od przedstawienia wizerunku Sobieskiego, jaki wykreowany został w świecie zachodnim po jego zwycięstwie nad armią wezyra Kary Mustafy u bram stolicy Imperium Habsburgów. Król Polski przedstawiany był jako postać ikoniczna, obrońca chrześcijaństwa. Historyk opisuje również, w jaki sposób budowano negatywny obraz tureckich przeciwników Sobieskiego.

Günhan Börekci opowiada o różnicach w tureckich opisach króla Polski przed i po bitwie pod Wiedniem. O ile przed zwycięską batalią przedstawiany był jako „szatan”, „diabeł”, po pokonaniu armii Kary Mustafy zaczął być opisywany neutralnym językiem, jako jeden z władców, z którym należy nawiązać relacje dyplomatyczne. W samym opisie bitwy dziejopisarze skupiali się przede wszystkim na poszukiwaniu przyczyn klęski. Historyk wyjaśnia przy tej okazji, jak ówczesne przemiany w europejskiej sztuce wojennej zdecydowały o pokonaniu Turków.

Prelegent odpowiada również na pytania słuchaczy. Interesowało ich, czy obraz Sobieskiego zmienił się w późniejszych źródłach tureckich, gdzie ottomańscy kronikarze upatrywali przyczyn wojny – czy była ona motywowana religijnie, czy też walką o terytorium. Historyk odpowiada również na pytanie, na ile postać Sobieskiego jest znana w Turcji oraz jak porażka pod Wiedniem wpłynęła na dynastię panującą w Imperium Ottomańskim.

129. O Jakutach i Polakach. Tajemnice jakuckich tekstów Wacława Sieroszewskiego
2020-07-23 13:10:32

Wykład dr Künnej Takaahaj, Kawiarnia Naukowa 1a, Wawerskie Centrum Kultury [11 maja 2017] Wacław Sieroszewski (1858-1945), polski działacz niepodległościowy, zesłaniec i badacz ludów Dalekiego Wschodu, dzięki swoim popularnym książkom i pracom naukowym przyczynił się do przechowania pamięci o dawnym życiu syberyjskiego ludu Jakutów. O jego biografii i twórczości opowiedziała w Kawiarni Naukowej 1a dr Künnej Takaahaj, Jakutka, badaczka jego prac. Podczas wykładu prelegentka opisała odrodzenie kultury narodowej w Jakucji, które miało miejsce  w latach 90. XX w. Jak mówiła badaczka, niemal w każdym jakuckim domu można było wówczas znaleźć książki Sieroszewskiego, traktujące o mieszkańcach Jakucji pod koniec XIX w. Dr Takaahaj podkreślała, że Polak pisał nie z pozycji kolonizatora na służbie Imperium Rosyjskiego, ale życzliwego obserwatora, przepełnionego ideą równości wszystkich ludzi. Prelegentka przedstawiła słuchaczom biografię Sieroszewskiego, jak też najważniejsze dzieła spośród jego twórczości dotyczącej Jakutów. Należą do nich nie tylko etnograficzne pozycje naukowe, ale przede wszystkim opowiadania i powieści. Dr Takaahaj opisała również ekranizacje dzieł Sieroszewskiego oraz książki poświęcone jego biografii oraz analizie napisanych przez niego dzieł. Sama badaczka przygotowuje pracę opisującą twórczość Sieroszewskiego ze swojej narodowej perspektywy.

Wykład dr Künnej Takaahaj, Kawiarnia Naukowa 1a, Wawerskie Centrum Kultury [11 maja 2017]

Wacław Sieroszewski (1858-1945), polski działacz niepodległościowy, zesłaniec i badacz ludów Dalekiego Wschodu, dzięki swoim popularnym książkom i pracom naukowym przyczynił się do przechowania pamięci o dawnym życiu syberyjskiego ludu Jakutów. O jego biografii i twórczości opowiedziała w Kawiarni Naukowej 1a dr Künnej Takaahaj, Jakutka, badaczka jego prac.

Podczas wykładu prelegentka opisała odrodzenie kultury narodowej w Jakucji, które miało miejsce  w latach 90. XX w. Jak mówiła badaczka, niemal w każdym jakuckim domu można było wówczas znaleźć książki Sieroszewskiego, traktujące o mieszkańcach Jakucji pod koniec XIX w. Dr Takaahaj podkreślała, że Polak pisał nie z pozycji kolonizatora na służbie Imperium Rosyjskiego, ale życzliwego obserwatora, przepełnionego ideą równości wszystkich ludzi.

Prelegentka przedstawiła słuchaczom biografię Sieroszewskiego, jak też najważniejsze dzieła spośród jego twórczości dotyczącej Jakutów. Należą do nich nie tylko etnograficzne pozycje naukowe, ale przede wszystkim opowiadania i powieści. Dr Takaahaj opisała również ekranizacje dzieł Sieroszewskiego oraz książki poświęcone jego biografii oraz analizie napisanych przez niego dzieł. Sama badaczka przygotowuje pracę opisującą twórczość Sieroszewskiego ze swojej narodowej perspektywy.

128. Wampiry w Polsce
2020-07-23 12:35:21

Wykład dr. Łukasza Maurycego Stanaszka, Kawiarnia Naukowa 1a, Wawerskie Centrum Kultury [8 czerwca 2017] Kim musiał być człowiek, żeby być uznanym w dawnej Polsce za wampira? Opowiedział o tym w Kawiarni Naukowej 1a dr Maurycy Stanaszek z Państwowego Muzeum Archeologicznego, który przeanalizował pochówki z całego kraju kryjące nietypowo złożone lub okaleczone zwłoki, świadczące o podejrzewaniu nieboszczyka o wampiryzm lub inne działanie przeciw swojej społeczności. Archeolodzy badający cmentarzyska natrafiali na ślady wiary w upiory nawet jeszcze w pochówkach z lat 30. XX wieku. W całym kraju odnaleziono kilkadziesiąt grobów mogących kryć szczątki osób, które były podejrzewane o bycie wampirem. A raczej jednym z upiorów ze słowiańskich wierzeń – tłumaczył dr Stanaszek – bo ich panteon był bogaty i nie możemy mieć nigdy pewności, o bycie którym z nich posądzany był zmarły. Uczony, który zbadał informacje na temat tego rodzaju grobów, ograniczył liczbę pochówków „wampirycznych” do kilkunastu. Jak mówił gość Kawiarni, pochowane w nich osoby zostały okaleczone już po śmierci. Bo właśnie wtedy miały czynić szkodę żyjącym. Ich zwłoki były wówczas wykopywane z grobu i po wykonaniu antywampirycznych zabiegów grzebane powtórnie. Ciała były przebijane ostrymi przedmiotami lub pozbawiane głów, które składano w nogach nieboszczyków, żeby utrudnić im opuszczenie grobu. Na podstawie przeanalizowanych pochówków wampirycznych dr Stanaszek ustalił, że 80 proc. pochowanych w nich osób posiadała nietypowe cechy osobnicze, jak np. bardzo niski lub bardzo wysoki wzrost lub cierpiała na różne widoczne schorzenia. Badacz wyjaśniał, że budziło to obawy lokalnej społeczności i podejrzenia o sprowadzanie na nią różnych nieszczęść. Ślady wiary w konieczność zabezpieczenia się przed powrotem nieboszczyka zza grobu obecne są również we współczesnych praktykach pogrzebowych (np. zabijanie trumny gwoździami czy zakrywanie luster w domu, by go w nich nie zobaczyć).

Wykład dr. Łukasza Maurycego Stanaszka, Kawiarnia Naukowa 1a, Wawerskie Centrum Kultury [8 czerwca 2017]

Kim musiał być człowiek, żeby być uznanym w dawnej Polsce za wampira? Opowiedział o tym w Kawiarni Naukowej 1a dr Maurycy Stanaszek z Państwowego Muzeum Archeologicznego, który przeanalizował pochówki z całego kraju kryjące nietypowo złożone lub okaleczone zwłoki, świadczące o podejrzewaniu nieboszczyka o wampiryzm lub inne działanie przeciw swojej społeczności.

Archeolodzy badający cmentarzyska natrafiali na ślady wiary w upiory nawet jeszcze w pochówkach z lat 30. XX wieku. W całym kraju odnaleziono kilkadziesiąt grobów mogących kryć szczątki osób, które były podejrzewane o bycie wampirem. A raczej jednym z upiorów ze słowiańskich wierzeń – tłumaczył dr Stanaszek – bo ich panteon był bogaty i nie możemy mieć nigdy pewności, o bycie którym z nich posądzany był zmarły.

Uczony, który zbadał informacje na temat tego rodzaju grobów, ograniczył liczbę pochówków „wampirycznych” do kilkunastu. Jak mówił gość Kawiarni, pochowane w nich osoby zostały okaleczone już po śmierci. Bo właśnie wtedy miały czynić szkodę żyjącym. Ich zwłoki były wówczas wykopywane z grobu i po wykonaniu antywampirycznych zabiegów grzebane powtórnie. Ciała były przebijane ostrymi przedmiotami lub pozbawiane głów, które składano w nogach nieboszczyków, żeby utrudnić im opuszczenie grobu.

Na podstawie przeanalizowanych pochówków wampirycznych dr Stanaszek ustalił, że 80 proc. pochowanych w nich osób posiadała nietypowe cechy osobnicze, jak np. bardzo niski lub bardzo wysoki wzrost lub cierpiała na różne widoczne schorzenia. Badacz wyjaśniał, że budziło to obawy lokalnej społeczności i podejrzenia o sprowadzanie na nią różnych nieszczęść. Ślady wiary w konieczność zabezpieczenia się przed powrotem nieboszczyka zza grobu obecne są również we współczesnych praktykach pogrzebowych (np. zabijanie trumny gwoździami czy zakrywanie luster w domu, by go w nich nie zobaczyć).

127. Walka o dusze. Życie społeczne i religijne Żydów 1950-1968
2020-07-23 12:19:31

Wykład w ramach cyklu >> „Życie przecięte”. Żydzi w Polsce 1944-1968 << [8 czerwca 2017] Wielu spośród Żydów, którzy znaleźli się w Polsce po II wojnie światowej, chciało kultywować swoją tradycję religijną. Stało to w sprzeczności z dążeniami żydowskich komunistów, negatywnie nastawionych do religii. Jak wyglądała walka o dusze pomiędzy zwolennikami laicyzacji i tradycji opowiedział podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich prof. Grzegorz Berendt. Konflikt pomiędzy religijnymi Żydami a komunistami wszedł w Polsce powojennej w nową fazę. Historyk zwrócił uwagę, że doświadczenie Zagłady wpłynęło na zmianę postrzegania przez społeczność żydowską komunizmu i ZSRR. O ile przed wojną większość Żydów odrzucała radziecki komunizm jako ruch prześladujący mojżeszowe wspólnoty wyznaniowe, to w wyniku wojny kwestia ta przestała być istotna. Związek Radziecki niósł bowiem Żydom ocalenie przed śmiercią z rąk nazistów. Żydzi, którzy przetrwali w Zagładę, często utracili w wiarę w Boga. Jak jednak mówił prof. Berendt, niemała grupa była zainteresowana praktykami religijnymi. Początkowo umożliwiało to nastawienie władz komunistycznych, które w przypadku wiary mojżeszowej „wzorcowo” realizowały zasadę wolności religijnej. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz ze stalinizacją życia. Powołane w miejsce CKŻP Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce, wspierane przez władze, rozpoczęło rywalizację ze Związkiem Religijnym Wyznania Mojżeszowego o rząd dusz wśród społeczności żydowskiej.

Wykład w ramach cyklu >> „Życie przecięte”. Żydzi w Polsce 1944-1968 << [8 czerwca 2017]

Wielu spośród Żydów, którzy znaleźli się w Polsce po II wojnie światowej, chciało kultywować swoją tradycję religijną. Stało to w sprzeczności z dążeniami żydowskich komunistów, negatywnie nastawionych do religii. Jak wyglądała walka o dusze pomiędzy zwolennikami laicyzacji i tradycji opowiedział podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich prof. Grzegorz Berendt.

Konflikt pomiędzy religijnymi Żydami a komunistami wszedł w Polsce powojennej w nową fazę. Historyk zwrócił uwagę, że doświadczenie Zagłady wpłynęło na zmianę postrzegania przez społeczność żydowską komunizmu i ZSRR. O ile przed wojną większość Żydów odrzucała radziecki komunizm jako ruch prześladujący mojżeszowe wspólnoty wyznaniowe, to w wyniku wojny kwestia ta przestała być istotna. Związek Radziecki niósł bowiem Żydom ocalenie przed śmiercią z rąk nazistów.

Żydzi, którzy przetrwali w Zagładę, często utracili w wiarę w Boga. Jak jednak mówił prof. Berendt, niemała grupa była zainteresowana praktykami religijnymi. Początkowo umożliwiało to nastawienie władz komunistycznych, które w przypadku wiary mojżeszowej „wzorcowo” realizowały zasadę wolności religijnej. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz ze stalinizacją życia. Powołane w miejsce CKŻP Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce, wspierane przez władze, rozpoczęło rywalizację ze Związkiem Religijnym Wyznania Mojżeszowego o rząd dusz wśród społeczności żydowskiej.

126. Ilu Żydów było w Polsce powojennej?
2020-07-23 11:27:10

Wykład w ramach cyklu >> „Życie przecięte”. Żydzi w Polsce 1944-1968 << [18 maja 2017] Według szacunków prof. Dariusza Stoli na terytorium Polski znalazło się po wojnie około 300 tys. Żydów. Dlaczego trudno dokładnie określić tę liczbę oraz jakie były przyczyny ich późniejszej emigracji z Polski mówił historyk podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich. Prof. Stola podczas swojego wystąpienia wyliczył czynniki, które uniemożliwiają dokładne obliczenie liczby Żydów w Polsce powojennej. Historyk zaliczył do nich trudność ze zdefiniowaniem, co oznacza sformułowanie „po wojnie” w odniesieniu do obszarów Polski. Problemu nastręcza również określenie, kogo można uznać za osobę narodowości żydowskiej. Jak mówił prof. Stola, osoby uznawane przez władze za Żydów mogły same nie określać tak swojej tożsamości. Sytuacji nie ułatwia również fakt, że nowo powstała administracja nie radziła sobie z gromadzeniem danych. Historyk podczas wykładu poruszył również temat emigracji Żydów z Polski oraz ich przyczyn. Oprócz czynników takich jak trauma po śmierci bliskich w trakcie Holokaustu czy zagrożenie utratą życia ze strony bandytów lub członków podziemia antykomunistycznego w latach 40., dochodziły do tego przyczyny polityczne. Prof. Stola opisał, jak zmieniał się stosunek władz komunistycznych do wyjazdów Żydów z Polski oraz jakie procesy kształtowały kolejne fale migracyjne w latach 40., 50. i 60. ubiegłego wieku.

Wykład w ramach cyklu >> „Życie przecięte”. Żydzi w Polsce 1944-1968 << [18 maja 2017]

Według szacunków prof. Dariusza Stoli na terytorium Polski znalazło się po wojnie około 300 tys. Żydów. Dlaczego trudno dokładnie określić tę liczbę oraz jakie były przyczyny ich późniejszej emigracji z Polski mówił historyk podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich.

Prof. Stola podczas swojego wystąpienia wyliczył czynniki, które uniemożliwiają dokładne obliczenie liczby Żydów w Polsce powojennej. Historyk zaliczył do nich trudność ze zdefiniowaniem, co oznacza sformułowanie „po wojnie” w odniesieniu do obszarów Polski. Problemu nastręcza również określenie, kogo można uznać za osobę narodowości żydowskiej. Jak mówił prof. Stola, osoby uznawane przez władze za Żydów mogły same nie określać tak swojej tożsamości. Sytuacji nie ułatwia również fakt, że nowo powstała administracja nie radziła sobie z gromadzeniem danych.

Historyk podczas wykładu poruszył również temat emigracji Żydów z Polski oraz ich przyczyn. Oprócz czynników takich jak trauma po śmierci bliskich w trakcie Holokaustu czy zagrożenie utratą życia ze strony bandytów lub członków podziemia antykomunistycznego w latach 40., dochodziły do tego przyczyny polityczne. Prof. Stola opisał, jak zmieniał się stosunek władz komunistycznych do wyjazdów Żydów z Polski oraz jakie procesy kształtowały kolejne fale migracyjne w latach 40., 50. i 60. ubiegłego wieku.

125. Pogromy i napaści na Żydów w Polsce po wojnie
2020-07-23 10:32:04

Wykład w ramach cyklu „>>Życie przecięte<<. Żydzi w Polsce 1944-1968", Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN [6 kwietnia 2017 r] Latem 1946 doszło w Polsce do serii pogromów ludności żydowskiej. Najtragiczniejsze w skutkach wydarzenia miały miejsce w Krakowie i Kielcach. Jak to możliwe, że po doświadczeniu Holokaustu w Polsce byli mordowani Żydzi? Na to pytanie próbował udzielić odpowiedzi prof. Marcin Zaremba podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich. Historyk podczas wykładu opisał genezę i przebieg wystąpień o charakterze antysemickim, do jakich doszło w kraju latem 1946 roku. Prelegent skupił się przede wszystkim na wydarzeniach, które rozegrały się wówczas w Rzeszowie, Krakowie i Kielcach. Słuchacze mogli się też jednak dowiedzieć o podobnych ekscesach, które miały miejsce w innych częściach kraju. Omawiane wydarzenia łączył udział w nich funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej oraz motyw – pogłoska o mordzie rytualnym dokonanym przez Żydów na polskich dzieciach. W drugiej części swojego wystąpienia prof. Zaremba skupił się na wyjaśnieniu przyczyn, które doprowadziły do masowych wystąpień antysemickich. Jak mówił historyk, jedną z nich mogły być prowokacje dokonywane przez milicjantów, dla których pogromy były okazją do rabowania żydowskiego mienia. Istotną rolę mógł też odgrywać zakorzeniony w polskim społeczeństwie antysemityzm, powojenna demoralizacja, a przede wszystkich słabość struktur społecznych i państwowych. Na koniec wykładu prelegent podjął się próby odpowiedzi na jego zdaniem pytanie najtrudniejsze – jak to możliwe, że w XX wieku wierzono w historie o mordach rytualnych dokonywanych przez Żydów?

Wykład w ramach cyklu „>>Życie przecięte<<. Żydzi w Polsce 1944-1968", Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN [6 kwietnia 2017 r]

Latem 1946 doszło w Polsce do serii pogromów ludności żydowskiej. Najtragiczniejsze w skutkach wydarzenia miały miejsce w Krakowie i Kielcach. Jak to możliwe, że po doświadczeniu Holokaustu w Polsce byli mordowani Żydzi? Na to pytanie próbował udzielić odpowiedzi prof. Marcin Zaremba podczas wykładu w Muzeum Historii Żydów Polskich.

Historyk podczas wykładu opisał genezę i przebieg wystąpień o charakterze antysemickim, do jakich doszło w kraju latem 1946 roku. Prelegent skupił się przede wszystkim na wydarzeniach, które rozegrały się wówczas w Rzeszowie, Krakowie i Kielcach. Słuchacze mogli się też jednak dowiedzieć o podobnych ekscesach, które miały miejsce w innych częściach kraju. Omawiane wydarzenia łączył udział w nich funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej oraz motyw – pogłoska o mordzie rytualnym dokonanym przez Żydów na polskich dzieciach.

W drugiej części swojego wystąpienia prof. Zaremba skupił się na wyjaśnieniu przyczyn, które doprowadziły do masowych wystąpień antysemickich. Jak mówił historyk, jedną z nich mogły być prowokacje dokonywane przez milicjantów, dla których pogromy były okazją do rabowania żydowskiego mienia. Istotną rolę mógł też odgrywać zakorzeniony w polskim społeczeństwie antysemityzm, powojenna demoralizacja, a przede wszystkich słabość struktur społecznych i państwowych. Na koniec wykładu prelegent podjął się próby odpowiedzi na jego zdaniem pytanie najtrudniejsze – jak to możliwe, że w XX wieku wierzono w historie o mordach rytualnych dokonywanych przez Żydów?

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie